zielony_groszek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielony_groszek
-
A co was wszystkie zalało dziś? Cicho... sza... psst ;)
-
Nie radny... tylko stan tej cholernej Łasztowni. Stan makabryczny :o I policja ma rację. Opinię policji miałam już od zeszłego czwartku... tylko panujący nam jakoś nie mógł podjąć ostatecznej decyzji co robimy. Idę na lody... :) Paaaaa
-
Myszorku - dzięki za informację. Musze pojechać i zobaczyć :) Reszcie mówię Heloł... w domu byłam o 2 :o Dziś do pracy przyszłam więc na 10.30 a i tak spać mi się chce okrutnie...
-
A czy nie mogłybyście utrzymywać mnie ciut bardziej? Bo mi przyjdzie żyć z 550 zł. po odliczeniu raty kredytu i opłat za czynsz, prąd itd Ani, co do studentów... wiesz najlepiej, że bywają różni :P Niektórzy pewnie bardziej dojrzali emocjonalnie niż pan ex. Doktorant tez nie jest zły ale jakoś naukowcy mnie średnio kręcą. Ja to mam dziwne upodobania :o A jak mi się taki trafił, co w nie idealnie trafił, to... no same zresztą wiecie, co :( Dobra... jakiś obiad trzeba wrzucić. Celuś, to co piszesz o szpitalach skutecznie zachęca do powrotu do porodów w domu... albo choćby w ziemniakach w polu ;)
-
Celi, wg umowy mieszkanie mam odbierać 15 czerwca. Dlatego na razie nic do niego nie kupuję, bo nawet nie mam jeszcze gdzie składować rzeczy. Chyba że pogadam z panem j. on ma tyyyyle wolnego miejsca w mieszkaniu :P hehehe No w każdym razie czekam na połowę czerwca i się zobaczy czy nie będzie obsunięcia w terminie oddania. Liczę, że do końca sierpnia się już urządzę. I tak jak napisałam, zapraszam wszystkie do siebie 25 sierpnia na sernik i szampana :) Spadam już do domu. Dziś pół nocy siedze w teatrze letnim na juwenaliach :o
-
Oddać słońce! Natychmiast ;) Zrobiło mi się pochmurnie.... :o Celuś - strasznie miło Cię znów tu widzieć. Masa buziaków dla Ciebie i mieszkańca/nki brzuszka :)
-
A ja nic nie mam :(
-
Witajcie :) Ninke, napisz choć jak tam praca? Celi, chyba już w domku. Garnierka, fajnie że się mimo wszystko przemogła. Kto wie jak to jeszcze się ułoży. Myślę, że takie spotkanie tylko we dwie było dobrym pomysłem. Może ona nie jest taka zła, a jedynie przy ojcu Ł. zgrywa taka sukę. U mnie dzień zaczyna się jak zwykle fajnym akcentem, bo spotkanie z policją mam za godzinę. Ciekawa jestem co się w końcu stanie z tymi dniami morza?
-
Idę się pierdyknąć na trawie :) Słoneczne, upalne buziaki
-
Ja też mówię dobry wieczór. Chciałam na rower pójść, ale jest cholercia za gorąco :D Któraś jest chętna na autograf TLove? Jutro grają.
-
Ani, przesłałam Ci wypasionego maila na skrzynkę tlenową. Omal nie posikałam się ze śmiechu. Jeśli możesz prześlij go reszcie, bo na nowej skrzynce nie mam jeszcze wszystkich adresów :( Cześć Jo - miło Cię widzieć
-
W sobotę zapowiadają u nas 35 stopni!!! Hurrrrra
-
I nareszcie jest u mnie duszno i parno. Uwielbiam taką pogodę, powietrze ciężkie i gęste :) Chyba wypocę się dziś na rowerku.
-
Ja niestety nie mam kabla do telefonu... ale poprosze brata, żeby mi fotkę strzelił i wyślę wam :) O 16 mam spotkanie w sprawie tych cholernych dni morza :o Jeśli przeżyję czerwiec i sierpnień a do tego urządzanie się w międzyczasie o będę mogła o sobie powiedzieć twarda sztuka ;) I zapraszam wszystkich na sernik i szampana do mnie np. 25 sierpnia :D
-
Boże, jaka tu cisza dzisiaj. Heloł, gdzie jesteście?
-
Jeśli to polowanie, to i tak żałosne, że w samotności :P Ja na polowania wybieram się przynajmniej z jedną koleżanką :) Tak czy inaczej... śmieszne i żałosne :o
-
Serio? A można napisać też coś śmiesznego? :P Jak ptaszki ćwierkają - mój były z braku znajomych (wszyscy żonaci, dzieciaci, albo w parach albo jedno i drugie) tydzień temu w sobotę, wyszykował się i pojechał do klubu na imprezę sam, licząc że może spokta kogoś znajomego i będzie miał się z kim pobawić :P To się nazywa desperacja :D :D :D Tak mi przykro......... :P
-
Oj... zdublowałam Yenkę :P
-
Właśnie rozmawiałam z Celi. Porobili jej badania, jest okay i jutro popołudniu maja ją wypisać do domu :) Prosiła żeby wam przekazać te wieści.
-
Dziękuję :) Bardziej rozbrykanych włosów nie chciałam. Powiedział Robertowi: ma być kobieco, subtelnie i inaczej niż teraz :P
-
Kolor ten sam... zdjęcię już poszło do Ciebie. Jesli możesz pchnij je Yence :)
-
Buziaki :) Mam śliczną, nową fryzurkę. Dziewczyny w pracy miały oczy jak spodki... to chyba znaczy, że ładnie wyglądam. No, przynajmniej taką mam nadzieję :P
-
Teraz coś z innej beczki... idę zaraz do fryzjera... i nie wiem jaka fryzurę zrobić :o A koniecznie potrzebuję zmiany... Jak szaleć, to po całości, nie? :P
-
Serduszko, nie będę dywagować kto i czemu takie rzeczy naopowiadał. Zresztą po co się nad tym głowić. Stało się i już. Pytanie tylko na ile dla Ciebie są to prawdziwe informacje, na ile Ty wierzysz w plotki? Myślę, że nie ma sensu zasłaniać się dumą i unikać z nim konfrontacji. Może on nic nie jest Ci winien ale zasługujesz na prawdę. Na prawdę, którą on Ci music powiedzieć... mimo że dla niego może być to niewygodne. Uwierz mi Mała, że domysły kto i dlaczego, analizowanie dnia po dniu z tych dwóch lat, tylko po to aby znaleźć argumenty które potwierdzą plotki (bo teraz będziesz szukała czegokolwiek byle było t w Twoim mniemaniu pewne) wykończą Cię. Jedynym sposobem na odnalezienie czegoś co będzie pewne jest właśnie konfrontacja z A. Może nie dziś, nie jutro.. uspokój się, nabierz dystansu... przemyśl co jest dla Ciebie ważne, czego Ty potrzebujesz, szukasz w mężczyźnie, a potem porozmawiaj z nim. Piszesz, że dziś czujesz nienawiść... wierz mi, jutro poczujesz znów miłość, za jakiś tydzień złość i agresję, później jeszcze żal i tęsknotę tak wielką, że ciężko ją opanować. Ja teraz nie czuję nic... a może sama już nie wiem co czuję. To jakby czarna dziura w miejscu, gdzie jakiś czas temu miałam serce. I chyba z tych wszystkich stanów ta pustka w duszy, boli najbardziej. Wtedy gdy nie zasypiasz już z myślą o nim, o tym ile byś mu ważnych rzeczy powiedziała, ilu rzeczy z nim nie zdążyłaś zrobić... bo nie wierzysz już, że cokolwiek się zmieni. I nie ma już w tobie ani odrobiny nadziei. To minie... wszystko mija. Pamiętaj, że: \"Ze wszystkich rzeczy wiecznych, miłość trwa najkrócej\"
-
Ja też mówię Wam - Ahoj :)