Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Vonk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Vonk

  1. Witam pachnąco w 46 dniu BP Kalia, ja też podpiszę się pod tym, ze T chyba tak naprawdę nie chcesz nie palić. Bo ogromnie upraszczając, gdybyś nie chciała to byś nie paliła. Nie kupiłabyś fajek, bo rozumiem, ze jeśli ukrywasz to przed światem to plaisz tylko swoje i nikt Cię nie częstuje, nie namawia.... Ja rzucam 3 raz, ale tak naprawdę dopiero pierwszy raz w życiu od 18 lat, nie chcę palić!!! Wczesniej mialam inne powody, wywalana w błoto kasa, smrod w domu, w aucie, smród ode mnie...to są tylko skutki uboczne, a prawdziwa decyzja lezy w środku nas i powód jest tylko jeden: NIE CHCĘ PALIĆ, BO NIE CHCE PAPIEROSA W MOIM ŻYCIU!!!! Ja wtedy nie paliłam owszem, nawet po kilkanaście dni, ale gdzięs na imprezce tłumaczyłam sobie że lubię palic, że jestem nałogowcem i nie potrafię się z tym roztać i 100 innych kretyńskich powodów... Czyli tak naprawdę chciałam żeby ta fajka uczestniczyła dalej w moim życiu... Teraz nie chcę!!!!! Zauważylam, że Ciebie odróznia od nas to, że już w pierwszym dniu zakładasz że i tak zapalisz...czyli wiesz, ze tak bedzie i sama się oszukujesz... Proponuję żebyś zastanowiła sie nad tym czy NAPRAWDĘ chcesz DLA SIEBIE być niepalącą i wolną czy nie masz zamiaru pozwolić smierdzielowi odejść ze swojego życia i tylko za niepalącą uchodzić... Są porażki, ja wiem i sama się spodziewam że MOŻE mi się kiedyś coś takiego przytrafić, ale jestem przekonana że robię naprawdę WSZYSTKO (z ręką na sercu) żeby trwać BP. I mam wobec siebie (nie innych, bo to głownie moja sprawa) naprawde czyste sumienie...nie dlatego ze nie palę, ale daletego, że daję z siebie wszystko żeby tego nie robić... Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.... POzdrowionka pachnące [ kwiat]
  2. Poczekaj do pierwszej "rocznicy" czyli tygodniówki... Będzie Ci zal zaprzepaścić ją jednym sierdzącym wdechem, a potem to już z górki :) Tak jak pisała kolezanka powyżej, kazdy dzięń jest na wagę zlota i szkoda go marnować, to torche tak jakbyś oszczędzala grosik do grosika a potem wywaliła całą pulę do smieci. Zobaczysz ze BP da się żyć i poczujesz to co czujemy tu wszyscy: dumę z tego że pachniemy!!! To uczucie warte jest wyrzeczeń!!!! No i melduj się jak najczęsciej, oczywiscie z jak najlepszymi wieściami :)
  3. Kalia jeśli mogę Ci jeszcze coś doradzić to trąb każdemu kogo spotkasz, ze rzuciłaś smierdziela i nie masz zamiaru już palić. Wyrażaj sie o nim jak najgorzej i dziw sie jak mogłaś w ogóle to robić przez tak długi czas... Ja miałam taką sytuacje na początku, ze zarzekałam się przed najlepszą (palącą i planującą rzucenie ze mną - niestety bez rezultatu) kolezanką, że spotkałysmy się i jakiś odruch skierowal moją rękę w kierunku jej fajek, a mozg wyprodukował usprawiedliwienie "tylko jedną - do kawy", ale było mi najzwyczajniej w świecie wstyd że robię sobie "dupę z gęby" i najpierw sie zarzekam a potem sama sobie nie dotrzymuję slowa. Nie zapaliłam!!! Teraz mam takich osób dziesiątki, bo wszystkim krzyczę że nie palę i nie będę... a w samotnosći..no cóż, po to własnie mamy siebie na forum :)
  4. Mnie bardzo pomagają sny które dość często miewam. Rzucam się na fajke w dowolnej sytuacji (tylko te sutuacje się zmieniają) po czym po kilku pociągnięciach kreci mi się w głowie, mdli mnie i zawsze jest ktoś kto widzi mnie z tym petem i przed kim jest mi cholernie wstyd, bo wie że nie palę... Zawsze też mam świadomość że wykasował mi się licznik i jest mi tak bardzo przykro :(:(:( Wiecie, że stany emocjonalne w snach pamiętamy po przebudzeniu dlatego wyobrażam sobie jakiego miałabym doła po fajce.... Nie warto, jeśłi nie mieliscie jeszcze takiego snu to uwirzcie mi na słowo :)
  5. zawieść - oczywiście chciałam napisać... zawieźć to akurat Was moge gdzie chcecie :):):)
  6. Ja się wspomagam w cięzkich chwilach, po to zeby życie bez fajki było dla mnie przyjemnością a nie traumą :) Może dlatego zupełnie bezbólowo to przechodzę i dotąd nie miałam kryzysów, poza zwykłym "ach zapaliłabym sobie" dosłownie 3-4 razy... Muśze mieć wspomagacz w połaczeniu z alko, bo to dla mnie nie lada wyzwanie piwkować BP.. Ale udaje się i jestem z tego powodu mega szczęsliwa :):):) Tobie też się uda, tylko trzymaj się blisko topiku, zobaczysz że staniesz się odpowiedzialna przed nami że to czy palisz czy nie a ewentualna myśł o zapaleniu spowoduje automatyczne: "nie mogę zawieźć ekipy z forum" :) POwodzenia na starcie i dalej też....
  7. Ja zawsze w wolnych chwilach czytam topik, bo choć jestem na nim już 45 dni to przyznam że całego nie opanowałam, ale kontynuuje zawzięcie lekturę ;) Motywacji jest tu tyle, ze wylewa sie wszystkimi dziurami... Poza tym, jest mnówstwo sposobów i porad jak radzić sobie w kryzysie i z ręką na sercu powiem że działa to na człowieka niesamowicie... Ja jestem 100% przykładem na to, że gdyby nie ten topik i wspaniali ludzie na nim, dawno padłabym na kilku (jak mi się kiedyś wydawało - niegroźnych) fajeczkach... Teraz wiem że NIE CHCĘ nawet maszka - NIGDY!!!!
  8. Mamuśka czytaj uważnie i od czasu do czasu zacytuj nam jakieś ciekawe fragmenty :) NIE PALIMY PACHNIEMY[kwiat} Bilans na dziś: BP - 45 dni Kasa: 414 PLN Niewypalonych - 900
  9. mamuśka, czemu Ty nie sięgniesz po jakieś wspomagacze, jeśli tak się meczysz??? Jeszcze nam w jakąś deprechę wpadniesz ;) Wiesz, inaczej jest nie palić - jeśli nie chce Ci się palić, a inaczej jeśli Cię skręca i łazisz po ścianach... Pomyśl może o recepcie na Tabex... Pamiętaj że jesteśmy z Tobą i bedziemy Cię wspierać, ale może warto tez jakoś farmakologicznie zmniejszyć cierpienie w tym najgorszym okresie.
  10. Potwierdzam!!!! Nie ma lepszego wspomagacza, nież ten topik:):):) W dodatku za free ;) NIE PALIMY PACHNIEMY
  11. Ja również melduję się pachnąco w 44 dniu BP Trzymam kciuki za nowych i przede wszystkim za Madziuchnę, żeby mimo przeciwności losu wytrwała. Madziuchna pamiętaj, że Tobie ze wzgledu na serce NIE WOLNO palić!!!!! Pozwól nam się pilnować i melduj się jak najczęściej!
  12. Witam serdecznie w 40 pachnącym dniu Mój bilans: BP - 40 dni Niewypalonych -800 Kasy w nadmiarze - 368 PLN no i niestety na wadze - +1,5 kg :o Pozdawiam pachnąco znad kubka parującej owoceowej (pachnącej) herbatki:):):)
  13. mewa, a ta kolezanka była paląca? Mnie tez ludzie gadają niestworzone rzeczy, tak naprawdę to widzę że oprócz bliskich oczywiście, wspierają mnie tylko niepalący... Palacze co najwyzej udają podziw ale zawsze mają dla mnie w zanadrzu jakieś "ale" czyli podobnie jak u ciebie: "Super, ALE pewnie przytyjesz", "Super ALE pewnie polegniesz, bo ja już rzucałam kilka razy i nic..." czy "Super zazdroszczę Ci ALE ja bede palić dalej bo lubie..." Zreszta, ja pamiętam e jak któreś z moich koleżanek rzucały palenie aj sie czułam od nich gorsza, dlatego ze nie potrafię i tez zawsze mówiłam "a tam, ja nie rzucam bo uwielbiam palić, przecięz trzeba miec w życiu troche przyjemności..."..to mój dyżurny kit (dla samej siebie) :) Co do wagi to poszłam 1 kg w górę!!! :o Martwue sie troche bo jestem w sumie na diecie, tez bez weglowodanowej, jem mało i nie to co bym chciała no i pływam co drugi dzięń po godzinę... Wychodzina to ze gdybym jadła co i ile chciała po pożegnaniu sie z fajkami i siedziała na tyłku to byłaby już ze mnie niezła beka... ;) Cóz trzeba zawalczyć także z kilogramami (z kilogramem na razie;) ) Pozdróweczki pachnące
  14. Witamy wszystch nowicjuszy i trzymamy za Was kciuki Regres, Ja mam właśnie takie samo odczucie, ze nie chcę już palić dlatego nie będę!!! Czuję się tak wolna od tego nałogu, że czasem wydaje mi sie to aż niemoliwe... Dlatego szukam dziury w całym i zastanawiam się gdzie w tym wszystkim jest cos, co jest napisane maleńkim druczkiem... Czasem tez spotykam sie z tekstami typu: "co to jest miesiąc, trudno powiedzieć że jesteś niepaląca skoro tylko miesiąc nie palisz", albo: "po 3 miesiącach przychodzi jakiś niby mega kryzys, poczekaj poczekaj".... Ale myśle, że ludzie wciągający dym w płuca co 15 minut z nowej fajki po prostu nam zazdroszcza stąd może te komentatrze, bo dodam że są to komentarze palacych. Niepalący znajomi gratulują mi i trzymają kciuki!!!!!
  15. Witam wszyskich bardzo pachnąco Szczegónie Ciebie 09-09-09, bo Ty jesteś jeśli chodzi o czas moją niemal "bliźniaczką" :), no i przyznam, ze w związku z Twoją nieobecnością trochę matrwiłam się czy aby nasz wróg największy nie przeciągnął Cię na złą stronę mocy :):):) Cieszę się że nie i jestem z Ciebie dumna!!!! Ja nie wiem, może ja mam jakiś inny organizm, może to zasluga gum nicorette, ale mnie to niepalenie przychodzi naprawdę bez trudu. Moje ciało nie reaguje w żaden sposób na brak dymu, miałam moze 3-4 momenty że bardzo chciało mi się fajeczki, ale czasem bardzo chce mi się np zimnego piwka kiedy jadę samochodem i wiem że to niemożliwe...na tej zasadzie wytłumaczylam sobie, że nie bedzie już fajki, ani teraz ani nigdy... Mam 34 lata zaczelam popalać w wieku lat 16 a mając 17 kopciłam już jak smok, wiec raczej nie jestem raczej krótkodystansowcem w temacie. Strasznie boję sie tylko tego że coś stanie sie w moim życiu że chociaz wiem ze fajka nie pomaga w stresie to jednak po nią sięgnę...Też macie takie obawy??? Wiem, ze nie zapalę ani dla towarzystwa, ani przy alkoholu ani w żadnej noramlnej sytuacji, ale boję się własnie, że tak moge kiedyś polec. Wiadomo kazdy dzień oddala mnie od ewentualnej porażki, dlatego piorę sobie ózg mówiąc że cokolwiek by sie nie stało śmierdziel w niczym mi nie pomoże... Złośliwiec, Regres, pachnąca Aga - czy Wy mieliście takie sytuacje, ze mega stres ciągnął Was w stronę smierdziela????? Mój bilansik: Nie palę 37 dni!!! Kaska: 340,40 PLN Niewypalonych: coś koło 750 :) Pozdrawiam pachnąco
  16. Regres Ja absolutnie nie usprawiedliwiam tego typu wpadek, ale od wieków wiadomo że człowiek jak przesadzi z piciem robi najrózniejsze głupoty, czasem tragiczne w skutkach, własnie dlatego ze ma umysł poza swoją kontolą (mówie tu o konkretnych dawkach %). Widziałam nie raz jak ludzie nie palący nigdy dusili sie fajką starjac sobie wmówić ze własnie dziś miają ochotę na tego pierwszego, tylko dlatego że dobiegali 2,5 promila :) Widze jak moj mąż to potem przeżywa, bo zrobił coś czego nie chciał i dowiedział sie o tym po fakcie. no ale to nie zmienia faktu ze zrobił... Ja raczej unikam głębszych upojeń i jak na razie nie miałam takiej wpadki. Rada jest jedna: kontorluj picie to bedziesz kontrolować palenie (a raczej niepalenie)!!!! Pozdróweczki pachnące
  17. A gdzie jest 09-09-09????? Ona ma dziś swoje święto!!!! Upominamy się o torcika, prawda????
  18. Coś Wam napisze odnosnie alkoholu. Jesli chodzi o mnie to daję radę ale tylko dzięki gumom, z których wyżuwam nikotynę w dużych wtedy ilosciach, ale ja nie o tym... Mój mąż rzucił paklenie 6 lat temu, jest strasznym wrogiem fajek, stąd m.in moja decyzja. Nienawidzi smordu, widoku osoby z fajka i calej te otoczki ale... Kilka razy zdarzylo mu sie przesadziić z akloholem, tzn znaleźć sie w takim stanie kiedy sie już nie kontrolował no i wtedy łapał za fajke...nie pomagały, zadne tłumaczenia... Mało tego za kazdym z tych 3 czy 4 razów budził się rano i nie pamiętał, ze palił. Czul to w swoh płucach, ustach, wymiotowal... Potem mega dól, nawet tygodniowy..ale kiedys znów stracił kontrolę nad ilością kieliszków, gdzięs sie znalazł życzliwy częstowacz no i wiadomo... Wiem ze trzeba sie tego wystrzegac, bo smierdziel czyha nawet kiedy już nie jesteśmy w stanie myśłeć!!!!!
  19. mamuśka ja ci powiem ze w aucie to jest masaka, przez lata jak wchodziłam do niego to od razu fajka w usta, do teraz bez gumy mam problem, dlatego musze ją rzuć w aucie. Ale zauważyłam że nie żuję gumy dso porannej kawy, jakoś mi to niepotrzebne... Co do slepu to pisałam ostatnio ze widok moich ukochanych fajek w galbocie spowodował ze tak bardzo zatęskniłam... Cóż, jakby nie patrzec wszyscy przechodzimy przez to samo, ale ja zauważam, ze wcześniej widziałam tylko to czego mi brak w związku z rzuceniem fajek, a teraz widzę coraz wiecej tego co dostałam w związku z tą decyzją... I tego musimy sie trzymać!!!!!
  20. Witam wszystkich w 33 pachnącym i słonecznym dzionku Złośliwiec, Ty jesteś dla mnie tu głownym motorem napędowym, jak czytam Twoj licznik, to człowiek widzi że naprawdę da się! Wielki szacunek i podziekowania dla Ciebie i całej wspierającej mnie reszty (nie wymieniam, bo boję sie kogoś pominąc)! Mamuśka, napisz może konktetniej co sie dzieje że fajka ciągle Cię gnębi, nazwij to jakoś, pewnie my też mamy podobne odczucia, może coś a to poradzimy. Ja Wam powiem że od kilkunastu dni niemal codziennie śni mi się że palę, palę a potem żałuję... Ciekawe co?...Mieliście tak może?
  21. mamuśka Damy radę:) Skoro wytrzymalysmy tyle to znaczy, ze potrafimy żyć bez fajek... Czy nasz życie z nimi było lepsze??? Jesli ktoś odpowaida że tak, to niestety nie jest z nim dobrze... A jeśłi nie, no to po co do tego "gorszego" wracać??? Ja wczoraj zaliczyłam piwko w knajpce, rozglądałam się dookoła i 80% ludzi siedziało z petem w ustach, młodzież, niemal dzieći :( Przy moim siedziała dziewczyna, która nawiasem mówiąc wczoraj poznałam i przez półtorej godziny kiedy tam byłam, wyjarała z pół paczki. Mówię Wam byłam szczęsliwa że nie palę!!!!! To chyba po raz pierwszy.... Budząc się rano poczułam na swoich włosach zapach papierosów (wczoraj bylo za późno na prysznic) i nie mogłam sie nadziwić jak mogłam tak na własne życzenie smierdzieć 18 lat, ale za to nie miałam tradycyjnego "trampka w ustach", zawalonych nadmiarem wypalonych zwykle w takich sytuacjach fajek, dróg oddechowych... Generalnie: jest zajebiście ze nie palę :):):):)
  22. Haaaniu, zmień w stopce pierwszy wers dotyczący wagi (datę), bo jeszcze okaze się złą wróżbą ;) Nie ma co kusic losu ;) ;) ;) Pachnące pozdróweczki
  23. No kochani wstawać wstawać :) Ja Wam do tej parującej kawki dorzucam po kawałku mini - torcika, gdyż mam dziś małe święto: miesiąć BP!!!!! :):):):):) Nie było łatwo, ale nie było też tragedii;) Mam zamiar rozdać jeszcze setki takich torcików:) Dziękuję raz jeszcze wszystkim za wsparcie:):):)
  24. Melduje sie pachnaco w srodku weekendu imprezka zaliczona, pokusa pokonana :) mamuska, a jak u Ciebie? Pozdrowionka dla wszystkich!!!
  25. mamuśka, ja tez własnie mam do zaliczenia taką imprezke gdzie wszyscy (może prawie) z fają w paszczy.... Pamiętaj MY JESTEŚMY OD NICH LEPSZE!!!!!! PACHNĄCE I to oni by chcieli tak jak my, ale są cieńcy i nie umieją:):):) NIEPALACY GÓRĄ!!!!!!
×