Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

eMKa31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez eMKa31

  1. Witam, dzięki dziewczyny za komplementy, zdradzę, że zdjęcie z brzucholem jest ...mocno podrasowane...w pierwszej wersji nie nadawało się do pokazywania :P Pa, lecę do Małej i zajrzeć do lekcji Adama
  2. Renika, widziałam, można się uśmiać ;) Karro, u mnie z odstawianiem u starszych chłopaków było tak: Adam za chol..rę nie chciał butelki, a ja byłam zmuszona go odstawić, bo wracałam na studia (karmiłam go do 8 mca). \"wyrąbałam\" w końcu w smoku taką dziurę, że w końcu załapał, że też tak można. Miłosz sam się zaczął odstawiać jak skończył 6 mcy i przekonał się, że właściwie lepsze jedzonka mama mu w miseczce podsuwa ;) Butelka służyła wyłącznie do wody i soków, resztę wcinał łychą. Jednak po odstawieniu od piersi pojawiła się skaza białkowa i był na nutramigenie do roku :( Mówiąc szczerze, ja też chciałabym Małą przyzwyczajać do mleka sztucznego, ale nie bardzo nam to wychodzi. Hania jest cycuś i już! Wprawdzie potrafi zasnąc sama wieczorem, ale cycuś na noc ją wycisza i jest już zawsze taka lekko \"nietomna\" jak ją wkładam do łóżeczka. Nie mam serca jej go odmówić, chociaż człowiek jest taki uwiązany, np. wieczorkiem. Jak jest mój R. wyskoczyłoby się gdzieś z koleżankami, a tu niestety ;)
  3. jak ktoś ma ochotę pooglądać, to tu wystawia mój R. różne zdjęcia, także naszych dzieciaczków - na tamtej stronie, co wcześniej wpisałam, to chyba nie. http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-14720-0-0-0-0.php http://mimosa.digart.pl/digarty/
  4. mój R. za każdym razem mnie uczy, a ja to już chyba pozostanę beztalenciem do tego ;) Ewelinkas, Miłosz to prawdziwy urwis....co ja z nim mam :O cztery światy normalnie..a taki był grzeczny jak był w wieku Hani ;)
  5. Ufff, coś tam dorzuciłam, ale strasznie kiepskie się zrobiły po moim zmniejszaniu ;)
  6. chciałam pokazać Wam Haneczkę jaka jest nadal malutka, ale nie wiem czy mi się to uda... dzięki Myszko, Twój to za to kawał mężczyzny :)
  7. Eryko, teściowej nigdy już nie zostawiłabym Małej: do takiej to nigdy nie dotrze, pewnie się dowiesz, że to Twoja wina, bo córeczce żoładek rozpieszczasz...
  8. Hania dzisiaj zjadła w końcu sporo jabłuszka :) i to samego i potem tylko cycem doprawiła. Dziewczyny, ale wy jesteście odważne z tym różnicowaniem jedzonka, ja się ciągle cykam... Ja też się właśnie zastanawiam, jak z dopajaniem będzie, bo nasza gumofilca w żadnej postaci nie uznaje...łyżką jej daje trochę wody to z ciekawości chlipie, a herbatki są bleeee. Może soczek z jabłek jej zaserwuję? Jak narazie po obiadku daję się napić z cycusia, ale odkąd zjada cały słoik to nie bardzo reflektuje...A chłopaki moje to na picie nie były takie oporne ;) Chyba zakupię jakiś kubeczek...będę miała jutro jakiś cel na spacerze :P Nie mogę się doczekać ciepłych dni i wrzucenia ;) Młodej w spacerówkę, bo zazwyczaj z przedszkola wracam na syrenie, tak się Królewnie nudzi. Planuję tak za miesiąc - wózek będzie lżejszy i spacerki ciekawsze, bo na siedząco :) Hania nieżle już siedzi i nawet potrafi sama, kiedy coś ciekawego jest przed nią to sięładnie podpiera łapkami, jeśli z boku to leci na pyszczek :) Na boki się obraca jak jest coś interesującego do dorwania (a najlepiej jak cysia zobaczy, to leci na boczek z łapkami wyciągniętymi), za to brzuch - plecy ani dudu, chociaż wieczorkiem zawsze się trochę turlamy dla nauki. Stopki w buzi lądują tylko wtedy gdy jest cała rozebrana, lubi też bawić się sznureczkiem, albo szmatką miękką (pod pełnym nadzorem oczywiście) i sobie memlać. Od niedawna gada też jak najęta: guga, giga, wychodzi też tetete... tak po cichutku z rana :) i mamam już kilka razy usłyszałam :) Wydaje mi się, że jest bardziej rozgadana od chłopaków. Mam do kogo porównywać, no nie? :)
  9. Faktycznie, ja też uważam, że są przypadki, że dziecko nie najada się cycem i trzeba flachę dać, a nie męczyć siebie i malucha. Ja moją trójkę cycem wykarmiłam, chłopaków przez 8 i 6 mcy, a Hania to jeszcze nie wiem ;), a u mojej siostry tak było z pierwszym synkiem - nie najadał się, bo słabo przybierał i budził się co chwilę, dopiero jak dała flachę to był szczęśliwy...być może przyczyną było niewłaściwe chwytanie piersi, bo zamiast jeść to spał przy niej po 2 minutach, ale z drugim synkiem nie miała już takich problemów i cyca dostawał. Nie przejmuj sie Aglucola, ja Cię rozumiem i wiem, że na pewno nie jesteś gorszą mamą
  10. ewwa, moja Hania też była oporna na wszelkie nowości, u mnie zasmakowała sama marchewka i młoda marchew z ziemniakami gerbera do których dodawałam 30 ml mleka i zagęszczałam kleikiem (zjadała ok. pół słoiczka z ww. \"domieszaczem\"). Teraz (po ok. 3 tyg.) zjada cały słoiczek 130 g - nawet dynię z ziemniakami ;P, pod warunkiem, że jest wyspana i nie straszliwie głodna, bo wtedy to już tylko cyc... Ja robię tak: pierwsze jedzonko to cyc 7 - 7,30 i zabawa, potem ok. 10 cy i wtedy przy cysiu zasypia. Budzi się ok 11, a po 12 dostaje zupkę. Potem spacerek lub najpierw krótka drzemka po obiadku i dopiero spacerek, podczas którego tak 30 minut pośpi. Jak na razie nie udaje mi się wprowadzić owoców - próbowałam podać ok. 18 razem z kleikiem na mleku, ale raz na 5 razy ma ochotę, chyba spróbuję trochę wcześniej bez dodatków. Około 20 szykujemy się do spania, myjemy się (kąpiel w wanience zwykle raz na trzy dni), przebieramy w piżamkę i cycuś, a czasem dwa ;) i nawet jak przy nim nie zaśnie to ją odkładam do łóżeczka i grzecznie sobie zasypia...dodam, że Hanusia w wieku 2 mcy upodobała sobie ssanie paluszka i zwykle zasypia z nim w buzi...A i nie zapeszając śpi do 7 rano następnego dnia :) pozdrawiam dziewczyny
  11. Ja tez planuje weidera, ale poczekam, aż mój R. przyjedzie, bo mnie to na pewno zakwasy wykończą.... :P
  12. renika, witaj w klubie przebywających od pół roku głównie z dziećmi :) na pocieszenie dodam, że ja przez miesiąc jestem sama z trójką, niewyróbka całkowita, szczególnie jeśli chodzi o logistykę, więc od dwóch tygodni pomaga mi pewna Pani i jestem mniej zmęczona i zestresowana, co jest pozytywne dla nas wszystkich..i czekam na mojego R. jeszcze 18 dni
  13. Witajcie :) Koug, normalnie mnie powaliłaś na kolana - jak to zrobiłaś organizacyjnie, że już jesteś w pracy? opowiedz, bo jak w kropce jestem i nie wiem kiedy dam rade do pracy wrocic
  14. Aglucola, znam \"trzydniówkę\" z praktyki własnej, ale i tak się martwię...dziś Hania nadal smarcze i sapie, więc pewnie tak na katarzysko zareagowała. Jesteśmy więc \"uziemieni\" w domku, bo nie ma chętnych do posiedzenia z moją trójeczką jak mnie z nimi nie ma ;) wcale się nie dziwię zresztą, bo potrafią dopiec...odrabiania matematyki ciąg dalszy z Adasiorem... pa!
  15. Uffff, dobrze, że ten dzień się już kończy Hanię dzisiaj kłuli w paluszek i sikała do woreczka - pani doktor wysłała nas na badania, gdyż przy badaniu nie znalazła powodów do takiej gorączki. Nabiegałam się tam i z powrotem, a badania ok, także nadal nie wiemy skąd była ta gorączka. Może po prostu od kataru...Miłosz będzie miał zakrapiane oczka znowu, za tydzień kolejna wizyta u okulisty. Zła jestem, że nie załatwiliśmy tego jak był R., ale jakoś się zapomniało, a teraz nie będę czekać kolejnego miesiąca, więc cóz robić. Na szczęście to takie krople, które podaje sie godzinęprzed badaniem i zaraz ostrość widzenia wraca. Do wszystkiego czuję dziś, że trace głos :( dopadła mnie chrypa i gardło boli...doprawiłam się wczoraj pijąc Karmi malinowe, mniam i teraz będę cierpieć. Najgorzej, że chłopaki wcale nie reagują na mój maksymalnie ściszony głos :( Teraz urządziłam im kino domowe - oglądają Madagaskar na DVD i objadają sie prażoną kukurydzą o smaku sera :) a Hania siedzi w leżaczku na przeciwko nich i gada sobie pospała dizś popołudniu i teraz zamiast spać oczy ma wielkie muszę kupić ten sinlac i tym spróbuję Małą podtuczyć, też dodam do obiadku
  16. A u nas bonanza :( Adam ma anginę, a Hania od wczoraj gorączkę - nawet ponad 38 jutro rano idziemy do lekarza (takie u nas tłoki, że na dziś numerków nie było, a w kolejkę nie ma sensu się pchać z takim maluchem). Mnie tez w gardle drapie - pewnie Adas mi bakcyla anginowego sprzedał, a Miłosz cały zasmarkany.. coś mi się wydaje, że u nas niedługo będą ząbki - Hania cały czas walczy z gryzakami, zaśliniona cała, a nawet mojego cycusia gryzie...jakiego żelu używacie na bolące dziąsełka? ja mam calgel, Miłoszowi nawet pomagał, ale jest z rumiankiem i chętnie bym jakiś neutralny alergicznie wypróbowała. Nianio - gosposia próbuje się rządzić - tego się właśnie obawiałam, wiedząc z mamy opowiadań jaki ma charakter. Jutro będzie sprzątać - zobaczymy jakie będą efekty- w tej działce może się rządzić - kupię jej sprzęt jaki chce :) Jutro mamy zalatany dzień - najpierw rano Miłosza wyszykować do przedszkola, potem z Małą do lekarza, a na 15 mam już od dawna z Miłoszkiem wizytę u okulisty umówioną, a z Adasiem jeszcze trzeba pouzupełniać lekcje...w matmie nowy temat, więc muszę też trochę do tych książek zajrzeć...ehhh nie wiem jak kiedyś kobity miały 6-oro dzieci i same sobie musiały radzić...ja teraz z trójką wysiadam....
  17. oleniga nie chcę Ci straszyć, ale brałam microgynon jakiś czas jakieś 7 lat temu i po nim doły psychiczne i zero ochoty na seks....te tabsy są starej gneracji
  18. Dzięki dziewczynki za pamięć o mojej ręce Ja dziś pierwszy raz od czasu upadku \"lodowego\" prowadziłam samochód, ale jeszcze muszę sobie pomagać lewą ręką przy zmianie biegow :( Myszka, Hania urodziła się o 8.05 :) Karro mam rodziców, ale mają oprócz mojej trójki jeszcze dwóch wnuków, a jeden z nich jest u nich dosyć często (chodzi niby do źłobka, ale choruje), więc same wiecie jak to jest...ja nie lubię prosić, a poza tym widzę, że zmęczeni są...Teściowa dośc daleko - 300 km, więc odpada. Teraz jak mojego R. nie będzie, będę korzystać z takiej firmy co się sprzątaniem zajmuje i dziećmi też (dwie fajne dziewczyny po pedagogice) i zobaczymy jak będzie. Mam nadzieję, że diabełki mnie nie wykończą ;)
  19. Myszko, Twój Mężczyzna jest naprawdę dużym facetem :) a moja Hanulka to jest mniejsza o połowę... U nas nadal tylko marchewka i ziemniak, ale nie same tylko z dodatkiem mleka z kleikiem ryżowym (cały czas próbuję jakoś Małą podtuczyć), ale ciągle jakieś ma krosteczki... teraz nie na twarzy tylko za uszami i na szyi. Ja nie odstawiłam całkowicie nabiału, ciągle coś zjem nie tak (dziś np. zanim pomyślałam zjadłam mizerię), ale przez pierwsze 3 miesiące jadłam nabiał (zawsze w niewielkich ilościach) i było ok. Sama nie wiem o co chodzi. Jeszcze przychodzi mi do głowy Inka, taka z różnymi przyprawami, może te przyprawy? Daję jej ciągle syrop Ketotifen na tę wysypkę. Teraz jest dużo łagodniejsza niż przedtem, ale to pewnie zasługa tego syropu. Poza tymi krostkami żadnych nie ma innych objawów, kupki ok, mimo takiego gęstego jedzonka nawet 2,3 dziennie (nie dopajam niczym tylko na koniec obiadku jeszcze cycuś na popicie). Dziś zjadła naprawdę sporo - pół słoiczka małego i do tego domieszałam 30 ml mleka i łychę kleiku. Poza tym pokazuje swój charakterek: jak nikt nie zabawia to krzyczy tak, że uszy bolą swoim cienkim głosikiem, a jak tylko kogoś dojrzy to uśmiech od ucha do ucha jeśli leży na macie i wypatrzy wybawiciela, a ten bezczelny nie weźmie na ręce to w płacz, a jak już się znajdzie na rękach, to wybawiciel staje sięnosicielem i na tę osobę już nie zwraca uwagi, tylko jej łepek lata i rączki chodzą i zwiedzać trzeba domek :) Mój R. za dwa dni na statek i dopiero się będzie działo...coś mi się wydaje, że będę miała niezły wycisk... Jeśli chodzi o rękę to lekarz mówi, że jest dobrze, ale boli mnie ciągle i nie ma mowy, żeby się na niej np. oprzeć. Podobno tak może być do miesiąca. No cóż zobaczymy, mam nadzieję, że rozejdzie się po kościach...
  20. Eryka, moja Hania w wieku 12 tyg. miała kilka mm większą głowę od klatki i przyrost prawie 2 cm przez 6 tygodni i to było wskazaniem do USG głowy. Moja lekarz powiedziała żeby zarejestrować na badanie (terminy dość odległe) i obserwować przyrost głowy. Naczytałam się wtedy sporo o wodogłowiu - przy tym schorzeniu przyrost główki jest szybki nawet 2 cm na tydzień, a także wypukłe i napięte ciemiączko. Zmierz obwód głowy za tydzień i obserwuj zachowanie maleństwa i trzymaj się będzie dobrze. Moja Hania teraz ma 5 miesięcy i główkę ok. 40 cm, ale jest cała bardzo drobna.
  21. A moje chłopaki z Tatusiem szaleją na sankach :) w nocy trochę śniegu popadało i trzeba wykorzystać, bo do wiczora pewnie go nie będzie...mieszkam nad morzem i śniegu zimą jak na lekarstwo w ostatnich latach. Mały na tę okoliczność nie poszedł do przedszkola :) a Hanulka śpi - dziś zmieniła zwykły rytm i po pierwszej rannej pobudce nie usnęła po jedzeniu tylko fikała dwie godzinki. Pewnie dlatego, że chłopcy dosyć głośno się na te sanki wybierali ;) Teraz spokoj i cisza, mogłabym chałupkę posprzątać...gdyby mi ręka działała...podłogi chyba mi zarosną ;P
  22. Wiecie co mnie spotkało? Byłam z Adamem na łyżwach wczoraj wieczorem, pogoda była nieszczególna, bo lekko kropił deszcz, ale mieliśmy ochotę na trochę ruchu. Człowiek jestem stary, a ciągle głupi..nabrałam niezłego rozpędu i wpadłam łyżwą w jakąś dziurę i oczywiście wywinęłam orła...potem jeździliśmy jeszcze, ale ręka ciągle mnie bolała. Miałam niezły problem w powrotnej drodze z odpaleniem samochodu i ze zmianą biegów, bo dostało się prawej ręce. Przez całą noc nieźle bolałó i rano nie mogła już w łokciu zgiąć ręki, nie mówiąc o tym że nie było mowy o podniesieniu małej...w południe wylądowałam na izbie przyjęć i okazało się, że mam skręcony staw łokciowy....i ręka ma być przez tydzień na temblaku. J estem wściekła na siebie, że się tak załatwiłam na szczęście R. jest w domu to zajmie się małą, bo ja póki co, jak kaleka...
  23. nie wiem czemu mnie tak powieliło, zgłosiłam powielone do usunięcia, sorki
  24. Hej, moja Hania też była szeroko pieluchowana do 8 stycznia i od niedawna obraca się na boki jak zobaczy tam coś lub kogoś interesującego, ale na brzuch i odwrotnie nawet nie próbuje...za to do siedzenia aż się pali ;) porównując do moich synków: Adam tez miał dodatkową pieluchę i nie bardzo lubił obroty, a Miłosz mając 3 miesiące stękał w łóżeczku aż się obrócił i lubił spać na brzuchu. Zaowocowało to szybkim raczkowaniem (w wieku 7 mcy), a pełzał ja foka jak miał 6 mcy i nie było mowy o spuszczeniu go z oka nawet na moment na macie, bo znikał gdzieś :) Pytałam niedawno lekarki co z tymi obrotami i twierdzi, że po pierwsze ma czas, po drugie świetnie trzyma głowę i podnosi się do siedzenia, a pozycji na brzuchu może nie lubić. ZOBACZYMY CO BĘDZIE DALEJ
×