Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

azulena

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez azulena

  1. Witam Dziewuszki kochane! Wczoraj nie mogłam zasnąć do 3 rano! Uff... To efekty kawy i Thermo Speeda (działa jak kawa). Dziś 10. dzień kopenhaskiej. Wczoraj w nocy drugi raz w czasie diety poczułam głód - wielki. Ale dałam radę. Zapiłam litrem herbaty z letniej serii Liptona. Piłam już chyba wszystkie smaki jakichkolwiek herbat. Żłopię litrami :) Wczoraj Forest fruits ;) Dzisiaj sprawdzę , jakie zajęcia na wakacje ma jakiś klub fitness. Przy okazji masażyk - to będzie nagroda za ćwiczenia (w domu lub w klubie). A propos masażu: idealny piling pod prysznic robię sobie sama. Pisałyście o oliwce, a ja mam kawę. Używam Dove Creme Oil, nalewam do dłoni i dosypuję trochę kawy (najtańszej mielonej, ja mam akurat Celmar w czerwonym woreczku, za 1 zł kupiłam i mam już bardzo długo). Pocieram taką mazią newralgiczne miejsca, wanna się brudzi, ale skórka po tym boska! I lubię ten zapach :) Potem oliwka po kąpieli i cudnie jest :) Polecam :) Dzisiaj postaram się włączyć płytę z ćwiczeniami i zrobię ae w domu. Widzicie, jaki pałer mi dajecie? :* Cmok, cmok, cmok dla Was, kochane moje! Azul.
  2. Witajcie kochaniutkie! Dziś 6. dzień - jajka i caaaaaaaaaały kurczak!!! A do tego łaziłam po supermarketach w poszukiwaniu sprzętu AGD, czyli zrobiłam kilka km pieszo ;) Czuję się nażarta na maks! a jednak żołądek się nieco skurczył!! Ale za dużo chyba zjadłam- grzech: jedna świeżunia bułeczka :( Teraz muszę lecieć, weszłam tylko na minutkę. jeszcze przyjdę. Hasta la vista :)
  3. Hej dziewuszki!! Powoli mija 5. dzień kopenaskiej. Rano marchewka, na "obiad" tylko rybka na oliwie, a na kolację... no właśnie. Miał być filet z kurczaka. Ale go nie zjadłam, bo jakoś mało mięsożerna jestem. Wolę jeść makarony, naleśniki, pierogi, owoce itp. Mięso nie bardzo mi podchodzi. Więc zamiast tego zrobiłam sobie białko w mleku i wypiłam. Zaszalałam, ho ho ;) Powiem wam, że nawet dobrze się trzymam na tej diecie (może dzięki \"centymetrowym\" grzeszkom - tu skubnę cm, tam cm i udaję, że zjadłam całość). Kryzys miałam 4. dnia, a teraz lepiej .Osłabienie to cena, jaką płacę za to, ale ogólnie ok. Podstawa dla mnie to zjedzenie czegoś ciepłego. jak tylko skończę tą mękę , to rzucę się na fasolkę po bretońsku, mmmmniam! I na pomarańcze! A na co Wy miałyście ochotę najbardziej podczas ostatniej diety? ;) ps.Oczywiście z ćwiczenia nici. Ale za to seks był ;) Też się liczy :P
  4. Witam Was kochane! Będę monotematyczna, bo 5.dzień kopenhaskiej :/ Wstałam rano, zaglądam do jadłospisu,a tam.... tarta marchewka! ;( Buuuuuu. Zjadłam ją w całości, cóż było robić. Czekam na 14.oo, na rybkę , a popołudniu filet z kurczaka z zielonym czymś (szpinak albo brukselka). Też dobre. Ciężko mi wytrzymać, cholernie. swieża bułeczka mi zapachniała dzisiaj, więc trochę odgryzłam, ale dosłownie cm na cm. I udaję, że tego nie zrobiłam, hihi. ---Eli--- Ty musisz być jakimś wyczynowcem, masz u mnie podziw i uznanie za siłę przetrwania kopenhaskiej!!! ---Agnes--- wiem, wiem, ja też planuję, co by tu zjeść ;) zawsze ;) Jest południe- dałas radę? Walcz kochana- jak Ty wytrzymasz, to ja też. ---Jolku--- jeszcze kilka dni temu nie mogłam zdzierżyć, jak mój luby coś przy mnie jadł. Ale wzięłam się na sposób - sama robię mu jedzenie, napatrzę się, poćwiczę słabą silną wolę i czuję się czasem, jakbym oczami zjadła wszystkie te pyszności :) Ciekawe, jak długo wytrzymam :) Dziś przede mną walka ze świeżymi bagietkami, mmmmmmmm. Poza tym dzień luzacki i może nawet skoczę na aerobik albo włączę płyte w domu? Ech, ten mój słomiany zapał....
  5. Buźka KARINKA! PoDŁAMANA - chyba wszystkie znamy te napady... Ale liczy się kobieca siła- damy radę! AGNES - spuściłaś brudy w kiblu i trudno. Było minęło. jutro rano zjedz dużo płatków na śniadanie czy czegoś w tym stylu i popołudniu dopiero coś, np. obiad. zresztą, wiesz, co robić;)
  6. Witam Was kochane!! Jak tu miło się zrobiło, ho ho :) Też muszę zrzucić parę kilo, znalazłam motywację nie wiem skąd i wzięłam się do roboty. Jestem dziś na 4. dniu Kopenhaskiej. Baaardzo ciężko wytrzymać. Tylko myśl o całym kurczaku mnie podnosi na duchu. Widzę, że znajdę pokrewne dusze w odchudzaniu. Może się wreszcie zmobillizuję i zapiszę ponownie na siłwonię i aerobik... Będę wpadać tu do Was często - a szczególnie, aby podzielić się sugestiami dietowymi. Buziaki!! Azulena
×