mysza1980
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mysza1980
-
witajcie! agatko- no przeżyc miałaś od groma! najważniejsze, że juz jesteście w domu:) gips szybko zdejmą i będziesz juz na chodzie;) całuski dla Franka;) Karolinko- strasznie, strasznie się cieszę, ze jesteście juz z nami! dla Was lorinko- ja kąpię Zosię w oilatumie, ale raz na trzy dni masuję ją oliwką, ponieważ robię jej masaż całego ciałka. Zauważyłam, żę wtedy bardzo się uspokaja i jej się to podoba. A tak naprawdę zaczęłam ją masować, bo właśnie też miała bardzo suchą skórę na brzuszku i klatce piersiowej. Smaruję oliwką Hippa- polecam! pięknie pachnie i fajnie natłuszcza;) nie chcę zapeszać, ale Zosia jest aniołkiem;) kąpię ją ok. 20.30 chwilę śpi, budzi się ok. 23, karmię ją i około północy zasypia i spi do 4 czasami trochę dłużej;) później znowu usypia :) w sobotę przyjechali moi rodzice i jest cudnie! mam pomoc w domu i dziadków zakochanych w Zosi na maksa;) pozdrawiam:)
-
czesc dziewczyny! ja tylko na chwilkę... gratulacje dla Agatki i dla Duni;) karuczek- fajnie, że się odezwałaś... często o Tobie myślę, ale wiesz jak to jest...ciągle brak czasu, żeby zadzwonić... całuski dla małej Tosieńki u mnie niby wszystko ok, ale wczoraj zrobił mi się bolesny rumień na prawej piersi i dzisiaj musiałam jechać do szpitala, bo strasznie boli.... no cóż- stan zapalny piersi! dostałam antybiotyk na 7 dni! trudno :( mimo wszystko karmię tylko piersią, bo mała jak ssie, to mi tą pierś masuje :) żeby tego było mało po południu zaczęły mnie boleć wszystkie kości i chyba mnie łapie jakieś przeziębienie :( moze ten antybiotyk zadziała też na to:) Zosia jest bardzo grzeczna wiec złego słowa powiedzieć nie mogę :) no i zakochani jesteśmy w niej jak nie wiem co :D Kasika- w wolnej chwili napisz czy długo CIę trzymało to zapalenie piersi. dziewczyny- jak dziecko ma plesniawki, to nie chca ssac, bo to je boli. mozna do buzi wlozyc palec i sprawdzic, jak zareaguje dziecko... pozdrowienia dla wszystkich...
-
witam dziewczyny;) pingusia- jak przeczytałam opis Twojego porodu, to mi włosy dęba stanęły! musiałas się biedna nacierpiec...dobrze, ze juz po wszystkim! co do łuszczącej się skóry- Zosi łuszczyła się skóra na stópkach i nadgarstkach. Kąpię małą w oilatumie, a te łuszczące się miejsca dodatkowo smarowałam bepanthenem. Pomogło! my mieliśmy dzisiaj gorszą nockę. Zosia pierwszy raz płakala. NIe wiem dlaczego. Albo była rozdrażniona wczorajszymi gośćmi, których wizyta mnie też wkurzyła, albo bolał ją brzuszek. Nie wiedziałam co zrobić, więc podałam jej trochę herbatki z kopru i pomogło. Usnęła ok.2 i obudziła się o 6.30 na karmienie. Później znowu spała do 10. w warszawie dzisiaj pochmurno i deszczowo, więc nie wiem jak to będzie ze spacerkiem... ale na ogół wychodzimy na 1,5-2 godziny. Jak jest wietrznie, albo zimno, to na godzinę. Agniesza- ja nie jem nic smażonego i też juz nie wiem, co mogę gotować! pomysłów juz mi brakuje.... Kasika- my nie chrzcimy teraz Małej. Pewnie zrobimy to po Nowym Roku- jakos w styczniu albo lutym;) ale nie chcę ubierać dziecka w jakieś strojne suknie. Zwyczajnie kupię pewnie jakiś komplecik biały, welurkowy i będzie ok;) ostatnio jak byłam w świecie dziecka, to widziałam, że jest duzy wybór takich ubranek do chrztu.... do wyboru, do koloru! my juz dostaliśmy decyzję o przyznaniu becikowego;) pozdrawiam i życzę miłego dnia;)
-
wiatjcie dziewczyny;) Karolinko- jesteśmy z Wami całym sercem... na pewno wszystko będzie dobrze... dla Was Lorinko- dobrze, ze juz jestes z nami;) strasznie się cieszę, że poród nie był zbyt ciężki;) jesli chodzi o pory karmienia Zosi, to nie są one jeszcze jakieś stałe... po prostu ona budzi się regularnie co ok 3 godziny;) co do rytmu dnia i nocy, to tez jeszcze nie jest uregulowany :( u nas ze zmianą pieluchy było strasznie na początku! Zosia wręcz wrzeszczała przy każdym przewijaniu. Szybko się zorientowałam co jest nie tak! po prostu moje dziecko nie znosi zmian temperatury i po pierwsze -przeniosłam przewijak do łazienki, gdzie rozkręciłam kaloryfer i jest tam zawsze cieplutko. Po drugie ograniczyłam używanie chusteczek nawilżonych do minimum. A jak już ich używam, to najpierw ogrzewam je w dłoniach- one są zwyczajnie zimne!!PO każdej kupie myjemy pupę pod kranem w ciepłej wodzie i dziecko jest spokojne;) spróbuj- może pomogą takie same zmiany u Was :D agniesza26- ja niestety mam to samo z dietą, co Ty! juz nie mam pomysłu na gotowanie! tym bardziej, że M tez musi coś jeść... na całe szczęście on nie jest wybredny... niestety ja muszę jakoś chyba bardziej uważać na to, co jem, bo Zosia strasznie reaguje na nowości. NIe płacze, tylko pręży się i macha rączkami i nóżkami... widać, że brzuszek ją boli... nie mogę jesć twarożku i żadnych serków... nie wiem jeszcze jak z kefirami czy jogurtami. Zmlekiem też ostrożnie. Ciągle jem to samo :( ja też mam dużo pokarmu, więc ani nie dokarmiam sztucznym mleczkiem, ani nie dopajam...powiem szczerze, że to bardzo wygodne dla mnie :) dla tych z Was, które podają herbatki: jak byłam u pediatry, to lekarka powiedziała mi, ze jesli będe podawać małej herbatki, to żeby uważać na koper włoski, bo on działa bardzo wiatropędnie. Lepiej dać herbatkę rumiankową, bo ona działa uspokajająco na układ pokarmowy. mam pytanie do tych z Was, które karmią piersią- czy Wy też ciągle jesteście głodne? ja mam wrazenie, ze zjadłabym konia z kopytami! ciągle coś przegryzam! biszkopty, suchary, wafelki ryzowe! ciągle coś jem!!! i ciągle jestem głodna!!! chyba muszę się położyć... teraz walczę z moim dzieckiem, żeby usnęło...jakoś nam to nie wychodzi...ciekawe jak długo dzisiaj :P pewnie jeszcze jakieś pół godziny i uśnie;) biorę ją na przetrzymanie;)światło zgaszone i śpimy :P pozdrawiam wszystkie maminki;) te w dwupaku i z Maluchami na rękach;)
-
czesc dziewczyny;) u nas po staremu... Zosia jest juz coraz bardziej aktywna;) jest słodka... jesteśmy w niej zakochani po uszy!! najbardziej lubię patrzeć, jak się uśmiecha przez sen... albo podczas karmienia;) dzisiejsza noc udana;) pobudka o 1, 4 i 7 ;) na karmienie;) potem pospaliśmy jeszcze do 10;) mamy tylko jeden problem! zosia strasznie nie lubi zmian temperatury i jak ją rozbieram do kąpieli, to zaczyna płakać. W wodzie się uspokaja, ale później, jak ją wyjmuję z wody- znowu płacze... Muszę ją otulić szczelnie ręcznikiem i dać smoka do buzi, bo inaczej się nie uspokoi... płacze z takim żalem, że szok. To są jedyne chwile, kiedy moje dziecko płacze... jak ją wkładam do wanienki, to jest otulona pieluchą! czy Wasze dzieciaczki też są takie wrażliwe? Beata- ja kupiłam witaminy takie w kapsułkach, które się otwiera i wyciska zawartosć do buzi. Nie wiem ile kropel. Podaję 1 kapsułekę dziennie witK i jedną witD. Życzę miłej niedzieli;)
-
mucha!!! moje wielkie gratulacje!! Mała jest śliczna widziałam opis Lorinki na gg!! Zuzia jest juz na świecie!!! ważył 3600 i jest zdrowa!!! Lorinko!!! Dla Was
-
ps. ciekawe jak tam nasza Lorinka? pewnie juz tuli Zuzkę w ramionach;)
-
my juz dzisiaj po spacerku;) wykorzystaliśmy piękną pogodę i spacerowaliśmy 1,5 godziny;) było ciepło i słonecznie;) Marta- z tego co wiem, niestety pmidory są jednymi z najsilniejszych alergenów, więc należy szczególnie uważać na ich jedzenie podczas karmienia piersią, ponieważ często powodują alergie u maluchów. Tak samo jak czekolada, miód, truskawki... :( tak więc na pomidory i wszystko co z nich zrobione- lepiej uważać.
-
witajcie dunia- nie martw się! u mnie tez były podobne podejrzenia, tylko dotyczące smółki. Wszystko okazało się byc ok;) u Ciebie tez tak będzie. Trzymam kciuki za Ciebie i Malucha! dla Was mam nadzieje, ze bedziesz miała swój wymarzony naturalny, rodzinny poród;) a nawet jesli nie- t pamiętaj- najważniejsze zdrowie Dzidziusia;) Marta- ja tez mam problem z mniejszą brodawką w lewej piersi. skutek tego jest taki, ze mam prawie odgryziony sutek! Boli jak cholera! Kwiczę z bólu jak dostawiam Zosię do piersi! na dodatek jej jest trudniej sie przyssać... ale znalazłam juz chyba sposób. Przede wszystkim nie dopuszczam do tego, zeby piers była bardzo napełniona i przez to nabrzmiała. Jeśli tak się juz stanie, to masuję pierś i odciągam ręcznie trochę pokarmu, bo wtedy pierś jest bardziej miękka i łatwiej dziecku złapać brodawkę. Nadgryziony sutek smaruję nie bepanthenem, tylko maścią PureLan 100- poleciłą mi ją doradca laktacyjny ze szpitala. Pomaga;) Ja karmię Zosię tylko piersią i chcę tak jak najdłużej. Mała budzi się co 3 godziny na jedzenie, więc nie jest to jakieś uciążliwe. Szybciej się najada niz na początku. Mam chyba sporo pokarmu, więc jest ok. Wczoraj byłam u pediatry. ZOsia jak się urodziła ważyła 3300. W dniu wypisu ze szpiatala- 3110. Teraz waży 3700 ;) Ładnie przybiera. Dzisiaj ma 16 dni. idę się kąpać, a później prasowanie i spacer;) pozdrawiam i życze miłego dnia;)
-
czesc dziewczynki;) na wstępie- Karolinko! strasznie, strasznie się cieszę, ze z Natankiem i z Tobą wszystko w porządku! Twój Synek na zdjęciach wygląda na silnego, zdrowego chłopca! dobrze, że juz najgorsze macie za sobą!!! dla Was mała agatko- trzymam kciuki za Ciebie! Daff-fajnie, ze znowu piszesz... mam nadzieje, ze trudne dni minęły... dobrze, ze z Olafkiem juz troszkę lepiej Lorinka- mam nadzieję, ze jutro wszysko pójdzie po Twojej myśli i zobaczysz Malutką i będziesz mogła ją utulić;) Jokasta- dla Ciebie i Jeremiego duża mother- co do porządków, to ja się zmuszam. Jestem cholerną perfekcjonistką i chciałabym mieć wszystko zrobione na tip top... a czasu mi na wszystko brakuje. Co do bioder, to ja mam to samo!!! nie wchodzę w żadne moje ubrania!!! jesli chodzi o dodatkowe kilogramy, to wagowo mam do zrzucenia jeszcze jakieś 4, ale to nie o wagę chodzi! ja czuję, ze poszerzyły mi siębiodra i to sporo! widzę w lusterku! żegnaj rozmiarze 36 :( dla wszystkich nierozpakowanych- duzo cierpliwości!!! u nas chyba w miarę ok;) Zosia jest cudna! kochana! w ciągu dnia jest jak aniołek! tylko śpi i je;) trochę gorzej jest w nocy... ma ciągle przestawiony rytm dnia i nocy. W nocy ma jakieś dwie, trzy godziny aktywności. Wtedy jest trochę gorzej. Ale dajemy radę :D wystarczy, ze sie przespię w dzien i jest ok;) M jest wspaniały jako tata... bardzo mi pomaga... tylko co to będzie, jak skonczy mu się urlop?? pozdrawiam Was wszystkie serdecznie;) wyślę zaraz swoje zdjęcie ze spacerku;)
-
witajcie dziewczynki;) dla wszystkich mamuś gratulacje!! a wszystkim dwupakom życzę dużo cierpliwości... spokojnie! wszystkie urodzicie juz niedługo! Lorinka dla Ciebie chyba lepiej, ze Mała nie spieszy sie na swiat, bo poród z takim choróbskiem chyba nie jest fajny! życzę Kochana duzo zdrówka;) Marta- Ty pamiętaj, ze nie powinno się odciągać pokarmu na maksa, bo wtedy jeszcze bardziej pobudzasz laktację. Moja położna mi powiedziała, ze po karmieniu Małej jesli mam nawał muszę odciągnąć tylko tyle pokarmu, zeby mieć miękkie piersi. Przed odciąganiem masować, zeby rozbic grudki w piersiach... pomogło;) Agniesza- przepraszam, ale uśmiałam się do łez po przeczytaniu historii z tabletką :D cieszę się, ze porada ze smokiem zadziałała;) A co do antybiotyków, to rozumiem, ze masz zapalenie piersi... :( nie martw się- po lekach przejdzie, a karmic mozesz normalnie;) z tego co pamiętam nasza Kasika1 tez to przechodziła... dla Ciebie i Olafka u nas całkiem nieźle, chociaż Zosia ma jeszcze zaburzony rytm dnia i nocy :( tak więc regularnie, codziennie pomiędzy północą a 3 nad ranem nie śpimy... trudne to, ale cóż. W ciągu dnia nie czuję, ze mam dziecko. My dopiero zaczynamy spacerki. Własnie się dzisiaj wybieramy, choć pogoda do bani!!! zima, zima, zima.... życzę miłęgo weekendu;)
-
agniesza26, co do smoka, to ja właśnie za namową pani doktor neonatolog swojej Zosi go podałam, ponieważ mała ma bardzo silny odruch ssania i ciągle tylko na cysiu by wisiała... powiem Ci szczerze, ze smok uratował nam życie;) pani doktor powiedziała, ze to nic złego i wcale nie jestem złą matką ;) musiałam tylko wypróbować kilka smoków. Miałam Tommy Tippee, ale on był za duży i mała nie chciała go ssać. Ale udało się z Aventem. Podobno Nuk jeszcze ma małe smoczki;) Teraz Zosia tylko czasami dostaje smoka, gdy zbyt często domaga się cysia :P chwilę muszę jej go podtrzymać i po chwili załapuje :P zresztą później sama go wypluwa;) co do spania, to Zosia śpi w swoim łóżeczku... tylko szpitalu spała ze mną, bo byłam zmęczona wstawaniem do niej. Staram się nie złamać, bo boję się, ze później nie będę umiała jej odzwyczaić;) happymama- dziękuję za link do stronki;) co do jedzenia, to ja prawie nie jem. Muszę się zmuszać... jestem głodna, ale ochotę mam na to, czego jeść nie mogę :P moje życie teraz jest na maksymalnych obrotach! jedzenie, spanie, karmienie, przewijanie, pranie, prasowanie i tak w kółko :P schudłam od porodu 9 kg. Jeszcze 6 do wagi sprzed ciąży, ale zamierzam schudnąć 9, zęby wrócić do swojej normalnej wagi. Ciekawe jak mi pójdzie. Dziewczyny, a łykacie jakieś witaminki??
-
hej dziewczynki;) u nas chyba całkiem nieźle;) wprawdzie Zosia ma jeszcze przestawiony rytm dnia i nocy, ale dopiero w przyszłym tygodniu zamierzamy zacząć to zmieniać... ona ma godziny aktywności między 22 a 2.00. A ja wtedy mam kryzys. W ciągu dnia dziecko śpi jak aniołek i tylko budzi się co trzy godziny na cysia... ach te nasze Maluchy... moj mąż stara się mi pomagać jak moze. Odbija małą po jedzeniu, pomaga przy kąpieli, przewija i w nocy ją usypia. Ze mną Zosia chce tylko do cysia i na ręce, a jemu usypia w łóżeczku... mam pytanie do mamuś: czy Wasze dzieci tez tak ulewają po jedzeniu? moja Zosia pomimo tego, ze jej się odbije- sporo ulewa. Trochę mnie to martwi... no i jeszcze jedno: Co mogę jeść podczas karmienia piersią? boję się, ze jak zjem cos nowego, to mała bedzie miała kolki. Wiem juz np, ze nie mogę jesc twarożku. Zjadła troche w szpitau i miałam problem z Zosia :( DAFF- trzymaj się cieplutko i nie dawaj! wszystkie maluchy są słodziutkie;) Marta- nareszcie siędoczekałaś:) agniesza26- dobrze, ze żółtaczka minęła- a Olafek- cudny blondasek z niego;) dla wszystkich brzuchatek- wytrwałości!!! przesłałam zdjęcie na stronkę;) Zosia wczoraj sknczyła tydzień;)
-
no i podzielam opinię Kasi:) poród naturalny jest ok! ja byłam na chodzi od samego początku! tez mnie nacieli, ale niewiele;) krocze powoli się goi i nie boli bardzo;) tantum rosa jest super do podmywania! butelka z dziubkiem i jest super:)
-
czesc dziewczynki;) ja tylko na chwilkę, żeby się przywitac;) tak więc melduję, że tak jak pisała Wam moja droga Milla, 12.11.2008 o godzinie 23.55 przyszła na świat Zosieńka;) od soboty jesteśmy juz razem w domku... na początku dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków i gratulacje... jesteście kochane.... Happymama i Green Gable- dla Was szczególnie o porodzie w skrócie tylko powiem, ze miałam trudny poród. A właściwie pierwsze 6 godzin! tyle trwało doprowadzenie mnie do rozwarcia na 3 cm. W 4 godzinie podawania oksytocyny błagałam o cesarkę! Błagałam mojego męża, żeby mi to załatwił! ale jakos wytrzymałam... powiem szczerze- nie wiem jak! jak juz miałam 3 cm rozwarcia- dostałam znieczulenie i wtedy juz było cudownie;) mój ukochany, wspaniały mąż, wspaniała położna, strasznie smieszny lekarz anestezjolog i ja podskakująca na piłce;) wyglądało to strasznie śmiesznie... juz wtedy było ok. Była noc, więc nie było juz duzo porodów...lekarze byli prawie cały czas na naszej sali, bo było śmiesznie;) w pewnym momencie musiałam bardzo mocno się koncentrować na oddychaniu, ponieważ Zosia miała bardzo niskie tętno. Wtedy lekarze powiedzieli, ze jak tętno się nie ureguluje, to będzie cc. Wtedy ja- jak ta wariatka błagałam, ze ja nie chcę cesarki! Mocno się skoncentrowałam i tetno się wyrównało. Zresztą po tym, jak dostałam znieczulenie- moj organizm chyba sie rozluznił i dlasze rozwarcie postępowało szybciej. POwiem tak- bóle parte były niczym w porównaniu do tych bolesnych skurczy przed znieczuleniem! Mój mąż bardzo mi pomagał- fizycznie i psychicznie. Jak juz bylo widać glówkę, to błagał mnie, zebym pozwoliła mu zajrzec. Umowa wczesniej była taka, ze on nie zagląda tam, gdzie nie powinien. Ale powiem Wam szczerze, ze tak mnie prosił, więc oczywiście się zgodziłam... BYł taki szczęśliwy... zmobilizował mnie tym, ze juz widzi główkę i po następnym skurczu Zosia była juz na moim brzuchu! Płakaliśmy oboje ze szczęścia! To było coś niesamowitego! Teraz jak o tym myślę, to mam łzy w oczach.... jest juz z nami moja Kropelka Szczęścia... jest taka malutka i krucha... pobyt w szpitalu był niezły, chociaz mała w nocy nie dawała mi spać, bo płakała. NAd ranem w sobotę zadzwoniłam do męża, zeby przyjechał, bo widziałam małą podwójnie ze zmęczenia i było mi słabo. Bałam się, że mogę zrobic cos sobie i na dodatek jej... a nie chciałam jej oddawać na sale noworodków, bo nie chciałam,zeby mi ją dokarmiali... oczywiście moje sutki były na początku wręcz zmasakrowane, bo moja kochana córeczka, to typowy przedstawiciel naszego gatunku! prawdziwy ssak! cycuś to najlepszy przyjaciel i pocieszyciel! od wczoraj mamy nawał pokarmu i kapusta ratuje nam życie... tak samo jak zimny prysznic na piersi... teraz juz tylko je i spi... no i płacze przy zmianie pieluchy, nie cierpi sie rozbierać.... no i nienawidzi nawilżanych chusteczek, więc za kazdym razem myjemy pupę wodą;) dziadkowie są zakochani we wnusi;) teraz moj mąz ma 2 tyg urlopu, więc jest z nami... cieszymy się każdą chwilą;) powiem Wam tylko jeszcze, ze po powrocie do domu ze szpitala w sobotę w domu czekał na nas wielki bukiet kwiatów i prezenty dla mnie i dla Zosi- od dumnego Taty. Moja dziewzynka dostała barnsoletkę z miejscem na grawer, a ja kolczyki. Nie spodziewałam się tego pomoim mężu... zaskoczył mnie niesamowicie. Zresztą cały czas mi dziękuje, ze mu urodziłam taką śliczną i zdrową córeczkę;) od dziadków- moich rodziców Zosia dostała pięknego aniołka stróża;) Dziewczyny, które jeszcze nie rodziły: nie bójcie się porodu! nawet wywołanego! boli- to prawda! i to bardzo! ale o tym bólu się zapomina zaraz po tym, jak zobaczy się Maluszka;) przed porodem- najedzcie się dobrze, bo poród jest strasznie wyczerpujący i potrzeba wiele siły... ja w tym bólu kilka razy myslałam, ze zemdleję. Zjadłam przed porodem tylko musli z jogurtem i pozniej 15 godzin rodziłam dzidziusia... zosię urodziłam w nocy i zjadłam nastepny posiłek dopiero rano:( polecam podkłady takie do przewijania dzidziusia, zeby sobie je pozniej kłaść na łóżko. W razie krwawienia- nie ma skrępowania i nie trzeba nikogo prosic o zmianę przesiceradła. no i ostatnia sprawa- odpoczywajcie póki możecie! będzie Wam potrzebna siła;) za chwilę postaram sie dorzucic kilka zdjęc na pocztę;) zaległości wczytaniu obiecuję nadrobic wkrótce;) pozdrawiam Was serdecznie;) wszystkim nowym mamom gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego;) dla Was wszystkich
-
witajcie;) daffodile- gratuluję i zazdroszczę takiego szybkiego i w miarę łatwego porodu;) marzę o takim... Green Gable- cieszę się, ze jestes juz z Maluchem w domu;) MałaMI80- gratuluję!!!!! napisz jak było? czy rodziłas w bielanskim tak jak chciałaś? kto cię operował? jak sie Tobą zajmowali? za mną cudowna, przespana w całości noc!!! wprawdzie miałam pobudki na siku, ale spałam jak dziecko!!! sniła mi się moja córeczka, poród i szpital.... to był naprawdę miły sen;) Dzisiaj sprzątanie, na obiad lasagne, wieczorem wypad z mężem i bratem na zakupy;) muszę się ruszac...a jutro jadę na ktg do szpitala... zyczę miłego dnia:)
-
OCZEKUJĄCE MAMUSIE NICK............Miasto..........TC......TERMIN....WAGA.. .... .IMIĘ Joasiella........................ 38......01.11...... 56+8...... Córka? Patuniaa........Anglia......... 40......01.11...... 60+20..... Julia karola678.......Gdańsk........ 39......01.11................... Franuś agniesza26..... Lublin......... 40......04.11...... 53+28 .... Olafek **ewelka**......Poznań........ 40.....05.11......... +17 ...... ??? MałaMi80....... Warszawa.... 40......06.11.................... Bartuś agnesa1983.... Poznań........ 40......09.11....... 57+17..... Kubuś elwira elwira...Rzeszów...... 40.....10.11....... 65+12..... Córka Małgorzata..... Wrocław...... 40.....10.11..... 64+11... Juliusz-Tomasz Jokasta......... Gdynia........ 39......11.11...... 58+15. Jeremi-Tadeusz C.internautka.. Poznań........ 36.....11.11....... 56+12..... Chłopczyk Marta1983...... Warszawa..... 40.....13.11??..... 65+17..... Robercik **Vanilka**...... Szczecin...... 39.....13.11....... 50+25..... Hubercik fajnaaj.......... Białogard..... 38.....14.11......... +17.... Natalka? MarzenaMol..... Wisła......... 36..... 14.11......... +15..... Arturek mysza1980...... Warszawa....40......15.11...... 59+15..... Zosia Beata1987....... Śląskie....... 39......16.11...... 62 +20..... Zuzia pingusia_22..... Mielec........ 38......16.11...... 44+10,5... Marika? magmall......... Warszawa.... 39......16.11...... 62 +13.... Zuzia bonizz........... Opatów....... 38......16.11...... 66 +14.... Synek Yella............. Mielec......... 38......18.11...... 66+12..... Córcia Andzia_M...........................38......18.11..... 49+9,5........Maja Malvina74....... Strzyżów...... 37..... 19.11...... mało...... Amelcia lorinka.......... Anglia.......... 39......19.11...... 55+13..... Zuzia dunia26......... Kraśnik/Lublin. 37......20.11...... dużo...... Kubuś kaaczuuchaa... Lublin........ 37(36?...20.(24?)11....... ...... Damian kajtoch......... Kraków........ 38.......20.11...... 53+24..... Córka anabelkaaa.... Garwolin....... 38....... 21.11..... 48+19..... Syneczek mała_agatka... Łódź............ 38.......25.11..... 65-5+13... Franek elus............. Międzyrzecz... 33.......20.11..... 55+9,5.... Adaś maminka1...... Łódź............ 36.......27.11..... 53+11...... ?? Zaczatowana... Warszawa..... 37.......27.11...... 49+10..... Adaś? Maja_21......... Kielce.......... 37.......29.11..... 64 +12.... Wiktorek MajkaMB1....... Rzeszów....... 37.......29.11.................. Rafałek mucha........... Warszawa..... 32.......30.11........buu...... Córka MAMUSIE I DZIECI ....NICK.........MIASTO......DATA..TC...PORÓD..WAGA. .DŁ....IMIĘ Marsjanka...Śląskie...... 19.09...35...SN... 2390g.... 51..... Tomuś Aneta30.....Kraków..... 16.10...36...SN... 3060g.... 53..... Adaś Balbin.......Warszawa...17.10...36...CC... 1824g.... 44..... Kubuś Milla.........Warszawa...17.10...38...SN... 3440g.... 57..... Maciuś Kasika1......Rzeszów.... 22.10...39...CC... 3300g.... 50.... Karolinka Green_Gable...Szczecin..29.10. 39...SN.....4010g... ..56... Mikołaj Daffodile... Wojkowice.. 30.10...40...SN... 3950g.... 55.... Lilianna Kasiula82....Cieszyn...... 30.10...39...SN... 3200g.... 52.... Amelka mother......Warszawa... 30.10...39...SN... 3700g.... 57.... Kacperek Zuzanna_................... 31.10...40...SN... 3350g.... 53.... Kornelia Karuczek....Warszawa... 01.11...39...SN... 3270g.... 52.... Tosia KarolinkaLinka...Śląsk.... 01.11...38...SN... 3400g.... 55.... Natanek happymama....Irlandia... 03.11...40...SN... 3285g.... 52.... Zuzia Ann31...........Tarnów....06.11...40...CC.. 3250g......57..... Alicja wpisałam juz rozpoczęty tydzien i niestety dodałam kolejne kilogramy! agnesa1983- nieźle masz z tym mężem;) na naszym etapie ciąży seks jest bardzo wskazany;) moj gin mowi nawet, ze najlepiej by było dwa razy dziennie :P Jokasta, co u Ciebie? Lorinka;) mam nadzieje, że dołek minął i nie płaczesz juz przy myciu podłóg?
-
dzien dobry nie śpię od 4!! nie wiem dlaczego... po wczorajszej wizycie u gina jakos nie miałam siły ani ochoty na pisanie czegokolwiek i spędziłam wieczór tylko z M... nawet jakiegos małego doła złapałam, ale chyba ju mi lepiej... ten dołek chyba spowodowany był tym, ze miałam nadzieje usłyszeć, ze cos się zaczyna dziać...a tu- NIC!!!!! Zosia waży juz około 3400-3500! jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, jak ja ją urodzę :P w niedziele idę na kolejne ktg do szpitala dostałam wynik posiewu- czysto;) Daff- trzymam kciuki za Ciebie! mam nadzieję, ze Olafek wkrótce się przyzwyczai do obecności siostrzyczki... Dla Ciebie nie poddawaj się zbyt szybko z karmieniem! mam nadzieje, ze wystarczy Ci sił;) agniesza życzę miłego dnia;)
-
witajcie! słuchajcie! ja juz nie daję sobie rady w nocy! wszystko mnie boli i kazda pozycja dla mojego ciała jest niewygodna! jak chcę się podnieść z łóżka, to nie wiem, jak to zrobić, żeby mnie nie bolało :( w dzien czuję sie zazwyczaj swietnie...czasami zapominam, że jestem w ciąży. Za to w nocy- koszmar! no to ponarzekałam sobie....sorki... Ann31- gratulacje!! cieszę się, ze pommo cesarki wszystko u Was ok! dla Was Milla- Happymama- Twoja Zuzanka jest po prostu cudna!! śliczna dziewczynka;) ucałuj ją ode mnie! ona zwyczajnie czekała na przylot babci, która pewnie jest cała szczęśliwa;) widzę, ze ból porodowy poszedł w zapomnienie przy takim szczęsciu! no i bardzo dobrze;) przy okazji- gratulacje dla dzielnego Taty;) Vanilka- my z mężem podjeliśmy decyzję, ze będziemy dzwonic do wszystkich dopiero po porodzie! moja mama jest daleko, teściowie i tak mi nie pomogą w porodzie, więc nie dzwonimy do nikogo, zeby nie musieli się denerwować... mała_agatko- Ty to się masz z tą teściową.... współczuję! mam dzisiaj wizytę u gina... ciekawe co mi powie....juz nie mogę się doczekać...
-
hej;) wpadam tylko na chwilę z dobrą wiadomością :):):):) dostałam smsa od Green Gable:) napisała mi, ze 29.11 (chyba mala pomyłka w dacie) o godz. 9.05 urodziła ślicznego synka, Mikołaja! 56cm, waga 4010g;) wszystko podobno stało się tak szybko, ze nie zdążył spisać naszych nr tel;) od porodu są w szpitalu, bo Maluch ma żółtaczkę i zapalenie płuc, ale wszystko powoli się normuje i byc moze pod koniec tygodnia wyjdą do domu! oczywiście wszystkie macie pozdrowienia;)
-
ps. Mother! usmiałam się do łez przy Twojej opowieści;) Twój facet ma nerwy ze stali!
-
hej:) dzisiaj byłam na ktg... po tym wczorajszym sprzątaniu miałam niezłe skurcze;) ale jeszcze w granicach dopuszczalności;) noc wprawdzie przespałam, ale wszystko mnie bolało :( bardzo ciężko wstać mi z łóżka:( dziewczyny- cudne zdjęcia;) Zuzanka- Ty nie martw się tym, że Nela nie spała w nocy! wprawdzie nie mam doswiadczenia, ale kazdy Ci powie, ze taki kilkudniowy maluch ma nieuregulowany rytm dnia i nocy!!! ona sobie musi wszystko poukładać! tak jak pisze Milla- maleństwo potrzebuje matki o każdej porze dnia i nocy! potrzebuje miec pewność, ze mama zawsze jest! Anaelka- ja sie wprawdzie nie chce wymądrzać, ale z tego co sie nasłuchałam w szkole rodzenia, to juz dawno odchodzi się od przepajania noworodków! jesli oczywiście chce sie karmic piersią! Vanilka- ja tez mam twardy brzuch! i stawia mi się! to są skurcze przepowiadające:) oznaka, ze zbliza sie poród;) lorinka- no właśnie ten szał przed porodem jest jakiś dziwny! niedługo sił mi zabraknie :P jestem jakaś zmęczona!
-
dziewczyny! jestem wykonczona! chyba mi się na maksa włączył syndrom wicia gniazda! wysprzątałam całe mieszkanie! łącznie z tym, że umyłam całe ściany w łazienkach! mieszkanie jest gotowe na przyjęcie Zosi;) teraz oczywiście nie mogę się ruszyć! zaraz zrobię sobie ciepłą kąpiel i zanim moj M wróci z pracy ja pewnie bede miała odlot! Małgorzata- moje dziecko tez zamiast coraz nieżej, to coraz wyżej się przepycha :P Elwira i MajkaMB1- chciałam Wam tylko powiedzieć, ze wprawdzie mieszkam od 10 lat w Warszawie, to pochodzę z podkarpacie i tam mieszkają moi rodzice :D Marta- jak tak nam znikasz na całe dnie, to my Cie juz tutaj ocami wyobraźni widzimy na porodówce;) Daff- fajnie, ze się odezwałaś i że u WAs wszystko ok;) czekamy teraz na zdjęcia Lilianki;) Beata- dziewczyny chyba juz Cie wystarczająco uspokoiły :) maluchy przed porodem juz nie ruszają się tak bardzo, bo po prostu mają juz mało miejsca;) Karolinko- moje myśli są wciąż przy Tobie i przy małym Natanielku tak sobie myślałam o tym, ze chyba mojej Zosi nie spieszy się na świat, bo nie mam żadnych objawów porodu... ale z drugiej strony- Happymama tez nie miała :P i na dodatek- tak samo jak ja- miała bardzo wysoki brzuch, więc to chyba nie jest żadna reguła :D ps. chciałam Wam jeszcze tylko napisać, ze od kilku dni zajadam się śledziami z cebulką, mandarynkami i innymi pysznościami, których nie pojem podczas karmienia :)
-
HAPPYMAMA!!!!! WIELKIE GRATULACJE!!!!! uściski dla Ciebie i dla małej Zuzi;)
-
Zuzanko! tak się wzruszyłam, ze się popłakałam!!!! W I E L K I E G R A T U L A C J E Sliczna córeczka! jakie ma piękne włoski;) szczęściaro! chciałaś urodzić w halloween, no i się udało!!! w wolnej chwili napisz, jak z obsługą w szpitalu? pozdrawiam Ciebie i Kornelię;)