Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brunetcia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. znów to zrobiłam ---> tylko w sztyfcie niestety :-( wolałabym w ołówku
  2. z wypykłymi bliznami nie mam problemu, raczej z paroma otwartymi porami, które nie chcą sie już domknąć, ostatnio zaczęłam kombinowac z kwasami, może coś sie wyrówna... natomiast tak miałam, że w miejscu, które wycisnęłam, po jakimś czasie robił mi się zamkniety zaskórnik, który znowu trzeba było wyciskać i tak w kółko :-( to jednak wina była zdecydowanie po stronie korektora, którego używałam codziennie pod puder, na to miejsce, żeby zakryć przebarwienie. Niestety tradycyjne korektory paskudnie zatykają pory, odkąd używam korektora hauschki, problem praktycznie zniknął.
  3. a najlepsze jest to, że ten nałóg moze dotknąć każdego, nawet osoby, które posiadając wykształcenie w kierunku medycznym, wiedzą czym to grozi ;-o ostatnio kupowałam coś w aptece, w której młoda farmaceutka też miała pełno strupków na twarzy i typowy trądzik! wydaje mi się, że gdyby istniał jakis cudowny lek/metody to własnie ona powinna o nich wiedzieć... myslę, że na zmiane wygladu cery wpływa czas (NIE DRAPAC!), zmiana diety, używanie jak najmniejszej ilości kosmetyków (najlepiej tych naturalnych), łykanie witamin, rezygnajcja z alkoholu słodyczy itd.
  4. znów to zrobiłam ---> od wewnątrz to tylko witaminy, można pic sok z marchewki, nadaje ładny koloryt i blizny sa mniej widoczne :-) też słyszałam, że no scar to lipa, natomiast gdyby komus przyszedł do głowy stri-vectin, też odradzam :-( skład podobny do no scar tyle, że cena 6-krotnie wyższa. stosowałam go przez m-c ale nie było widocznych efektów: minimalnie rozjasnił przebarwienia, ale rozszerzonych porów ani blizenek nie tknął :-( na blizny i przebarwienia to tylko kwasy, nie ma się co łudzić
  5. znow to zrobiłam ---> na mrozy właśnie odkrywam mleczko hauschki (na razie próbka, ale jak sie sprawdzi to kupię średnie, 30ml) nie wiem, albo jestem przewrażliwiona, albo ten olejek znacznie sie pogorszył od czasu zmiany składu więc na dobre dałam sobie z nim spokój :-o, irysowy jest nawilzający więc odpada zdecydowanie na mrozy :-( natomiast polecam do wypróbowania pigwowy albo różany; każdy ma inny typ cery i może akurat sie sprawdzi; za pudełeczko próbek z kremikami zapłaciłam ok 40,- w aquavitae.com.pl jest teraz obniżka na hauschce więc może nawet taniej :-)
  6. wyglądam jak potwór ---> kiedys bardzo dawno używałam samoopalacza Clarinsa do twarzy w sprayu (był naprawde super lekki, nadawał ładny koloryt), potem go wycofali i od tamtej pory kupowałam wersje w mleczku, do twarzy i dekoltu (wydajna ilość) ale niestety stosowany kilka razy w tyg. pogarszał mi cerę, zresztą to logiczne: łączy sie z warstwa rogową naskórka i dodatkowo ją obciąża powodujac nadmierne rogowacenie i zaskórniki, niestety musze sie pogodzić z faktem, że sztuczną opalenizną bez skutków ubocznych mogą cieszyć się panie z normalną i suchą cerą :-( jednak sie nie dałam i nie poszłam na solarium i wiecie co: mimo mojej bladości słyszałam pare razy, że ładnie wyglądam :-) zreszta widuję po mieście dużo brunetek z \'mleczną cerą\' i musze przyznać, że całkiem fajnie kontrastowo to wygląda! stan mojej cery ulega stopniowej poprawie i mam niewiele przebarwień które przykrywam korektorem, na to puder sypki hauschki i cera dochodzi do siebie; jednak ten olejek nie sprawdzał sie tak jak powinień, odkąd go odstawiłam, jest dużo lepiej
  7. joka ---> szkoda, że nie zapytałaś o te kosmetyki :-( nie wiem jak sparawdza sie żel, ale na krem ananasowy dużo osób narzakało, że zapycha pory i pograrsza stan cery; nie wszystkie kosmetyki schellera są dobre trzeba czytać składy a nie kierowac się tylko nazwą, niestety... karleona ---> leczenie tradziku i solarium z reguły sie wykluczają, poprostu przy maściach złuszczających i antybiotykach nie wolno sie opalać; ehhhhh lekarze są dziwni: jak chodzisz i sie leczysz to przepisują mase drogich środków które średnio pomagają, chyba głównie naciągają pacjenta zamiast przepisać coś skutecznego :-o ; nie leczysz się: też źle :-o nigdy nie spotkałam dermatologa z prawdziwego zdarzenia
  8. weledę kupuje w aptece w Krakowie, ale można tez przez net: www aquavitae.com.pl tylko nie maja próbek niestety wiem, troche dużo tych wit, dlatego tez chcę zmniejszyc dawke i zastapic je tranem :-) w tabletkach tran nic nie daje, ale mozna kupic o różnych smakach, wiec jest do przełkniecia ;-)
  9. znow to zrobiłam ---> zaglądam od czasu do czasu, czesm coś skrobnę, doradzę ;-) ale widzę, że topic po mały zamiera... czyżby wiekszośc powychodziła z nałogu? :-) od siebie moge polecić krem weledy, irysowy nawilżający, próbka kosztuje ok.15 zł, mozna sprawdzic czy pasuje...ja stosowałam kilka razy na dzień i był super! odstawiłam na jakis czas olejek i jest bardzo dobrze, prawie wogóle nie robia mi się zaskórniki, wiem, że to nieprawdopodobne, ale tak jest! uzywam dalej kosmetyków hauschki ale sądzę że to również zasługa wit, codziennie jem wit B compositum, cynk, piję linomag (fuuuuj), beta-karoten + wit.E, wit C, selen, niedługo zamierzam zmniejszyc dawke wit ale zacząc pic tran, podobno super działa na cerę. Po jakimś czasie włącze spowrotem olejek do codziennej pielęgnacji i w ten sposób przekonam sie czy naprawde mi szkodził ;-) Pozdrowionka dla wszystkich!!!
  10. ja kosmetyczkom dziękuję, mam złe doswiadczenia, poza tym manualne oczyszczanie nic nie daje, po 2 tyg w tym samym miejscu robi sie nastepny zaskórnik
  11. znów to zrobiłam ---> no własnie podałam patent różanskiego na zaskórniki! :-) osobiście nie próbowałam bo ta nafta mnie jakos odrzuca, poza tym u mnie coraz lepiej odkąd odstawiłam olejek, ale jak mnie znowu dopadna zaskórniki w ogromnych ilosciach to spróbuje, wielu osobom pomogło ale zdarzały się też pogorszenia gofi ---> do dermatologa, skąd my mamy wiedzieć co Ci jest? na ropne gule doraźnie można stosować: paste cynkową, tormentiol, tribiotic, maść ichtiolową itd. (oczywiście nie wszystko na raz!)
  12. oto przepis różańskiego: 'Nafta pichtowa – Naphta Pichtae: 5-10 ml olejku pichtowego zalewamy 50 ml nafty czystej (najlepiej kosmetycznej); olejek dobrze rozpuszcza się w nafcie. Nafta pichtowa usuwa zaskórniki, roztocze ze skóry (np. nużeniec, dermatophagoides), oczyszcza dokładnie pory, rozmiękcza naskórek, usuwa łój, hamuje wydzielanie gruczołów łojowych. Zapobiega powstawaniu ropni i cyst ropnych, usuwa pryszcze, leczy zapalenie mieszków włosowych i gruczołów apokrynowych. Stosowana przez dłuższy czas usuwa przebarwienia i uelastycznia skórę. Znakomita do leczenia łuszczycy i trądzików oraz do dokładnego demakijażu. Wcierana we włosy zapobiega ich wypadaniu, leczy łuszczycę skóry owłosionej i łupież. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu włosów, przywraca naturalny połysk i puszystość włosów.'
  13. karleona ---> ciesze sie, że zapobiegłam w porę :-) ta stronka o bliznach jest bardzo ciekawa, wogle różański pisze ciekawe rzeczy, natknęłam sie na jego przepis toniku przeciwzaskórnikowego z nafty kosmetycznej i olejku pichtowego, podobno rewelacja (przepis zanalzłam na forum wizaz) na niektórych podziałało a na innych nie, ale wiadomo każda skóra jest inna i każdy tradzik jest inny...to tak jak z tym olejkiem hauschki, na jednych działa super na innych troche gorzej niestety jak kupujecie nowe kosmetyki, to nie patrzcie na frimę, tylko na skład! to jest najważniejsze, żeby było jak najmniej sunbstancji powodujacych zapychanie porów, inaczej kładzenie tego na skóre jest bez sensu, wcale jej nie odżywiacie, tylko zapychacie
  14. witam w nowym roku :-) u mnie coraz lepiej, ale bynajmniej nie przez to, że całkowicie przestałam wyciskać (czasem zdarzy mi się wycisnąc dwa lub trzy zaskórniki, ale na tym koniec, żadnego gruntownego oczyszczania, które kończyło się fatalnie dla cery :-o) odstawiłam jakiś czas temu olejek do twarzy i jest dużo lepiej, mam mniej zaskórników i nie robią się nowe...ten olejek jest nieoceniony przy regulacji łojotoku i z tym poradził sobie świetnie, niestety z grudkami sobie nie radzi, przynajmniej u mnie, a to psuje cały efekt, bo wciąż wyciskam...teraz stosuję maseczkę rewitalizującą jak krem, na dzień i na noc, a po skończeniu 6 tyg kuracji będę stosować na dzień krem irysowy weledy (podobno nie powowduje zaskórników) już zakupiłam sobie próbke w aptece, zobaczymy czy jest tak dobry, jak się o nim pisze; z racji tego, że jest dużo lepiej, zrezygnowałam z ponownego korzystania z solarium w ubiegłym tyg, przynajmniej do wiosny (no chyba, że jakoś strasznie mnie obsypie) po parówce zero wyciskania: od razu maseczka i tyle :-) ta metoda jest o wiele lepsza
×