Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

july..

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez july..

  1. Kisa łączę się z Tobą w bólu - i mi głowa pęka :-( pewnie z nie wyspania...a poza tym duszno u mnie w pokoju...właśnie otworzyłam okno i siedze w zimnie....ale chociaż mam zapewniony przepływ powietrza - czekam tylko kiedy zaczną się krzyki reszty współpracowników :-)
  2. Po_la witaj. Jak dzisiaj humorek u Ciebie? No ja też na szczęście wcześniej przyjeżdżam i dodatkowo godzinkę wcześniej wychodzę zracji karmienia więc luz...tyle że ja jadę z jednego końca miasta na drugi i troszkę dojazdy mi zajmują - ale i tak dobrze że samochodem i w takich godzinach że jeszcze korków nie ma :-) Ja już po kawce i herbacie i oczy mi się zamykają...już mi się chce do domu!
  3. mAAm witaj...jedyne co mogę napisać - wysypiaj się Kochana póki możesz...bo jak za chwilkę zobaczysz te dwie krechy to 9 miesięcy tak szybko zleci a potem to wstwanie na żądanie się zacznie ;-) Chociaż jak pisze Kisa - dzień dobry Moja Droga :-) - jej dzidziol taki śpioch że i mama wyspana chodzi - pozazdrościć....
  4. I ja już po kawce...wogóle to dzisiaj zaczął mi się wcześnie dzień bo już od 4.50. Mała się obudziła głodna więc dobra mama dała cyca, chce odłożyć do łóżeczka a ta w płacz...okazało się że pielucha nawalona...no to zanim się przebrałyśmy, porozmawiałyśmy i pośmiałyśmy to mamie nie opłacało się położyć bo i tak zaraz miał dzwonić budzik...i tym sposobem ja poszłam się szykować a mała dostała zabawki i koniec końców i tak zasnęła..Na śpiocha zakładałam jej kombinezon :-) Ale dzięki temu że wcześniej wstałam to nawet kanapki do pracy sobie zrobiłam, pojechałam na stację samochód zatankować - i byłam w pracy przed czasem - same plusy :) Iza cieszę się że imprezka się udała...Widzę że Evika jak zwykle od rana na stanowisku - tak trzymać! Wstawać reszta śpiochów!
  5. kurka wodna...czyżby nikt mnie nie zauważył na kafe....nio trudno - może następnym razem się uda... a co do trzeciego dzieciaczka to i mi się w sumi marzy - bo dzieciaki są fantastyczne...ale nie wcześniej niż za dwa trzy lata....zobaczymy. Dzisiaj w wawce piękno słonko - normalnie gdyby nie śnieg na około można byłoby pomyśleć że wiosna ;)
  6. Ja już drugi dzień w pracy i stąd małe zaległości na Kafe. Pola domek ślicznościwoy - zazdraszczam. mAAa co do kanap tp mi też najbardziej ta pierwsza się podoba i ostatni narożnik - mieliśmy taki tylko że jaśniutki - super wygodny i wielki :-) My smoka nie użwamy - udało nam się zarówno przy pierwszym jak i teraz przy drugim dziecku. O tych kropelkach Sab Simplex dużo czytałam i słyszałam pozytywnych opinii - może dwa dni to za wcześnie żeby zadziałały...a co do ulewania to nasz Zośka strasznie ulewała...nie było dnia żebym z 5-6 pieluch tetrowych nie było do prania. Właściwie przestała dopiero tak gdzieś z miesiąc temu - a wczoraj skończyła pół roku ;-) Nam położna poradziła podłożyć w łóżeczku pod materacyk skoroszyt albo książkę żeby było ciut wyżej, no i nosić długo do odbijania...a co dziwne w nocy jak się budziła na jedzenie i odkładałam ją bez odbijania to nigdy jej się nie ulewało - za to w dzień no masakra... Mulan dziwne że każą spakować się w reklamówki - pierwsze słyszę - w jakim szpitalu będziesz rodzić? U mnie od razu mówili że tylko nie reklamóweczki a lepiej w jedną dużą torbę.. I u nas czas bali...pierwszy będzie w przdszkolu a drugi u mnie w pracy. Zamówiłam już strój Dinozaura - Antek taki sobie wybrał i czekam na przesyłkę - jeszcze tylko musze coś dla Zośki znaleźć w necie... dobra spadam na jakąś herbatkę i wracam do roboty...
  7. Witaj nike_m - miło że od nas dołączyłaś :-) mam nadzieję pewnie jak reszta dziewczyn że zostaniesz z nami na dłużej. Ja mam łobuziaka 3 latka i jak na razie grzeczną prawie 6 miesięczną niunię :) U nas goście już poszli, dzieciaki śpią, małż śpi, ja pozmywałam, posprzątałam i mam chwilkę więc klikam. Wierzę że Wasze imprezki zarówno te w większym jak i mniejszym gronie się udały a Wasze marzenia noworoczne spełnią się w najbliższym czasie! Evika zdjęcia piękne - byłam w Twoich okolicach w zeszłym roku na weselu i wiem że macie tam super miejsca na spacery. Zresztą nasi dzisiejsi sylwestrowi przyjaciele też pochodzą stamtąd - on z Augustowa a ona z Suwałk :) Kisa miłe to co napisałaś odnośnie naszego topiku i dziewczyn i zgadzam się z Tobą w 100%. Pola ja chętnie poczęstuje się serniczkiem - odkąd urodziła się Zocha mam fazę na nabiał - nie ma dnia żebym nie zjadła białego sera... Mulan uważaj na siebie bo tak czy siak nie zależnie od tego na kiedy termin to teraz powinnaś bardzo na siebie uważać i wytrzymać jeszcze troszkę. Swoją drogą spore chyba te rozbieżności w terminach u Ciebie? I główka do góry - będzie dobrze. kikikiki - oby ten nowy rok był dla Ciebie rokiem udanym i dzieciowym :-) mAAm i Tobie życzę żeby Wasza rodzinka się powiększyła! Ja czekam na śnieg bo obiecałam Antkowi sanki - i mam nadzieję że do rana coś napada i jutro skoczymy. Tatusiowi przyda się po dzisiejszym troszkę ruchu na świeżym powietrzu ;-) A i żeby było wesoło to dzisiaj po 1,5 rocznej przerwie na 3 dni przed moim wielkim powrotem do pracy nawiedziła mnie szanowna pani @!! No bosko po prostu!! Zmykam spać - no i super - wyjrzałam właśnie przez okno i pada! Antoś będzie miał frajdę. Łoj na pewno kogoś przeoczyłam ale już ledwo patrzę na oczy - musiałam jednak skrobnąć ze dwa zdania (znaczy się jakąś powieść napisać) - także pominięte wybaczcie - obiecuję poprawę następnym razem! papa
  8. I ja Was witam w przedostatni dzień starego roku. Właśnie wróciłam ze spaceru z moją kochaną dwójeczką :-) Czekam aż zupa się odgrzeje i piszę do Was...My jutro spotykamy się z naszymi przyjaciółmi i ich miesięczną Lenką więc będzie dzieciowo ;) Tak czy siak do jedzenia coś mamy przygotować i już..teraz siedzę i zastanawiam się co - coś na ciepło i szybko...no i żeby było mało skomplikowane i szybko się robiło - znaczy się trudny temat! Nie wiem czy jutro zajrzę i już dzisiaj składam Wam życzenia z okazji Nowego Roku, oby był lepszy niż ten co się kończy, żeby spełniły się Wasze wszystkie marzenia!!
  9. Evika gratulacje z powodu ciąży siostry - super że się udało! Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze....a to że brała antybiotyk - najważniejsze że już wiedziała o ciąży to i antybiotyk był odpowiednio dobrany... mAAm dobry pomysł z tym spacerem - na pewno pomoże a już na bank nie zaszkodzi - albo leć na sanki z młodym bo śnieg wciąż sypie i sypie. Kropeczko oj dobrze wiem jaki dumny będzie starszy synek jak po niego pójdziesz - chociaż powiem Ci że to w cale nie jest łatwe - ja pamiętam jak jeździłam z Zośką na początku to kiepsko było - w przedszkolu gorąc, ta się przegrzewała, małemu trzeba było pomóc się ubrać..teraz już łatwiej bo Zośkę więcej rzeczy zainteresuje..ale i tak jak tylko mogę to podrzucam ją w tym czasie do mamy i sama jadę do przedszkola. My już mamy dwa zębole - znaczy się moja córka ma :) A teraz leży i śpiewa na całe mieszkanie. A zaraz się szykujemy do wyjścia - także dam znać później.
  10. Ho ho ho...ja po świętach bo jakoś wcześniej nie było okazji...ale mam nadzieję że u wszystkich Was minęły radośnie, spokojnie i rodzinnie :-)? U nas z butelką sukces na całej linii!! Jestem wniebowzięta i pełna podziwu jak ta mała bestyjka w końcu załapała o co kaman... A tak poza tym to jutro ostatni wolny tydzień :-( i tym smutnym dla mnie akcentem zakańczam na ten wieczór swoją wypowiedź...do juterka.
  11. Kropeczko gratuluję z całego serca. Dużego chłopa żeś urodziła - brawo dla Ciebie :-) Monia Mama bardzo mi przykro. Nie wiem co jeszcze można napisać w takiej chwili...bo chyba raczej nic nie ukoi bólu..pewnie z czasem minie, stanie się słabszy...oby ten moment nastąpił jak najszybciej! mAAm ja też uwielbiam Ikeę i prawda jest taka że te wszystkie pierdółki już mi się nie mieszczą więc staram się sobie tłumaczyć że nic nie jest mi potrzebne i żebym tylko znowu czegoś nie kupiła bo przy okazji od chłopa się nasłucham po co nam jeszcze jeden świecznik albo kolejna lampka w pokoju - swoją drogą w jednym pokoju mam 4 lampki :-) uwielbiam boczne światło... Evika smutno mi że znowu niepewność co do zdrowia Bartusia - ze swojej strony mogę tylko napisać na pocieszenie że odnośnie pierwszej wady mój mąż dowiedział się trzy lata temu jak zaczął robić szersze badania że właśnie ten otwór do tej pory mu się nie zrósł...ma kontrolować co 2-3 lata i tyle...na razie jest zbyt mały żeby go operować a jak już to jakąś metodą typu "parasolka" - coś tam włożą do środka i otworzą w kształcie parasolki o to zablokuje dziurę - mówiąc tak prostym polskim językiem. U mnie przed świętami zamieszanie bo dalej remontuje u mamy pokoik, jutro będę malować ściany, dzisiaj pomalowałam przedpokój...także praca wre! Zosia rwie się do siadania, nie można jej samej zostawić i dalej mam problem z przerzuceniem się na butelkę - widziałyście mój poprzedni post z błagalnym wołaniem o pomoc? :-( Antoś chodzi do przedszkola i nie może się doczekać Mikołaja - wysłaliśmy kartkę do świętego z prośbą o tor z Zygzakiem no i oczywiście o lalę dla Zosi - nie zapomniał o siostrze :-) Ja psychicznie nastawiam się codziennie do powrotu do pracy - nie powiem że przychodzi mi to z łatwością tym bardziej że nie było mnie prawie rok...no ale co zrobić - wiem że już na mnie czekają i kierownik nie może się doczekać ;-) Największy plus mojego powrotu jest taki że będę na bierząco na kafeterii...bo 7 godzin przy kompie :) Oki uciekam bo małż tak mi chrapie za plecami że zaraz go własnoręcznie uduszę!!
  12. No nie - tyle czasu mnie nie było a jak już się zdecydowałam napisać to zeżarło mi długiego posta :-( Jeścio raz.... ...Kropeczko trzymam kciuki żeby szybko i bezboleśnie poszło. Zazdroszczę - dla mnie poród to magiczny czas!! U nas bez większych zmian - odpukać dzieciaki zdrowe - dziadek kupił inhalator i mocno się inhalujemy - przez przedostatni weekend intensywnie męczyłam Antka inhalacjami i kaszel i katar który ciągnął się od 1 listopada poszedł sobie daleko daleko. Z Zosią też już ok - również dzięki inhalacjom! W sobotę robiliśmy urodziny młodego - imprezka się udała, było troszkę dzieciaków - największa radocha z confetti. I to tyle miłych wieści. Teraz te gorsze...jestem załamana Zosią - za trzy tygodnie wracam do pracy a mała złośnica nie chce jeść z butli - nie zależnie czy to moje odciągnięte mleko czy jakieś sztuczne. Próbowałam już 4 różne butelki i smoczki i dupa blada. Pręży się i wygina na wszystkie strony ze wzmożonym krzykiem i kończy się na cycku. Łyżeczką już je coraz ładnie ale wiem że nie na tyle żeby się najadać. Moja mama ma stracha bo to ona z nią zostaje i nie wie co ma robić...dzisiaj będę próbować już ostatnią butelką jaka przychodzi mi do głowy...jak z tej nie da rady to nie wiem co robić. Evika, Kisa - czy Wy też miałyście takie problemy z przerzuceniem szkraba na butlę? Oki znikam wstecz poczytać co u Was...
  13. Witam ze słonecznej Wawki. Dawno mnie nie było a to dlatego że codziennie rano wybywam z Zosieńką do mamy i tam robimy mały remoncik pokoju w którym od stycznia będzie Zosia zostawała...trzeba troszkę mebli poprzestawiać żeby łóżeczko się zmieściło, odmalować na jakiś fajny kolorek i takie tam. Potem po południu śmigam po Antka do przedszkola i na wieczór do domu - i tak zlatuje dzień za dniem. Dzisiaj mamy święto - trzecie urodziny Antosia! Nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał - jeszcze nie tak dawno był taki malutki a teraz to już mężczyzna :) Imprezkę robimy w sobotę. Dzisiaj zbudziliśmy młodego i daliśmy mu malutki prezencik, do przedszkola zaniósł książeczki do malowania dla swoich kolegów z okazji urodzin. A poza tym Zosia ma się lepiej chociaż okazało się tydzień temu jak kolejny raz poszłam z nią do lekarza (trzecia wizyta) że jednak przechodziła zapalenie oskrzeli!! A jak się pytałam wcześniej to ponoć czysto wszędzie miała :-( Dzisiaj ma jeszcze tylko troszkę kaszelku ale inhalujemy się codziennie (dziadek zakupił wnuczkom inhalator w piątek) i z dnia na dzień jest coraz lepiej. Antosiowi w dwa dni minął kaszel który miał od 1 listopada. Oki zmykam bo mała wzywa - trzeba się wyszykować i do mamy lecieć. Postaram się szybko odezwać i poczytać co tam u Was.. buziaki dla wszystkich babeczek.
  14. Evika wiem wiem że można wychodzić godzinkę wcześniej bo tak też robiłam przy Antosiu. Do tej pory pracowałam od 7 właśnie ale teraz chyba będę od 7.30 bo będę wozić Zosię do mamy (mam zaledwie 10 minut drogi) i jakbym chodziła na 7 to mała musiałaby być już u mamy na 6.30 a nie chce żeby mama tak się zrywała - dam jej pół godzinki więcej snu :-) Tak czy siak i tak nie będę wychodzić zbyt późno z pracy - ale suma sumarum zanim pojadę po Antosia do przedszkola, potem po małą do mamy to do domu dobiję już na nockę prawie...z niecierpliwością czekam lata!! mAAm wiesz że nie słyszałam nic o tych spacerówkach Maclarena :-( z ciekawości poszukam w necie - może coś znajdę. Ceny faktycznie są wysokie ale idzie za tymi cenami jakość i wygoda..
  15. Evika dzięki za info - czyli kaszek nie dajesz wogóle? Ja mam wózek po Antku w stanie idealnym...stelaż, do tego fotelik, gondola i spacerówka. Teraz właśnie kończymy użytkować gondolę i szykujemy spacerówkę - muszę jeszcze tylko wyprać śpiworek do niej. A na lato mamy również po braciszku parasolkę Maclarena - polecam - super zwinna i lekka :-) Co do pracy to wiem że najgorszy początek - pamiętam jak wracałam nie tak dawno przecież po Antosiu i pierwsze dni były koszmarem...Tylko szkoda mi że będę wychodzić jak jeszcze będzie ciemno i wracać jak już będzie ciemno...Wtedy do pracy wróciłam w czerwcu więc normalnie po południu mogłam skoczyć do parku na spacer a teraz to lipa będzie :-(
  16. Kisa bidulko - u nas też dalej siedzimy w domku - na szczęście wczoraj Zosia wzięła ostatnią dawkę antybiotyku bo podawanie jej to masakra :-( Antek też jeszcze ten tydzień został w domku żeby do końca pozbyć się glutów i kaszlu - zobaczymy na jak długo. Ja wczoraj byłam z wizytą w pracy - wiem już że na pewno wracam 2 stycznia :-( Smutno mi no ale taki lajf.... Postanowiłam że jak już Zosia pożądnie wydobrzeje to ruszam z nowym jedzonkiem - na razie jadła tylko jabłuszko ale teraz zaprzestałam bo i tak miała sensacje żołądkowe po antybiotyku więc już chciałam jej zaoszczędzić nowych smaków żeby tego nie spotęgować. I właśnie zastanawiam się nad kaszką - dostałam paczkę dla Zosi z Hippa i przesłali mi między innymi próbkę kaszki....Kisa, Evika - dajecie już kaszkę? Jeśli tak to jaką? Wasze dzieciaczki jedzą już obiadki? Czy tylko marchewkę i jabłko? No i jak u Was z cyckowaniem? A tak poza tym przeniosłyście się już do spacerówki? U nas trzeba będzie jak przyjdzie solidna zima i trzeba będzie założyć zimowy kombinezon - wtedy Zocha nie zmieści się już do gondoli :-) mAAm bidna kobitka jesteś skoro Twój małż tak często gdzieś wyjeżdża....no ale z drugiej strony szybciej zatęsknisz :-) I prezentasa zawsze jakieś dostaniesz. Znikam na allegro bo chciałabym kupić Zosi jakąś ładną sukieneczkę na święta. I może znajdę cosik na urodziny młodego bo coraz bliżej do nich..
  17. Cześć Babole... Zgadzam się z mAAm że pogoda w wawie koszmarna - zaczynam się już do takiej przyzwyczajać :-( Siedzę w domu z dzieciakami - Zosia ciut lepiej ale jest koszmar z podawaniem leków - antybiotyk dwa razy dziennie, osłona na antybiotyk dwa razy dziennie, syrop na noc, odciąganie kataru kilka razy dziennie, maść do nosa kilka razy dziennie....ręce opadają :-( Oby tylko nie zaczęło jej się kojarzyć że wszystko co złe, co boli i jest nie przyjemne to dostaje od MAMY ;-( Antek znowu w domu bo ma katar - w przedszkolu był dwa dni. Wkurzyłam się bo właśnie skończyłam rozmawiać z koleżanką z pracy i ona mówi że była wczoraj z młodszym synkiem u lekarza bo ma straszny katar, że dostał jakieś tam leki, że chciał dać zwolnienie na te dwa dni ale ona nie wzięła bo potrzebuje tylko dzień urlopu na jutro! I synek poszedł dzisiaj normalnie do żłobka. U niej ponoć to normalne że dzieci zakatarzone przyprowadzają....w takim razie jak rodzice tak lekkomyślnie do tego podchodzą to pewnie tak jest w większości takich placówek jak przedszkole czy żłobek. Wniosek: co moje dziecię się wykuruje to i tak zaraz cosik złapie od zakatarzonego malca którego mama przyprowadzi :-( Jestem zła - no bo ile można chorować! A poza tym wykonałam dzisiaj z rana 5 różnych telefonów i nic nie załatwiłam - bo albo nie mają grafiku i mam dzwonić jutro, albo nie mają zeszytu żeby zapiać i mam dzwonić po 16-tej albo coś tam... Siedzę i zastanawiam się co tu robić - tyle planów na najbliższe dni a gorzej z ich wykonaniem ...dlatego wybrałam kafe - tu chociaż głowa wolna od myśli :-) p.s. dziękuję za miłe słowa odnośnie mojej księżniczki...Evika, jeśli Zocha spodoba się Twojemu Bartusiowi to ja jestem jak najbardziej "za" takim przystojnym zięciem - no chyba że On już zajęty :)
  18. Hej. U mnie kiepsko - Zosia od wczoraj jedzie na antybiotyku - ma ostre zapalenie gardła, była lekko odwodniona więc cyckujemy na maksa ile wlezie...mimo wszystko ma dobry humorek - teraz znowu mi zasnęła - jest osłabiona bidulka. Antek od wczoraj ruszył do przedszkola z uśmiechem na ustach bo tęsknił już za kolegami... A ja siedzę po kocem bo jakaś przemarznięta jestem...i sama nie najlepiej się czuje - przyatakowało mi zatoki :-( i nic nie mogę na to brać - na noc chociaż smaruje sobie olejkiem i jest ciut lepiej. Zobaczymy jak długo tak pociągnę.
  19. kikikiki...trzymam kciuki mocno zaciśnięte - mam nadzieję że jutro przeczytam dobre wieści :)!!!!!
  20. Evika daj znać po wizycie co lekarz powiedział.. Kisa a co będziesz robić na głowie? no i jak samopoczucie przed powrotem do pracy? mulan odezwij się co tam u Ciebie? jak się czujesz? mAAm ja mam spacerówkę Maclarena i powiem szczerze że jestem bardzo zadowolona - mimo iż jest bardzo lekka konstrukcja to wózek jest wytrzymały i jak dla mnie super się sprawdził - myślę że to dobra firma i warto... U nas dzisiaj Zosia kończy 4 miesiące :) Stan na dzień dzisiejszy: ilość zębów-1 (następne idą) , ubranka - rozmiar 68-74, ilość uśmiechów na co dzień- trudna do zliczenia, gada non stop jak nie śpi, ładnie się sama bawi, wczoraj jadła pierwsze jabłuszko - oczywista fotki na pamiątkę zrobione...a no i zakochana na zabój w swoim starszym bracie!! A odnośnie starszego brata - ma od wczorajszego wieczora mega guza na czole - nie zauważył drzwi do swojego pokoju podczas zabawy ;-) A co jeszcze u mnie ciekawego - chyba nic...kolejny rok do przodu..oj latka lecą no i człowiek się starzeje :) Włosy pofarbowane i nijak na nich nie widać "średniego brązu" jak było napisane na opakowaniu - za to są czarne...szok - małż jak mnie zobaczył (nic nie widział o moim farbowaniu) to stwierdził że będzie na mnie mówił "czarna mamba" :) Musiałam się przyzwyczaić do nowego wyglądu ale teraz stwierdzam że wreszcie wyglądam na swój wiek-znaczy się ciut poważniej i twarz bardziej wyrazista się zrobiła.. A poza tym w połowie listopada ruszam do pracy złożyć podanie o urlop wypoczynkowy.. zmykam na jakąś kawkę - zapraszam...
  21. Łoj widzę że o mnie nikt już nie pamięta i nie wywołuje do tablicy :-( No nic - lecę poczytać co u Was przez weekend się wydarzyło..narka.
  22. mAAm jutro dla Was trudny dzień - sama w lipcu to przeżywałam - zmarł nagle mój najukochańszy brat cioteczny - miał 40 lat...paradoks - Zosia urodziła się 4 lipca a on zmarł 10 - jak to ktoś powiedział - liczba osób w rodzinie się wyrównała - smutne to...nawet nie zobaczył Zosi - a chciałam żeby został jej ojcem chrzestnym :-( Dobrze że postanowiłaś żeby młody sam zdecydował - tak jak pisały dziewczyny - to mądry chłopak! Trzeba żyć dalej z myślą że babcia tam po drugiej stronie jest szczęśliwa, spokojna i czuwa nad Wami! Myślami jestem z Tobą. Resztę dziewczynek pozdrawiam...jakoś tak smutno mi się zrobiło - zmykam na razie.......pa.
  23. mAAm bardzo mi przykro :-( Trzymaj się kochana....
  24. Kisa i Evika - ja jeścio raz w temacie żywieniowym naszych pociech - co najpierw zapodałyście dzieciaczkom? Marchewkę, jabłko, soczek? I rozumiem że to było już jak maluchy skończyły 4 miesiące? Kurcze...jakieś przeziębienie mnie łapie bo z nosa mi się leje....to chyba te wyprawy do przedszkola po Antka mnie tak dorobiły..wczoraj wybrałam się po niego z Zosią w chuście i wzbudziłam zainteresowanie wielu osób :)
  25. hej hej w piąteczek...w wawie pada od rana - a ja mam dzisiaj dzień wspomnień - dokładnie rok temu zobaczyłam dwie kreseczki na teście - także dzisiaj mamy kolejne nasze małe święto :-) Patrzę na Zosię i mam łzy w oczach że dzisiaj mogę trzymać ją na rękach a jeszcze nie tak dawno były tylko kreseczki na teście - zarówno po Antosiu jak i po Zosi mam testy na pamiątkę - jak kreseczki nie wyblakną kiedyś im pokażę :) A poza tym głowa mi pęka, muszę iść na zakupy a z powodu pogody nie chce mi się no i powinnam ogarnąć mieszkanko - jutro mamy gości. Evika tak to już jest z samochodami że się psują i to zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie - dobrze że dzisiaj już autko jest sprawne - bo pewnie dzięki niemu szybciej jesteś w domu po pracy! mAAm dobrze że babcia wychodzi ze szpitala ale z drugiej strony ciężkie chwile przed Wami - mama pewnie jest już troszkę zmęczona opieką nad babcią - mam nadzieję że uda Wam się szybko znaleźć pielęgniarkę która odciąży troszkę mamę - a i że babcia będzie miała lepszy humor po powrocie do domu... krop.ka przykro mi bardzo że małemu się nie polepsza - nie wiem co mogę jeszcze napisać w tym temacie :-( może wizyta u innego lekarza, może spojrzy inaczej, jakiś nowy lek przepisze...
×