Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

robur

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez robur

  1. Nie wiem jak to jest z zażyczeniem sobie cesarki,ale wiem,że jeśli odpowiedni lekarz (np.okulista) Wam napisze, że macie jakieś problemy z siatkówką to będziecie miały cesarkę. Obecnie podobno studentów się goni,ale wtedy 8 lat temu lekarka ktora prowadziła moją ciążę pracowała w tamtym szpitalu.Był to szpital kliniczny i niby można było sobie zażyczyć aby ich nie było przy porodzie,ale tak naprawdę nikt mnie nie słuchał a ja się głupia rozebrałam,nie miałam wyjścia,chciałam rodzić u mojej lekarki.(chociaż mnie wcześniej zapewniała,że można powiedzieć,aby ich nie było).Obecnie będę bardziej stanowcza i po prostu się nie rozbiorę przy jakimkolwiek studencie,do tej pory mam dreszcze jak sobie pomyślę.Chociaż podobno dla nich to kolejne nudne zajęcia.Tak mi mówił mój mąż,ktory był na korytarzu a oni z nim siedzieli.Patrzyli na zegarek i czekali jak ja w końcu skończę,bo chcieli iść do domu.Może ja tak emocjonalnie do tego podchodziłam.Położna mnie przekonywała,że oni też gdzieś się muszą nauczyć.
  2. Chyba jednak jestem analfabetka wtórną,gdyż robię wszystko według instrukcji i żadnej buźki nie umiem zrobić.Wciskam jednocześnie dwukropek oraz nawias (przyciskając przy tym shift) i nic.Albo jestem zbyt głupia,żeby to zrozumieć.Nic dziwnego jak się pracuje w takiej pracy.
  3. Cesarka to piękna sprawa, nie wyobrażam sobie porodu naturalnego.Rodziłam naturalnie przez ok.5-6 godz., w tym niestety na tym koszmarnym łóżku porodowym.Wstydziłam się strasznie,że każdy na mnie patrzy ( a ludzi było sporo włącznie ze studentami,tragedia, do tej pory mam gęsią skórkę jak sobie pomyślę).Na szczęście nie mogłam urodzić sama (zbyt mała miednica i brak rozwarcia),więc mi zrobili cesarkę.Potwornie się wtedy bałam,ale operacja trwała razem ok.1 godz.może mniej nie pamiętam.Nic nie bolało,nikt Was nie oglądał tam gdzie nie trzeba.Blizny prawie nie widać,pod włosami łonowymi,spokojnie mogę chodzić na plażę nawet bez majtek,bo i tak nikt by nie zauważył.Mam troszkę zniekształcony brzuch na samym dole,ale to raczej od rozstępów.Strasznie się ucieszylam jak lekarka powiedziała,ze drugi poród na pewno przez cesarkę (mam do tego silną krótkowzroczność).Jeśli chodzi o samopoczucie po cesarce, to nie zapomnę tego tragicznego uczucia głodu,nie wolno jeść chyba 3 dni i wstawać przez dobę (wtedy 8 lat temu tak było).Brzuch faktycznie boli jak się ruszasz przez ok.6 dni a później nic.W szpitalu najgorszy był moment jak pierwszy raz wstałam po znieczuleniu zewnątrzoponowym (czarno przed oczami itp.).Ale nie zamieniłabym cesarki na normalny poród i wszystkim polecam.Teraz się już nie boję, bo wiem,że od razu będzie cesarka i nie będę musiała znosić bólu i upokorzenia.
  4. Niestety buźka mi nie wychodzi.Robiłam jak kazałaś i nic z tego.
  5. To nie ja mówiłam o menopauzie, tylko pani z laboratorium.Tak jak pisałam wcześniej mój wynik progesteronu w fazie lutealnej wynosił 0,15 a norma na menopauzę od 0,2 do chyba 3.Ta faza folikularna,czyli tam gdzie niby progesteron jest najniższy zaczyna się od 0,27 do góry.A to,że mam miesiączkę wcale nie świadczy,że mi się nie zaczyna przedwczesna menopauza.Ha,ha... Więc jak widzisz to nie ja wymyśliłam,zresztą nie ma co gdybać.Poczekam na wyniki i się okaże.Na pewno z takim progesteronem nie utrzymam ciąży i pewnie nie zajdę.Chociaż w październiku niespodziewanie zaszłam więc chyba wszytko jest możliwe.Dobranoc.Idę spać,bo jutro do pracy,wstaję o 6.30.
  6. Titowa Nawet nie wiesz jak się uśmiałam jak przeczytałam,że Twój mąż ogląda gołe baby (więc Ty jesteś usprawiedliwiona,że siedzisz na kafe)Ha,ha... Kasika Gratulacje z powodu ciąży
  7. Co to znaczy Dziubassek,że przyszłaś się pożegnać?
  8. Masz rację,zawsze mówię mężowi jak bardzo go kocham a on i tak jest zły o ten seks.Dzięki za pocieszenie.Jak będą wyniki oczywiście dam Ci znać.A teraz chyba już kończymy pisanie,bo mam wyrzuty sumienia,że przeze mnie się nie wysypiasz.W końcu masz małe dziecko, pewnie nie zawsze śpi całe noce.A jak tam zęby małej, w końcu wyszły te co miały wyjść? Dobranoc.
  9. Za chwilę idę spać,więc poczytam sobie forum jutro.Pa.
  10. Dzięki za odpowiedź.Fajnie,że mnie pocieszyłaś,że Twój facet chciałby jeszcze częściej niż mój.To znaczy,że mój nie jest wyjątkiem,może powinnam go trochę bardziej rozumieć ( w końcu faceci mają chyba większe potrzeby niż kobiety).Zazdroszczę Ci z tą ochotą na seks, ja ostatnio najbardziej chciałam się kochać w czasie w ciąży (może wtedy miałam wyższy progesteron, w końcu brałam Duphaston, nie wiem,oczywiście uprawiałam seks wbrew zaleceniom lekarza,dobrze się wtedy czułam).Jutro te badania hormonalne,może one coś wyjaśnią.Robię estradiol,FSh,LH,testosteron i progesteron.Podobno testosteron jest właśnie odpowiedzialny za ochotę na seks.A nóż ten wynik coś pokaże, a może ochota mi wróci w następnej ciąży???
  11. Przepraszam za tak osobiste pytanie, oczywiście nie odpowiadaj, bo to krępujące. Po prostu chciałabym, abyśmy oboje z mężem dogadali się w końcu w kwestii częstotliwości, nie chcę,aby mąż był niezadowolony.
  12. Baderka A jeśli to nie tajemnica to jak czesto się kochasz z mężem? Bo mój by chyba chciał codziennie tak najlepiej dwukrotnie.
  13. Ja baderka piszę na trzech forach,tym oraz na ciążowych starankach i na ciąża obumarła - dlaczego? No więc każde czytanie i odpisywanie zajmuje mi trochę czasu.Bardziej mu chodzi o seks, kiedyś się kochaliśmy dość często a obecnie normą jest raz na 2 tygodnie.(brak ochoty,czasu,moje infekcje itp)
  14. Mojemu mężow jednak chodziło (jak twierdzi) o seks rano,że za rzadko się kochamy.Ostatnio tak raz na 2 tygodnie (kazał mi to napisać,bo twierdzi,że jest zazdrosny o Waszych mężów).Ale co ja mam poradzić jak mi się nie chce, do tego Wiecie jak to jest jak są grzyby lub bakterie w pochwie? Jak będę chciała zajść to oczywiście zwiększę częstotliwość.
  15. mamaZuzi Głowa do góry,nie załamuj się.
  16. Fajnie baderka,że się odezwałaś.U mnie okres jak się patrzy,dziś się leje w odpowiednich ilościach.Miałam koszmarny dzień,pokłóciłam się z mężem m.in. o kafeterię itp.długo by opowiadać.Mam nadzieję,że lepiej spędziłaś dzień ode mnie.
  17. A ja dzisiaj miałam koszmarny dzień.Pokłóciłam się z mężem na cały dzień.Zaczęło się od rana,że ja tylko w tych kafeteriach siedzę i on ma już dosyć. A jak mu później powiedziałam o tych testach owulacyjnych i jak jedna z Was powiedziała,że jej mąż stwierdził:Po co testy jak można się codziennie bzykać? to mój mąż się wściekł.Owszem,prawda nie mam ostatnio ochoty na seks (chyba wina hormonów,może po poronieniu), poza tym on jest w tygodniu w innym mieście a wieczorem to jestem taka zdechła,że mi się nic nie chce.Później poszłam do koleżanki tak sobie pogadać (mieliśmy jechać do Niemiec na zakupy) no i nie byłam zbyt długo, ale mu to pokrzyżowało plany i już było za późno na wyjazd.Cały dzień zrypany,nie odzywamy się do siebie.Zabrałam samochód,pojechałam sama coś załatwić na mieście a on cały dzień oglądał telewizję.Jestem dziś wściekła i tyle i chyba będę musiała kafeterię przeglądać jak go nie będzie albo będzie już spał.Pocieszcie mnie jakoś,bo mam strasznego doła.Do tego jeszcze ten okres,leje się ze mnie i w ogóle szkoda gadać. Jutro idę na te badania hormonalne LH,FSH,progesteron,estradiol i może testosteron - może jakoś uda się stwierdzić co z tą płodnością u mnie i dlaczego tak mi się okres przesunął.
  18. Kinga,kinga Jak jesteś w ciąży łaski Ci nie robią,że Cię przyjmą w szpitalu.Powinni Ci też USG dopochwowe zrobić.Musisz tylko być stanowcza i jak trzeba też poczekać np.na Izbie Przyjęć. Ja robiłam USG prywatnie,gdyż nie miałam ochoty znowu na te bad.ginekologiczne oraz bałam się,że mnie znowu położą do szpitala.Poszłam do najlepszego podobno specjalisty od USG w moim mieście (70zł za USG,ale nie żałuję forsy,gdyż jak zobaczyli jego diagnozę w szpitalu już mi nawet nie robili drugiego USG,poza tym wszystko mi wytłumaczył i miał bardzo dobry sprzęt do USG).Absolutnie nie czekaj do 8.04 bo się wykończysz.Ja wytrzymałam 2 tyg. niepewności po szpitalu i zrobiłam sobie USG na własną rękę.
  19. Koug Czemu te testy takie złe?
  20. Koug O jakich testach mówisz,że są takie mylne? owulacyjnych?
  21. Mama Zuzi Dzięki za rady,ale wezmę je do siebie za miesiąc.Na razie okazało się,że dostałam okres,co prawda niezbyt dużo krwi na razie,ale chyba z tym okresem wszystko w porządku.Czyli w ciąży nie jestem,macica była powiększona owszem ale przed okresem. W tym miesiącu nici ze staranek,gdyż muszę brać lekarstwa dopochwowe na drożdże (15 dni) i na bakterie (10 dni - antybiotyk).Na tych pierwszych napisane jest,aby nie brać w I trymestrze ciąży, a II to antybiotyk,więc nie powinno się w ogóle brać na początku ciąży - zresztą lekarka powiedziała,że mogę je wziąć tylko jak nie będę w ciąży.Więc oficjalne starania zacznę od 20.03 (od I dnia następnej miesiączki). W sobotę chyba jednak idę na te badania hormonalne,aby stwierdzić poziom estrogenów i ponownie progesteronu.Chcę mieć pewność czy nie będzie potrzeby brania Duphastonu tak na wszelki wypadek przed zajściem w ciążę, no i może jednak będzie można stwierdzić czy mam cykle owulacyjne czy nie.
  22. Dziś jednak dostałam okres i już się czuję OK.Piersi nie kłują,brzuch nie boli.Może tej krwi nie ma za dużo,ale zobaczymy później,dla mnie wygląda na zwykły okres.Pomimo tego idę chyba jednak w sobotę (3 dzień cyklu) na te badania hormonalne,które miałam kiedyś tam zrobić, tak upewnić się,że te hece z okresem to wina hormonów a przy okazji sprawdzić kondycję organizmu przed ciążą.Może jak pokażę kilka wyników progesteronu to może będzie można z całą pewnością stwierdzić czy jest mi potrzebny ten Duphaston przed ciążą czy nie, tak na wszelki wypadek.Teściowa doradza mi jeszcze,żebym zrobiła kontrolne USG.Lekarz,który mi robił USG przed samym łyżeczkowaniem kazał przyjść na kontrolne USG (oczywiście prywatnie) za 2 miesiące.Także zaczynam konkretne starania od 20.03 (od I dnia następnej miesiączki,bo w tym miesiącu zakaz zachodzenia ze względu na lekarstwa - na jednym z nich napisane,że nie wolno brać w I trymestrze, a drugi to antybiotyk - lekarka mówiła,że nie wolno mi brać ich w ciąży) Tak więc plany już poczyniłam,mąż niezbyt zachwycony czemu nie możemy próbować w tym miesiącu,ale go przekonałam,ze to dla dobra dziecka. Kinga,Kinga Nie czekaj na tego lekarza do poniedziałku tylko idź zrób sobie USG dopochwowe.Na nim zobaczysz czy jest zarodek, czy jest pustym, co się z nim dzieje.U mnie w I USG gdzieś tam w 5 tyg.był pusty zarodek a już za 2 tygodnie lekarz stwierdził puste jajo płodowe.Z tym wynikiem pojechałam do szpitala i od razu zrobili mi zabieg, nawet mnie nie badali.Jeśli natomiast Twoja ciąża jest poniżej 5 tyg.to nie będzie nic widać,może wtedy zrób tę betę np. jutro i następną w poniedziałek,nie wiem.Samo bad.ginekolog.nic Ci nie powie.Mnie wypuszczali ze szpitala 30.11 i stwierdzili,że ciąża jest żywa i zachowana (przy wypisie lekarz właśnie mnie tylko zbadał, nie robiąc USG) a ponieważ za kilka dni znowu zaczęłam krwawić i zaczął mnie boleć brzuch poszłam znowu na USG i wtedy (11.12) diagnoza to puste jajo.
  23. W końcu załapałam o co chodzi w tej grze w chomiki.Bardzo się cieszę,bo nic mi nie wychodzilo na początku.
  24. Baderka Ja też sama nie wiem.Natomiast mój mąż się cieszy,ale mówi,że nie chce mieć za dużo nadziei dopóki się nic nie wyjaśni.Chyba jednak wolałabym te obecne zakażenie jednak wyleczyć i zajść sobie spokojnie za miesiąc,ale nie jest to chyba już ode mnie zależne.Jutro się przekonam.Natomiast wcale się nie zmartwiłam podejrzeniem lekarki,przeciwnie nawet byłam zadowolona.Jednak ciągle mam obawę,że nie donoszę.Pytałam się o tego paciorkowca.Lekarka powiedziała,że trzeba go wyleczyć,ale nie powinien zagrażać ciąży.Jest tylko szkodliwy w okresie okołoporodowym,bo wtedy dziecko może się zarazić.Powiedziała,żeby się pozytywnie nastawić do następnej ciąży.A nawet bardziej pocieszała mnie pielęgniarka,ktora była w gabinecie.Mówiła,że mi nawet nie wolno myśleć,że znowu coś będzie nie tak.Lekarka powiedziała,że skoro urodziłam już raz zdrowe dziecko nie powinno być problemów,natomiast podejrzewa,że tamto poronienie to z powodu wad rozwojowych zarodka i to się czasem po prostu zdarza.
  25. MamaZuzi Dziś jest 40 dzień cyklu i okresu nadal nie ma.Chociaż zmierzyłam sobie temp. rano i było 36,6 oraz mam takie pobolewanie w dole brzucha jak na okres,więc jest możliwość,że lekarka się pomyliła (sama powiedziała,że nie jest pewna,na razie nic nie może definitywnie stwierdzić,mam zrobić w piątek test na wszelki wypadek) Dziś po stosunku zauważyłam podbarwioną (krwią) wydzielinę,więc może jednak początek okresu,nie wiem.
×