Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama_dzidka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama_dzidka

  1. cześć Dziewczyny, ja jestem i czytam w miarę na bieżąco. tyle że u nas nic się specjalnie nie dzieje. gania dzień za dniem. dom, praca, dom, itd. kilka dni temu byliśmy z Małą na rtg u dentysty bo zrobił się jej ropień. bez problemu dała sobie zrobić tę "fotkę" :) i doktor powiedział, że będą ją chwalić do innych dzieci :) póki co mamy czekać, aż ząb który jej właśnie się przebija wyjdzie - ropień powinien wtedy zniknąć. no więc cóż. czekamy. piękne te zdjęcia dzieciaczkowe. słodkie te nasze maluszki. miłego dnia
  2. hejka oczko - zdrówka, zdrówka, zdrówka dla Mikiego :) jest i pozytyw, bo przynajmniej odpoczniesz sobie od pracy :) w kwestii nocnika, to my jesteśmy w czarnej d.... od wczoraj się wzięłam za siebie, żebym to ja się postarała jej pomóc w nauce. tyle, że u nas to misie robią siku na nocnik i Liwkę wysadzam na wc. mamy nakładkę dla dzieci, bo nocnik parzy i ani sekundy na nim nie usiedzi :) dzisiaj rano udało się złapać trochę, ale sadzałam ją co pół godziny, po czym 10 minut później wszystko poleciało po nogach. ja mam wrażenie, że ona wcale nie czuje kiedy jej się chce :( no ale nic, to początki i trzeba cierpliwości. idę dziś na pierwsze zajęcia z aerobiku, ale jakoś nie czuję energii. co prawda słoneczko za oknem cudne, ale co z tego jak siedzę w pracy. ciekawe czy choć do weekendu pogoda się utrzyma. oby, oby... od niedzieli mam siostrę z wizytą, więc sobie trochę wolnego z pracy wezmę, żeby spędzić z nią jak najwięcej czasu.
  3. Cześć Dziewczyny, oczko - trzymam kciuki za Twoje dzisiejsze badanie :) oby znaleźli przyczynę tych bóli i wreszcie coś poradzili. u mnie na całe szczęście ból minął, choć już nawet przestałam liczyć ile to trwało. od 5 października idę na aerobik i mam nadzieję, że ruch dobrze na niego wpłynie no i na moją wagę przede wszystkim :) U nas generalnie mało nowego się dzieje. Młoda przeziębiona. Miała mocny katar jakieś 1,5 tyg. temu, potem zaczęła po nim pokasływać. Ale ok. aż tu w zeszły poniedziałek gorączka po południu, potem wieczorem i w nocy. W kolejny dzień było dobrze i znów gorączka na noc. A potem już przeszło. Byłyśmy u lekarza, żeby wykluczyć czy to nie powikłanie po przeziębieniu, ale nie. Wszystko w płucach i oskrzelach ok. Także nie mam pojęcia, czy to było z przeziębienia, czy może zęby, bo dolna trójka jej wychodzi. Choć nigdy przy zębach nie miałyśmy takich atrakcji. Teraz został jej kaszel, duszący ale mokry. Gdyby tylko umiała sobie dobrze odkrztusić, a tak to słychać dosłownie jak ma zaflegmione. ehh... za to mamy chyba jakiś kolejny etap buntu. miewa chwile, że nie daje się ubierać, w ogóle to w najchętniej mówi "nie". a mówi niewiele. tzn. nawija po chińsku bardzo dużo, ale ze słowami kiepsko. jakieś podstawowe, albo tylko początki słów. za to kocha pieluchę i smoczek. z zimowej wyprawki brakuje mi tylko spodni ocieplanych i jakiejś czapy. orientujecie się czy są już zimowe rzeczy w H&M?? buty kupiłam jej w poniedziałek w Lidlu, całkiem fajne. pochwalę się Wam, że jakiś czas temu wzięłam udział w promocji Nestle i dostałam dla Małej Misiowy Domek - super jest, Mała bardzo chętnie się nim bawi. http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl/nestle/megapromocja.aspx miłego dnia dziewczyny!
  4. Oczko - plaża bardzo czysta, aż byłam zaskoczona. Aż Ci zazdroszczę tego dopieszczania kosmetyczkowego. Ja w tym tygodniu zmieniłam nieco fryzurę, przycięłam włosy i jestem zadowolona. vanilka - trzymam kciuki, żeby wszystko szło dobrze.
  5. aha i wiesz co mi jeszcze w tym miejscu odpowiadało? że to bardziej jak hotelik niż prywatne kwatery. co prawda właściciele mieszkają na parterze, ale ja ich na oczy nie widziałam. pełna niezależność.
  6. oczko - do wody jakieś 600 m, spacerkiem spokojnym 10 min. za to wieczorami jest cicho, bo w okolicy tylko pensjonaty i prywatne kwatery.
  7. BILANS DWULATKA Marzka............3.07.08...Julka ..... ..... 11 kg ... ...87 cm naturalna blondynka..22.07.08...Natalia Viola27............25.07.08...Vanessa ........ 11,3 kg ....86 cm Karusia1978....26.07.08...Michalinka anabanana198..29.07.08...Martynka Julka..............30.07.08...Filip okokokoko.......1.08.08...Mikołaj Magdulka_24.....7.08.08...Maja Kurde_no.........8.08.08...Martynka mmała.............9.08.08...Zosia Mapeciak.........9.08.08...Mikołaj Malir..............11.08.08...Maks Moniś-27.........12.08.08...Konrad Pliszka...........15.08.08...Michaela.........13 kg ......96 cm dwie_kreseczki...15.08.08...Bartuś Gimelka...........17.08.08...Gracjan LadyMia..........18.08.08...Emilka ........ 13 kg ..... 92 cm ewitap............18.08.08...Vctor esab..............19.08.08...Filip brombabomba....20.08.08...8,8kg Szylusia...........24.08.08...Kornel mama_dzidka....25.08.08...Liwia ........... 11 kg...... 86 cm eudaiomonia.....26.08.08...Mikołaj chimerka.........28.08.08...Zuzanna........ 13,5 kg ....94 cm Gunia222.........30.08.08...Bartuś ekino.............3.09.2008...Blanka
  8. Oczko - byłam w Ustroniu Morskim, to 10 km od Kołobrzegu w tym ośrodku http://www.ustronie.serwus.pl/index.html Mieszkaliśmy dokładnie w tym pokoju który jest na zdjęciu na stronie. Jestem baaardzo zadowolona. Do morza nie bardzo daleko, a budynek znajduje się naprawdę w spokojnej części miejscowości, z dala od hałasu. Super. Plaża natomiast czyściutka, woda zresztą też. Ten nasz wyjazd był dosyć spontaniczny, a ośrodek polecił mi mój kuzyn, który akurat wtedy tam był. I sprawdził się. Aby obniżyć koszty zabraliśmy ze sobą przyrządzone wcześniej mięsko, także obiadki jadaliśmy domowe :)
  9. cześć dziewczyny, Sto lat dla kolejnych solenizantów! My mieliśmy bilans już jakiś czas temu. Udało mi się przez te dwa miesiące nieco Młodą "podtuczyć" - ma już prawie 11 kg :)) Nasze wakacje upłynęły spokojnie ale strasznie szybko. Uwielbiam wyjeżdżać nad nasze morze. Liwka cały czas spędziła w piachu, albo brodząc w wodzie. Fal się bała i nie bardzo chciała wchodzić do wody. W sumie to może i dobrze, bo mi do niej nie uciekała. Nie piszecie dziewczyny o buntach naszych 2-latków ostatnio? Czyżbyśmy już to miały za sobą? U mnie przez ostatnich kilka dni cyrki przed kąpielą. Wczoraj chowała się za ubikację, żeby do wanny nie wchodzić. A po włożeniu jej do wody, śmiech i zabawa. Myślę, że to dlatego, że nie lubi jak się jej leje wodą po głowie. Denerwuje się gdy jest włączony prysznic. Potrafi wychylać się poza wannę, byle tylko nie spłukiwać jej włosów :) Oczko - moja też niewiele mówi, ale świetnie się rozumiemy, a właściwie to trochę domyślamy o co jej chodzi. Ale powoli, powoli widzę, że ćwiczy nowe dźwięki, nowe pół-słówka. Ogólnie to słodka jest, choć czasem to grr... np. sypie piaskiem albo potrafi jakieś dziecko klockiem uderzyć. Przez jakiś czas miałyśmy problem z jedzeniem. No porażka jakaś tylko by parówki jadła. Na wyjeździe żywiła się parówkami i kaszką z butelki. Na sam widok talerzyka robiła cyrk. Teraz już trochę lepiej. Ale zero chrupek, paluszków, itp. pomiędzy posiłkami. Ewentualnie w małych porcjach i zaraz po posiłku. Wydłużyłam jej też odstępy między kolejnymi posiłkami i zaczęła jeść. Nadal tylko to co lubi, nie próbuje nic nowego, ale to już i tak sukces. O i np. polubiła pizzę, ale musi mieć swój talerz i wcina kawałeczki z dorosłego widelca. Oczko - faktycznie, dobrze Ci dziewczyny radzą z tym badaniem w kierunku pasożytów. Mojej tez robiłam, bo ponoć dzieci potrafią mieć kaszel spowodowany robakami, a są leczone np. na alergię. U nas na 3 próbki tylko w jednej wyszły jaja glisty. Dostała środek na odrobaczanie. Mam zrobić jej teraz powtórną serię, ale coś się nie mogę zebrać po skierowanie :( Warto wybrać takie laboratorium gdzie mają dobry sprzęt, bo ponoć trudno jest wykryć ślady pasożytów. Ponawiam dziewczyny prośbę. Gdybyście widziały, że w Bartku są jakieś promocje na buty jesień-zima to dajcie znać. Z tego co pamiętam, to chyba Ty Oczko w tamtym roku mi podpowiedziałaś, że mają super ceny. Myślę już powoli o "wyprawce" zimowej dla Młodej. Jakie prezenty w tym roku najbardziej podeszły Waszym dzieciom? Na pewno dostanę jakąś gotówkę i chciałabym kupić coś fajnego, ale pomysłów jak na razie brak. Póki co zamówiłam takie wózek zakupowy. Bawiła się u swojego kolegi czymś takim i była super zadowolona. No i już nie pamiętam co miałam więcej pisać. Postaram się częściej coś skrobnąć. No i gdzie kolejne nasze forumowiczki - Ana, Julka? Halo?
  10. Sto lat! Sto lat! Dla naszych małych jubilatów! Rośnijcie zdrowo i bądźcie grzeczni :) My dziś wieczorem wybywamy na morze. Jednak ta opcja wygrała. Przedłużyłam sobie urlop i jedziemy. Mam tylko nadzieję, że nie będzie jakoś specjalnie padało :) Trzymajcie kciuki.
  11. Hejka, Moja dziewczyna nadal miewa buntownicze zachowania, ale ostatnio dość rzadko i raczej jest słodziutka. Kłopot jest tylko z jedzeniem, teraz tym bardziej przy gorącu. Bywają takie dni, że dwa posiłki to parówki, bo się o nie upomina i zjada ze smakiem. A reszta bee. Na widok talerza zaczyna płakać, albo co najmniej wykręca głowę do tyłu. Więc nie ma szans, zresztą jedzenie to nie kara, żeby miał mu towarzyszyć płacz i stres więc odpuszczam. Na szczęście zamiast kaszki na gęsto wypija z butelki trochę rzadszą więc dajemy radę. Z nocnikiem totalna porażka, czekam na lepsze czasy, a przede wszystkim na to, żeby zaczęła komunikować potrzeby, bo mam wrażenie, że ona nie wie kiedy jej się "chce". Po rezygnacji z Chorwacji rozważamy wyjazd krótki i w miarę blisko, tak powiedzmy 2-3 dni, no ale póki co bez konkretów. To też będzie zależało od kiedy mój mąż będzie miał urlop. Biorę pod uwagę np. okolice Soliny. Albo na węgierskie baseny. Dziewczyny, gdyby któraś z Was zobaczyła, że zaczynają się przeceny w Bartku to dajcie proszę znać. W ubiegłym roku udało mi się kupić fajne buty na jesień i zimę i dobrze by było, gdybym mogła to powtórzyć i w tym roku :) Jakie macie plany na 2-urodzinki? Marzka nie chwaliłaś się tortem, a pewno wyczarowałaś jakieś cudo, jak zwykle.
  12. heloł, u mnie też upał nieziemski. przed 19 pojechałyśmy na chwilę nad rzekę, żeby sobie pochodzić i się pochlapać, ale moje Ziółko sceny robi, to nie chce sandałów do wody, bo mam iść tu i tylko tu. grrr... a przecież nie wie, że lezie w głęboką wodę. powiem Wam, że ostatnio strasznie mi Młoda działa na nerwy. raz, że ona szybko robi się drąco-jojdająca, to działa to na mnie jak płachta na byka. już sama nie wiem, skąd u mnie ta szybka irytacja. a najgorzej jest, jak robi coś totalnie na złość. uśmieszek na ustach i to co nie wolno grr... a tatuś jak na weekendy jest to cud-miód aniołek z niej. z przyjemnością więc wychodzę do pracy :) i zastanawiam się, czy to pogoda ma na nas wszystkich taki wpływ?? Liwka nadal odmawia jedzenia, zwłaszcza gotowanego. potrafi prawie nic nie jeść po południu. jak widzi talerz z łyżeczką do od razu spazmy. przerzuciła się od dwóch dni i je po południu parówki. wiem, wiem, że niezdrowe itd. no ale jak nie chce jeść nic, to te parówki przynajmniej. wagę ma niewielką bo 10 kg, a przy tym energii jakby w dupce miała energizery co najmniej. okoko - dobrze, że zabiegi przynoszą Ci szybką ulgę. u mnie ból już praktycznie nie występuje, tylko takie mrowienie w kolanie albo kostce przy dłuższym chodzeniu albo staniu. ja przynajmniej nie musiałam udowadniać, że mnie faktycznie boli, chociaż mój mąż nie bardzo mi w to wierzył. al;e do czasu, jak sam miał kontuzję stopy i poczuł jak boli. jakoś bardziej empatyczny się zrobił :) z nocnikiem totalna klapa. puszczam ją po domu w majtkach, pytam do chwila czy chce siku. i nie i nie. a za chwilę się posika. próbujemy siadać na nocnik, ale siądzie i zaraz jak strzała wstaje i w ryk. no nie usiedzi nawet chwili. także porażka. no i smoczek często, głównie w domu, bo na polko nie dostaje. ehhh... kiepsko nam idzie usamodzielnianie. u nas ostatnio temat wakacji się pojawił. znajomi jadą na Chorwację i nas kuszę. ale musimy dobrze przemyśleć, głównie kasę no i podstawa czy mąż dostanie urlop. oglądałam zdjęcia z ubiegłorocznych wakacji nad morzem i tak mi się zamarzyło znów pojechać. ponoć sierpień ma być też bardzo ciepły więc może. tak czy siak potrzebuję się wyrwać poza dom choć na 3-4 dni.
  13. ja z dala od komputera, bo się pochorowałyśmy. najpierw Liwka w niedzielę i poniedziałek wymiotowała, a dzisiaj w nocy mnie dopadło, tylko pięć razy mocniej. porażka jakaś. zawsze, ale to zawsze od niej coś łapię :(
  14. ja z dala od komputera, bo się pochorowałyśmy. najpierw Liwka w niedzielę i poniedziałek wymiotowała, a dzisiaj w nocy mnie dopadło, tylko pięć razy mocniej. porażka jakaś. zawsze, ale to zawsze od niej coś łapię :(
  15. ja z dala od komputera, bo się pochorowałyśmy. najpierw Liwka w niedzielę i poniedziałek wymiotowała, a dzisiaj w nocy mnie dopadło, tylko pięć razy mocniej. porażka jakaś. zawsze, ale to zawsze od niej coś łapię :(
  16. ja z dala od komputera, bo się pochorowałyśmy. najpierw Liwka w niedzielę i poniedziałek wymiotowała, a dzisiaj w nocy mnie dopadło, tylko pięć razy mocniej. porażka jakaś. zawsze, ale to zawsze od niej coś łapię :(
  17. ja z dala od komputera, bo się pochorowałyśmy. najpierw Liwka w niedzielę i poniedziałek wymiotowała, a dzisiaj w nocy mnie dopadło, tylko pięć razy mocniej. porażka jakaś. zawsze, ale to zawsze od niej coś łapię :(
  18. to chyba pozostaje nam ten trudniejszy czas przeczekać. niewiele możemy poradzić. wkleiłam dwa linki, ale jest tego mnóstwo. może akurat któraś z rad u was się sprawdzi. moja też uwielbia kaloszki, i gdyby mogła, to zakładałaby je w upały. na szczęście jeszcze daje je sobie odbierać :) Julka - to może korzystaj, że Młody chce z tatą - tyle będziesz miała wytchnienia, tylko nie wiem, czy mąż będzie zadowolony :) i nie czuj się, że jesteś gorsza, bo syn chce z tatą robić to czy tamto. wydaje mi się, że to dosyć naturalne, skoro Ciebie ma cały dzień i tatę wieczorami. mnie mogło być czasem przykro, jak Liwka nie chciała się pożegnać kiedy wychodziłam do pracy, tylko właziła niani na ręce. ale tłumaczyłam sobie, że to dobrze bo się dogadują i gorzej by było, gdyby był płacz przy moich wyjściach. a teraz to się pięknie odmieniło. daje buziaka, uściska, zrobi papa i idzie się bawić. i wyżalaj się, wyżalaj. to też przynosi ulgę. a i przy okazji okazuje się, że zawsze któraś ma podobne doświadczenia :)
  19. http://babyonline.pl/maluch_dwulatek_bunt_dwulatka.html http://www.benc.pl/czytelnia/45/bunt-dwulatka/
  20. Julka - może to ten słynny bunt 2-latka? hmm... gdzie nasza Karusia - ona miała doświadczenie :) ja też zaczęłam zauważać, że od jakiegoś czasu Młoda zrobiła się uparta. może nie aż tak, jak Twój Filip, ale jak się zaprze to w ryk. np. jak trzeba iść do domu, to stanie mi przed schodami i za nic się nie ruszy, tylko wyje. grr... albo wczoraj. kończąc kąpiel troszkę się na nią wkurzyła, bo specjalnie zaczęła mi wylewać wodę poza wannę. tłumaczę, tłumaczę a ją to strasznie bawiło. potem od razu chciała smoczka - a jak nie dostała to histeria. płacz, wyginanie się. uciekła mi z ręcznika, kładła się na podłodze, rzucała nogami, itp. ignorowałam ją, nawet nie patrząc w jej stronę. co jakiś czas tylko powtarzałam, że smoczka dostanie jak przestanie płakać i się uspokoi. w końcu wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do sypialni /tu zawsze się ubieramy i szykujemy do spania po kąpieli/. dała się spokojnie ubrać i się uspokoiła. dostała więc smoczek. ale później jak przyniosłam jej mleko, to się do mnie odwróciła plecami i nie chciała pić. więc postawiłam butelkę, tak żeby ją widziała i poszłam do kuchni robić coś tam. za jakiś czas przyszła z tą butlą i znów mnie prowadziła do pokoju, położyła się spokojnie, wypiła mleko i poszła spać. uważam więc, że tę "bitwę" wygrałam, ale nie powiem, żeby mi to łatwo przyszło. wiem tylko, że muszę być konsekwentna i nie odpuszczać. u nas też jest problem z jej oddalaniem się. biegnie w swoją stronę na polu i nie chce reagować na wołanie. próbuję ja przyzwyczaić, że jak ją wołam to ma reagować, ale ciężko to idzie. ehh... to sobie szczegółowo ponarzekałam. ja podobnie jak Ty Julka miałam niedosyt bycia z Małą przez pracę. wracałam do domu po 18, obiad i za chwilę czas było już spać. odkąd zmieniłam godziny pracy /do 16/ to miało być tak cudownie. a tu Młoda fisia dostaje i zamiast się cieszyć z tego, że jesteśmy sobie razem, to się wkurzam. Yenny - piękny chłopak :) rzadko zaglądam do maila, bo ostatnio niewiele się na nim dzieje. dopiero jak Julka napisała :)
  21. oczywiście miałam na myśli w pierwszym zdaniu paszport. sorki
  22. oczko - dowód dla dziecka kosztuje 30 zł i jest ważny rok. czeka się ok. 3 tygodni. dla dorosłych niestety się nie orientuję. dopiero powyżej 5 lat wydają na dłużej. za to dowód osobisty dla dzieci wydawany jest na 5 lat. i nic nie kosztuje, niezależnie czy dla dzieci czy dla dorosłych. a zdjęć potrzeba po 2, tyle, że inne mają wymagania do paszportu a inne do dowodu. idąc na te zdjęcia, spotkałam znajomą, która też próbowała zrobić fotki synowi /też sierpniowy maluszek/. u fotografa się nie dało. znajomy fotograf w domu też nie dał rady. dopiero pożyczyli od niego aparat i sami próbowali :)) moja też jest wiercipięta, ale pozowała dzielnie :)
  23. cześć dziewczyny, Yenny - gratulacje jeszcze raz! super, że synuś taki grzeczny :) czyli jednak takie dzieci istnieją :) u nas niestety tak dobrze nie było. u nas nic specjalnego się nie dzieje. mąż był na przedłużonym weekendzie i pojechał dziś dopiero. od rana mieliśmy biegany dzień, załatwienia. złożyliśmy podanie o paszport dla Młodej, a jutro zanoszę podanie o dowód osobisty. byliśmy rano zrobić jej zdjęcie u fotografa i super-fajnie pozowała, szybko poszło. ale to było ujęcie paszportowe. później dopiero zadecydowaliśmy, że jednak będzie i dowód, więc wróciliśmy do fotografa. i tu komedia dosłownie. Liwka co prawda spokojnie siedziała na krzesełku, ale robiła takie miny, że umierałam ze śmiechu. a to język wystawiła, a to marszczyła nos, zamykała oczy, buzię wykrzywiała. a jeszcze jak zobaczyła, że nas to rozśmiesza to wygłupiała się mocniej. no ale koniec końców, udało się pstryknąć coś sensownego. jutro mam donieść do urzędu miasta. nasze wizyty lekarskie zakończone. jedyne co z badań wyszło, to, że trzeba podać lek na odrobaczenie. już zaaplikowany.
  24. Julka - Filip cudny :) fajnie masz, że tę plażę macie tak blisko. i z tego co na zdjęciach widać, nie jest specjalnie oblegana, czyli pełen komfort.
×