Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

olli1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam, Ponieważ też rodziłam na Łubinowej, śledze ten temat co jakiś czas i muszę wam powiedzieć że niektóre posty mnie śmieszą. Smieszy mnie jak młode mamusie się skarżą że nikt im nie mówi jak mają sie zajmować maleństwem, jak położna mówi na ty, jak mówi "słoneczko" itd itp. Kobiety zastanówcie się czego oczekujecie po pobycie w szpitalu! Idźcie rodzić do państwowych szpitali i wtedy porównajcie warunki z Łubinową. To jest jak niebo a ziemia. Wiem bo miałam pierwszą cesarkę właśnie w takim szpitalu a drugą na Łubionowej. Szpital to szpital a pielęgniarki są tylko ludźmi i mają prawo mieć czasem gorszy czasem lepszy dzień. Ja nie miałam tam problemu żeby się dowiedzieć czegokolwiek. Jak coś chciałam to pytałam o wszystko i nie zdażyło się żeby ktoś mnie olał. Co do karmienia to też moja inicjatywa była w tym żeby pielegniarki sie mną zajęły i walczyłyśmy całą noc żeby mała wreszcie zaczęła pić z cycka. Przecież to oczywiste że jak nie poprosisz to nikt nie przyjdzie i nie pomoże!!! Więc rada dla przyszłych pacjentek Łubinowej-same dbajcie o swoje interesy a nikt was nie zostawi bez pomocy!
  2. iza79-wysłałam odpowiedź na maila ale masz chyba przepełniona skrzynke. Wklejam wiec tutaj Twoje pytania co do cc i moje odpowiedzi. 1. Czy jeśli mam termin porodu z wyliczeń na 24 grudzień to będę miała robioną cesarkę tego dnia czy też ustalą mi wcześniejszy termin? Ja miałam tydzień wcześniej. Lekarze wolą nie czekać to terminu żeby mozna było spokojnie bez skurczy załozyć znieczulenie. Jeżeli wcześniej zacznie się akcja porodowa duze prawdopodobieństwo że bedą musieli zastosować pełną narkozę. 2. Ile kosztuje konsultacja anestazjologiczna i czy potem przy cesarce płacę za znieczulenie jeśli mam mieć robioną cesarkę ze wskazań medycznych? Przy wskazaniach nie płaci się nic ani za konsultacje ani za cesarkę. 3. Jaki jest ten anestazjolog? Czy potrafi doradzić jakie wybrać najkorzystniejsze znieczulenie czy tylko robią tam jedno znieczulenie i on o niczym nie mówi? Czy potrafi od razu wkuć się w kręgosłup i jaką się wtedy przyjmuje pozycję czy leżę na boku skulona czy też siedzę i się zginam a on się wtedy wbija? Ja trafiłam na fajną babkę. Taka duza blondyna. Rozmawaiałm z nia duzo o znieczuleniu bo pierwszą cesarkę miałam w zn.ogólnym i bardzo sie bałam że znowu bedę bardzo cierpieć.Doszłysmy do wniosku ze zastosują mi zn.kombinowane czyli podpajęczynówkowe i zewnątrzoponowe żebym jak najmniej sie męczyła po zabiegu. Suma sumarum jak miałam miec operację to dała mi tylko podpajęczynówkowe bo sobie zapomniała o naszej rozmowie:( Igłę wbijali na siedząco w pozycji skulonej. Nie czułam nic bo daja miejscowe znieczulenie. Całą operacje babka ze mną gadała, opowiadała co sie ze mną moze dziać, jak zrobiło mi się słabo i mnie zmuliło to zapewniała że to normalne i jak by co to mogę tam rzygać.-mam z definicji niskie cisnienie i stąd ta reakcja. 4. Co to jest cesarka metodą szarpaną, o której pisałaś, że się stosuje ją na Łubinowej? Dokładnie nie wiem ale tyle co mi mówił Wieczorek to macicę lekko nacinają i ją potem rozrywają. Ponoć rana się lepiej goi i szybciej sie do siebie dochodzi-wiem to z autopsji że to prawda. Na drugi dzień juz śmigałam po korytarzu i zajmowałam się córcią.Rana sie ładnie goiła i nie bolało tak strasznie jak za pierwszym razem 5. Czy w dzień cesarki dostajemy maluszki czy dopiero na następny dzień? Ja dostałam małą jak tylko ja zbadali i ubrali czyli jakąś godzinkę po operacji. Przystawiono mi ją do cycka i mogłam z nią być cały czas jezeli ktoś u mnie był. Jak mąż poszedł do pracy to mi ją zabrali, bo niestety ruszać się mozna cały dzień.Ale było mi smutno to poprosiłam żeby chociaż na chwilkę koło mnie poleżała że jak by co to bedę dzwonić po pielegniarkę. Na drugi dzień jak już mozna było wstawac to mogłam ja mieć caly czas przy sobie tylko na noc jescze oddałam, bo pokarmu i tak nie miałam a połozne kazały jescze odpoczywać. 6. Jak wygląda kwestia karmienia i zostawiania maluszków na noc kobietom, które miały robioną cesarkę? U mnie z karmieniem był problem bo mała nie umiała chwycić wciągnietej brodawki a poza tym nic mi nie leciało no i mała miała żółtaczke więc spała cały czas i ciężko ją było dobudzić. Ale pielęgniarki były bardzo pomocne i cierpliwe i walczyłyśmy całą noc. Dokarmiano mi ją tamtejszym mleczkiem ale w miedzyczasie cały czas przystawiały mi ją do piersi. Jezeli się uprzesz to bedziesz karmić tylko musisz poprosić żeby cie pielęgniarki pomagały. Niektóre dziewczyny na forum piszą że nikt im nie pomagał i dokarmiano dziecko mlekiem sztucznym. Jezeli sama o to zadbasz i będziesz się upominać o pomoc to dasz radę. Ja tak na pradę pokarm dopiero w 4 dobie dostałam ale wtedy nic tylko karmienie az sie wszystko ładnie wyreguluje.Powodzenia! 7. Ile dni leży się w szpitalu na Łubinowej po cesarce? Przyjechałam do szpitala w niedziele ok 20:00, ciecie w poniedziałek ok 8 rano i do domciu w czwartek rano. 8. Czy maluszki po wyciągnięciu są potem ważone, mierzone i bada się im słuch i wzrok czy trzeba to zrobić w innym szpitalu po wyjściu z tego szpitala na Łubinowej? Są badane na miejscu, dostaja certyfikat badanie słuchu, usg bioderek też. 9. Czy idąc do szpitala trzeba zabrać ciuszki i kosmetyki dla maluszków? Ciuszki tak, kosmetyki nie. Jedynie pieluchy i chusteczki wilgotne. Najlepiej mieć osobną torbę z rzeczami dla dzidzi, bo po pierwszej kapieli przychodzą pielegniarki i sobie muszą same wziać rzeczy z twojej torby dla dzidzi. Najlepiej kaftaniki i śpiochy (z 5 sztuk)i oczywiście rękawiczki bo dzidziol lubi się podrapać a pazurków obcinać w szpitalu nie wolno. Jak byś jeszcze potrzebowała jakiejś pomocy to pisz. Powodzenia i bez stresu, wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam A co do koszuli to dali mi szpitalną na operację a na drugi dzień juz sie przebrałam w swoją.
  3. Mamuśki myślące o cesarce: Powiem tak, ja miałam dwie. Pierwszą w znieczuleniu ogólnym w zwykłym szpitalu, drugą na łubinowej w znieczuleniu podpajęczynówkowym. Bałam się cholernie tej drugiej cesarki, ponieważ wspomnienia po pierwszej były koszmarne: ból nie do zniesienia ciągnął się jeszcze parę tygodni po, nie mogłam chodzić, przewrócić się na łóżku, nosić dziecka, karmić a do tego zwykłe wahania hormonów i ogólnie wszystko beznadziejnie. Brak cieplutkiego dzidziusia wyjętego z brzuszka, łez szczęścia, itp.brakowało czegoś naturalnego.... Drugie cięcie różnica kolosalna-brzuch tak nie bolał, wstałam na drugi dzień i już mogłam spokojnie chodzić i zajmować się dzidzią, karmienie dużo lepiej chociaż pokarm dostałam dopiero w 3-ciej dobie. Dziewczyny które chcą ceasrkę na życzenie musicie się liczyć z tym że będziecie bardzo cierpieć po albo będzie znośnie. To zależy indywidualnie od każdej z was. Nie mam zamiaru tu nikogo straszyć ale chcę wam uświadomić że różnie może byc. Jedno jesy pewne-na łubinowej opieka jest rewelacyjna i każdy tam chce pacjentce pomóc i na prawdę się stara. I położne i panie od dzidziusiów robią wszystko żebyśmy te parę dni pobytu wspominałay z uśmiechem. Życzę wszystkim dobrych wyborów i szczesliwych porodów!
  4. Jest załozony cewniczek ale na szczęście robią to już na sali operacyjnej jak znieczulenie działa więc nic nie czujesz. Wstajemy na sikanko dopiero na drugą dobę
  5. Ja miałam cesarkę ze wskazań (pierwszy poród też cc) w 39 tyg. Wieczorek mówił że nie chcą w przypadku wskazań czekać do skurczy, bo trudniej potem wykonać zabieg (np założyć znieczulenie). Co do znieczulenia to robią podpajęczynówkowe i czucie w nogach wraca po paru godzinach. Dokładnie już nie pamiętam ale koło2,3 godz. Ja leżałam plackiem 24 godziny od ok 9 rano do rana następnego dnia. Oczywiście nie można podnosić głowy żeby uniknąć jej bólu w przyszłości a maluszkiem zajmują się pielęgniarki albo tatuś. Dziewczyny nie ma się czego bać, jest na prawdę znośnie. Na Łubinowej cesarkę robią nową metodą tzw szarpaną i dlatego rana goi się szybciej i szybciej się do siebie dochodzi.
  6. Witam ponownie mamusie z brzuszkami i już te rozdwojone. Ja miałam planowaną cesarkę na Łubinowej u Wieczorka. Wyglądało to tak, że umówiony termin miałam na poniedziałek więc lekarz kazał zadzwonić w niedzielę koło południa czy są wolne miejsca i jeżeli tak to miałam przyjechac w niedzielę koło 20 a w pn rano ok 8 zabieg. Ostatni posiłek miał być w niedzielę - najlepiej lekka zupka i do wieczora już tylko woda. Ponieważ miejsca były przyjechałam w niedzielę. Najpierw ktg, trochę formalności i od razu do sali pooperacyjnej na I piętrze. Rano lewatywka, ktg no i cięcie. Tatuś był cały czas na korytarzu i zawołali go jak już mała była umyta, zbadana i ubrana. Pielegniarki dostały wcześniej nasz aparat żeby zrobiły zdjęcia zaraz po wyjęciu z brzuszka. Sam zabieg bez problemu, miałam przy głowie cały czas panią anestezjolog-super babka, która mi wszystko tłumaczyła co się ze mną dzieje. Małą pokazali mi zaraz po wyjęciu z brzuszka jeszcze z pępowinką :) Po zabiegu zaraz mi ją przyniosły i przystawiały bardzo cierpliwie do cycka. Córcia mogła być ze mną przez pierwszą dobę jeżeli ktoś u mnie był. Jak mąż poszedł to mi ją zabrano. Na drugi dzień wstawanie z łóżka niezbyt przyjemne, bo keciło się w głowie ale dzięki łóżkom z pilotkiem można było spokojnie próbować kilkanaście razy żeby było jak najlepiej. Potem prysznic pod okiem pielęgniarki i już pełna opieka nad dzidzią. Rana bolała ale można było wytrzymać. Ja starałam się chodzić jak najwięcej i prostować się i to mi pomogło. Co do jedzenia to dostałam śniadanie dopiero w środę-niestety a w czwartek do domku. Jeżeli macie jescze jakieś pytania to chętnie odpowiem. Powodzenia!
  7. mfm _ ja też miałam w ciąży w 8 m-cu zatrucie. Dzwoniłam do kliniki w nocy co mogę brać a czego nie i kazali mi przyjechac rano jak nie bedzie poprawy. Rano załatwiłam sobie wizytę u mojego lekarza-Wieczorka i połozył mnie na kroplówki, co wiecej mogłam zostać tam na noc. Zrobili mi wszystkie niezbędne badania w tym bad gin i usg za darmo!!! Myślę że mogłabyś się domagać od swojego lekarza własnie takiej "obsługi".
  8. Mało tego że za poród rodzinny się nie płaci ale nie trzeba też kupować ubranka dla męża. Może on mieć swoje ciuszki na przebranie.(tak było w lutym tego roku)
  9. kwietnióweczka9 - cesarke na łubinowej oceniam na 5 :) Bardzo szybko doszłam do siebie. Praktycznie na drugi dzień już \"śmigałam\" po korytarzu. Rana trochę bolała ale myślę że bardziej bolały mnie piersi przy nawale pokarmu w 3 dobie niż brzuch. Pielęgniarki dawały mi środki przeciwbólowe jak tylko poczułam że mnie zaczyna pobolewać - i tobie też radzę od razu upominać się o tabletki. Co do ćwiczenia brzucha to ja się akurat tym nie zajmowałam bo parę dni po porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą a brzusio zrobił mi się sam szybciutko płaski. Pamiętam że po pierwszej cesarce bardzo długo dochodziłam do siebie i brzuszki ćwiczyłam 3 miesiące po-tak zalecił lekarz. Nie zauważyłam jakoś że mięśnie są w gorszym stanie niż przed. To z resztą zależy pewnie indywidualnie od osoby. Jeśli chodzi o bliznę to jest ona cieniutka ale jeszcze ją widać, bo jest na pierwszej bliźnie-dość grubej. Myślę że po kilku miesiącach takie blizny bledną i ich prawie nie widać. Z tego co powiedział mi Wieczorek to cesarki na łubinowej robią metodą \"szarpaną\" dzięki której rana szybciej się goi i mniej boli-u mnie to się sprawdziło. Nie przejmuj się zatem na zapas, bądź dobrej myśli i powodzenia!
  10. a i jeszcze któraś pytała o termin planowanej cesarki. Ja miałam termin porodu wyznaczony na 15 września a cesarkę ustaliliśmy z Wieczorkiem na 8 czyli tydzień przed terminem. Ponoć nie praktykują czekania na skurcze przy planowanych cesarkach. Ciął mnie oczywiście mój lekarz czyli sam "ojciec dyrektor" :)
  11. Mnie szwy po cc ściągała położna środowiskowa w domu. Byłam umówiona na ten dzień na wieczór na łubinowej z lekarzem ale połozna, która przyszła rano powiedziała że ona to też robi. Przyznam się szczezre że bałam się, bo po pierwszej cesarce (ściągał lekarz w szpitalu państwowym) bolało mnie cholernie ale ta pani \"ściemniła\" że chce tylko ranę obejżeć i za chwilę pokazała mi żyłkę :) Nie poczułam kompletnie nic! Tak więc zaoszczędziłam wyjazd do Katowic :)
  12. Przeciwniczko łubinowej - piszesz bzdury nie poparte faktami! - \"kas fiskalnych nie ma\" -a gdzie są????? -\"dużo cesarek\" - a jak to zauważyłaś? a czytałaś wątki dotyczące innych, państwowych szpitali żeby móc porównać ilości operacji? Do twojej wiadomości-NFZ placi tyle samo za cesarkę co za poród naturalny więc im się to raczej nie powinno opłacać. -\"w panstwowych szpitalach bardzo zle patrza na pacjetki z łubinowej\" - też masz wywiad poparty faktami? w takich szpitalach generalnie źle traktują pacjentki a nie dlatego że masz pieczątkę lekarza z łubinowej. Ja jak miałam biegunkę i wymioty w ciąży to Wieczorek przyjął mnie do szpitala bez żadnego problemu i byłam \"obsłuzona\" po królewsku! Nikt na mnie krzywo nie patrzał-tu kolejny argument za łubinową! \"35 tygodniu powiedza przykro mi ale nie przyjmiemy Pania ,bo poród jest skąplikowany . I co?\" - mało jest szpitali które mogą ratować dzieciaczki ze zbyt wczesnych ciąży. Jak są problemy z dzidziusiem to też wiozą do specjalistycznych klinik Ja rodziłam w państwowym szpitalu i na łubinowej i nie ma porównania. Poród na łubinowej to czysta przyjemność. Opieka pielegniarek i lekarzy-super!
  13. Ja też miałam cc i wspominam super. Nie zgadzam się z opinią że cesarka na łubinowej to syf. Mogę za to powiedzieć o cesarce w szpitalu wojewódzkim w tychach że to masakra. Miałam tam znieczulenie ogólne i rzeczywiście ból zaraz po był koszmarny. Bardzo długo dochodziłam do siebie a bolało baaardzo długo. Natomiast na łubinowej miałam znieczulenie podpajęczynówkowe i długo jescze po operacji nic nie czułam, dopóki znieczulenie nie puściło, ale wtedy dostawałam środki przeciwbólowe w kroplówce i ten ból nie był taki straszny. Swój poród opisuję 30 września więc przestraszone przyszłe mamusie poczytajcie sobie i bądźcie dobrej myśli. Tam na prawdę jest o niebo lepiej niż w szpitalu państwowym.
  14. Ja też miałam cc i wspominam super. Nie zgadzam się z opinią że cesarka na łubinowej to syf. Mogę za to powiedzieć o cesarce w szpitalu wojewódzkim w tychach że to masakra. Miałam tam znieczulenie ogólne i rzeczywiście ból zaraz po był koszmarny. Bardzo długo dochodziłam do siebie a bolało baaardzo długo. Natomiast na łubinowej miałam znieczulenie podpajęczynówkowe i długo jescze po operacji nic nie czułam, dopóki znieczulenie nie puściło, ale wtedy dostawałam środki przeciwbólowe w kroplówce i ten ból nie był taki straszny. Swój poród opisuję 30 września więc przestraszone przyszłe mamusie poczytajcie sobie i bądźcie dobrej myśli. Tam na prawdę jest o niebo lepiej niż w szpitalu państwowym.
  15. iwa1222 - chyba nie za dokładnie przeczytałaś to forum pisząc że jest więcej negatywnych opinii. Ja wprawdzie miałam planowaną cesarkę ale mam porównanie ze szpitalem woj.w tychach i powiem Ci że nawet nie da się tego porównać. Nigdzie chyba nie uświadczysz takiej super \"obsługi\" jak na łubinowej. Trzeba wziąć pod uwagę fakt że każdy ma inne wymagania i nie sposób wszystkim dogodzić. Myślę że większość negatywnych opinii wynika z faktu że kobitki sobie wymyśliły warunki chyba ciut wygórowane, których w Polsce nie uświadczysz. A że zdarzyły się powikłania winiły za to personel - co wg mnie jest jakby nie na miejscu. Pisały o braku intymności- no cóż, jest to szpital i nie ma 50 osobnych pokoi do porodu-weźcie to pod uwagę. Reasumując-szpital i opiekę polecam wszytkim!!!!!
×