Present
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Present
-
Na dzis z pomoca dla Widziaaalnej koncze...nawpisaywalam sie gdzie moglam. Juz mnie oczy bola :):):):) Sciskam Zosiu!
-
Pozdrawiam wszystkich serdecznie...Cma cos usnela:) ? Zbieram sie Cma kochana, zbieram, ale czasu malo...Sciskam mocccno!
-
I moja tez :):):) Pozdrawiam cie z Mazur :):) Jak my sie zmieniamy to wydaje sie nam ze caly swiat sie zmienia. Bo..zaczynamy zyc w innej rzeczywistosci. :)
-
Eva: Wszystkie w toxycznych zwiazkach jestesmy takie same...:):) zrobimy to i to...i jeszcze jeden krok naprzeciw...i on wreszcie zauwazy jaka wyjatkowa jestem. Ja taka tez bylam...:):) Skazujemy sie tym stosunkiem do mezczyzn za porazke - ZAWSZE! Zalozenie jest bowiem bledne. Zalozenie prawidlowe jest: Jestem czlowiekiem wartosciowym. Mam dla siebie szacunek i dla innych tez. Szanuje swoje wybory i innych tez. Wymagam dla siebie szacunku. Twoim wyborem jest czy ci to odpowiada, czy tez nie. Uszanuje twoj wybor. Zaznaczasz tym od pocztku granice w zwiazku. Oni wtedy wiedza jak daleko sie moga posunac. Znaja obszar. Ale w momecie, gdy ty oczekujesz, ze on sie zmieni, bo ty to spowodujesz swoja dobrocia...przegralas. Ludzi nie mozna zmienic. Zmiana to powazna i trudna rzecz. I moze sie udac wylacznie, gdy dana osoba to sama chce i wie dlaczego. Sciskam.
-
Eva1979: Sciskam Cie i pozdrawiam serdecznie. Wspolczuje tego stanu ducha. Napisalas: \"Wiem, że jestem kimś wyjątkowym, kto zna pojęcie dozgonnej lojalności i oddania.\" Wg mnie nie ma czegos takiego jak dozgonna lojalnosci i dozgonne oddanie. Moze to byc w \"glowie\" ale nie ma nic wspolego z rzeczywistoscia. Chyba ze dozgonna lojalnosc i oddanie samej sobie. Temu w co sie wierzy..To tez wlasciwie nie jest dozgonne, bo sie zmienia w miare jak dojrzewamy...Wszystko sie zmienia. Wiesz wydaje mi sie, ze nikt nie chce dozgonnosci...bo to przeraza kazdego....Za taka postawa ida wieeeelkie oczekiwania od drugiej strony...I one wystrasza wszystkich. Ta dozgonnosc jest nieslychanie toksyczna, bo nie w niej miejsca na wolnosc - ani dla ciebie ani dla tej drugiej osoby...Rozmawiaj z nami, moze ci to pomoze... Dobrze byloby dotrzec do tego kim ty sama jestes...Wiedz, ze to jest bolesny proces. Ewa napisala ci, abys siegnela po pmoc, dopoki sily nie znajdziesz w sobie... Tam - w tobie jest wszystko. Nie w nim - w Tobie...To swienie ze zdecydowalas sie na terapie...I czytaj, czytaj. Ja1972 podala ci ksiazke....Zacznij robic cos dla siebie. Z miloscia Present. :):) Ja1972 - uchylam kapelusza w poklonie skarbie....:):):)
-
PS Za ktoryms razem wolanie o pomoc Ewa jest wysluchane :)
-
Psychologia mowi - ulzyc i dac proszki. Duchowowsc mowi - niech cierpi - bo ma szanse poprzez cierpienie sie obudzic... I ja jestem tego przykladem tego drugiego. DZis jestem wdzieczna za \"wczorajsze\" cierpienie. :):):)
-
Kopiuje swoj post z Psychicznego znecania sie: Pozdrawiam serdecznie Zamiast sie madrzyc zacytuje Anthony de Mello z \"Przebudzenia\": Zaznaczam, ze De Mello nazywa duchowosc swiadomoscia...I powtarza stale: Swiadomosc, swiadomosc i raz jeszcze swiadomosc. \"A moze psychologia jest czyms bardziej praktycznym niz duchowosc? Nie. Nic nie jest bardziej praktyczne niz duchowosc. w czym moze czlowiekowi pomoc biedny psycholog? Moze rozladowac napiecie skumulowane w czlowieku. Sam jestem psuchologiem, czynnym psychetorapeuta i staje wobec wielkiego konfliktu wewnetrznego, ilekroc musze wybierac pomiedzy psychologia a duchowoscia. Zastanawiem sie, czy pojmujecie, o czym tu teraz mysle. Ja sam przez wiele lat nie potrafilem zrozumiec sensu tych pojec. Wyjasnie to. Nie pojmowalem tego az do chwili, gdy nagle odkrylem, ile ludzie musza sie nacierpiec w jakims zwiazku, by zrozumiec iluzorycznosc wszelkich zwiazkow. Czy to nie straszne? Musza cierpiec w jakims zwiazku, zanim sie nie obudza i nie stwierdza : MAM TEGO DOSC! MUSI ISTNIEC JAKIS LEPSZY SPOSOB NA ZYCIE NIZ UZALEZNIANIE SIE OD INNYCH. ...Tylko wtedy gdy ma sie dosc wlasnej choroby, mozna sie z niej wyzwolic. Zazwyczaj idzie sie do psychiatry albo psychologa, aby uzyskac ulge. Powtarzam - ulge, a nie po to, aby sie wyleczyc. .........Co sobie uswiadamiasz, to tez kontrolujesz. To czego sobie nie uswiadamiasz, kontroluje ciebie. Zawsze jestesmy niewolnikami tego, czego sobie nie uswaiadamiamy. Po pierwsze musisz zrozumiec, ze negatywne uczucia istnieja wewnatrz ciebie. Ty jestes za nie odpowiedzialny, nikt inny. Ktos inny na twoim miejscu zachowalby calkowity spokoj i pelny luz wobec tej osoby Nie dzialalaby ona (ta osoba) w najmniejszymn stopniu na niego. Na ciebie jednak dziala. ....Rob swoje i badz soba, TO JEST W PORAZADKU. Innymi slowy, nie pozwole soba manipulowac. Bede zyl swoim zyciem, szedl swoja droga, pozwole sobie na swobode myslenia po swojemu, na niepodazanie za swymi sklonnosciami i pozadaniami.I bede ci mowil \"NIE\", jesli nie przyjme twego towarzystwa. Nie dlatego, ze wzbudzas we mnie negatywne emocje. Bo juz nie wzbudzasz. Nie masz nade mna wladzy.\" Koniec. Zaczecam do czytania tej ksiazki, po trochu i wracania do tego co sie przeczytalo za jakis czas, aby zauwazyc cos nowego, co sie rozumie...i cos nowego itd. Sciskam.
-
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i zycze dobrego tygodnia i wiosennnego nastroju oraz zalaczam bukiecik wiosennych kwiatow. :):) Ewa z Raju ------> :):)
-
Dziekuje kwiatku [serce} U mnie niedlugo bedzie switalo - ide spac..dzis bylam na koncercie jednego z najlepszych polskich gitarzystow i kompozytora, a mojego serdecznego przyjaciela...bylo super. Usciskalam go i podziekowalam za...mozliwosc spotkania ze swoja wlasna dusza. :) Kocham ludzi z szerokimi horyzontami i tak kreatywnych. To byl piekny wieczor.
-
O dobrze :D Znalazlas sobie nagrode....Pouwijaj sie troche i juz mysl o nagrodzie :D Gratuluje zdrowego rozsadku Natia.:)
-
Natia::) Jak nie masz checi niczego zrobic, to zrob to na co masz chec...serio...Ale najpierw dobrze zastanow sie na co mialabys ochote....Gdybys miala nie robic nic wbrew sobie, to co chcialabys zrobic? Whim ---> serdecznosci :)
-
Ja tez mam plany na dzis, ze hoho!! I tez mam zaleglosci domowe straszne. :)
-
Idaalia - jak ja ciebie rozumiem :):):) Na wszystko przychodzi czas, kazdy ma inny. Sciskam. Boze, jakie to bylo uzaleznienie, jak szarpalo...Jednego dnia tak to widzialalam, drugiego dnia odwrotnie...Istna schizofrenia... Buziaczki! Jak odejda toxyny, to i logika wraca, nie tylko spokoj...hihihi!
-
Co robic skarbie...? poczytac ten topik od poczatku i siegnac po ksiazki, ktore sa w stopce Radosnki.....:):):) Najgorzej zaczac....Najtrudniej.....Dlatego sie to odklada na pozniej...i tak lata leca....Sciskam.
-
Czesc dziewczyny: Cma :) Ja1972:) Idaalia :) Natia :) Anix:) Ja1972 - ale sie usmialam :D jak pisalas, ze robilas z siebie \"slodka idiotke\" gdy chcialas aby kupil zelazko. Moje malzenstwo zakonczylo sie w 1990 ale stale pamietam, jak rznelam slodka, milutka idiotke aby kupil na przyklad kanape, bo stara sie rozlatywala. Wogole nie chodzilo mi juz jaka kupi...tu nie mialam zadnych aspiracji...gust moj tez nie byl taki wazny...tylko zeby doprowadzic aby kupil jakakolwiek :):):)... Takie male wymagania mialam...takie ciut ciut tylko... A propos bolu...kazda zmiana wewnetrzna naogol nastepuje w bolu...gdy sie wychodzi z jakiejkolwiek toxycznosci. I to okropnym bolu.... Tak jak napisala Idaalia - osiagamy swoje dno i juz nie ma odwrotu....albo szajba ...albo zmiana... I bierzemy do reki ksiazki, ktore juz czytalysmy kiedys (one byly kiedys dobre dla innych - nie dla nas...bo my jeszcze wtedy \"milosnie\" bylysmy nastawione :D :D). I nagle ksiazka nam otwiera oczy...I widzimy siebie, a widok wcale nie jest przyjemny....Bo wychodzenie z iluzji jest ooookropnie nieprzyjemne.....Tak bylo u mnie. W iluzji zyje sie pozornie lepiej. W iluzji emocje wala - te zle i te dobre...I szkoda nam tych dobrych.... Ale cena tragicznie wysoka..... Pisala o reakcji na ksiazki Cma..:):) Do wszystkiego potrzebna jest gotowosc. Nic sie nie da przyspieszyc.... Normalni ludzie - zdrowi - :):):) widza rzeczywistosc inaczej niz my kiedys....Ja sie za zdrowa w tamtych latach nie uwazam...a wrecz odwrotnie....:):):) Ale to juz poza mna.....Choc ciagle bardzo siebie egzaminuje, swoje myslenie...motywy swoich dzialan...bo nigdy nie wiadomo, czort nie spi...:):):):):) Sciskam Was kochane paczki rozy....:D:D:D Roze z Was wyrosna...wczesniej czy pozniej...
-
Ja1972 - cos mi sie popieprzyly te buzki kurde. Mial byc szczery smiech - o taki -----> :D teraz sie smieje sama z siebie i swojego niedorozwoju technicznego :D :D :D :D :D :D
-
Cma - nic sie nie przejmuj - oddawal sie wiosnie cala!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam.
-
Ewa ze mna podobnie. Ja najpierw doswiadczalam a pozniej szukalam w literaturze potwierdzen... Ja cie krece....niesamowite, nie wiedzialam, ze moze byc tak podobna droga, wydawalo mi sie ze idzemy (ludzie) w tym kierunku roznymi drogami....a tu sie okazuje ze niekoniecznie. >Sciskam. :):):)
-
Ewa z Raju hahahhahaha! Tak.......... dlugo wydaje sie ze chyba wydarzyla sie jedna z dwoch rzeczy. 1. Ja zwariowalam. lub 2. Swiat zwariowal. To chyba de Mello o tym tak jakos napisal, chyba on ? choc nie jestem pewna. Sciskam. Podziwiam Cie za to, jak reagujesz na ataki na Twoje wypowiedzi na forum. A swoja droga, ciekawy fenomen. Bo ja nie moglam pojac dlugo dlaczego one sa akurat wobec Ciebie. Ale pojelam. :):) Za wszystko jest jakas cena.
-
Ewa z Raju: Rozumiem to dobrze :):)
-
Podaje jeszcze jednego linka: Niech was nie zmyli alkoholizm w tytule. hihi! http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/d6.php
-
Kopijue to, co napisalam do Ja1972 na Psychicznym znecaniu sie. Dotyczy to ksiazek. Moze sie to komus przyda. Chociaz nie wiem, czy zostaly przetlumaczone. A jesli zostaly to, nie wiem pod jakimi tytulami. Podaje tytuly w orginale. I zachecam do wysilku. Ja1972: Proponuje swietnego autora i jego ksiazke wydana chyba 20 lat temu, ale stale aktualna i wyjatkowa. Oraz jej uzupelniona wersja z 1997 roku. Autor - M.Scott Peck o tym jak zyc zycie bogate i spelnione w dobie stresow i lekow. Pierwsze wydanie - tytul \"Road less travelled\" Drugie wydanie uzupelnione - tytul \"Road less travelled and beyond\" \"Road less travelled\" przetlumaczyla bym : \"Drogi, po ktorych podrozuje sie rzadziej\". Nie wiem natomiast, czy te ksiazki zostaly przetlumaczone na jezyk polski. Warto poszukac cokolwiek tego autora.. Napisal: \"People of the lie\" \"What Return Can I make?\" \"The Different Drum\" \"A Bed by the Window\" \"The Friendly Snowflake\" \"A World Waiting to Be Born\" \"Meditations from the Road\" \"In Search od Stones\" \"in Heaven as on Earth\" \"Denial of the Soul\" Jest z wyksztalcenia i doswiadczenia psychologiem, jest tez spirytualnym przewodnikiem. Pisze o tym czego doswiadczyl sam oraz w oparciu o doswiadczenie zawodowe ze swoimi pacjentami. Ma 65 lat, wiec mozna go posluchac. Jest czlowiekiem madrym. Jego ksiazki nie sa amerykanskimi poradnikami jak zyc. Sa glebokie i madre. Nie piora mozgu, a raczej prowokuja do myslenia i co za tym idzie do rowoju. Mam nadzieje, ze znalazl sie ktos, kto je przetlumaczyl i kto je wydal w Polsce.
-
Ni ma..Nie doszlo i nie myle ze dojdzie....Ediwdentnie, ze wzgledow bezpiezenstwa nie przyjmuje....
-
Cma Widziaalna Jestescie dwie nieslychanie zgrane ze soba agentki. :):):):) A maila, jak nie bylo, tak nie ma....Ale narobiliscie tyle reklamy...ze teraz to ja stale sprawdzam skrzynke w poszukiwaniu latajacej Cmy...W nocy zostawiam swiatlo w pokoju komputerowym. Podobno Cmy leca do swiatla....Tez nic. :):)