Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

robur

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez robur

  1. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Basienia A jak mi dziecię padnie z głodu? Już nie wiem co robić.
  2. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dzisiaj dzień znowu okazał się koszmarny.Mała nic nie chce jeść.Teraz śpi już 3 raz,nie udało się jej przetrzymać do nocnego spania.Darła się okrutnie.Cały dzień ją trzeba było nosić.Jak nie nosiłam to cały czas plakała.Do luftu z takim interesem.Niby już wyzdrowiała a zachowuje się gorzej niż w czasie choroby.Jedynie fajnie,że pospała te 3 godziny w ciągu dnia,miałam czas poczytać książkę.
  3. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Odnośnie pobudek to u mnie standardowo budzi się 2 razy,pociumka trochę cyca,kładę ją do łóżeczka i pokręci się,pomarudzi czasem zapłacze i dalej śpi.Dziś spała aż do 8.30.
  4. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Melduję,iż wczoraj mało nie umarłam od gorączki.Słaniałam się na nogach,kręciło mi się w głowie,39 stopni na termometrze,kaszel grużliczy,dreszcze itp.Na szczęście przez kilka godzin była moja mama i zajęła się małą.W pracy myślałam,że zdechnę z zimna.Byłam u lekarza,dostałam zwolnienie do końca tygodnia,mam leżeć (ha,ha,ciekawe jak to zrobić z młodą),dostałam leków za 90 zł i łykam.Dziś się czuję już dobrze.Mam tylko katar,kaszel i bolą mnie całe plecy ale nie mam grama gorączki więc egzystuję.Nie mam tylko siły nosić młodej cały czas a ciągle wyciąga do mnie rączki. Młoda ma się lepiej.Gorączki nie ma od dwóch dni,wczoraj jeszcze kilka brzydszych kup ale dzisiaj od rana tylko 2 kupy gęstsze i normalniejsze.I wysypało jej brzuszek i plecki,więc to na pewno trzydniówka.Niestety załapała też odparzenia pupy po tych brzydkich zielonych kupach,mam nadzieję,że jak kupy wrócą do normy to i tyłek też.Mam straszny problem,bo nie chce jesc.Od rana zjadła tylko troszkę kaszy i wcisnęłam na siłę kilka łyżek deseru.PIje w miarę na szczęście.I spi,że szok.NIe wiem czy to dobrze.Spała już 2 godziny i teraz znowu zasnęła po 2 godzinach zabawy a właściwie marudzenia,bo z głodu jest marudna i płaczliwa. Do tego teściowa załapała to samo co ja.I piesek nam umiera.Od dwóch dni nic nie je i nie pije.Trzeba go zawieźć do weterynarza i albo dadzą mu kroplówkę i podleczą albo niestety do uśpienia (ma już 17 lat).Teściowa chodzi i płacze a ja razem z nią jak mi o nim dziś rano opowiadała przez telefon.M.wraca do domu wyjątkowo dziś,bo coś musi załatwić i zostanie już z nami do końca tygodnia.Zawiezie tego biednego psa do lekarza.A i nie mam nastroju więcej pisać,same kłopoty.
  5. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Przyszła Między moimi dzieciaczkami jest 9 lat różnicy i 2 dni (syn ur.24.02.2000,córka 26.02.2009).Radzę sobie jakoś.Pomagają mi dziadkowie,mały w tygodniu siedzi głównie u nich (chodzi do szkoły obok ich mieszkania).
  6. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Przyszła i Up Małej chyba się polepszyło,bo dziś nie ma gorączki,normalnie się zachowuje.Zrobiła 2 kupy ale już takie gęstsze i raczej bardziej brązowe (sory za opis).Za to ja zdycham.Mam 38,3 (kurde wstałam z gorączką),w nocy raz mi było koszmarnie zimno potem gorąco aż się poty lały.Jakoś wstałam,próbuję odkaszlnąć co mam w krtani ale tylko jeszcze bardziej boli,z nosa się leje.Normalnie żyć nie umierać.M.poszedł z synkiem na cmentarz i obiecali,że niedługo wrócą.A młoda poszła spać.Wzięłam ibuprofen,może trochę spadnie ta gorączka.
  7. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Haydi Masz rację,dzień miałam dziś kijowy a mała nie darła się tak od pamiętnych czasów gdy jeżdziła w wózku i wrzeszczała.Jutro musi być już lepiej.Szkoda tylko,że mój stary nie potrafi i nie chce się zmienić.
  8. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Haydi Jak ja Cię dziś rozumiem.Ja dziś wyłam dwa razy z bezsilności.Mała dopiero pół godziny temu załapała cyca,zjadła i w końcu padła (po 1,5 godzinnym wyciu).Mój M ma zero współczucia dla mnie,skwitował wszystko "trzeba się było nie decydować na dziecko" , k u r w a zimny drań.O niebo lepiej czułabym się gdyby powiedział mi choć jedno miłe słowo.
  9. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Przyszła Mała już godzinę wyje wniebogłosy,nic nie pomaga.Dostała czopka,od razu kupa,to dałam jej Ibumu,cyca nie chce.Wyje a mi już głowa pęka.M.ją nosił na rękach,wtedy cisza,jak ją wsadzamy do łóżeczka to histeria.JUż nie wiem co z nią zrobić.Czy to możliwe,że tak może się drzeć od wychodzących górnych jedynek? A miał być taki miły sobotni wieczór, a tu dupa.:(
  10. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Oczywiście nie królkika,tylko królika.:) Może i mi się coś na oczy rzuciło z tego wszystkieo.
  11. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Kurde,aż mi głupio,że tak tylko o sobie ale chciałam się komuś wyżalić.Poplakałam sobie z tego wszystkiego (z jej niepicia,bo przestraszyła mnie wizja szpitala,kroplówek itp.),sama też się nieciekawie czuję.Mam około 37,w krtani drapie (tak się zawsze zaczyna u mnie zapalenie krtani takim drapaniem w przełyku i podduszaniem),leci mi z nosa,wzięlam dwa paracetamole i jakoś się znośnie czuję.Tak podpada mi to pod początki grypy (kłuje mnie też w mięśniach).Może mnie Milenka załatwiła,gardło też pobolewa przy przełykaniu (na szczęście nie mam nic z żołądkiem itp.).Ale jak wirus to może weźmie po kolei wszystkich w rodzinie,oby nie,już się boję.A i głowa mnie też trochę bolała i szczypały oczy (ale popłakałam sobie z pół godziny,miałam oczy jak u królkika,może od tego?)
  12. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Niestety cyca dziś w ogóle nie chce.Gryzie cyca,że szok aż zostały ślady zębów.Łapy ciągle w buzi i tony śliny.Robiłam dziś cyrki,żeby ją napoić.Zjadła gdzieś tak połowę kaszki (tej porcji co zwykle) i 1/4 dużego słoiczka zupki,nic nie zwymiotowała,wypiła w sumie tylko podczas jedzenia tej zupy i rano a tak wlewałam w nią picie łyżeczką.5 kup dziś było i około 12.00 w południe tragedia,leciała z rąk,płakała od gorączki.Dopiero gorączka spadła gdzieś tak o 14.00 a teraz zachowuje się normalnie,bawi się,rozrabia.Na noc chyba dam czopka,bo nie chcę ją szprycować ciągle lekami do żołądeczka.Moja lekarka rodzinna dzwoniła już do mnie dwa razy spytać o jej zdrowie,szok.Nie spodziewałam się tego po niej. Przyszła Może to ta cholerna trzydniówka,objawy się zgadzają,czekam tylko na te krostki.Zobaczymy.Nie wymiotuje w ogole,więc to nie ten rotawirus.
  13. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    No to ja też szybciutko,bo czasu i nastroju nie mam do pisania. Mała od czwartku chora (pierwszy raz w jej krótkim życiu) gorączka powyżej 38 do 39 stopni,zielone śluzowate kupy (zapach taki,że można zdechnąć) - wygląda jak rozwolnienie,choć nie są częste.Mała nie chce raczkować,tylko rączki albo śpi albo kwili.Dostała lekarstwa ale nie chce ich połykać (wciskam na siłę) i do tego nie chce w ogóle pić (też otwieram buzię na siłę i wciskam po łyżeczce).Chce tylko cyca (jakaś nowość normalnie, w dzien nigdy nie chciała),rano dałam jej po raz pierwszy kaszkę (połowę normalnej porcji),zjadła z apetytem i nie wymiotowała.Nie wiem co jej jest ,lekarka też nie,podejrzewa jakąś infekcję wirusową.Jak tak dalej pójdzie (mała nie chce pić) skończy się szpitalem i kroplówką,bo od tych wodnistych kupek się odwodni i do tego suche pampersy i gorączka nie ma jak spadać (mała się nie poci).Przepraszam,że tak o sobie ale nie mam siły odpisywać Wam wszystkim.Poczytałam,wiem co u Was słychać ale nastrój mnie opuścił.Do tego pierwszy raz w życiu nie pójdę w Święto Zmarłych na groby,bo nie mogę wyjść z młodą na spacer.:(
  14. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dziewczyny,pobudka. Ja dzisiaj pierwsza.Zmiana czasu dobrze mi zrobiła.Stary rano zapodał kawę i już jesteśmy po kawce.A ja idę troszkę jeszcze poleżeć i poczytać książkę.W końcu M.ma dyżur weekendowy.Zawsze wręczam ją w soboty i niedzielę M.rano i idę jeszcze godzinkę pospać albo poczytać. Młoda jak zwykle 2 razy się obudziła.mam już trochę dosyć.Nie wiem jak ją odzwyczaić.Dużo dałabym za jedną całkowicie przespaną nockę chociaż jestem wyspana.
  15. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Jak mogę coś powiedzieć na temat usypiania to powinno to zależeć tylko i wyłącznie od rodzica i dziecka.Moja mała w dzień niestety nie umie sama zasypiać,próbowałam zostawiać ją samą i kończyło się to wielogodzinnymi wrzaskami (tj.zasypiała tylko przy cycu jak się udało lub na spacerze,jak nie zasnęła podczas tych czynności to potrafiła się drzeć i drzeć,położenie jej w łóżeczku nic nie dawało).Natomiast wieczorami nauczyłam ją po jakichś dwóch tygodniach samej zasypiać.Obecnie jak nie uśnie przy cycu wieczornym to tez czasem są wrzaski,ale i tak zostawiam ją samą w łózeczku i czekam aż sama zaśnie.Muszę ją kilka razy położyć na plecach,bo też wstaje na kolana lub leży na brzuchu i wtedy płacze.Z reguły po jakichś 10 minutach sama zasypia.Gorzej jest w nocy,sama nie uśnie za diabła,muszę ją wziąć do cyca i koniec.Próbowałam i z herbatką i ze smoczkiem,nie uśnie i koniec.Muszę ją też od tego odzwyczaić ale jest ciężko.Przed chwilą właśnie się obudziła,M.dał jej herbatki i nie chce spać.Czeka na cyca,darła się z 10 minut,ja chciałam być twarda ale M.nie może znieść jej ryków więc siedzą teraz na dywanie i oglądają razem TV. W dzień babcie i M.usypiają ją na bujaku/foteliku samochodwym,ja nie umiem,za bardzo się denerwuję.Ze mną usypia w samochodzie lub na spacerze (od września przestała wrzeszczeć na spacerach i jest fajnie,czasem trochę pomarudzi ale usypia po kilku minutach a jak nie to potrafi np.pół godziny jechać na siedząco bez płaczu. Szklana,na pewno nikt nie chciał Cię krytykować.Ja np.zawsze trzymam małej łapkę jak je cyca,tak po prostu lubi a głaskanie po głowie i trzymanie za rączkę w łóżeczku przed snem i tak nic nie daje więc tego nie robię.
  16. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dagusia Masz rację z tym uchem.Też się pytałam laryngolog i podała nastepujące objawy:ciągłe wrzaski,gorączka,brak apetytu i potwierdziła,że dzieci łapią się za uszki,bo np.ząbkują.
  17. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Ja znowu krótko,bo padam na ryja.Jutro wraca M.a w domu był sajgon,jak po wielkim huraganie.Piorę po 2 pralki dziennie a i tak pranie nie zdąża wyschnąć i mam tyły z praniem.Mam dosyć.Posprzątać też nie ma kiedy.Siadam wieczorem do kompa,zdąże Was poczytać i zasypiam zanim coś napiszę.I tak od kilku dni. Mam nadzieję,że nie pokręciłam nic z osobami. Kluska Gratulacje z powodu pracy. Dagusia Dobrze,że z Martynką już prawie Ok,biedna się wycierpiała i Ty z nią. Ja też walczę z młodą,po 2 pobudki w nocy na cyca.Ona chyba traktuje go jak przytulaka,bo possie chwilę i zasypia a ja zasypiam razem z nią i jak ją po 2 godzinach przenosże do jej łóżeczka to potem się kręci,wierci,popiskuje itp. a ja nie moge spać.Jestem wykonczona tymi nockami.Któregoś dnia nie wytrzymam i dam sztuczne mleko,żeby sprawdzić czy ona tak się budzi z głodu. Z nowości Zalewa mi cyklicznie mieszkanie przez parapet.Toczę walkę z deweloperem.Dziś odkryłam,że w bloku obok mają po obu stronach balkonów rury odpływowe od rynien,ja tego nie mam u siebie.Kazałam kierownikowi budowy znaleźć plany architektoniczne i jutro jestem z nim umówiona na kolejną naprawę parapetu oraz nie wiem co jeszcze,bo się wystraszyłam dziś - zobaczyłam niby grzyba na ścianie w rogu sufitu.Kierownik twierdzi,że absolutnie to nie grzyb tylko jakaś narośl czy coś,ale ja boję się,że on mnie okłamuje i od tych zacieków coś się wdało w ścianę.Horror normalnie z tym mieszkaniem. Młoda chyba dostaje górne zęby,bo widać białe kropeczki a była dziś bardzo niespokojna w dzień.Tak wyła przez 15 minut,że nie wiedziałam co z nią zrobić,nawet na nią chwilę wrzasnęłam.A ona za chwilę zrobiła kupę zieloną i była cisza.pewnie ją brzuch bolał. Byłam we wtorek u ginki.Niestety mam mięśniaka,niby małego ale lekarka kazała zrobić USG dopochwowe i do niej wrócić.Do tego mam zrobić hormony,bo się pocę,jestem nerwowa,wypadają mi włosy i wychodzi mi trądzik.A i oczywiście mam jak zwykle infekcję (drożdze).Dostałam globulki dopochwowe ale nic doustnego,bo karmię.I lekarka potwierdziła,że będę to miała całe życie (kurde,normalnie wyrok),bo mam takie skłonności organizmu i całe życie powinnam brać profilaktycznie leki doustne na drożdże.Okropne to wszystko. Nie ma weny szukać co która napisała.Ale,podobała mi się historia jak pieski Wam robiły prezenty (np.Dagusi w dzien slubu,rewelka) Moja suczka też całe swe długie życie rzygała i srała gdzie popadnie,że się tak brzydko wyrażę i ja byłam głównym sprzątającym.Ale nigdy nie narzekałam,bo to był mój ukochany piesek.ale super (chyba Mia napisała) jak ją stary wybudził z ramion Morfeusza w szczytnym celu posprzątania kupeczki czy rzyganka pupilka.A i narzekajcie ile popadnie,ja tez ciągle narzekam,widać ten typ tak ma.I tez Was rozumiem,ja też mam czasami tak dosyć wszystkiego (mimo,że kocham dzieci i męża),że chciałabym na tydzien wyjechać na bezludną wyspę. A na koniec chciałam opowiedzieć "żart" z mojej pracy.Napisze go chętnym na maile,bo nie chcę na forum.Kurde,nie wiadomo kto nas czyta i może mnie zidentyfikuje więc się trochę boję.Jak któraś chce to podeślę.
  18. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Rosołek Otrzymałam maila.W sprawie pracy nie pomogę choć mieszkam w sumie niedaleko od Ciebie ( i mój M.też). Czy Wasze dzieci też ciągle chcą stać na nogach? Moja od tygodnia tylko chce stać i nic ją więcej nie interesuje.Dziś kompletnie nie chciała jeść,aż się wściekłam.W końcu M.kazał przestać ją karmić jak gęś.Zjadłam z trudem 2 kaszki,zupkę oraz deserek.Ale w sumie w nią pchałam.Do tego dziś mega maruda i cały dzień łapy w buzi.
  19. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Rosołek A w jakim mieście mieszkasz,bo myślę o tej Twojej pracy? Możesz mi tę informację podesłać na maila: robur5@wp.pl
  20. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Pewnie mnie niedlugo wygonicie z forum,że się do Was nie odnoszę ale po prostu nie jestem w stanie wszystkim odpisać (brak czasu a poza tym wieczorem jestem padnięta). Tylko wybranym niestety odpiszę Dagusia Niech Martynka szybko zdrowieje,okropne choróbsko. Basienia Co to za zły humorek Salwia Ja od kilku dni tez daję kaszkę przed spaniem (z godzine przed) ale przed spaniem i tak ssie cyca.Czy to pomaga na spanie nie wiem,bo przedwczoraj dwie pobudki,dziś jedna.Nie wiem jak dzisiejsza noc zobaczymy.Kaszkę podaję tylko łyżeczką,bo mała dostaje ją bardzo gęstą. Rosołek i Basienia Co to za problemy macie? Może coś doradzę.Jak coś czekam na maile:robur5@wp.pl Basienia co Cię boli? Mnie dziś tak bolał dół brzucha jak niby na okres,nie wiem co za cholerstwo,właśnie mam niby owulację.Tak mnie boli w połowie cyklu odkąd urodziłam małą (po 5 miesiącach od porodu).We wtorek zwlekę się w końcu na kontrolną wizytę do ginekolog,bo i tak mnie to nie ominie a może coś się wykluło tam po porodzie.Diabli wiedzą,dzieci powinny jednak mieć matkę zdrową. A teraz żart z przedszkola mojej kuzynki.Poszła pierwszy raz do przedszkola,zadowolona bardzo.Ale jak przyszła wszystkie dzieci wyły wniebogłosy i ona się spytała mamy: Mama,czy ja tez mam płakać? Reszcie dziękuję za życzenia z okazji 10-lecia mojego małżeństwa oraz za życzenia z okazji Dnia Nauczyciela. Byłam u sąsiadki w sprawie szczekającego psa,obiecała,że pogada z weterynarzem o tabletkach uspokajających. Mój też kiedyś oglądał filmy erotyczne ale teraz chyba nie,nie wiem.Dawno między nami nic nie było (chyba czas to zmienić) więc nawet szczerze nie gadaliśmy na te tematy. U nas nieciekawie Młoda załapała katar (nie wiem czy to od przeziębienia czy od zębów,bo innych objawów brak,jest wesoła,nic ją nie boli,nie ma gorączki tylko zieloną kupę więc może i zęby) i do tego dziś między pośladkami odkryłam nie wiem co - czerwone jakby odparzenia z krostkami - wygląda to jak się człowiek oparzy na słońcu.Nie wiem czy to od nowej zupki czy za długo leżała w kupie,nie mam pojęcia.Nieciekawie to wygląda.Dałam jaj wapna,posmarowałam grubo Sudocremem i czekam na efekty.Jak nie zejdzie to będę musiała iść do lekarza. A u mnie w mieście katastrofa.Prawobrzeże prawie odcięte od lewobrzeża,ludzie po 2 godziny jeździli dziś do pracy.Zalało drogi,Odra prawie przekroczyła stan alarmowy.Moja mama dojeżdża do małej z prawobrzeża,podobno główna droga dojazdowa do remontu nie wiem co to będzie.Zaproponowałam siostrze,żeby dziś spała u mnie po pracy,bo nie wiadomo ile godzin bedzie wracała do domu.A tu leje już noc i cały dzień i nie zanosi się,żeby coś się zmieniło.Ja dziś jak wjechałam w kałużę (sięgała do progu drzwi samochodu) to myślałam,że już z niej nie wyjadę.Ja gazu a samochód zero pary.Jakoś przejechałam.Aż się boję co to jutro będzie na ulicach.Jakiś koszmar.
  21. Lattina Strasznie mi przykro,że Cię to spotkało.Trzymaj się jakoś i bądź dobrej myśli na przyszłość.Buziaki.Przytulam mocno.
  22. robur

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dziewczyny wybaczcie ale nie mam dziś weny do pisania.Miałam w domu imprezkę z okazji 10-cio lecia naszego ślubu.Przyszły obie babcie,dziadek i moja siostra.Nie spodziewaliśmy się prezentów ale jedna babcia przyniosła flaszkę a druga babcia i siostra dali nam kasę (przyda się na firanki i karnisze do mieszkania,bo jeszcze nie mamy). Niestety młoda dziś spadła z siadu do tyłu na głowę (na panele).Babcia posadziła ją na dywanie i na chwilę odeszła a mała się gibła do tyłu.Popłakała parę minut ale chyba nic jej nie jest,bo jest grzeczna (nie płacze,nie wymiotuje itp.).No i dziś po raz pierwszy sama stanęła na nóżki.M.ją trzymał za rączki a ona nagle wstała i w ogóle nie chciała usiąść.A raczkuje tak szybko jak torpeda,najbardziej lubi łazienkę,nie wiem czemu.Łóżko już obniżone,więc nie boję się,że wypadnie (na razie na środkowy poziom,mam nadzieję,że nie wyleci).I kilka dni temu dostaliśmy pełno ubranek dla małej od kuzynki M. i od mojej koleżanki,chyba mała będzie codziennie chodzić w innym ubraniu. A dziś zjadła tyle nowej zupki,że szok (słoiczek 190 gram - z Bobovity aromatyczny rosołek z kurczaka z ryżem) - zżarła prawie cały słoiczek.A na noc dałam jej kaszy (potem poprawiła jeszcze cycoszkiem) więc mam nadzieję,że będzie dłużej spała niż zwykle.Dziś na szczęście była tylko jedna pobudka ale już o 24.00.I zabrałam młodą do nas i zasnęłyśmy razem,potem przeniosłam ją do swojego łóżeczka i zasnęła bez problemu.Pobudka na dobre niestety już o 6.30.M.zabrał ją na dywan do drugiego pokoju a ja pospałam sobie jeszcze godzinę.:) Dobry ten mój m.,nie? Z grzybów dziś nici,mało i same kapcie.Nie pomógł nawet wyjazd do Niemiec,za to zrobiliśmy zakupy w Netto i schleckerze.
  23. Kama i Koug Dzięki za życzenia. A ja wczoraj obchodziłam z mężem 10 tą rocznicę ślubu.Ale ten czas leci,szok normalnie. Mały jest już duży a mała dziś po raz pierwszy sama stanęła na nóżki (podtrzymywana za rączki oczywiście).Niestety dziś zdarzył się kolejny wypadek (niedawno spadła z mojego łoża w sypialni na głowę,były jeszcze 2 inne uderzenia w głowę - raz w samochód raz w kant stołu),babcia posadziła małą na dywanie i mała się gibła i spadła do tyłu na głowę na panele.Płakała kilka minut ale nic chyba sobie nie zrobiła,bo zachowywała się normalnie.Do tego raczkuje już po całym mieszkaniu.
  24. Kama Na forum ciąża obumarła (lub jestemmamąaniołka.pl) babki dyskutują o problemach z zajściem itp.,może one Ci jakoś pomogą,może któraś z nich jednak zaszła w ciążę z podobnymi wynikami jak Twojego męża.Pogadaj z nimi,bardzo pomocne są ich rady,uwierz mi. Tak w ogóle,to Ci współczuję ale może jakoś się Wam uda zajść w ciążę i będziecie mogli mieć swoje dziecko? Trzymam za Was kciuki,musi się udać
×