Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama_dzidka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama_dzidka

  1. oczko - ale dlaczego macie te przymusowe urlopy? chcą koniecznie, żebyście wykorzystywali i nie zostawiali na nowy rok czy co? w sumie to i tak lepiej, że w lipcu niż np. listopadzie :) i czy nie macie czegoś takiego jak plan urlopów? wiem, że państwowe podmioty, duże firmy, budżetówka robią coś takiego.
  2. oczko - z tymi guzami to tylko tyle, że przytoczyłam Wam moją rozmowę z lekarzem. u nas nie było cienia podejrzeń. w sumie to się zdziwił, że pediatra mi dała skierowanie na usg z powodu białka w moczu /sugerował, że mógł to być śluz czyli białko/. i tylko stwierdził, że to dobrze bo przy okazji sprawdzimy nerki. powiem Wam, że cieszę się, że moja pediatra tak bez problemu wypisuje skierowania. tym razem mocno na wyrost, ale lepiej tak, niż bym się miała prosić :) ja z mężem rzadko bywamy u lekarza, czasem jakieś podstawowe badania. to przynajmniej Młoda trochę skorzystała z tych naszych składek :) ja mam kontrolnie iść do gina we wrześniu, na coroczną cytologię i "przegląd". staram się pilnować, bo wiem, że jak odciągnę w czasie to potem trudniej się zmobilizować. moja dziewczyna też niewiele mówi tzn. niewiele zrozumiale, bo chińszczyzną gada całymi dniami :) staram się jej ograniczać smoczek /a niego bezbłędnie zawsze mówi mi-mi/, ale marudzi niestety. oj trudno będzie. fatalnie się dzisiaj czuję, pogoda jest dobijająca. najchętniej to bym padła do łóżeczka i pospała na zapas :) wieczorem trudno mi się oderwać od książki, a rano trudno z łóżka wstać. ehhh... w tv nic specjalnego wieczorami, więc powracam do czytania.
  3. Ana - ja czytałam wszystkie "Rozlewsika..." i wszystkie części bardzo mi się podobały. Dzisiaj zaczęłam "Zielone drzwi" Grocholi
  4. haloł, Julka - u nas obeszło się bez żadnych komplikacji po szczepieniu, ale znajomej córka miała dwa razy i gorączkę i wysypkę. zdarza się to ponoć baaardzo rzadko, ale ich akurat dopadło. na krótkiej gorączce i wysypce się zakończyło. ja też byłam na wyborach, w sumie to zawsze chodzę, jeśli tylko mam taką możliwość. u nas w piątek był ciąg dalszy wizyt u lekarzy. w nocy mi Mała popłakiwała przez sen, była niespokojna, więc nad ranem wzięłam ją do siebie do łóżka i dospała już do rana spokojnie. ale rano obudziła się leżąc na brzuchu i nie mogła się podnieść. ona w ogóle nie mogła stanąć na lewą nogę! przeraziłam się dosłownie. próbowałam, żeby ją rozchodziła, ale podkurczała nogę do góry i popłakiwała. więc w te pędy pojechałyśmy do przychodni. oczywiście była kolejka, ale w tym czasie zaczęła na nogę stawać, tyle że utykała. dostałyśmy skierowanie do chirurga dziecięcego. zanim do niego dotarłam i wyczekałam się w następnej kolejce, to już chodziła zupełnie normalnie. chirurg obejrzał dokładnie jej nóżki, posprawdzał stawy. zero opuchnięć, otarć, itp. wypytał mnie czy się nie wywróciła lub coś innego nie zrobiła. i jeszcze pytał, czy w ostatnich dniach nie przechodziła jakiejś infekcji lub przeziębienia. powiedział mi, że dzieci tak czasem na to reagują. wiedziałyście o tym? ja pierwszy raz o czymś takim usłyszałam. kazał mi ją obserwować, i żeby przez 2-3 dni jak najmniej chodziła. ufff. nawet nie wiecie jak mi ulżyło, bo z rana to mi się na płacz zbierało z bezsilności. szperałam później po internecie i wyczytałam, że między 4 a 8 rokiem życia nawet u 40% dzieci występują nocne bóle nóg tzw. bóle wzrostowe. i też nie miałam pojęcia, że coś takiego jest. ehhh... i jeszcze wam też nie pisałam, że w czwartek byłyśmy na usg jamy brzusznej, a szczególnie układu moczowego, żeby dokładnie posprawdzać nerki. badanie wyszło super. lekarz to mój dawny sąsiad, który mi powiedział z kolei, że największy odsetek guzów nerek u dzieci pojawia się w przedziale wiekowym 2-3 lata i właściwie każde dziecko powinno mieć robione kontrolne usg. no powiem Wam dziewczyny, że przeszłam swoje przez ten ostatni tydzień. na szczęście wszystko ok. jeszcze tylko mam dokończyć badanie kału /bo trzeba trzy razy nosić próbkę/ i w poniedziałek odbieram wynik posiewu. ale już tak dla siebie zrobiłam jej w piątek płatne badanie moczu w innym laboratorium i wszyło już ok. ale się spisałam... mój mąż też był na sobotę i dzisiaj wczesnym popołudniem pojechał :(
  5. cześć dziewczyny, Yenny - wielkie, wielkie gratulacje!!! niesamowite, że tak nam Twoja ciąża zleciała :)) u nas z nocnikiem trochę klops. na razie Młoda nic nie komunikuje, tzn. czasem się łapie za pieluszkę i mów "siii" ale wcale to nie oznacza, że chce lub zrobiła. a na nocniku wysiedzi dosłownie chwilkę i zaraz wstaje. pewno to jeszcze nie jej czas. byłyśmy wczoraj u lekarki, bo też kaszelek jej nie przechodził. wprawdzie nie kaszle już "sucho" w nocy, tylko po przebudzeniu rano i po drzemce w ciągu dnia, ale teraz bardziej "na mokro". dawałam jej cały czas Stodal, ale chciałam się upewnić, że to nic poważnego. tak więc pojechałyśmy do lekarki. przy okazji zrobiła jej bilans 2-latka. mówi, że 2 miesiące przed lub po może być. także wsio ok, tylko zauważyła, że koślawi nóżki, tzn. od kolan w dół ma je trochę w kształcie A. ale pocieszyła mnie, że to jeszcze się będzie zmieniać. wzięłam też skierowanie na badanie moczu, morfologię i kał. po lekarce poszłyśmy do pielęgniarki ją ważyć i mierzyć. ma 82 cm wzrostu i waży w ciuchach 10,5 kg. wzrost to 25 centyl, waga 3. pielęgniarka powiedziała, że to trochę mało ten 3 /do tej pory miała zawsze 25/, ale też podsumowała "że wcale źle nie wygląda". no fakt, nawet pysie na buzi posiada :)) cały czas oczekiwania przed gabinetem przegadała, oczywiście po "chińsku", aż się inne mamy śmiały i przepowiadały, że jak zacznie mówić zrozumiale to nas zagada hihi dzisiaj pojechałam z nią na badania. udało mi się złapać tylko odrobinę moczu, ale dali radę z tego zrobić badanie. wyszło, że ma białko w moczu, więc jutro będziemy robić posiew, żeby sprawdzić co i jak. jestem dumna z mojej dziewczyny, bo przy pobieraniu krwi ani nie pisnęła. przyglądała się z wielką uwagą, jak pani nabiera do rureczki jej kropelki krwi.
  6. cześć dziewczyny, jak po weekendzie? mój mąż był na sobotę, pojechał w niedzielę w południe. a ja musiałam pójść na 5 godz. do pracy blee... krótko był, ale zawsze to coś. w sobotę u nas było tak gorąco, że przesiedzieliśmy w ogrodzie całe popołudnie. uwielbiam takie błogie lenistwo. dzisiaj już jest dużo chłodniej i wreszcie można jakoś normalnie funkcjonować. tyle, że znów pada deszcz :( Yenny - trzymam kciuki mocno.
  7. a właśnie dziewczyny, która jeszcze używa modyfikowane? czy już większość dzieciaczków jest na krowim? u nas bebiko nadal :)) i się zastanawiam kiedy przejść na krowie.
  8. Julka - u nas zaraz po obudzeniu jest mleko z kaszką bananową. potem czasem daję jej jajecznicę lub parówkę, ale to rzadko, zwykle w weekendy. kaszkę na gęsto je jako drugie śniadanie. i tu różne te kaszki, głównie z Bobovity - śniadaniowe, nocne, staram się nie dawać samych ryżowych, tylko owsianki, mannę, wielozbożowe, kukurydziane. z Nestle używamy nocną do mleczka wieczornego na spanie. niestety moje dziecko nie jada kanapek, płatków, itd. jest wybredna w jedzeniu, a właściwie to nie daje sobie szansy na spróbowanie czegoś nowego, tylko od razu kręci głową. do tego ciągle ma mało zębów, więc i gryzienie to wyzwanie :)
  9. cześć dziewczyny, melduję się i ja, sumienna czytaczka, niesumienna pisząca :) ehhh... więcej mam pracy w pracy, a tam właśnie najczęściej mnie zbierało na pisanie. w domu to wiadomo jak jest, wieczorem staram się unikać komputera. teraz mój mąż wyjechał na jakiś czas na szkolenie, to i wieczorem mogę coś naskrobać. ostatnio Liwka zasypia mi coś później i sama padam niedługo po niej. ale zamierzam ją nieco przestawić, żeby mieć więcej luzu wieczorami. od kilku dni mała mi kaszle, ale tylko w nocy. ma takie napady kaszlu w czasie snu. kaszle co chwilka przez kilka minut, bez wybudzania się. a później już śpi spokojnie. daję jej póki co stodal i czekam. miała też ropiejące oczy - ponoć to teraz popularne u dzieci. przemywałam rumiankiem, ale nie pomagał. dopiero po herbacie jej się ładnie wygoiło i nie trzeba było dawać kropli z antybiotykiem. poza tym jest słodziutka, coraz bardziej przylepka się z niej robi. mimo, że niewiele mówi zrozumiałego cudownie potrafi się z nami kontaktować. w ogóle to chyba im jest starsza tym bardziej ja się w niej zakochuję :) oczko - czy oprócz tego nagrania i aerobiku stosujesz jakąś dietę? ja nadal ograniczam słodycze, ale przestałam chodzić na basen. tak się jakoś fatalnie składało, że albo była chora, potem wypadł wyjazd, jakoś tak ciągle coś w tym czasie. no a teraz jesteśmy w tygodniu we dwie, więc odpuszczam. nie chcę jej zbyt często podrzucać dziadkom :) Yenny - trzymaj się ciepło :) już tuż tuż... ja podobnie jak ty, tyle, że po porodzie nie chciałam z nikim gadać. nie przeszkadzały mi co prawda krótkie wizyty, ale jakoś na pogaduszki telefoniczne nie miałam ochoty, od razu chciało mi się płakać, więc po prostu nie odbierałam telefonu. jak sobie teraz przypomnę, to dla mnie to właśnie baby blues był najgorszy :( mam nadzieję, że ciebie to ominie :) a tak w ogóle dziewczyny to niedługo będziemy już świętować drugie urodzinki naszych pociech. a właśnie, jak uczciliście dzień dziecka? a gdzież nasza ana? nadal problemy z komputerem? no i chyba jednak Karusia obraziła się na amen. ale się spisałam... :)
  10. Marzka wrzuć też proszę te pliki na naszego maila. Na pewno się przydadzą. My mamy zestaw piosenek "the best kids ever" http://merlin.pl/The-Best-Kids-Ever_EMI-Music-Poland/browse/product/4,595736.html Jeśli chodzi o adresy www to się nie orientuję. Do wczoraj miałam z Polsatu kanał CBeeBies z bajkami i byłam super zadowolona. Teraz mam pakiet mini i niestety tylko JimJam, a ten już nie jest taki fajny. Muszę się porozglądać, czy znajdę gdzieś te bajki z CBB w sieci albo na DVD. Jak coś znajdę to będę pisać. Oczko - no to niefajnie, że u was wody aż tak dużo. U mnie dzisiaj już nie pada wcale, ale to chyba długo nie potrwa, bo zapowiadają kolejne opady.
  11. cześć kobiety, tak oczko, teraz to pogoda nas w domach trzyma, ale samopoczucia kiepskie przez ten deszcz i brak słońca. w mojej okolicy sporo podtopień - ja na szczęście mieszkam na górce uff... chyba jednak lepiej w zimie ze dwa razy na górkę nie wyjechać, niż być zalewanym. i to takim brudem. szczerze współczuję :( byłam dziś wreszcie zrobić badania z krwi i moczu. wyniki po 14. mój mężulo w domu na chorobowym, więc niania ma wolne i siedzą sobie z maluchą naszą :) moja Liweczka ma ok. 80 cm wzrostu nadal, jest dosyć szczupła i waży ok. 10 kg. buty z Bartka - 20, pantofle Zetpol - 21. gumiaczki 20/21. najwięcej ciuchów mamy w rozmiarach na miesiące i przeróżnie z tym jest. czasem 12M są ok, a czasem 24. nie utrafisz. nawet z tej samej firmy są różnice w wielkości. wychodzi jej kolejny ząb - "już" 8 :)) i to tak dziwacznie ma, bo i na dole i na górze - dwie jedynki, jedna dwójka i jedna czwórka. ale co tam, rosną i to najważniejsze, tyle, że smoczek prawie non-stop w budzi ale widocznie jej pomaga, bo inaczej pcha paluszki. dziewczyny, czym obecnie najchętniej bawią się Wasze dzieci? chodzi mi o zabawki? planuję zakupy na dzień dziecka i potrzebuję podpowiedzi. u nas największym hitem jest obecnie duży karton :) hihi pozdrowionka
  12. oczko - pisz, pisz i wylewaj co bądź. po to tu jesteśmy. nawet jeśli dziewczyny nie piszą, to myślę, że czytają w miarę na bieżąco. ja też się dołączam do klubu zdołowanych swoim wyglądem. porażka. przez ostatni czas znów mi przybyło +3 kg, a tak sobie ograniczam słodycze blee... przeglądałam dziś zdjęcia z weekendu majowego i raptem mam dwa zdjęcia. na obu koszmarek. wykasowałam. ale pocieszam się, że idzie wiosna, będzie bardziej optymistycznie. tylko gdzie to słoneczko ??!! miłego dnia
  13. vanilka - gratulacje a u nas dziś było przecudne słoneczko, tyle, że z mocnym wiatrem. cały dzień spędziłyśmy na polku. w czasie gdy Młoda spała ja sobie czytałam książkę i niepostrzeżenie w tym wietrze pięknie sobie opaliłam ręce na czerwono. ehh... na całe szczęście na jutrzejsze wesele mam bluzkę z długim rękawem :) no i niestety miałyśmy dzisiaj nieprzyjemny wypadek-upadek. zostawiłam na chwilę Młodą z sąsiadką i poszłam jej po picie na górę. a w tym czasie zdążyła biec po drodze przy domu /polna, kamienista/ i się wywaliła. nie zdążyła wyciągnąć rąk do przodu i uderzyła buzią. oczywiście płacz itd. najgorsze jest to, że uszczerbała sobie jedynkę górną. cholerka, nie dość, że ma tych zębów tak mało to jeszcze to. byłam z nią u denstysty, ale powiedziała mi, żeby na razie myć ząbki tak jak dotychczas i obserwować. bo jest za mała, żeby coś z tym robić. jeszcze później dokładnie sobie obejrzałam te jej ząbki i dwójka też ma delikatny ubytek. mam też wrażenie, że ta jedynka trochę jakby się jej skrzywiła. żal mi tych jej ząbków, bo gdzie tam jeszcze do stałych, a tu takie zdarzenia. no nic, muszę to jakoś przełknąć i bardziej na nią uważać, choć sobie tłumaczę, że przecież nie mogę być ciągle przy niej z wyciągniętymi rękami. no dobrze, to tyle ja. miłego wieczorku babeczki
  14. cześć dziewczyny, faktycznie na topiku posucha jak dawno nie było :( ja siedzę w domku na zwolnieniu lekarskim. mocno się przeziębiłam i chcę się wykurować na sobotę bo idziemy na wesele. Młoda z nianią hasa po polku całymi dniami, po południu tatuś ją przejmuje, a ja sobie spokojnie mogę po leniuchować. ale jakoś tak siedzenie w domu bezczynne nie daje mi spokoju, i a to pranie wrzucić i rozwiesić, spakowałam kurtki zimowe na strych, przeglądnełąm część ciuchów Liweczki do odłożenia. nie wspomnę o obiadku do ugotowania. zabieram się też już od wieków do przeinstalowania komputera i posortowania zdjęć do odbitek. ale same wiecie najlepiej, w domu zawsze się coś znajdzie do zrobienia :) lekarka u której była we wtorek dała mi skierowanie na badanie hormonów tarczycowych, bo coś się jej moja szyja nie podoba i chce sprawdzić. muszę jednak odczekać i dopiero za 2 tyg. mam iść jak się na dobre wykuruję. a gdzie nasza Ana - czyżby znów kłopoty z komputerem? trzymajcie się ciepło dziewczyny
  15. no faktycznie, przepraszam, ja skojarzyłam z bazą adresów i telefonów. hasło już wysłałam.
  16. z naszego maila jakiś czas temu zniknęły wszystkie wiadomości, dlatego namiarów niet. wyślij wiadomość na sierpien2008@o2.pl z prywatnego maila. moja córa do góry sama wychodzi, przytrzymując się ściany. oczywiście za asekuracją. w dół za rączkę.
  17. to i ja wysłałam kilka zdjęć :) przez dłuższy czas miałam przerwę w robieniu zdjęć, a właściwie to robiłam, tylko kiepsko wychodziły, bo moje dziecko ciągle w pędzie. dlatego nagrywałam filmiki. ostatnio trochę się to odmieniło i udaje się ja "ustrzelić" :) to mi przypomina, że mam zaległości w robieniu odbitek od zeszłego lata. muszę się koniecznie za to wziąć, bo im dłużej tym więcej roboty.
  18. pisałam jakiś czas temu, że chodziłam na rehabilitację. miałam serię 10 zabiegów kręgosłup lędźwiowy bo ból mi promieniuje do nogi. gość, który mi rozpisywał zabiegi swtierdził, że to wygląda na początek rwy kulszowej. i powiem Ci, że po tych zabiegach owszem jest nieco lepiej, ale liczyłam na więcej. w sumie to większy komfort odczuwam, odkąd skaczę w wodzie. daję sobie jeszcze trochę czasu i jeśli ból całkiem nie ustąpi to idę na masaże. w sobotę idę na wesele. w tamtym tygodniu chciałam sobie coś kupić nowego do ubrania. i porażka. w każdej sukience wyglądałam tragicznie. doła tylko złapałam od tego mierzenia. ostatecznie kupiłam spodnie i fajną luźną bluzkę, która tuszuje wszelkie mankamenty. no ale mam świadomość, że tuszowanie nie wystarczy, tylko trza się za siebie wziąć.
  19. no to ekstra komfortowe warunki. korzystaj, korzystaj ... ja kiedyś tam chodziłam na aerobik i step, ale niestety ujawniła się moja kontuzja kolana i musiałam dać sobie spokój. uznałam, że w wodzie krzywda mi się nie stanie hihi co prawda w grupie są głównie panie 50+ ale wcale mi to nie przeszkadza.
  20. Ja jestem raczej na bieżąco, ale nie bardzo mam natchnienie do pisania. Oczko - jesteś po zajęciach, tzn. fitnessie? Ja zaczełąm chodzić na aerobik w wodzie :)) Jutro mam 3 zajęcia. Chwalę sobie jak na razie. Oprócz tego bardzo ograniczyłam słodycze i chyba dlatego mam taki apetyt, że ho. Staram się jeść więcej owoców, pić soki. Prawie też nie pijam mojej ukochanej pepsi :( Chciałabym zrzucić ok. 5 kg. Najgorsze jest to, że po ciąży wyglądałam dużo lepiej niż teraz. Będąc na macierzyńskim spacerowała z wózkiem nawet do 4 godz. dziennie, wogóle spędzałam na powietrzu całe dnie. A teraz klops. Do pracy samochodem, w pracy siedzenie, potem samochodem do domu, itd... Ale czas najwyższy się wziąć za siebie. Mam tylko nadzieję, że mi zapału starczy na dłuższy czas :) Yenny I gdzie nam Ana przepadła?
  21. Cześć my mamy rowerek z zeszłego sezonu http://allegro.pl/item978396974.html i piaskownicę http://www.allegro.pl/item981744881.html. większy rowerek, metalowy, na 4 kołach czeka po mojej chrześnicy, ale na razie jest za duży, więc jeździ na tym dzieciowym. i uwielbia :) piaskownica też się sprawdza :) moje dziecko jest teraz na etapie jedzenia piasku, rzucania wszystkim wokoło - i nie wiem już jak mam ją tego oduczać grr... a nade wszystko kocha smokusia :)
  22. pliszka - no właśnie miałam Ci pisać, żeby risotto. rosołek jak znalazł do podlewania ryżu też się nada. ja też wczoraj ugotowałam rosół, ale będzie jednodaniówka - z mięskiem. warzywami i makaronkiem.
  23. pliszka - no właśnie miałam Ci pisać, żeby risotto. rosołek jak znalazł do podlewania ryżu też się nada. ja też wczoraj ugotowałam rosół, ale będzie jednodaniówka - z mięskiem. warzywami i makaronkiem.
  24. Dziewczyny, życzę Wam spokojnych, pogodnych i bardzo rodzinnych Świąt Wielkanocnych
  25. cześć dziewczyny, widzę, że temat bucikowy na topie :) niedawno kupowałam Młodej zetpolki - rozm. 2 jest ok. tylko szerokie jak na jej wąską stópkę, no ale cóż, mocniej zapięte i śmiga. rozglądałam się też za czymś fajnym na wiosnę, ale nic specjalnego u mnie. podeślijcie linki jakie wy macie. w tematach pieczeniowych nie pomogę, bo ja noga kuchenna jestem :) a poza tym nie mam piekarnika, więc jedyne ciasto jakie robię to tofii z krakersami z linku any :)) jest rewelacyjne i goście się zachwycają, że takie dobre a nie pieczone. wszystkim borykającym się z chorobami i przeziębieniami zdrówka życzę :) Yenny trzymaj się cieplutko okok a może miałabyś możliwość znaleźć pracę na niepełny etat i szukać niani? choć z tego co kojarzę, to chyba nie jesteś zwolenniczka niań. moja Liwka też nie mówi, tylko chińszczyzną jedzie. ze zrozumiałych zwrotów to tylko mama, tata /jak jej się zachce/ i ba na bajkę :) ale ogólnie to nawija dużo, tylko po swojemu. jestem w trakcie czytania Języka Dwulatka i tam Tracy napisała, że na danym etapie dziecko rozwija się w jednej dziedzinie np. jeśli ruchowo, to niekoniecznie będzie w tym czasie więcej mówić, itp. może coś w tym jest. bo moje dziewczę uwielbia szaleć na polku, a najbardziej odpowiada jej plac zabaw i zjeżdżalnia. sama się na nią wdrapuje i zjeżdża - trzeba tylko na dole ją asekurować, ale nic się pieronica nie boi. oczko czy mogłabyś jeszcze raz napisać mi przepis na risotto z warzywami? nie zapisałam sobie i nie umiem teraz odnaleźć :(( jakie pyszności szykujecie na święta?
×