Vonk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Vonk
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14
-
Nikosiowa, nie przejmuj się nawet jeśli "przpakujesz" parę kilosków. Dieta to nic strasznego, a jeszcze do tego jest powód zeby sie poruszać. No i dieta tak nie "boli" jak poczatki bez fajek. Jesli jedzenie ci pomaga w niepaleniu to nie zabieraj sobie tego. Tylko oczywiście trzymaj rękę na pulsie;)
-
Złośliwiec, Przyjmij serdeczne wyrazy wspołczucia :(
-
Dla mnie najgorszym do wytrzymania momentem była droga z pracy (w pracy nigdy nie paliłam, natomiast jak tylko wsiadałam pod biurem do auta to po drodze bywało że 3 zaliczyłam). Po rzuceniu aż mnie skręcało jak tylko wsiadałam do niego, wiec wrzucałam w dzub nicoretki, jedną po drugiej aż mi sie kręciło w glowie od nikotyny i zbierało na wymioty Moze to nie było zbyt mądre ale za to skuteczne Po jakichś dwóch tygodniach już nie myślałam o fajce wchodząc do auta...
-
nie wiem czy palisz w domu i jak wygląda u ciebie sprawa porannej kawy (tego najgorszego na początek) ja paliłam tylko w kuchni w otwartym oknie, toteż tam rano piłam zawsze kawę w pierwszy dzień BP zaniosłam kawę do pokoju (tam nigdy nie paliłam), wiec AŻ tak nie bolało Na początku wszystkie chwyty dozwolone, byłe nie palić!!!!!!
-
nikosiowa, Kazdy z nas ma tu listę conajmniej 20 punktową rzeczy których za Chiny nie wyobrażał sobie że można robić (przed, po czy w trakcie) nie paląc :) Kazdy jeszcze-palacz panicznie boi sie jak bedzie wyglądało jego życie bez wiernego "przyjaciela" Na poczatku jego brak bedzie ci dawał w kość na kazdym kroku, ale już po miesiącu zorientujesz się że wiekszość codziennych, dotąd nierozerwanych z nim czynności mozna wykonywać bez niego. Myślę, ze to spokojnie możemy Ci tu wszyscy w kupie zagwarantować :) A jutro melduj sie ile wlezie, bedziemy ci sekundować, wspierać Cię i jak bedzie trzeba to odwiedziemy od ciebie pokusę ;)
-
No proszę, nie ma to jak męska spostrzegawczość;) Rzeczywiście nasz "szef" obchodzi ddziś "6-sta okragłą rocznicę" życia bez dymu.... Gratulacje Mistrzu, to ze jesteś wielki sam wiesz dobrze!!!!! I to, ze bez Ciebie na pewno nam wszystkim tak dobrze by nie szło też kazdy z nas już chyba wspominał. Tak trzymaj!!!!! (jestem w 100% pewna, ze będziesz!!!) P.S. Talerzyk na torta zostawiam na stoliku ;)
-
Gratulacje Monia Jakby wczoraj to było, jak odliczłaś pierwsze dni...;)
-
Odpowiadam na posty, Grzesław, jeśli pozwolisz... Zwłaszcza Złośliwcowi:)
-
Ja nie uważam, zeby ktoś z kims się tutaj pokłócił. Po prostu nie musimy mieć na kazdy aspekt życia tak identycznych pogladów jak w temacie papierosowym...ot co. Wymiana pogladów jest natomiast bardzo zdrową rzeczą ;) Obozy może i się stworzyły w tym jednym temacie tzn raczej dwa odmienne punkty widzenia, nie mniej jednak chicłam zaznaczyć, ze nie jestem w ŻADNYM obozie, który potępiałby Złosliwca, czy kogokolwiek innego (chyba że stworzy się obóz "Pochwalających Palenie", na którego czele Złośliwiec stanie, to obiecuje, ze wypowiem srogą wojnę;) ) Pachnące wiosną pozdrowionka dla wszystkich!!!
-
Hello, kochani:) Nie róbmy z dziewczyny ćpuna. Myślę, ze ma wystarczająco dużo "oleju w głowie", że wie że, n a d u ż y w n i e pewnych "tematów" moze prowadzić do kłopotów, nie mniej jednak to że zdarzy jej się, jak sama stwierdziła, raz na rok, półtora przypalić zioło nie oznacza MOIM ZDANIEM nic szczególnie złego. Kazdy wie, ze alkohol, powoduje uzaleznienie, stacza na samo dno, rozbija rodziny, krzywdzi dzieci itd, itp, a jednak sięgamy po niego chętnie przy różnych okazjach... A fajki? Podobne gówno, tylko troche mniej szkodliwe społecznie. Lekka ręką licząc poł swiata zobaczycie z tym "cudem" w ustach. Nie generalizujmy, bo nikt z nas święty nie jest, a są momenty kiedy po prostu potrzebujemy zgrzeszyć ;) Ważne żeby smierdziel nigdy już nie zagościł w naszych ustach!!!!!
-
Ja nie jestem zwolenniczką marihuany, głownie dlatego, ze kiedys spróbowałam i bardzo mi "nie podeszło". Załapałam doła, do tego tak strasznie waliło mi serce, ze bałam się że umrę. No cóż, wszystko jest dla ludzi, ale nie dla wszystkich ;) Tak jak mówiłam, mam znajomych którzy lubią zapalic od czasu do czasu i nie potępiam tego. Moim zdaniem palenie trawy do palenia fajek ma sie nijak . Po prostu substancja dostaje się do naszego organizmu tą samą droga co niktotyna i tylko tyle ma z nałogiem nikotynowym wspolnego.
-
A ja uważam Lorika, że wobec takich faktów, Twoj papierosowy licznik nie powinien zostać wykasowany. To zupełnie coś innego. Znam kilka osób, które w życiu nie miały w ustach papierosa i brzydzą się paleniem szeczerze, a zdarza im sie z róznych okazjji zapalić jointa. A to ze jest tam domieszka tytoniu to już inna "para kaloszy". Nie Ty go tam dosypywałaś po raz pierwszy na ziemii, zeby tylko poczuć jego smak. Moja skromna opinia :)
-
No kochany 700!!!!! Jak to cudnie wyglada:):):) Wielkie gratulacje!!!! Ja ostatnio pogubiałm się w obliczeniach i wstyd sie przyznać, ale z lenistwa czekam aż Żabka zapoda ile dni mineło. Dzięki wielkie dla niej:) Wiecie co, ja miałam parę razy taką sytuację, że parę osób m.in moj mąz czy brat, po tym jak obwieszczałam swoj wstręt do fajek,stwierdzali że pewnie gdybym zapaliła jednego to cały ten wstręt by minał i mogłabym wrócić do nałogu. Ja jestem przekonana, ze tak by sie nie stało, bo znam siebie i wiem jakie mam odczucia w stosunku do śmierdziela. No i pomyślałam sobie, żeby wziąc tego fajka, wyjarać przy nich i udowodnić, jak bardzo się mylą, bo naprawdę uważam się już za całkowicie wolną od tego swiństwa. Powstrzymało mnie tylko to, że zasmrodze sobie moje czyste od 19 miesięcy płuca, no i zgodnie z obowiązującymi tu, u Nas zasadami bede musiałą wyzerować licznik. NIE WARTO!!!!!!!!!
-
Dziękuję wszystkim za zyczenia Miłego, pachnącego dzionka :)
-
A ja witam wszystkich w tym wiosennym, szczególnym dla mnie dniu i bardzo proszę odbierać ode mnie talerzyki z urodzinowym tortem i filizanki z pachnacą kawką i herbatka ;) Dla niezmotoryzowanych polewam również "ostrzejszy" płyn, wszak świetuję dziś podówjną 18-tkę ;) ;) ;)
-
Ja jestem :) Pachnaca jak zwykle (od 1,5 roku) :) Mamuska, przykre że tak młodzi ludzie iodchodzą:( Cieszę się ze rosniemy w siłe, witam nowe twarzyczki i nowe czyste płucka:) No i miłego weekendu wszystkim życzę:):):)
-
Dzieki Basiunia!!!!! Twoje zdrowie!!!! Na takiego torta to nawet ja i Regres sie skusimy, mimo ze mocnym postanowieniem stronimy od słodyczy ;) ;) ;) A bąbelki???? O tym własnie w tym cięzkim dniu pracy marzyłam.... No to czekamy na kolejny roczek:)
-
Regres, Bardzo dziękuję za zyczenia
-
Jolik, ja schudłam. Paląc wazyłam 55 a po kilku miesiącach od rzucenia było 52 i tak zostało:) W dzień rzucenia palenia przeszłam na dietę (dość restrykcyjną), niestety to nie wystarczało, bo waga zamiast spadać jeszcze delikatnie sie zwiększała, dodałam codzienne pływanie (dystans 1,1 km), przytyłam jeszcze 2 kg i tak się wsciekłam że zapisałam się na siłownie, zaczełam biegać (najpierw małe dystanse, potem doszłam do 9km), dodatkowo wporowadziłąm troche cwiczen siłowych i na wakacje powitałąm wagę jakiej nie maiłam od wielu lat + zupełnie inaczej wygladające ciało (wiadomo ćwiczonka modelują) Co najważniejsze, zamiłowanie do siłowni pozostało mi na stałe i "smigam" tam już ponad roczek jak tylko mogę to codziennie, czuję się swietnie, mam kondycje a waga stoi w miejscu, bo już nie chce wiecej chudnąć ;) Gdyby nie to, ze rzuciłam faje i tylek zaczął mi rosnąc pewnie bym sie w zyciu nie ruszyła, a uwierzcie że życie z aktywnością fizyczną wpisaną w grafik, to naprwadę o niebo lepsze zycie :):):)
-
No, kochany, tradycji trza zadośćuczynić. Ja, która słodycze jem od wielkiego dzwona, a pączki to już chyba tylko w "te" czwartki, zaliczyłam wczoraj dwa (jenego z własnej nieprzymuszonej woli, drugiego z woli szefa - jako polecenie służbowe;) ) I jakoś dobrze mi z tym :) Sa takie dni w roku, ze objadanie się jest wręcz wskazane!!!! Monia, dzięki, a jesli chodzi o kciuki, to moje juz masz:)
-
W ogóle to tak looknęłam na moją stopke i wychodzi z niej czarno na białym, ze w niedzielę świętuję 1,5 roku odkad wpuściłam w płuca ostatnią chmurę dymu:) Życie potrafi zaskakiwać ;)
-
No i jak tam Regresie, po ilu pączkach spasowałeś, birac pod uwagę caly ten słodki dzionek? ;)
-
To ja się tez pochwalę stażem: 16 lat po ślubie i 18 razem (hmm, staliśmy sie dorosłym zwiazkiem ;) ) Wielka miłość??? No coś w tym chyba jest, ale tak na codzień słonce przplatane burzami z piorunami, czasem nawet jakieś tornado;) Jesteśmy oboje numerologicznymi 1 (grająca pierwsze skrzypce) a jako, ze nie da sie tak zebysmy oboje rządzili, wyobraźcie sobie co się dzieje ;) ;) ;) Ale ktoś się czubi... Uho, jak tam?
-
Ja też się przywitam, poniedziałkowo:) Jolik ja też bardzo chetnie Cię poznam:) Musiałam z pewnych względów wykasować konto na FB, ale dalej mam nk, wiec jeśłi tylko masz konto i ochotę to z przyjemnoscią powitam Cię w gornie moich znajomych:):):) Możesz też wysłać mi linka do konta na FB bo korzystam podobnie jak Regres "grzecznościowo" z czyjegoś ;) Adres mailowy mam w stopce!!! Reszcie życzę miłego nowego tygodnia pachnacego nie tylko niepaleniem ale i choć troche wiosną :)
-
Witam Was kochana pachnąca ekipko Dawno mnie nie było...tzn czasem byłam, ale tylko looknąć szybciutko co tam u Was i uciekałam do swoich zajęc które jakoś zaczeły sie mnożyć poza moją kontrolą :o Do tego moja mama znów zaczęła mieć problemy z sercem (na szczęscie nie truje go już dymem!!!!) także było (i jest) sporo na głowie... Monia - super że znów jesteś!!!!!!!! Regres - spóznione ale szczere...wszystkiego naj naj naj w pachnacej aurze, oczywiście :) Dla całej reszty serdeczne pozdrowionka i respekcik dla nowicjuszy!!!! Postaram się cześciej tu bywać....
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 14