Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewangelia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja również nie lubię kwiatów. Osobiście nie mam w domu ani jednego. Jeśli już to tylko świeże do wazonu. No i również nie lubię przeładowania. U mnie w mieszkaniu wystój minimalistyczny.
  2. Ewangelia

    PLACENTA w ampułakch!

    Kto używał i jakiej firmy? Na Allegro jest milion różnych i nie wiem, która jest dobra a która to podróba. Z góry dziękuję za pomoc.
  3. te verde Łyżka była mi potrzebna bo miałam gości na wieczór. Poza tym była niedziela więc w gdzie indziej miałam to znaleźć. Poza tym masz rację... nie byłam/ nie jestem w strasznym stanie... Przed nikogo się nie wypchałam, nikogo nie prosiłam o przepuszczenie, stanęłam w kolejce i odczekałam. Słowa nie powiedziałam więc nie rób ze mnie chamskiej cięzarówy co się brzuchem rozpycha. Sęk w tym, że w tej konkretnej sytuacji MIAŁAM PRAWO się wykłócać. Bo jak się uprzeć to Oni wepchnęli się do kasy, która im nie przysługiwała... I jak myśleć Waszym tokiem rozumowania to JA ich przepuściłam z grzeczności bo nie mieli prawa tam być...
  4. A kto mówi, że nie obchodzi? Nie twierdzę, że nie śpię przez to po nocach tylko mi przykro, że taka znieczulica panuje w społeczeństwie... Nie jestem z natury tupeciarą, która będzie się łokciami i brzuchem rozpychać. Nie pcham się nigdzie na chama bo jestem w ciąży... Ale jak staję w kasie oznaczonej wielkim rysunkiem przedstawiającym kobietę w ciąży to mam prawo być delikatnie mówiąc zdegustowana, że nawet w miejscach specjalnie do tego przeznaczonych kobieta ciężarna NIE MA ŻADNYCH PRAW... To o mnie źle świadczy, że nie zrobiłam awantury czy o tych ludziach, którzy udawali, że wcale mnie tam nie ma? A o moje dziecko się nie bój. Na pewno będzie wiedziało, że miejsca trzeba ustąpić tym, którym ciężej.:)
  5. Znów informacje z frontu. Byłam wczoraj w Auchanie. Miałam gości na wieczór i jak na złość złamała mi się łyżka do lodów. Skoczyłam więc do Auchana zatankować i przy okazji kupić nieszczęsną łyżkę. Poszłam nawet bez koszyka bo po jedna rzecz. Przy kasach rodziny z koszykami wypchanymi po brzegi. Wiadomo... zakupy na cały tydzień. A ja jedna łyżką w dłoni. Ale za cienka w uszach jestem na proszenie kogoś o pierwszeństwo więc skierowałam kroki do kasy uprzywilejowanej... A tam stoją dwa małżeństwa, jedno takie ok 40-50 a drugie młode po 30 tce. Oczywiście z wózków aż wypada... Stanęłam za nimi i czekam aż ktoś zareaguje. Ktokolwiek, kasjerka lub owe małżeństwa... ale nic. Wszyscy wlepili wzrok w swoje buty i udają, że mnie nie ma... Odstałam 20 minut zanim kasjerka ich skasowała. Słowa nie powiedziałam... I tu naszła mnie refleksja. Tak się gada o bezczelności i tupecie ciężarnych. A co powiedzieć o ludziach, którzy lezą do kasy oznaczonej wielkim rysunkiem kobiety z brzuchem, stają tam jakby nigdy nic i uważają, że mają święte prawo do pierwszeństwa. To tak jakby zaparkować w miejscu dla inwalidów i udawać głupka, kiedy podjedzie inwalida.
  6. Kuraiko Ja mieszkam w dużym mieście wojewódzkim. I akurat potrzebowałam octu balsamicznego i w żadnym osiedlowym sklepie nie znalazłam. Wszędzie albo zwykły albo winny. Więc nie pisz, że na osiedlu dostaniesz WSZYSTKO prócz agd i paneli podłogowych. Dziś oblazłam całe osiedle i wyobraź sobie NIE MA cukru brązowego!!! :D
  7. Dziś byłam w Auchanie. Kolejki makabryczne. Patrzę a tam dwie kasy pierwszeństwa. Dla hurtowników, osób niepełnosprawnych i kobiet w ciąży. Miałam 1 rzecz w koszyku a zwykłe kolejki po 10 osób z pełnymi wózkami wiec postanowiłam skorzystać z tej kasy dla uprzywilejowanych... Jedna kasa zamknięta na amen. A z drugiej mnie pogonili bo jakiś hurtownik kupował 50 sztuk kina domowego i nie mieli czasu przeskanować mojej jednej rzeczy...Mimo, ze hurtownik o coś się tam wykłócał z managerem a kasjerka siedziała bezczynne... :D Aaaa... Polazłam do hipermarketu bo w osiedlowych delikatesach nie mogłam znaleźć octu balsamicznego.
×