Present
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Present
-
Dzika: Ja ci napisalam, ze fajna kobitka jestes...nie martw sie...sluchaj dziecka.....Bedzie dobrze.... Jesli oczywiscie sama bedziesz chciala wiele u siebie zmienic, aby nie przyciagac takich samych pobabrancow.:)
-
Zosia: Nr 1 zmienic telefon....Wyobraz sobie - dzwoni facio ogarniety naglym i mocnym uczuciem do ciebie.... i on ci mowi drzacym glosem : \" Ale ja cie Zosiu nieslychanie uwielbiam ...\" ......I tu caly wywod i milosci...bo sie wreszcie zdobyl na odwage... A ty slyszysz tylko pierwsze \"ale ja cie Zosiu nie\", bo ci po \"nie\" telefon siadl.....Zosia nie mozesz sobie na to pozwiolic.....Zmien telefon...
-
u mnie 19.18 6 godzin roznicy.....Ja najbardziej lubie i moge pisac gdy u mnie okolo 23.00 a u was 5.00 rano. Chociaz ostatnio klade sie spac wczesniej....wiec moze sie to zmieni.... Kiedys nielubilam niedziel...teraz lubie....Nawet lubie chlodnych ludzi......hahahahahahahahah! bo ci naogol nie manipuluja..... To takie moje doswiadczenie.
-
Niech beda nawet dwa usmiechy ........... A co do chlodu....to mam chlod w pokoju komputerowym...bo pale cygareta...i wietrze...i zaraz przyjedzie corka i mi znowu wywiesi nad komputerem zartobliwy napis....komputer prosi o niepalenie...
-
A czy wy do pracki jutro lecicie, bo u mnie to dopiero wczesny wieczor?...:):)
-
Cmo kochana - pozytywnego nigdy za duzo........;);)
-
Dzika - ja juz jestem \"po\" dosc dlugo i pracuje nad soba...i mam duzo pozytywnej energii....To przychodzi. Tyle tylko ze to proces i trwa....nie jest tez dane na zawsze i stale trzeba zagladac w siebie.......zeby ego sie nie puszylo....bo jak jest juz dobrze.....to zaczac sie moze samouwielbienie....Wiem cos na ten temat.....:):)
-
Widzialna - hahahahaha!!! Ja sie na ten ten \"mroz\" nie dam nabrac....hihi ;);) A to ze przechodzisz przez \"agresje\" to normalne...Tez tak mialam ....i czasem sie to odzywa...Ale jak podkreslam....obserwowanko samej sibie zaprowadzi tam...gdzie mamy byc.....Caluski.
-
Dzika: Od dzieci to sie mozemy uczyc...Dzieci nie sa jeszcze obarczone tymi doswiadczeniami...i widza jasno.....i dla nich jest proste....bo nie maja w sobie tego strachu....ktory my mamy po doswiadczeniach nienajlepszych niestety....Sciskanko.
-
Czlowiek im bardziej swiadomy...tym mniej w nim emocji.... Dziewczynki, jak malinki...jestescie po drgiej stronie ?
-
Czesc skarby......Jak to wspolpracujca rozne kraje miedzy soba...hihihi!!!!! Wydaje mi sie ze w temacie moglybysmy podac slowo jakies obok \"wyjscia z toksycznego zwiazku\"...slowo pozytywne zwiazane z uczuciem radosci......bo my chcemy byc radosne - prawda...wiec nawet jak slowo wyprzedza stan faktyczny...to dobrze...bo za tym przyjdzie radosc.... No : Wyszlam z toksycznego zwiazku, pracuje nad soba, zycie staje sie piekne\". Ja nie wiem, ja sie was radze.... I potem jako pierwszy post cos o pozytywnym mysleniu, czy o pracy nad pokochaniem siebie, czy tez cos w tym rodzaju..... Wy jestescie oblatane bardziej z jez, polskim. Chodzi o to, jak pisze Widzialna...zeby przyciagnac ludzi ktorzy chca zyc swiadomie i mniej wiecej wiedza czego chca.....Aby razem zbudowac grupe wsparcia osob ktore chca stac sie lepsze dla samych siebie, bo widza ta potrzebe....a nie dla innych...Rozumiecie mnie ? A wogole to was sciskam. moze tam jeszcze jestescie..... Technicznie jak to przeprowadzic to wy wiecie lepiej niz ja... A propos Widzialna...to uwazam ja za osobe ciepla.... ja z nia gadalam przez telefon.....nie za chlodna...nie...raczej za logiczna i ostrozna w wypowiedziach...co sobie cenie. I uwazam ze taka logiczna osoba....bedzie bardzo potrzebna...jako zimny prysznic........dla tych umartwiajacych sie jeszcze wciaz.....Zobaczymy..........Moze byc ciekawe..:):):););)
-
A potem zaczyna sie radosc. A propos dzieci...u mnie z synem bylo tak samo...tez chcial przejac role ojca....To chyba jest typowe w takich przypadkach. Gratuluje poradzenia sobie!
-
Witam cie kochana Cma...Toxyczna :) Ciesze sie bardzo, ze czujesz potrzebe pracy nad soba......i widzisz ile masz do zrobienia......Ja bylam kiedys dokladnie w tym samym punkcje co ty. U ciebie widze to samo co wtedy u siebie, a mianowicie....gotowosc do zmiany... To jest dluga droga Cma...ale ty na niej jestes.....rezulaty przyjda poprzez samoobserwacje.....obserwujac siebie....bo to my...a nie oni tak naprawde.......!!??!! Poprzez samoobserwacje zmieniamy sie..... Ale do tego jest potrzebna odwaga......bo przychodza momenty ze zaczynamy byc zadowolone z siebie....bo zaczyna sie zyc lzej.... a tego nie wolno zaprzestac...samoobserwacji..... Bo jak sie zaprzestanie (wczesniej czy pozniej sieknie nas znowu). Piszesz o relacjach z ludzmi...Ja mialam tak samo....zaczelam zuwazac manipulacje...ale dlugo jeszcze nie mialam odwagi powiedziec \"NIE\" oraz nie wiedzialam w jaki sposob mam to zrobic... i tak w tej niemocy ale juz jakiejs swiadomosci....gromadzila sie we mnie zlosc do tych ludzi...i nagle sie wylewalo i bylam bardzo niemila...a oni nieslychanie zaskoczeni... Potem zrozumialam ze to tak nie dziala...i zaczelam uczyc sie mowic im \"NIE\'. Na poczatku nie umialam powiedziec \"Nie...jakos nie mam ochoty\"...Potem zaczelam...ale oni przyzwyczajeni do \"mnie starej\" naciskali....Wtedy czulam sie okropnie i bylam znowu zla.... To z czasem przeszlo. Nie mam dzis z tym problemu.... Co ciekawe kazdy szanuje moje \"nie\". A ja to \"nie\" egzaminuje u siebie....egzaminuje motywy..... Bo staram sie ludziom pomagac..ale pomagam w sposob jaki ja sama uwazam za madry (stale to egzaminuje u siebie - motywy). Ci ktorzy chcieli manipulowac mna tak jak dotad (czesto bylo to poprzez ich bycie extremalnie milymi wobec mnie) odeszli..... Nie mam w sobie zadnego zalu do nich (kiedys mialam)... To jakos tak idzie samo...ten rozwoj...dokonuje sie sam... jesli tylko jestesmy gotowi zaakceptowac trudne chwile w tym rozwoju..... Rozwoj nie nastepuje latwo i przyjemnie.Gdyby tak bylo bylibysmy otoczeni samymi madrymi i dobrymi ludzmi. To jest trudne.... Ale przynosi za soba nieslychane nagrody. :):):) Widzialna napisala ze mysli o temacie zblizonym do tego, ale akcentujacym wlasnie rozwoj tych osob po toksycznych zwiazkach. Nazwala bo chyba roboczo \"wyszlam z toksycznego związku!! teraz pracuję nad sobą \". Taki temat zacheca ludzi, ktorzy sa \"po\" i chca z soba cos zrobic....za wyjatkiem stalego placzu i rozstrzasania. Ograniczy ludzi, ktorzy chca przytulania wylacznie...Ja bym nawet dodala pracuje nad soba...odmawiam bycia ofiara....czy cos takiego.... PS Pamietaj Cma, gdybys nie dostala \"w dupe: od niego...nie bylabys dzis taka jaka jestes....Malo kto che wchodzic w siebie jak nie musi....naprawde.. najpierw musi dobrze upasc.....aby poddac w watpliwosc siebie..... A potem gdy podda siebie w watpliwosc (a nie tylko \"ich\")....byc moze bedzie chcial cos w sobie ruszyc...ty ruszylas....trudne jak cholera...ale ruszasz stale.....To dobrze. Tak naprawde swojemu ex partnerowi-wezowi powinnas byc wdzieczna...oczywiscie w swoim sercu...niekoniecznie na pokaz.......hihihi! Tak wiec wszystko mozna zobaczyc z tej drugiej - pozytywnej strony tez!!! Ja jestem im wszystkim wdzieczna...naprawde... choc nie wszystkich lubie...Ale to nie ma nic do rzeczy. Nienawisci nie czuje wogole... Sciskam Cie kochana..... Ale sie rozpisalam. Ludzi ktorzy chca sie zmienic i wkladaja wysilek w bycie lepszym...zaczynajac od siebie...a nie od mezow, zon, politykow, kleru jest niewielu. Ciesz sie!