Laura Diaz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Laura Diaz
-
Wiecie co, odwiedziłam 2 kolejne apteki i panie mi powiedziały że nie mają ale moga mi sprowadzić. O ile będą mieli w hurtowni. Mnie się tylko wydaje bardzo zagadkowe że to tak nagle zniknęło z półek, albo że (jak ktoś tam pisał) jest wycofany z produkcji. Jakaś firma pewnie położyła łapę na tej genialnej recepturze i teraz będa to sprzedawać pod zmienioną nazwą i za 400 zł:(
-
Sucha ---> proszę kup mi, będę bardzo wdzięczna. Postanowiłam tego spróbować, tak z ciekawości. Ciekawa jestem czy działa:)
-
Sylwka---> gratulacje, tak trzymaj!!! 60 min dziennie wystarczy w zupełności. Ćwicz dalej i wpadnij tutaj pochwalić się wynikami, bo na pewno będą:)
-
Salana---> żaden problem, cieszę się że mogę komuś pomóc:) Cwiczyłam na najmniejszym obciążeniu, tak żeby się maksymalnie namachać. Na początku to myślałam że ducha wyzionę, ciemno przed oczami itd;) Na orbitreku pedały chodzą tak jak na rowerze, przynajmniej na moim.
-
Ćwiczyłam od stycznia codziennie po pół godziny, nie więcej. Na początku jak czułam że zaraz padnę to robiłam przerwę po każdym kilometrze. Ważyłam 66 kg/166cm. Po tygodniu ubyło mi 1 kg i zmniejszyło się sadełko na brzuchu. Z każdym kolejnym tygodniem ubywał 1 kg, i waga zatrzymała się na 60 kg. Ćwiczyło mi się coraz łatwiej, z czasem mogłam przejechać pół godz bez przerwy. Dołożyłam do tych ćwiczeń pół godz na hula hop - waga zjechała do 59 kg. Dołożyłam ćwiczenia rozciągające i bieganie - waga zeszła do 57 kg i nadal spada. Najszybciej chudnie się na początku, potem jest trudniej. Schudłam z całego ciała, mięśnie owszem, zaznaczyły się, ale subtelnie. Mam sprężyste ciało i jędrne pośladki:) Nie byłam na żadnej specjalnej diecie, odmówiłam sobie śmieciowego żarcia i to wystarczyło. Mam 27 latek, więc ta przemiana materii nie jest już tak świetna jak była kiedyś:)
-
Fajnie że tyle was ćwiczy. Orbitrek fantastycznie wyrabia kondycję. Ja ćwiczę od stycznia codziennie i czuję się super. Na początku było tragicznie, zero kondycji, przejechałam kilometr i miałam ciemno przed oczami, ale to zawsze tak jest:) Ja jestem wielką zwolenniczką tego sprzęciku, jego zakup to była jedna z lepszych decyzji jakie podjęłam:) A jeżeli się boicie że się wam nogi rozrosną - po każdym treningu rozciągajcie je przez 15 min i będzie super.
-
Hm, ja kupiłam orbitrek pod wpływem kafeterii, wcześniej nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje:) I ćwiczę sobie prawie codziennie od stycznia, i nic się nie psuje, a kupiłam taki najtańszy magnetyczny. W sumie w tym czasie próbowałam też innych ćwiczeń, np callaneticsu, biegania, roweru, ale zawsze wracałam do orbitreka;) Najpierw ćwiczyłam żeby schudnąć, a teraz ćwiczę bo lubię. Nie urosły mi jakieś gigantyczne uda ani łydki, a wszystko fajnie się ukształtowało;) Rodzina już się przyzwyczaiła. Nazywają to \'maszyną\':)
-
Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!
Laura Diaz odpisał Sweet Dreams II na temat w Życie uczuciowe
Czy ja też mogę? Mój exik: - nigdy nie zostawał u mnie na noc, bo twierdził że się nie wyśpi - zostawał najpóźniej do 11tej bo wtedy jego mama wychodziła z pracy i mogli wracać do domu razem autobusem - chorobliwie skąpy, jak chciałam żeby do mnie przyjechał (miał auto, starą Sienę która dla niego była niczym Porsche 911), powiedział że przyjedzie, jak mu oddam 12 zł za benzynę. Jak do mnie przyjechał na kilka dni, zapomniał szczoteczki do zębów i szkoda mu było kasy żeby sobie kupić, więc przez 4 dni nie mył zębów. - po randce wziął kajecik, ołóweczek, i zaczął robić słupki z kwotami ile to na mnie wydał w ciągu wieczoru - zaprosił mnie do knajpy i sam sobie zamówił wieeelki obiad, bo stwierdził że nie ma więcej kasy, więc ja siedziałam przy herbacie z cytryną. W końcu ON był głodny. - na imprezie obmacywał po cyckach moją pijaną przyjaciółkę, bo \"chciał sprawdzić czy rzeczywiście ma takie małe piersi, czy tylko tak wygląda\" - pocił się jak szczur, mycia unikał, rosły mu włosy w dziwnych miejscach - chciał żebym się nauczyła smażyć rybę w panierce, taką dobrą jak robi niby jego matka - widywaliśmy się raz w tygodniu, bo on nigdy nie miał kasy na benzynę (student, ale pracował). Na moją sugestię żeby przerobił auto na gaz, zareagował jakbym mu znieważyła matkę czy coś - miał obsesję na punkcie dużych piersi, po 1,5 roku zerwał ze mną bo stwierdził że ja mam za małe (wtedy 75B) i kumple się z niego śmieją. Był jedynakiem. Ciągle musiałam słuchać opowieści jak to mu wszyscy naokoło mówią jaki jest śliczny, jakie ma ładne niebieskie oczy, jakie długie rzęsy, jaki jest mądry i jak to pół wsi na niego leci. Wyobrażacie sobie gościa który tak o sobie mówi? Przecież to trąci pedalstwem! Wrrrrr. Nie wiem czy komuś się chciało to czytać, ale jak chcecie, to będzie ciąg dalszy, sporo tego jest:-D -
Ale ja i tak mam smukłe ramiona, zawsze miałam, nawet jak nic nie ćwiczyłam. Problemem jest brzuch i wszystko to co poniżej. A ramiona są OK. Ale chyba taka metoda ćwiczeń bardziej mi jednak odpowiada.
-
Tak chyba na poczatku jest, że się jakby puchnie jak się zacznie ćwiczyć, a potem to mija. Poza tym robią się mięśnie, nie są widoczne, ale one też wpływają na przyrost wagi. Tak więc wagą ja bym się nie sugerowała. Poza tym pewnie zauważyłaś że przed okresem też puchniesz i przybierasz na wadze, a potem wszystko się normalizuje. A ja mam pytanie odnośnie \'techniki\': Ostatnio ćwiczę w ten sposób, że ręce mam luźno opuszczone po bokach i w ogóle nie trzymam się orbitreka, ani tych jego \'ramion\', ani tej rurki na przodzie, tak że pracują tylko nogi. Cały czas na najlżejszym obciążeniu. Czy myślicie że w ten sposób szybciej osiągnę efekty? Nie zależy mi na ramionach, bo są OK, raczej o część ciała od pasa w dół. Tak mi jest po prostu wygodniej, bo nie chce mi się wymachiwać rękami:)
-
Witam wszystkich, Dawno mnie nie było. Miałam problem z kolanem po nartach, potem ćwiczyłam callanetics i też ciągle łapałam jakieś kontuzje, a teraz stwierdziłam że jednak wracam do orbitreka. Stary, sprawdzony sposób, i swego czasu dużo mi dały ćwiczenia na nim. Włączam sobie radio Złote Przeboje i jadę:) Pozdrawiam wszystkie i wszystkich or-bi-tre-ko-wi-czów:)
-
Zależy jakie to biuro i jak się ubierają inni współpracownicy. Ja też pracuję w biurze, i ludzie ubierają się zwyczajnie. Myślę że tam gdzie ma się codzienny bezpośredni kontakt z klientem (bank, urząd), pewne zasady obowiązują. A jeżli widzi się tego klienta od czasu do czasu (tak jak u mnie), nie ma takich sztywnych zasad.
-
Kiedyś, kilka lat temu, gdy jeszcze nie wiedziałam o istnieniu callaneticsa, opracowałam sobie własny zestaw ćwiczeń. Ćwiczyłam po godzinie dziennie, i w 2 miesiące schudłam 7 kg. I teraz widzę że te moje ćwiczenia były bardzo podobne do tych:) Tak więc ta metoda chyba jest dobra.
-
Hm, no właściwie nie przestrzegam tej South Beach jakoś specjalnie, jem tylko zgodne z nią obiady, bo mi smakują. Podobno teraz jestem na etapie 1 (?) Poza tym na śniadanie jem mleko z płatkami (podobno niewskazane), w ciągu dnia woda, kolacja najpóźniej o 18tej, nie jem chleba. Tak się odżywiam i dobrze się z tym czuję, nie umartwiam się, nie liczę kalorii, a chudnę. Nie sugeruję się wagą, bo mam mięśnie i one trochę ważą. Czuję i widzę że ubrania ze mnie spadają i o to chyba chodzi:)
-
Cześć, Ćwiczę już równy tydzień i chyba widzę efekty. Ciało jest smuklejsze, łatwiej jest mi utrzymać prostą postawę, poruszam się lekko... prawie jak mój kot:) Z tym że jestem na dość specyficznej diecie, która najwyraźniej mi służy. Obiady jem w pracy, restauracja specjalnie mi gotuje zgodnie z dietą South Beach, można sobie pojeść a jednocześnie czuję się lekko. Poza tym ponad 2 litry wody dziennie, owoce, warzywa... do tego jeszcze callanetics i naprawdę czuję się lepiej. Od stycznia ćwiczyłam na orbitreku, ale na razie zrezygnowałam, bo zaczęłam mieć uda jak gladiator;) Nie wiem czy zauważyłyście... ale jak już nabierze się pewnej kondycji, to te ćwiczenia zaczynają naprawdę sprawiać przyjemność. Można fajnie wsłuchać się w własne ciało, czuć jak pracują mięśnie i super się przy tym relaksować. \"Masakrator\" czyli ćwiczenie na biodra z podnoszeniem nogi do góry powoli się oswaja:)
-
Witam wszystkich(-ie), A może powymieniamy się doświadczeniami, które ćwiczenie komu sprawia największą trudność? W ten sposób może uda się odkryć, co robimy źle? Ja na przykład (ćwiczę ten zestaw z wizażu) mam problem z ćwiczeniami na brzuch. Boli mnie kręgosłup i 100 sekund za nic nie jestem w stanie wytrzymać. Nie wiem czemu, może to kwestia złej postawy przy ćwiczeniach. Czuję co prawda jak mi pracują mięśnie brzucha i mnie bolą. Następne ćwiczenie: ochrzciłam je nazwą Masakrator:)Chodzi o to, kiedy siedzi się na prawym pośladku, trzyma drążka albo krzesła i lewą nogę podnosi się do góry. Czy wam też to ćwiczenie sprawia taką trudność? Ja początkowo nie byłam w stanie tego zrobić. Teraz jest łatwiej, ale nadal mięśnie bolą jak diabli. Natomiast ćwiczenia opisywane jako trudne - dla mnie są łatwe. Dziwne...?
-
Domelek, Orbitrek nadal dobrze się sprawuje. Ostatnio miałam trochę przerwy bo się nabawiłam małej kontuzji na nartach, ale po tygodniu zaczęłam ćwiczyć i jest OK. Ja wiem że oczywiście na pewno lepiej jest kupić taki za 1000 zł, firmowy itd buhahaha:) Ja kupiłam za 400 zł i jakoś udało mi się schudnąć i żadnych kontuzji w trakcie ćwiczeń się nie nabawiłam.
-
W sumie nie mam porównania, bo pierwszy raz w życiu mam do czynienia z orbitrekiem, ale jestem zadowolona. Mam go już 4 tygodnie i się sprawuje dobrze. Z tym że ja dosyć intensywnie go używam, tak więc zaliczył już jedno smarowanie. Czasem tylko coś tam w nim delikatnie stuknie:) Jak na domowe warunki, dla takich zwykłych, niewyczynowych ćwiczeń - jest OK. Chudnę regularnie 1kg/tydzień, zawsze ten kilogram mi ubywa w nocy pt/sobota:) Czyli jak jutro rano wejdę na wagę, powinno być 60kg:)
-
A ja kupiłam 3 tygodnie temu i jestem zadowolona. Chudnę równomiernie, 1kg/tydzień. Tak jest bezpiecznie i bez efektu jojo. Robię dziennie 30km na najlżejszym obciążeniu, oprócz tego ćwiczonka rozciągające, żeby mi mięśnie nie urosły, hula hop, spacery i na co tam akurat mam ochotę. Plus 2 litry wody dziennie, nie jem chleba, słodyczy, i ogólnie mało jem:) Najbardziej chyba schodzę z nóg. Trochę cierpliwości, samozaparcia i się uda!!! Jak się zapuściło i przytyło, to nie da się tak od razu wrócić do super sylwetki.
-
Meggyn, Mój jest zupełnie nienasmarowany, a i tak chodzi cichuteńko. Zrobię mu jeszcze smarowanie i będzie zupełnie bezgłośny. Ćwiczę na najlżejszym obciążeniu bo też chcę spalić tłuszcz i w sumie jak się \'rozchodzisz\', to bardzo lekko chodzi. Słucham sobie muzyczki i po każdym 10 km robię sobie przerwę. Z każdym dniem czuję się coraz lepiej i mam coraz lepszą kondycję. Oczywiście rodzina miała niezły ubaw jak zobaczyli mnie jak ćwiczę:) Mój 2,5 letni chrześniak siadł i z szeroko otwartą buzią i oczami jak spodki tak siedział i się mi przyglądał:)
-
Dziura w kieszeni - wąż w kieszeni (???!!!)
-
ILE MIAŁYŚCIE LAT JAK ZACZĘŁYŚCIE ZAŻYWAĆ TABLETKI??
Laura Diaz odpisał rosel na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
A ja mam 25 lat i właśnie zaczęłam z Harmonetem. Jak tak czytam wasze wypowiedzi, to zaraz wpadnę w kompleksy, że tak późno zaczęłam. Faktycznie żałuję, że nie wcześniej, bo oszczędziłoby mi to wielu stresów związanych ze strzelającymi gumkami i innymi niespodziankami:) -
Mój były facet - męska cipa Teraz się zacznie;)