Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lady_vampirella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam wszystkich serdecznie. Ojej nie miałam pojęcia, że tyle osób ma ten problem. Męczę się z tym dobre ponad 10 lat :/, a mam teraz 27. Już nie pamietam dokładnie kiedy zaczęłam. A zaczełam choć nie miałam problemów skórnych, nie wiedziałam co to pryszcz. Rutynowym oczyszczaniem całej twarzy, zakażałam sobie ją, później oczywiście były strupy, a że strupki szybko zdzierałam tak powstawały blizny. Problemem napewno był i jest stres, brak samoakceptacji i rzeczywiście dążenie do idealności gładkiej i czystej skóry. Oczywiście bywało też, że przez dłuuugi czas nie masakrowałam się. Mój mąż nazywa to \"robieniem pizzy na twarzy\". Najgorsze jest to, że skóra ma coraz wieksze problemy jesli chodzi o regenerację, jest cały czas podrażniona, różowa. A słońce? moge o nim zapomnieć bo wychodzi jeszcze więcej plam. Ja prócz swoich paluszków często używałam, uzywam igły. Dwa lata temu byłam 3 razy na kwasach (peeling TCA) i bardzo mi to pomogło, zadbałam wtedy naprawdę o swoją skórę, nie wyciskałam, bo nie miałam fakt co i nawet! bo zwykle tego nie robię kremowałam twarz tzw. blokerami przed słoneczkiem. Skorzystałam też raz z usługi mikrodermabrazji, za to ten zabieg rozprzestrzenił mi pełno syfków, nie wiem może zabieg poprostu był źle wykonany... Niestety nie stać mnie na więcej takich zabiegów :/ Tak chciałabym się pozbyc tego problemu. Nie potrafie się zmusić używać kremów, po użyciu jakiegokolwiek kremu czuję, że skóra mi się zapycha i jest brudna.
×