Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agnie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agnie

  1. karminadla, pachnąca aga --------> gratuluję 10 dni i 4 miesięcy a ja Wam się pochwalę, ile pokus dzisiaj pokonałam: 1) nie kupiłam pączka w drodze do pracy; 2) nie kupiłam pączka przy okazji wyjścia z pracy w ważnych sprawach;) 3) w drodze powrotnej nie kupiłam pączka ani batonika; 4) za cały dzień dzielności miałam sobie kupić jakieś fajne ciastko, ale nie kupiłam ciastka za 9zł tylko takie skromne, eleganckie francuskie za 1,39; 5) w kosmetycznym kupiłam sobie tylko peeling za 3,99 (oj, zrezygnowałam z miliona dupereli za dużą kasę, bo tak naprawdę jeszcze mi się nie pokończyło to, co mam w domu); no, a o tym, że nie palę to już nawet nie wspominam, bo to OCZYWISTE ;)
  2. http://megapliki.interia.pl/pobierz-3569.html mówisz, i masz;) jakby nie działał, czy co, bo to różnie z tymi linkami na kafe bywa, to na stronie 895 też podawałam i stamtąd się spoko odpala
  3. Witajcie :) lena, marjola -----> dzięki za pamięć i gratulacje; po 18 będzie już35 ;) teraz ostatnio trochę kryzysowo... tzn. niby ok, ale już wcale takie złe mi się to palenie nie wydaje;) no bo latem, na powietrzu, to się szybko wietrzeje...;) itd. ale myślę, że tak: 1) nie stać mnie na palenie, 2) nie chcę mieć brzydkiej, pomarszczonej skóry (znam kilka takich palaczek, co to nie chciałabym wyglądać tak, jak one), 3) bez sensu, żeby COŚ mną rządziło; decyzja została podjęta; dopiero np. po jakimś roku, jak już się przekonam, jak wyglądają wszystkie cztery pory roku bez palenia, to się ewentualnie zastanowię ;) 4) umówiłam się z dentystą na piaskowanie zębów, z tej okazji, że nie palę - dopiero na 17-tego, więc nie będę z siebie robiła głupka (oj, on jużwielokrotnie słyszał moje deklaracje: rzucam, rzuciłam... :) ) no i w sumie... nic nie stoi na przeszkodzie; na dobrą sprawę, to w każdej chwili MOGĘ sobie zapalić, tylko po prostu NIE CHCĘ :) no i fajnie jest, jak np. wychodzi się skądś bez tego obłędu w oczach i histerycznego poszukiwania fajek, zapalniczki, itd :) uffff...
  4. Witam :) kania2a pachnąca aga marjola złośliwiec co Wy tak wcześnie w niedzielę wstajecie?:) ja się dopiero wybudzam... kawa pyszna, faktycznie :) Nie palę już 33 dni (+ 16g12m32s). Ilość niewypalonych papierosów: 538. Będę żyć dłużej o 4 dni (+ 02g46m51s)! Zaoszczędzone pieniądze: 202,05 zł!
  5. Witajcie :) lena1111 -------------> eh, Ty rycząca czterdziestko :) gratulacje! marjola53 -----------> nie wiem czemu, ale jakoś mi się wydawało, że Ty już od dawno, dawno nie palisz... a to myślenie \"palenie wcale nie jest takie złe\" - też mi się pojawia; ja sobie z tym radzę tak, że: 1) myślę sobie, że decyzja już została podjęta, a teraz to nie jest \"obiektywne myślenie\", tylko mi substancje w mózgu szaleją i tęskną, więc np. za rok to jeszcze raz przemyślę;) a póki co - decyzja została podjęta;=:) 2) no i pomaga mi myśl, że po dłuższym nieapaleniu ten PIERWSZY papieros jest wstrętny i, żeby się wdrożyć i palić znowu z przyjemnością, to trzeba by chociaż z pół paczki;) - czyli, nie ma czegoś takiego, że \"tylko jednego....\" - ale byłby to powrót do śmierdzenia... no, to tak... dzień piękny; szkoda, że ten basen mam tylko raz w tygodniu :( ale dopiero uczę się pływać i tak sobie po prostu wejść na dowolną godzinę jeszcze raczej nie mogę...:( ale, za jakiś miesiąc zacznę na pewno:) całuski, cukiereczki, ciasteczka... przypomnijcie mi jeszcze, proszę, po jaką cholerę myśmy w ogóle wzięli się za to rzucanie? :) co my z tego mamy? :)
  6. lena111 -------------> ma rację ten Twój szwagier, dopóki będziesz tęsknić, jak za rajem utraconym, to Ci będzie trudno... nie wiem, na ile mi teraz źle przez te jakieś tam zmiany biochemiczne w mózgu związane z rzucaniem, itp - może trochę - ale też wiem, że mam konkretne powody... no i wiem, że co z tego, że zacznę palić? myślisz, że wtedy: czary mary, i ten, co to nie chciał, to bach i zechce i będziemy żyli długo i szczęśliwie?;) a Ty, jak zapalisz, to co? mąż nagle stanie się aniołem, Ty dla niego też, rachunki zapłacą się same, kryzys gospodarczy się zakończy, a nasza reprezentacja piłkarska zdobędzie mistrzostwo świata?;) :D bo ja tak sobie myślę, że np. teraz tak świruję, że ach, tyle jem i przytyję... a tak faktycznie, jako palczce, też mi się zdarzyło nieraz przyszaleć nieźle z żywnością :) i smucić się, i depresić... kurczę, a nie chcę MUSIEĆ ... tzn. MUSIEĆ palić... też zaczynam czuć powoli takie "rozluźnienie woli" - tzn. nie to, że chce mi się zapalić, ale takie myśli tłukące się po głowie "palenie nie jest wcale takie złe...", "eh, za starych, dobrych czasów..." - i po co mi to? łłłłłłłłłoj, ale się rozpisałam... sory za przynudzanie :) całuski, cukiereczki, ciasteczka dla wszystkich :)
  7. lena111 -------------> ma rację ten Twój szwagier, dopóki będziesz tęsknić, jak za rajem utraconym, to Ci będzie trudno... nie wiem, na ile mi teraz źle przez te jakieś tam zmiany biochemiczne w mózgu związane z rzucaniem, itp - może trochę - ale też wiem, że mam konkretne powody... no i wiem, że co z tego, że zacznę palić? myślisz, że wtedy: czary mary, i ten, co to nie chciał, to bach i zechce i będziemy żyli długo i szczęśliwie?;) a Ty, jak zapalisz, to co? mąż nagle stanie się aniołem, Ty dla niego też, rachunki zapłacą się same, kryzys gospodarczy się zakończy, a nasza reprezentacja piłkarska zdobędzie mistrzostwo świata?;) :D bo ja tak sobie myślę, że np. teraz tak świruję, że ach, tyle jem i przytyję... a tak faktycznie, jako palczce, też mi się zdarzyło nieraz przyszaleć nieźle z żywnością :) i smucić się, i depresić... kurczę, a nie chcę MUSIEĆ ... tzn. MUSIEĆ palić... też zaczynam czuć powoli takie \"rozluźnienie woli\" - tzn. nie to, że chce mi się zapalić, ale takie myśli tłukące się po głowie \"palenie nie jest wcale takie złe...\", \"eh, za starych, dobrych czasów...\" - i po co mi to? łłłłłłłłłoj, ale się rozpisałam... sory za przynudzanie :) całuski, cukiereczki, ciasteczka dla wszystkich :)
  8. famona ----------> trzymaj się dzielnie:) może karminadla jak zajrzy, to jeszcze coś Ci doradzi, co na takiego typa zrobić - bo jest facetem, to może będzie z innej strony patrzeć;) albo - złośliwiec ...? chłopaki, doradźcie dziewczynie, co robić w takiej sytuacji... bo czasem to naprawdę WKURZA... żarty na tematy okołoerotyczne czy jakiś mini-flirt może być czymś wesołym i przyjemnym - pod warunkiem, że obu stronom jest fajnie... a chłopy to często tego nie zauważają;) co robić, żeby zauważyły i się odczepiły? żeby dziewczyna się nie wkurzała i np. nie paliła w związku z tym? :D
  9. famonka!!! nie łam się, a to palant jeden!!! to nawet nie palant... to PALANTIR!! dla takich to np. magiczna prezydencka formuła grzecznościowa ;) : SPIEPRZAJ DZIADU! i poprawia nastrój rzucanie w myślach najstraszliwszej na świecie klątwy: ŻEBY MU NIE STAWAŁ!! bez sensu, on się zachowuje jak cham, a Ty ponosisz tego konsekwencje... spróbuj może tekstów: NIE ŻYCZĘ SOBIE, to co mówisz jest chamskie i wcale dla mnie nieśmieszne, itd. tylko, WAŻNE: STANOWCZYM, ale bardzo SPOKOJNYM głosem (wyobraź sobie, że jesteś np. wielką górą lodową, która za chwilę go zmiażdży;) ); jak mi co jeszcze przyjdzie do głowy, to Ci podpowiem... trzymaj się, i, jak nie chcesz, to już nie pal... szkoda Ciebie, żebyś nie pachniała ;)
  10. coś kafe świrowała, trudno było napisać... dzień dobry nie chce mi się wstawać, bo do pracy dopiero na 13, to o 12 muszę wyjść;) ale mam teraz taki \"napad religijności\" przed Wielkanocą i byłam już w kościele na 8.00 - fajne takie poranne, krótkie msze, bez kazania, gadania i o świcie :) jak się zastanawiam, czy to już aby nie trąci dewocją, to zawsze sobie myślę, że gdybym leciała o 6.00 do parku poćwiczyć tai chi, to by było takie ach, rozwijające i w dobrym tonie;) to ja sobie przed Wielkanocą biegam z rana do kościoła i już :) lena111, madziuchna -------> eh... żyję jakoś, ale co to za życie? (to takie moje rodzinne powiedzenie;) ) oj, dziewczyny, u mnie to trochę jest chyba tak, że te papierosy, jak każdy nałóg, pozwalały mi się tak \"schować\", zamieść problemy pod dywan, itd... no wiecie, tak: \"ach, takie to moje życie zwariowane, i tylko od papierosa, do papierosa\" - no a teraz... hm... bardziej wyraźnie widzę realnie istniejące problemy, decyzje do podjęcia, zmiany do wprowadzenia, do których nie wiem, jak się zabrać... oj, nie wiem, czy ja przesadnie nie rozbudowuje tej ideologii :) może i przesadzam, ale jakoś tak mi się właśnie teraz w głowie kotłuje - i już :) no, ale co by tam się nie kotłowało: Nie palimy! Pachniemy!
  11. Ania.B -----------> no właśnie... tylko się staram się uważać, żeby nie wpaść w takie myślenie: skoro i tak wszystko do dupy, to po co mi to całe niepalenie?;) życie beznadziejne, ja beznadziejna - to po co o taką beznadzieję w ogóle dbać? lepiej ją jeszcze dymem przytruć :D eh..... nie ma letko, chleb po 8;00 :D
  12. marjola, kochana kobieto ----------------------> dzięki kurczę, tak patrzę, że samo rzucanie palenia to nie jest takie trudne... gdyby jeszcze z całą resztą życia tak się układało.. no ale: nie palimy, nie płaczemy - PACHNIEMY
  13. witam wszystkich :) to co? nie palimy, pachniemy :) lena111 ----------> ja dzisiaj z kolei taką metodę hm... BARDZO małych kroków sobie stosuję;) tzn. drożdżówka, a potem jogurt zamiast dwóch pączków;) jakąś zieloną herbatę między kawami sobie przemyciłam... ludzie mi mówią, że nie utyłam (waga zdaje się mówić co innego; ale nie ważyłam się w momencie rzucania, więc może już tyle po prostu ważę od dawna?) i tak to... dzisiaj jakoś lepiej;) Nie palimy! Pachniemy!
  14. ha... Nie palę już 30 dni (+ 00g57m34s). Ilość niewypalonych papierosów: 480. Będę żyć dłużej o 3 dni (+ 16g07m02s)! Zaoszczędzone pieniądze: 180,23 zł! karminadla ---> nie palić, nie opychać się, nie pić kawy wieczorem i może jeszcze: NIE NARZEKAĆ, co? ;) trzydziestka mi stuknęła, to może dlatego dzisiaj taka trochę zgryźliwa jestem;)
  15. ha... Nie palę już 30 dni (+ 00g57m34s). Ilość niewypalonych papierosów: 480. Będę żyć dłużej o 3 dni (+ 16g07m02s)! Zaoszczędzone pieniądze: 180,23 zł! karminadla ---> nie palić, nie opychać się, nie pić kawy wieczorem i może jeszcze: NIE NARZEKAĆ, co? ;) trzydziestka mi stuknęła, to może dlatego dzisiaj taka trochę zgryźliwa jestem;)
  16. lena111 -----------> tak to jest, raz na wozie, raz pod wozem;) dlatego taki fajny ten nasz topik, bo wczoraj ja byłam w lepszej kondycji i mogłam coś Tobie powiedzieć, a dzisiaj Ty mi przypominasz, żeby się trzymać;) DZIĘKI :) ha... raz weselsza, raz smutniejsza - ale: PACHNĄCA :D
  17. Witam ... kurna, kochani, co Wam powiem, to że zastępowanie jednej trucizny drugą to ślepy zaułek... Wczoraj wieczorem tak COŚ mi się chciało, więc, mimo, że to była już 21 zaparzyłam sobie swoją przepyszną kawę, najadłam się lodów i jeszcze tak ok.północy jajecznica... słuchajcie, spało mi się fatalnie, KRÓTKO, dziś o 6.00 musiałam wstać, i, mimo pięknej pogody świat jest do kitu... :(
  18. madziuchna ------> sto lat, sto lat :) dla mnie czerwone, wytrawne wino :) (bo dobre na figure;)) dobrej nocy...
  19. lena111 ---------> kochana, jak masz ochotę sobie pomarudzić, to marudź ile wlezie :) po to też ten topik jest... ja bym Ci radziła jednak się zmusić do picia większej ilości - jak nie lubisz wody, no to nie wiem, co... bo patrz, w pepsi masz kupę cukru, itd; mnie tak kiedyś ruszyło (bo z natury się zażeram słodyczami, ten typ co to: na smutki najlepsza czekolada;) ), jak się dowiedziałam, że właśnie od czekolady, batoników, słodyczy też można mieć takie wahania nastroju... bo najpierw: w górę, a potem: bach, i w dół... i chyba, faktycznie, jak mniej jem, więcej się ruszam i duuuużo piję, to jakoś mi weselej... chyba, że to taka faza cyklu akurat;) i zaraz będzie PMS i deeeeeeeepresja :D buziaki, kochana, dasz radę
  20. karminadla ------------------> słyszałam od swojej kumpeli o tym "krzyzysie 3-ego miesiąca"; ja sama najdalej 2 wytrwałam;) kurczę, aż strach się bać :) bo, jak dotąd to nadspodziewanie dobrze mi idzie... jak się na ten kryzys można by przygotować? masz jakieś pomysły?
  21. witajcie :) nie palimy, pachniemy kawa - pycha;) wczoraj byłam dzielna, ale dzisiaj dałam się skusić, i... do kawy... p... ączek :D ale tak poza tym mam ze sobą marchewkę pokrojoną w słupki, jabłko - też trzeba będzie pokroić, bo mam aparat na zębach - ale to jest fajne, bo daje taki efekt, jakby tego jedzenia było WIĘCEJ;) lena ------> powolutku, będzie dobrze... a nawet, jak masz troszkę więcej ciałka - piękna kobieta jest zawsze piękna, bez względu na to, ile waży! :) i tej wersji będziemy się trzymać;) ja zauważyłam, że jak dużo piję (wody, zielonej herbaty), jem dużo warzyw, owoców, ograniczam słodycze i pieczywo - to i nastrój się jakoś wyrównuje... no i jeszcze, jak się ruszam :)
  22. a jak będę w domu, to poszukam jeszcze linka do Carra, bo miałam i było wszystko ok; może komuś posłuży;)
  23. Witajcie :) Nie palimy, pachniemy :) takiego ładnego, długiego posta napisałam, a tu coś nawaliło i po poście :( daję tylko linka do licznika, mam nadzieję, że będzie dobry: http://megapliki.interia.pl/pobierz-3569.html całuski, cukiereczki, ciasteczka :)
  24. Witajcie:) tańce - takie sobie, ale dałam radę;) czyli: MOŻNA :) czy znacie takie dziwne odczucie, jakieś parę dni temu mi się pojawiło: ni to suchość, ni to łaskotanie - w gardle, na języku... podobne do tego, jak się ma, kiedy jest się bardzo czymś podekscytowanym... czy to o to chodzi, że te obszary, dotąd \"znieczulane\" przez nikotynę teraz stały się znowu jakby wrażliwsze, czy co...? mieliście taki objaw? złośliwiec -------> fajnie, że jesteś :) askap --------> nie łam się:) polecam sposób złośliwca, takie myślenie: \"no i co by mi to dało?\" :) - też się staram myśleć w taki sposób, jak chce mi się zapalić, i: pomaga :) no i mi pomaga jeszcze to, że mam bardzo jasno sformułowany podstawowy powód: NIE CHCĘ ŚMIERDZIEĆ, wstydzić się charczącego kaszlu, sapać przy każdym wysiłku (nie jakieś tam ogólniki: zdrowie, uroda, tylko: bardzo konkretnie;)); mam taką ciotkę, która strasznie dużo pali i WSZYSTKO ma takie prześmierdnięte... nawet jej ciasto jakoś tak dziwnie pachnie... jak kiedyś powąchałam swoje CZYSTE rzeczy wyjmowane na wyjeździe z torby i poczułam, że ŚMIERDZĄ, to się załamałam... no, i takie konkretne, jasne powody pomagają się trzymać... marjola --------------> dobry duchu kochany, dziękuję za pamięć... madziuchna -----------> wow, ja też lubię statystykę :) chociaż, więcej niż 4 nigdy nie miałam;) więc: wyrazy szacunku biuralistka, moja rówieśniczko, lena111 ------------> pachniemy, pachniemy:)
  25. eh... pierwszy raz idę na tańce, jako niepaląca osoba;) trzymajcie kciuki, jutro Wam powiem, czy da radę;)
×