Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nuwanda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Asiu jeszcze jedno. Gdybysmy tak do końca chcieli byc sprawiedliwi to musimy rozwazyć taką sytuację z której w obu przypadkach może wynikac nieprawda krzywdzaca dla obu stron. Spójrzmy na Ciebie. Jak Ty sobie wyobrażałas Kłapouchego? Przede wszystkim myslałas że Cię nie zaszufladkuje, że nie jest to osoba która szufladkuje ludzi bo o to masz do niego największy żal z tego co piszesz. A według Ciebie to co on zrobił? Zaszufladkował Cie własnie. Czyli według Ciebie jest osoba która szufladkuje innych i to Cię w nim najbardziej rani. Teraz popatrzmy na niego. Stwierdzenie że nie uwierzył Ci i twoim pierwszym wyjaśnieniom bo miał już takie doświadczenia (nie wazne czy z autopsji, czy z obserwacji i czy to rzeczywiście był że tak sie wyrażę doświadczenie organoleptyczne czy tylko propozycja która padła z ust dziuewczyny na pierwszej randce) świadczyc może o tym że on szukał raczej takiej dziewczyny która będzie sie szanować (czytaj: nie zainicjuje seksu oralnego na pierwszej randce). I takie wyobrażenie miał o Tobie. Ale Ty powiedzmy to kolokwialnie zrobiłas mu loda na pierwszej randce. I on odczytał to tak jak odczytałaby to większość - no nie za bardzo się dziewczyna szanuje delikatnie mówiąc. Zawiodłaś go w tym względzie, tak jak on zawiódł Ciebie jeśli chodzi o szufladkowanie i ocenianie. A teraz pytanie - czy Ty się rzeczywiście nie szanujesz? Odpowiedź: Nieprawda. To była wpadka. Zła, głupia ale wpadka zdarza się każdemu. A teraz drugie pytanie - czy on rzeczywiście jest osoba skłonna do szufladkowania? Odpowiedź:... należy do Ciebie Ja nie twierdze że się usprawiedliwiasz bo wiele razy pisałaś jak bardzo żałujesz tego co zrobiłaś ale zauważ że to sobie \"wybaczyłaś\", zaliczyłaś w poczet wpadek (ze wsparciem osób z forum i przyjaciółki) i żyje się dalej \"mam nauczkę\". I dobrze. Ja to całkowicie popieram. Ale dlaczego nie potrafisz postawić się w jego sytuacji? Może to \"szufladkowanie\" było wpadką i podyktowane było emocjami, tak jak ta \"wpadka\" w Twoim wypadku także podyktowana emocjami? A może wcale go tam nie było tylko tak to zinterpretowałaś? Zapytałaś go o to wprost? Co jest większa \"zbrodnią\" ta wpadka czy jej wynik czyli odruchowe zaszufladkowanie i ostrożność w dalszych kontaktach i ocenie (i wierz mi na jego miejscu pomyślałabyś identycznie, gdyby zaproponował ci sex ze jest dziw...arz i nie uwierzyłabyś na pewno w pierwsze zapewnienie)? Albo może to ze po takich \"rewelacjach\" ostroznie do Ciebie podchodzi? Jak Ty byś do niego podchodziła, gdybyś była na jego miejscu a on zrobiłby to co ty? A jeszcze inna sprawa, czy jakby zaczął to byś się \"broniła\", skoro oboje czuliście do siebie pociąg i jak pisałas byliście wstawieni? Tak łatwo potrafisz siebie \"usprawiedliwiać\" ale jego obwiniasz choć raz- tez był wstawiony (skoro po wstawieniu ty tak się zachowałas i zle sie czułas to on tez mógł po wstawieniu sie nie przerwać tego i też źle sie z tym czuć - tu jesteście kwita). No a co do tego sklasyfikowania i tej ostroznosci w dlaszych relacjach to nie sadzisz że zachowałabyś sie podobnie? Porównujesz z Panem Tulipanem i piszesz że do Kłapouchego nie będziesz wyc po nocach skoro on sam nie bardzo robi kroki w Twoim kierunku... a przecież Pan Tulipan robi te kroki smielej bo nie miał z Toba takiej akcji. Masz żal do człowieka (Kłapoucha) o cos tak naprawde jest konsekwencja Twoich działań. Mysluisz ze gdyby zamienic Kałpoucha i Tulipana na mózgi i wspomnienia to Tulipan byłby taki skory do tych odwaznych ruchów w Twoim kierunku? Może nawet by zwiał i zrobiłaby to większość facetów lub wykorzystałby Cię ale już bardziej bezposrednio nie kryjąc się z tym skoro miałby o Tobie zdanie puszczalskiej, prawda? Ale dlaczego ten Kłapouch ciągle utrzymuje z Toba kontakt? I po incydencie i po \"szczerej\" rozmowie która nie do końca wszystko wyjaśniła... Pomyśl dlaczego? Jeśli chcesz byc wobec niego fair a na to zasługuje to powiedz mu że jesteś z kims innym i nie graj więcej z jego uczuciami bo facet coś czuje skoro do tej pory cos go do Ciebie ewidentnie ciągnie. A tak szczerze... Ty sama wiesz czego chcesz na tej płaszczyźnie? Odpowiedz sobie sama. Życzę Ci jeszcze raz dużo szczęścia i własnych decyzji bo to Ty musisz wiedzieć czego tak naprawdę chcesz i co jest dla Ciebie najważniejsze. Pozdrawiam Cie serdecznie.
  2. Ale co ona może Ci napisac po pierwszej randce? Czy po dwóch? Tylko to co chciał jej pokazać jaki jest a to w wiekszości poza. To jest właśnie ta różnica,ze ta cała nazwijmy to "wpadka" popchnęła Asię i Kłapoucha od razu na etap dalej przynajmniej na pewnej płaszczyźnie (nie mam na myśli sexualnej). Na tym etapie już nie ma szans na gierki, udawanki, pozowanie i pokazywanie sie w jak najlepszym świetle choćby było ono tak jaskrawe że zasłania nam wady partnera. Przecież to właśnie jest przyczyną rozpadu wielu związków własnie te udawanki - "bo jak chodziliśmy na randki to otwierałeś przede mną drzwi a teraz puszczasz baki na kanapie! ty chamie już mnie nie kochasz, nie starasz się, zmieniłeś sie na gorsze" ;P A nieprawda... bo wcale sie nie zmienił tylko przestał udawać, zaufał tak mocno że zachowuje sie naturalnie. Ale w dojrzałym związku przeciez te "wady" najbardziej się kocha :) Jak to było w American Pie? Każdy musi znaleźć własnego świra? I wierzcie mi zadne kwiaty i bukiety na pierwszych randkach nie rozczulały mnie tak bardzo jak te które dostaję teraz (bardzo czesto) bez okazji albo własnie z okazji "bo cie kocham i ciesze sie ze jestesmy ciągle razem" :) A skąd wiecie ze Kłapouch by sie nie rozkręcił gdy tylko oswoiłby sie z Asią i stał bardziej naturalny a nie spiety? Mój spięty Kłapouch (tak też taki Kłapouch którego to ja wyciągąłam na randki, choc z natury też jestem nieśmiała osobą ale czułam że to ten) obsypuje mnie płatkami róż i przynosi sniadanie do łóżka :) Pierwsze wrażenie to nie to samo co znać charakter drugiej osoby w obliczu wielu wspolnych przezyć. Nie dyskwalifikuje Tulipana tylko nie rozumiem tego prównania tych dwóch "relacji". Bo jedna jest jak na razie bardzo powierzchowna a druga opiera się już na jakims doswiadczeniu i przejściach. Tylko tyle.
  3. Czytałam od samego początku jak się tylko pojawił ten topik. Ech... jakby to wytłumaczyć... Napisze tylko tyle,że ostatnia rozmowa a raczej to co Asia przytoczyła z niej własnymi słowami nie jest tak oczywistą oczywistoscią jak się wydaje szczególnie jeśli idzie o osobowość typu Kłapoucha. Takie mam odczucie i doświadczenie. Życze jej jak najlepiej i chcę się mylić, naprawdę. Chciałabym myśleć że Asia i Tulipan to będzie świetna para a Kłapouch wcale się emocjonlanie nie zaangażował i nie próbował w tej rozmowie tego ukryć. Ale po głowie chodzą mi zupełnie inne myśli i intuicja która jak dotąd mnie nie zawiodła podpowiada mi zupełnie inne zakończenie :( Kłapouchy jest postrzegany jak niedojrzały chłoptaś i ciepłe kluchy bo jest niedojrzały ale jednocześnie według mnie nie ma jeszcze w sobie tego wyrachowania objawiającego się byciem zaskakująco szarmanckim facetem jak Tulipan (wiele z dziewczyn jest zafascynowanym jego NIENATURALNYM zachwoaniem tak jak Asia, ponadprzeciętnym). Piszecie "facet z krwi i kości, wie czego chce, podejmuje działanie". Czy zakochana osoba jest ak bezpośrednia i podejmuje takie odwazne działania? Czy to raczej domena osób które chca coś zdobyć. To jest zbyt ładne, zbyt idealne, zbyt "jak z bajki"... Nie ufam takim ideałom. Tyle. I jeszcze raz - naprawde chce się mylic i życze Asi jak najlepiej. Tylko Asiu bądź ostożna zarówno w angażowaniu się do reszty w nowa znajomość jak i w paleniu za sobą wszystkich mostów poprzedniej.
  4. zgadzam sie w pewnym sensie z kkp i także posmutniałam... asiu tak bardzo Ci na Kałapouchu zależało a tu w ciągu niedługiego czasu wywietrzał Ci całkiem w głowie. Odkochałaś się tak szybko... Dlaczeg? Dlatego że jest bardziej nieśmiały? Dlatego że na horyzoncie pojawił się ktoś kto obsypuje Cię kwiatami? Pomyślałas jak by zachował się Tulipan gdybyś to z nim poszła na pierwszą randkę, jak by Cie ocenił? Nie znam żadnego z Panów ale dyskwalifikacja (ponoć) wielkiej \"miłości\" tylko dlatego że nie podrywa Cię bezpośrednio to troche niedojrzałe, bo tak naprawde to Ty miałas ogromny wpływ na to jak zachowywał się Kłapouchy, to Ty zdeterminowałaś w znacznym stopniu jego ostrozne zachowanie wobec Ciebie. Wiesz co.. w tej całej historii najbardziej szkoda mi własnie tego chłopaka :( A zdajesz sobie sprawe że Pan Tulipan nie tylko do Ciebie jest śmiały tylko ma taki charakter? Teraz Cie tym ujmuje tym ale potem taki charakter niekoniecznie może Ci odpowiadac. Nie życze Ci źle wręcz przeciwnie ale mam co do \"związku\" z Panem Tulipanem pewne poważne obawy i złe przeczucia. Ale jeszcze się nauczysz, dużo czasu i życia przed Tobą. Tylko pamiętaj że nie wszystko da się zawsze odbudowac i że najbardziej żałuje sie nie tego co się zrobiło (\"wpadka\" w knajpce) ale tego czego się nie zrobiło (powiedzenie wczesniej Kłapouchemu że Ci na nim zależy i że jeśli jemu też zależy to może zeby zaczął się starac to okazywać). Teraz będziesz z Panem Tulipanem ale za parę miesięcy, może lat wspomnij to co Ci tutaj dziś napisałam. Mimo wszystko powodzenia, może się mylę, może moje przeczucie jest niewłaściwe i oby tak było.
×