zielony_groszek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielony_groszek
-
Co wy wszystkie tak nagle zamilkłyście ? Oglądacie pierścionki? :D
-
Tu macie dziką ilość... dobra, przyznaje się, że keidyś już oglądałam.. tyle że jeszcze nigdy nie dostałam :( http://www.jubiler.com.pl/
-
Nieźle, wczoraj sukienki dzisiaj pierścionki ... ble ble ble... bo się rozkleję :o
-
A ja nigdy nie twierdziłam, że nie chcę. To wesela nigdy nie chciałam ... koszmar brrr. Owszem, chciałabym nosić to samo nazwisko co on i nasze dzieci. Móc dziedziczyć po sobie, rozliczać się razem :P, decydować o tym co zrobić gdy któreś z nas np. ciężko zachoruje. Móc uslyszeć - moja żonko :P i powiedzieć mój mężunio. Ale nigdy nie naciskałam, nadal tego nie robię. Chce by to on sam chciał. Twierdzi, że tak ogólnie to on chce... tylko może jeszcze nie teraz... bo teraz jeszcze nie jest do końca pewny. Pytanie tylko czy można byc czegoś zupełnie pewnym?
-
Jasne, pod warunkiem że to nabieranie pewności nie trwa 15 czy 20 lat :P
-
Czytałam, czytałam :) Ani, ale przecież napisałam Ci po tamtej akcji, że Johny powiedział , że żartował :o Myślę więc, że póki co temat zamknięty :( Chciaż oboje zgadzamy się co do kolejności \"wydarzeń\" i jeśli mamy na jesieni zacząć starania to powinien się sprężyć z tym pieścionkiem :P Ja nie naciskam, bo jaki w tym sens? Poczekam jeszcze, a jak mój niemąż się nie zreflektuje to poszukam szczęścia gdzie indziej :P Wiesz, jakiś czas temu poweidział, ze jeszcze nie jest tego pewny ale każdego dnia upewnia się coraz bardziej. Mam nadzieję, że nie liczy na to że przez kolejnych 15 lat będę czekać bo on s\"się upewnia\". Nie wiem... nie chcę jednak naciskać, a nie znam tez innych sposobów by on nagle zapragnął tego sam.
-
Net, no co Ty topicowa babcia? Przesadzasz moja droga :) Przybiegłam się przywitać i zmykam do roboty. Wiecie jak u nas dziś śnieg sypie... Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią... jaja Mikołaja :P
-
A my dziś na basen jedziemy :D
-
Się nie chwal... bo ja tu depresji dostanę ;)
-
A majtki chociaż miałaś? :P ;)
-
Czesia, chodziło mi jedynie o grę słow. A Twoja suknia była naprawdę śliczna. I bardzo fajne miałaś kwiatuszki we włosach, subtelne takie :)
-
Spoko, co się odwlecze to nie uciecze, jak to mówili starożytni Czesi ;) Ja najpierw mam 28 kwietnia, później 23 czerwca... niestety też nie moje. Łącząc się z Tobą w żalu... wracam na allegro omijając szerokim łukiem strony z sukienkami ślubnymi :( A mam jedną, jedyną upatrzoną od dobrego roku... ech. http://www.suknie-slubne.pl/pl/pronovias.php?s=lasarte
-
Spódnica była z koszmaru??? ;) Kamila, wypier***papier z tymi reklamami co godzinę. Z TVN jesteś? tam tez reklamy co 5 minut :P
-
Yenny, a co będzie 29 marca?? I już wam nie truję bo znalazłam substytut tamtych używanych butów. Ostatni link i już koniec... wybaczcie :) http://www.allegro.pl/item161925655_daria_d12_karnawal_sexi_sandalki_39_.html
-
No właśnie Czesia, miałam zapytać skąd pomysł na ten błękit się wziął?
-
Wiem Celi, wiem... gdyby jeszcze były nowe. Ech :(
-
Zajebiste... szkoda, że używane :( No - ale wiem już czego szukam :P http://www.allegro.pl/item163558396_jedyne_na_allegro_ekskluzywne_bordowe_sandalki_.html
-
Sukienka już zamówiona, więc za butami i dodoatkami najwyżej pochodzę po sklepach bo na allegro jakoś nic co by mnie za serce chwyciło nie widzę.
-
A ja wprost przeciwnie. zawsze chciałam być kruszynką. Mieć z 168 cm wzrostu :( Urosło mi się... zawsze byłam wyższa od kolegów, nikt ze mną na szkolnych dyskotekach nie chciał tańczyć :( Drobiażdżkiem też nie jestem ważę jakieś od 63 do 66 kg :( Fakt, że wszyscy moi faceci mieli ponad 190 cm. Ale tylko Johny uwielbia jak nosze obcasy... ja sama też zawsze tego unikałam, ale przy nim pokonuje pomału kompleksy. No i nareszcie czuję się w jego ramionach jak kruszynka :D
-
Takie mam na myśli :) I już bym je zamówiła, gdyby nie to że za małe.
-
http://www.allegro.pl/item163467221__zlote_cudenka_.html
-
Czarne odpadają. Nienawidzę połączenia czerwonego z czarnym Poza tym uważam, że czarne buty, jakie by nie były, wyglądają topornie do delikatnej sukienki. Jak znajde coś fajnego jeszcze to wkleję. Myślę o ewnetualnie złamaniu czerwieni złotem, w postaci szala, torebki i ewentualnie butów. Jak myślicie?
-
Ja? :P To nie ja byłam Ewą....
-
Anouk masz u mnie nową ksywkę - Czesia :D Spodobało mi się... bardzo :P
-
Dobra, mam akceptację dla tej czerwonej sukienki. Zastanawiam się jedynie czy nie będzie mnie pogrubiała - w końcu to czerwony kolor :) No chyba że właśnie on zmotywuje mnie do małej diety :D