zielony_groszek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielony_groszek
-
Yeny - wirtualny :D Dla reszty też :D
-
Oj jest, jest :D
-
A ja wraz z koleżanką oglądamy suknie ślubne na necie :P Mam już typ dla siebie... na kiedyś... może ;)
-
Yenny - u mnie też nie można :P A jednak...
-
Yeny, no nie doszedł mail :( Nie wiem czy masz jakiś komunikator, bo mogę przesłać Ci numer gg pocztą.
-
Firefoxa sobie chwali mój brat. No, a on się na tym zna :)
-
Cześć wszystkim pracusiom :) Co to za newsy Celi, co? Yeny, jak na złość dziś mnie, od rana, boli głowa :( Ani, jak zakończyła się sprawa z outlookiem?
-
Witam koleżanki. U mnie dla odmiany piękna, słoneczna pogoda. No i do tego ciepło bo 16 stopni :) Środki czyszczące zakupione. A do soboty juz tylko 2 dni zostały :D Haha najpierw biadoliłam wam na forum, że przeprowadzka się przeciąga w nieskończoneość, a teraz będę was nękać narzekaniem na wspólne mieszkanie z J. ;) Yeny, faktycznie może masaż by pomógł? Zagoń swojego księciunia, niech się przyda też do masaży zewnętrznych ;)
-
Yeny, Ty już jakiś czas temu zauważyłas pewną spójność i podobieństwa :P Ja też zaraz lecę do domku.
-
Widzę, że ten romantyczny intelektualista jest tu najbardziej popularny. Mi też tak wyszło :o Choć też się nie zgadzam z tym do końca.Tak jak Yenka, uważam, że sex jest jednym z najważniejszych filarów udanego związku. (albo ja jakaś zboczona jestem ;) :P haha) Takiego faceta jakiego bym sobie wymarzyła to ciężko byłoby w takim teście sklasyfikować. Lubię facetów z jajami, takich przy których czuję się kobieco i delikatnie. Intelektualistów, owszem. Lubię jak facet jest moim autorytetem w sprawach o których nie mam kompletnie pojęcia. Dobrze by był bardzo namiętny, szalony i spontaniczny nie tylko w łóżku :P Taki, który czasem ugotuje Ci coś pysznego, zabierze w morderczą wyprawę w góry, a później zrobi masaż pleców. Taki, który siądzie poczytać książkę ale i ubrudzi się smarem grzebiąc pod maską auta. Przyniesie niespodziewanego kwiatka no i czasem ochrzani jak zaczynam świrować. No a tak żeby już się zupełnie pogrążyć, to powinien jeszcze w nocy sprawdzać czy jestem okryta kołdrą. Taki mógłby być... a jest J. :D
-
No ja dziś też całkiem wyspana :) Yeny nie wiem o co chodzi z pocztą, bo na ten drugi adres dostaję inne maile a od Ciebie nie :( Jadę dziś po pracy zakupić dużą ilość sprzętu czyszczącego. Trzeba będzie najpierw doprowadzić mieszkanko do ładu i wypucowac na błysk ;)
-
Do Patio. Nie to nie byłam ja. Daleko mi do snobki :) Swoją drogą dziś mniej więcej w tym temacie pisałam z Anouk. Serduszko i Petitka - tu dziewczyny wcale nie są \"tak doświadczonymi\" paniami czyt. wiekowymi. Zresztą mój J. też ma 30 lat i zachowuje się często jak rozkapryszony chłopiec. To ja, mimo że jestem dobre 3 lata młodsza bywam dużo poważniejsza, a często chyba nawet dojrzalsza :P Biegnę zaraz na Magdę M. Chociaż z żalem przyznaję, że bardziej już chyba nie było można skiepścić tego początkowo fanego filmu :o Pozdrawiam cieplutko
-
Ani, krótsza. Masz na gg nazwę :)
-
Yenka, nie doszedł @ nawet na drugi adres
-
Yenka, wiem zauważyłam. Jak przeczytałam, że wysyłasz zbiorówkę to od razu sprawdziłam maila. I jak zwykle ostatnio, nie było :o Dziewczyny! Mam newsa :D Są już okna i właśnie je wymieniają. I w ten weekend dotychczasowi lokatorzy wyprowadzają się. A my się w tym czasie wprowadzamy. Huuurrrrraaaaa!!!!! :D :D :D :D :D :D
-
Celi Respect :D :D :D
-
A mi się marzy taki mini ogródek na zioła na balkonie. Fajnie, że balkon na południowej stronie :) To jak sie wymieniamy przepisami to i ja może coś bardzo łatwego i szybkiego podam, choć pewnie i tak część z was to zna :P Kroimy bakłażana w plastry ok. 1.5 - 2 cm grubości. Blanszujemy go w osolonej wodzie. W międzyczasie posmarujcie oliwą blaszkę w piekarniku. Kładziemy bakłażana, na niego plaster pomidora, i plaster mozzarelli, na wierzch posypujemy posiekaną bazylią. Zapiekamy całość w piekarniku przez ok.15 min. w 180 stopniach. W tym samym czasie możecie na innej balszcze w piekaniku zrobić grzanki z masełkiem czosnkowym. Pychotka.
-
Cóż za szybkie przejście od kuchni do stron www ;) Ja też lubię pichcić. Oczywiście wtedy gdy mam ochotę, a nie wtedy gdy muszę :o I podobnie jak Ani uwielbiam śródziemnomorskie jedzenie. Chociaż lubię eksperymentować w kuchni. To co z tą pastą? Dostanę jakiś przepis? A i wczoraj kupiłam fajową książkę - jesteś tym, co jesz. Rewelka. Szkoda tylko, że u nas wciąż wiele składników jest niedostępnych. Jakieś prawie 4 lata temu przez pół roku byłam w Stanach. Tam zetknęłam się z żywnością organiczną, która u nas wciąż nie jest dostępna. Tylko taką tam jadłam. Nie wspominając już o wielości warzyw i owoców, których tu nie uraczy się, a tam przypadły mi do smaku np. słodkie ziemniaki. Mleko sojowe, to które dostępne jest u nas pochodzi z upraw modyfikowanych genetycznie :o Tam można było kupić organiczne, tak samo jak przepyszne mleko ryżowe. Ech... się rozmarzyłam, tam są całe sklepy z naturalnymi produktami spożywczymi, ale też kosmetyczymi, środkami czystości.
-
Jaka pasta arabska??? No i czy ja tez mogę prosić o przepis? A nóż - widelec jednak wkrótce się wprowadzimy, to miałabym coś nowego na pierwszą kolację :) A problem z wypadającmi garściami włosami to i ja doskonale znam. To mogą być problemy z hormonami albo z tarczycą.... nie chcę straszyć ale to często jest to. Moje tak wypadają i sądzę, że to przez pigułki :o
-
Witam forumkoleżanki :) Ja dziś w domu kuruję się. Durne choróbsko nie pozwoliło mi posiedzieć wczoraj w sztabie a kurna tyle się narobiłam. Whim - ta mikstura to paskudztwo do potęgi bllleehhh. Jak byłam dzieckiem, to moje babcie pasły mnie tym i jeszcze \"syropem cebulowym\". Fakt byłam strasznym cherlakiem, ale do dziś dnia robi mi się niedobrze na samą myśl o tych specyfikach. Yeny, odpisałam @. Ani, jutro mają wymieniać okna. A przeprowadzka ma być w weekend. No jakoś póki nie zobaczę nie uwierzę :P
-
No i znów zapomniałam :/ Znaczy się moje myślenie ...
-
Hermenautyka - oczywiście. Coś dziś myślenie nie jest kompatybilne z pisaniem
-
Jest takie powiedzenie - lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować że się nie grzeszy ;) Przecież w każdym związku przychodzi szara rzeczywistość. I jeśli tylko z tego powodu zrezygnowałaś, to chyba masz teraz czego żałować... albo nie. Ale tego już się nigdy nie dowiesz.
-
Powinno być w \"żadnym\". Przepraszam, to z pośpiechu :)
-
Celi, z przykrością muszę przyznać, że sporo jest racji w tym co napisałaś. Mężczyźni chyba nie rozumieją pojęcia kompromis. Kompromis ma zadowolić obie strony. I obie strony muszą wówczas z czegoś zrezygnować dla dobra relacji. To, że jedna strona rezynuje z czegoś aby druga była zadowolona, w rzadnym wypadku nie można nazwać kompromisem.