zielony_groszek

U mnie nie ma Lerła Merlę ;) Luksfery odpadają bo nie chcę tych ścianek w kuchni.

Ani, miałaś rację że Celi się zaraz podzieli dobrymi radami. Super, że Was mam :D A co do szczegółów to własnie myślimy nad nimi z Ani, przyłączysz się? Panele pewnie będą jasne, ściany jasne i ciepłe słoneczne kolory... pastelowa gruszka na przykład, wanilia. Łazienka będzie w naturalnych kolorach, piaskowych z elementami może oliwkowej zieleni a może nie, umywalka na szafce? Meble kuchenne BRW w kolorze Calvadosu. A na przedpokoju szafa z lustrem i.... moja wypasiona lampa, jak mi ją w końcu J. odda :P

Ani, podoba mi się Twoja propozycja :D I cieszę się, że podoba Ci się mieszkaniunio. A tak swoją drogą, jak zrobimy jeszcze w przyszłości osiedle strzeżone, to wartość dziupli wzrośnie :P

No dokładnie. Ani, a opisz dokładniej co byś zmieniła, bo ja póki co nie mam jeszcze koncepcji. Ale chciałabym wywalic jakąś ściankę w kuchni tak żeby ,eble 2.50 m. zmieściły mi się.

Anouk, usatysfakcjonowana?

No to i ja się z wami witam :D

Piwka bym się napiła... ale Redds`ika, którego nie ma w Netto :( Emmuś śliczne to dziewczę będzie :) Szkoda tylko, że nie dla polskich chłopców. No chyba że wrócicie. Chciałam zrobić wam i wysłać zdjęcie planu mieszkaniunia ale musiałam dać go znajomemu/notariuszowi. Cóż musicie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na fotki jak już tam zacznę się urządzać. Idę po piwko... jakiekolwiek :P

Ależ usmiechnięty ten Kubuś jeden :D Ślicznota taka. Dobrze mu to się uśmiecha.

Powiem więcej Ani, oni dorzucają czarne z pestkami. Zresztąich oliwki są zupełnie inne niz te \"nasze\" w słoiczkach. Tamte są dużo bardziej słone, oleiste. Te nasze smakują jak namoczone w wodzie :o Ach... się rozmarzyłam. W dodatku oni mają takie gatunki oliwek co to wielkości śliwek są :) Mniam, mniam...

Witam wiosennie. Byłam dziś u notariusza, papiery zaniesione. Poczekam teraz żeby je przeczytał i będziemy się umawiacna termin podpisania umowy... przedwstępnej na razie :)

Wpadłam dać wam buziaki :) Zmykam do babci pomóc wieszać firanki. Nie wiem czy dziś jeszcze do was zajrzę. Papatki dla całej gromadki :)

Celi, ale to blog feministek :P I to tych najbardziej znanych, a i chyba też lubianych w Polsce. Miło się czyta takie głosy rozsądku. Szczególnie po wiadomościach w radiu :P

Ani, Celi i reszta... ale pewnie raczej Ani zawyje z zachwytu :P http://stopfanatykom.blox.pl/html

On proponują cywilno - prawną, ale nie mają zastrzezeń jeśli chodzi o zrobienie notarialnej. Doskonale wiedzą, że ludzie teraz są baaardzo ostrożni. Ja przynajmniej chcę przesłać mailem do kumpla tę umowę żeby spojrzał fachowym okiem czy jest ok, i ewentualnie co zmienić. Tu i tak jest mniejsze ryzyko, bo budynki już stoją. Stały zresztą od dobrych 60 lat, o ile nie dłużej :P

Skoro to tak szybko u was szło, to może i u mnie będzie szybciej. Jednak dla pewności w umowie zaznaczymy termin \"bezpieczny\" :) Ale faaajnie :D

Umowę chciałabym podpisac w tym tygodniu. dziś zaniosę wniosek kredytowy do banku, niech zaczynają z procedurą. reszte dokumentów się donosi. Dziś po pracy ide do dewelopera po ich dokumenty do umowy przedwstępnej. Musze dogadać się ze swoim kolega, który jest notariuszem ile policzy swoją kolezankę :)

No takie są terminy... to mieszkanie nowobudowane i oddanie ma być pod koniec maja. Bank pewnie też skredytuje je pewnie pod koniec kwietnia. Cała procedura przyznawania kredytu też trwa trochę i stąd takie terminy. Ale co to jest maj czy czerwiec nawet? Przecież deweloperzy sprzedają mieszkania zanim wbiją łopatę czyli na jakieś dwa lata naprzód :o

:D Mój bank ok. teraz będę kompletować papiery :P Mieszkaniuńko (bo tycie) zarezerwowane :D Wszystko się już zaczyna się już \"dziać\". Myślę, że na hip hip hurra jeszcze za wcześnie... ale w okolicach maja chyba już tak krzyknę do was :)

Witam się z Wami i zaraz uciekam na maraton bankowy ;) Zrobię tylko to, co musze w pracy, biorę zaświadczenie o zarobkach i zmykam. Dziś tez trzymajcie kciuki... może dziś to nawet ważniejsze niż w piątek było :)

Jezzuu ale kac :D Nie mogłam się dziś dobudzić i właściwie niedawno wstałam. Garnierka, a może mały się tak pręży i płacze bo ma kolki? Mojej koleżanki Jasiu strasznie płakał, męczył się biedaczek i nic nie pomagało. W 3 miesiącu przeszło samoistnie jak ręką odjął. Śliczny ten wasz Kubuś :) ... jak śpi ;) Ani, ja nie będę mieszać w to rodziców Johnnego, oni są zajebiści. Zawsze byli dla mmnie fantastyczni. Poczekam sobie - nie pali się. Akurat w czekaniu przy J. lub na J. stałam się mistrzynią, choć zawsze byłam strasznie niecierpliwa. W okolicach czerwca najwyżej sama ją odbiorę. Co mi tam... nic złego nie zrobiłam, nie mam się czego wstydzić. Wczoraj kupiłam ten poradnik i zaczytałam się ostro. Byłam u babci na urodzinowym torcie i nie mogłam się oderwać od czytania :P A wieczorem spotkałam się z przyjaciółką i jej narzeczonym. Za miesiąc biorą ślub i zaproszenia wręczali. Widnieje tam i J. chyba trzeba go wydrapać :( Gość pracuje w nieruchomościach i miałam okazję dowiedzieć się paru praktycznych rzeczy... więc połączyłam przyjemne (caiphirinia) z pożytecznym :D Później z drugą przyjaciółką podreptałyśmy do klubu. Hehehe miałyśmy branie, ale uśmiałam się przy tym. Koleś (całkiem niezły zresztą) stanął przed nami. Stoi i patrzy jak cielę w malowane wrota. Nagle mówi: jestem w szoku. To się pytam: z jakiego powodu? Bo cię spotkałem... ??? Później podszedł po raz drugi i mówi: ale ty masz obrączkę na palcu. Odpowidam, że nie. No i pokazuję mu rękę. Mówię do niego: no dobra, to teraz ty wyciągnij to co masz w kieszeniach :D Odpowiedział: nie jestem żonaty. nawet nie mam kobiety (smutna mina małego pieska). Pytam: tak, a czemu? A on na to z rozbrajającą szczerością: zużyty jestem. Myślałysmy z Zuzą, że padniemy. Cóż za wyszukana autoreklama. Skwitowałam to słowami: kurczę no, mam spore doświadczenie ze zużytymi :P Taki przystojny typ a \"guuupi\".... Serduszko a co z Tobą i A? Jutro zaczynam maraton po bankach.

No mieszkanko baaardzo fajne :) dziś dopytałam o szczegóły, których wczoraj nie uzyskałam. No i w poniedziałek jadę wpłacić rezerwację, a potem śmigam po bankach za kredytem. Już mi Ani doradziła przez telefon na co zwracać uwagę i w ogóle co i jak. Ja się z mamą śmieję, że jak zapadają takie ważne decyzje to jak zwykle facetów przy tym nie ma ;) Znaczy się mojego taty... bo jest w morzu. A pewnie byłoby nam łatwiej. No w każdym razie decyzja zapadła... zobaczymy co bank na moją decyzję :D Chcę wziąść 100% wartości mieszkania, aby za to co mam móc je jakoś wykończyć. No i termin oddania to połowa maja. Sądzę więc, że w okolicach czerwca już będę na \"swoim\". Zadłużonym hipotecznie pewnie na lat 25 - takie moje ono będzie :P Jestem nastawiona optymistycznie - wierzę że się uda. No cholerka coś się musi w moim życiu udać przecież :) Zmykam do miasta po poradnik jaki doradziła mi Ani. Trzymta się ps. słuch zaginął o mojej lampie :o

Super - potrzebna mi dziś wasza pozytywna energia :) Tak się tylko zastanawiam, jak ja was wszystkie na parapetówce zmieszczę? :D

To ja... wasz durny urzędnik :P Żartuję ;)

Póki co nie mam nic wspólnego z pornografią ... póki co :P Nie wiem kiedy ten stan może się zmienić, a przecież z braku chłopa może się w końcu zmienić ;)

Witam i zmykam czytać kolejne ogłoszenia z mieszkaniunieńkami ;) Chociaż może od dziś już nie będę szukać.