Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brunetcia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brunetcia

  1. chce przestać ---> na efekty kosmetyków naturalnych trzeba czekać pewnie trochę dłużej niż tych tradycyjnych, nie do końca jestem przekonana czy ty aby nie niweczysz częsci działań tego olejku poprzez stosowanie podkładu , w końcu to chemia i w dodatku zatyka pory; jestem ich absolutną przeciwniczką w przypadku cer tłustych i trądzikowych, to zawsze pogarsza sprawę, na podkłady mogą sobie pozwolić osoby z suchą albo normalną cerą, u mnie stan skóry uległ zdecydowanej poprawie odkąd przestałam je stosować (a uzywałam już różnych, tanich i tych z wyższych półek, poza ceną i konsystencją nie ma własciwie róznicy) pomijam już względy estetyczne, po kilku godzinach podkład na tłustej cerze wygląda conajmniej nie estetycznie a ciągłe przypudrowywanie robi z twarzy maskę :-( teraz stosuję tylko puder i korektor, chociaż staram się nawet to zwalczać, szczególnie gdy wychodzę na spacer, po prostu cera lepiej oddycha i się dotlenia a to też wpływa na redukcje liczby nowych zaskórników :-) (wiem że to dość trudne na początku żeby się przełamać; teraz znowu robi się coraz wcześniej ciemno, to mozna spróbować od wyjścia wieczorem :-) ) niestety, codzienny makijaż to kolejny nałóg niesłużący naszej cerze; kiedyś kobiety miały ładniejsze buźki, bo tyle tego nie używały, moja mama nigdy nie miała na twarzy podkładu, czesem tylko puder i ma piękną cerę, szkoda że tego po niej odziedziczyłam :-( wyglądam jak potwór ---> sluchaj, no to może z kimś zamieszkaj :-) jak mieszkałam z moim facetem to sie czesto powstrzymywałam, zwłaszcza że on nie uznawał pukania do łazienki i właził zawsze nie w porę, starałam się ten nałog tępić, żeby mnie nie przyłapał :-) jak robisz ten wywar z szałwi? czy to mozna dostać w aptece? po ilu dniach są widoczne efekty? chciałabym spróbować, zwłaszcza że czytałam że samoopalacze do twarzy często zatykaja pory :-) Ilona ---> spróbuj tribiotic, dziewczyny bardzo ją chwalą, do kupienia w aptece w saszetkach, próbowałam kilka razy, rzeczywiście redukuje całkowicie stan zapalny po wyciśniętym pryszczu, potem stosuje sudocrem punktowo na miejsca po pryszczach, żeby sie szybciej zaleczyły i przecieram twarz wywarem z rumianku :-)
  2. wyglądam jak potwór ---> nie mam pojecia jak cię z tego nałogu wyleczyć :-) w moim przypadku skutkuje umawianie sie na wazne spotkania/randki itd. wtedy za nic w świecie nie ruszam twarzy bo wiem że nie zdążę jej zaleczyć, ale od poczatku tak nie było, to mi się tak zarobiło z czasem, kiedy zrozumiałam że sama sobie szkodzę bo potem to się nie ma szans wyleczyć w porę, nie wiem może zapuść paznokcie (jak mialam tipsy to wogóle nie wyciskałam, nie było jak :-) )jak mam krótkie to właśnie wtedy wyciskam może też zaraz po umyciu nałóż krem to cię nie będzie kusiło :-) nie wyciskam nigdy beż zrobienia parówki (no chyba że jakis duży pryszcz trzeba \'zneutralizować\'; zawsze oczyszczam buźkę po \'parówce\' i nie wycisakm za wszelką cenę, jak coś nie chce wyleźć, to nic na siłę, nie smaruje po tym buźki kremem, tylko tonik, żeby mi się lepiej zagoiło przez noc ciekawaaaaa ---> no własnie w \'parówkach\' nie ma nic złego, pod warunkiem że zachowuje się maximum sterylności, tutaj walczymy z wyciskaniem po każdym myciu twarzy i nie tylko :-) chce przestać ---> jak się ma twoja skóra po olejku hauschki? aha na te żele do cery suchej to trzeba uważać, tzn. przeczytac skład, moga zawuerać substancję natłuszczające które zatykają pory
  3. lola25 ---> jak miałaś przerwę w pigułkach to są pierwsze skutki zaprzestania, ja tez tak miałam, brałam diane35 przez dwa lata i nie maiałam większych problemów z cerą, po odstawieniu problem nasilał sie stopniowo przez rok aż doszło do tego że nie mogłam się nigdzie pokazać bez \'tapety\' różne dziewczyny reaguja inaczej na pigułki ale w topiku o trądziku zęsto czytałam takie komentarze że komuś się strasznie popsuła cera po odstawieniu \'anty\' to jest tak że podczas łykania hoprmony sa pod kontrolą a po odstawieniu szaleją zanim organizm sam sie jakoś unormuje hormonalnie;
  4. ja nie wyciskam na plecach bo nie mam czego :-) nigdy mi się tam nie robiły pryszcze, czasem wyczuwam pod palacami jakieś twarde zaskórniki to je zdrapuje (cholerny nawyk!) poza tym moje plecy są idealne, szkoda ze buźka nie :-( nie wiem dlaczego, mozliwe że powodem jest nie używanie przeze mnie oliwek ani balsamów do smarowania pleców zawsze gdy smaruje ciało omijam plecy bo po co je smarować, to ma sens tylko na plazy, w domu wszystko wsiąknie a ubranie albo w pościel :-) zawsze pod prysznicem robie peeling szczoteczką i jest ok, szkoda że do twarzy nie da się zastosować niesmarowania :-( w koncu jakiś krem trzeba położyć ( niestety kremy przyczyniają się z czasem do zatykania porów)
  5. hej dziewczyny, co jest? miałyśmy walczyc z nałogiem!!! mnie tez jest trudno się powstrzymywać np. przed wycisnieciem pryszcza bo wiem, że jak tego nie zrobię to bedzie dojrzewał kilka dni i tydzień sie leczył oczyszczanie twarzy też staram sie zwalczyć malymi kroczkami, powiedziłam sobie że na razie wolno mi usuwać tylko te zaskórniki otwarte a tych zamknietych nie ruszam choćby nie wiem co, bo własnie potem po takim oczyszczaniu z nietórych robia sie pryszcze, nie ruszam ich i koniec! trzyma mnie w ryzach ta kawitacja, bo jak sobie pomyslę ile nowych pryszczy mi powyłazi, które potem bedą blednąć tygodniami to jak z tej kawitacji bedę wracać?! zakładam że jade tam bez pudru ewentualnie korektor na przebarwienia, ale przeciez nie bedę prosić kosmetyczki o taki sam kamuflaż po zabiegu, wiec jak sie ludziom pokażę bez makijażu??? myslcie o tym w podobny sposób, może to was jakos powstrzyma przed grzebaniem przy buźce zwłaszcza przed ważnymi spotkaniami i wydarzeniami (typu wesela); podobno twarz powinno się oczyszczać conajmniej 8 tyg przed planowanym wydarzeniem/spotkaniem żeby dac jej czas na regenerację (mówię tu o tradycyjnym oczyszcaniu u kosmetyczki,bo kawitacje to chyba mozna zrobic nawet 2 tyg skoro nie ma sladów) no dobra wiem nałóg, nałogiem, ale pamiętacie te zdjęcia trądziku z zadrapania? jak sobie przypomnę to mi cała ochota na oczyszczanie przechodzi na 48h! chce przestać ---> jestem bardzo ciekawa jak efekty po olejku kupiłaś hauschki czy jakis inny? nie przesadzaj z ilościa silnych tradycyjnych kosmetyków bo zniweczysz jego działanie, zreszta najlepiej jak juz się zdecydowałaś na naturalny olejek to zajrzyj do topiku: natura górą, tam ci dziewczyny napewno coś doradzą (jak bedę miały dobry dzień, bo ja kiedys napisałam i nie raczyły mi odpisać pewnie uważają że wszystkie odpowiedzi są na kilkuset stronach, wystraczy pezeczytać caly topik, dałam sobie spokój bo zajełoby mi to tygodnie zanim bym sie dokopała do info :-))
  6. zoofka ---> nie wyciskaj!!! gronkowiec: brzmi groźnie, jeszcze sobie narobisz świństwa i go rozniesiesz! nie zapomnę wypowiedzi jednej babki w \'rozmowach z toku\' której lekarz chirurg plastyk wprowadził przy liftingu gronkowca pod skórę! leczenie jest strasznie kosztowne długotrwałe i trzeba sie potem naswietlać specjalnymi lampami żeby sie wyleczyć łapska precz, tym bardziej że za pare dni masz ślub, domniemam że własny, tym bardziej! zamiast na sukienkę wszyscy będa gapić sie na twoje czoło! nie rób tego swojej skórze, zwłaszcza w przeddzień wesela; wielkiej nadżerki po wycisniętym pryszczu nie zakryjesz żadnym podkładem! zastosuj okłady z rumianku albo bratka i moze jakąś maseczke kojącą i NIE DOTYKAJ
  7. wygladam jak potwór ---> nie ma tez peelingów do ciała i twarzy, ani samoopalaczy (jest tylko fluid tonujący), ani kremów przeciwzmarszkowych; to mnie bardzo zastanawia, jak również koncepcja że skóra jest JEDNAKOWA u wszystkich ludzi, a to czy się przetłuszcza albo przesusza zależy od niekorzystnych wpływów srodowiska i kosmetyków; ciekawe czy ten olejek jest w stanie tak znormalizować cerę, żeby z tłustej zrobiła się normalna albo chociaż mieszana? mój kontakt z naturą to bycie płatkami owsianymi przez jakiś czas ale nie oczyszczały super na dłuższą metę teraz w sumie zastanawiam czy to nie przez to że codziennie kładlam puder napakowany chemią; w końcu żeby usunąc coś co głęboko zalega w porach trzeba silnych kosmetyków z tego wniosek, że jak sie ktos zdecyduje na hauschkę to najlepiej byc konsekwentnym w doborze zawartosci kosmetyczki (tusz do rzęs raczej nie ma znaczenia, szampon, jak sądzę też nie) i pielegnacji twarzy inaczej to poprostu wywalenie pieniedzy :-) u mnie zdecydowana poprawa, dlatego łatwiej mi trzymać łapki zdala od buźki, pije duzo wody mineralnej ale czasem zapominam (z lenistwa ;-) ) a przed snem parzę sobie mieszankę bratka i innych ziólek (przeciwtrądzikowe), torturuje się nie jedząc czekolady, ale coż lepiej sie trochę pomęczyć niż potem byc na siebie wściekłym :-) byłam na solarium, ale buzkę opalam teraz góra 3 min i wyłączam lampy na twarz, nie chce jej zbytnio przesuszyc bo potem wiecie jak to jest, efekt odwrotny od zamierzonego :-)
  8. chce przestać --->dr. hauschka poleca na noc koncetrat kondycjonujący a ampułkach (niestety jest cholernie drogi) conajmniej przez 28 dni, czytałam folozofie tego doktorka że skóra odnawia sie całkowiecie w ok.28 pod warunkiem że jej w tym nie przeszkadzamy i najwięcej odnawia się własnie w nocy, dlatego odradza stosowanie tłustych kremów na noc bo one zaburzaja ten proces więc nie wiem czy mozna olejek stosować na noc??? jak poczytałam jego rózne teorie to stwierdziłam że są trochę dziwne; np. zero peelingów a twarz trzeba myć żelem bardzo delikatnie, natomiast podoba mi się pomysł z kapielą parową do twarzy (nie trzeba mieszać ziół, wszystko jest gotowe w jednej buteleczce) fantastycznie też że są próbki i zamiast wyrzucic kasę można coś najpierw wypróbować (szkoda że próbki nie są bezpłatne) uwazam że z tego akurat drogie firmy powinny czerpać przykład i produkować próbki wszystkiego a nie tylko kremów czy maseczek; korci mnie żeby wypróbować maseczkę rewitalizującą i oczyszczającą, ale obawiam się braku spektakularnych efektów bo jak juz mówiłam kosmetyki na bazie naturalnych olejków źle sie komponuja z tradycyjnymi :-( jak kupisz ten olejek, daj znać jakie efekty, chętnie poczytam :-)
  9. chcę przestać --->ja kiedys zerknęłam na stronkę dr. hauschka i mają tam ciekawe rzeczy ale własnie stosowanie na dzień olejku do cery tłustej mnie odrzuca, mam obsesje na punkcie błyszczenia się twarzy nie cierpię tego i boje się własnie bym sie bardzo błyszczała po tym olejku a czytałam opinie na wizażu i d. torebce: nie wolno mieszać kosmetyków naturalnych z chemią, tam dziewczyny własnie piszą że nie ma efektów po olejku, wręcz przeciwnie: opryszcza jak cholera jak się nie odstawi wszystkich tradycyjnych kosmetyków; kosmetyki dr. hauschki się nawzajem uzupełniają, niestety kremu matujacego nie ma w składzie więc dlatego zrezygnowałam jak chcesz osiągnąc otymalne rezultaty musisz zrezygnować z tradycyjnych kosmetyków, wtedy to moim zdaniem ma sens wogóle kosmetyki hauschki mają na wizażu bardzo pochlebne opinie dlatego jak kogoś nie odrzuca swiadomość smarowania się olejkiem na dzień i zero kremów nawilżających i tłustych na noc to warto spróbować ;-) wyglądam jak potwór ---> fajnie że ci te jasne plamki łapią kolor, to pewnie zaleczone slady po pryszczach, które nie zdążyły sie opalić :-) dieta to podstawa, ja mam pogorszenie zawsze po czekoladzie
  10. tetek ---> ja też tak pare razy miałam: wstałam w nocy do toalety i jak zobaczyłam że mi się robi jakis pryszcz to go od razu usunęłam, chyba z obawy że urośnie na giganta :-) musze przyznać że kilkakrotnie udało mi się wycisnąć pryszcza zaraz po tym jak zauwazyłam że sie robi i zdusiłam to świństwo w zarodku; o dziwo ślad po nim wyleczył się w dwa dni ale mówię tu o pryszczach które sie tworzą bardziej powierzchniowo a nie o tych ogromnych gulach które powstają jak gruczoł łojowy pęka od wewnątrz, bo w tym wypadku próbując go zneutralizować wpychamy bakterie jescze głębiej co grozi dużo większym stanem zapalnym oczywiście najlepiej nie wyciskać :-) spróbuj zdezynfekować i nałożyć coś silnie wysuszającego, no i tyle :-) wyglądam jak potwór ---> trochę mnie zaskoczyłaś, bo mnie sie nie robią białe blizny po pryszczach, tzn. jak się całkiem skóra zaleczy a ja wtym czasie regularnie sie opalam no to wiadomo, że w miejscu po pryszczu jest trochę jasniejsza plama, ale z czasem się wyrównuje; swiezych blizn nie wolno opalać, robią się potem brązowe plamy, które strasznie długo jaśnieją, albo trzeba potem stosować kremy wybielające, jak juz koniecznie musisz się opalić mając swieże przebarwienia to nie zapomnij o filtrze UV + korektorze; lepiej się pobawić w te nakładanie tych \'ciapek\' niz potem i byc na jesień skazanym na korektor z powodu ciemnobrązowych plam przecierania cytryna też nie polecam w dzien opalania, w końcu to kwas :-)
  11. Mangoona ---> wiem o czym mówisz, trzy lata temu po odstawieniu diane35 miałam taki obsyp że wolałam wogóle nie wychodzic z domu; z doświadczenia wiem że ogromnej ilości pryszczy sama nie opanujesz, potrzebny jest dermatolog; jak byłam na antybiotykach i przestały mi wyłazic nowe, zaczęlam intensywnie oczyszczac skórę u kosmetyczki i w domu (maseczki, żele) teraz czolo nos i brodę mam idealnie gładką, jedynie jak coś mi wyskakuje to na policzkach, myślę zej jest to spowodowane uzywaniem przeze mnie różu w kamieniu, bo jak rzadziej go nakładam to zaskórniki mi sie nie robią w takich ilościach; odradzam podklady, zatykają pory, u mnie tylko pogarszały sprawę; gdy trzeba się zakamuflować, najlepiej wystarczy puder i korektor - skóra lepiej oddycha, wazne zeby kosmetyki nie były komedogenne; powtarzam sie z listą bo jakoś nie spotkała się na forum z uwagą, ale jak chcesz to mozesz zerknąc i zwracać uwagę na sklad tego co kupujesz: http://www.zerozits.com/Articles/article6.htm#inglist do mycia najlepszy jest żel do cery normalnej i delikatnej (ale patrz na składniki, żele do cer delikatnych czasem maja substancje natłuszczające) + na noc lekki krem nawilżający poczytaj sobie recenzje peelingu kawitacyjnego kilka stronek wczesniej - ciekawa sprawa :-) a rzęsy? najlepszą odzywka jest olejek rycynowy, sama używam i zauwazyłam że są teraz gęsciejsze, bardziej lśniące i ładnie się podwijają więc polecam! ;-)
  12. wygladam jak potwór ---> mnie sie statystyczmnie ślady po pryszczach goja jakiś tydzień i staja się prawie nie widoczne ale pmagam skórze: 1. do codziennego mycia uzywam zagotowanej wody z zaparzonymi w niej torebkami rumianku (moga być nawet 3-4 jeśli cera jest bardzo zmaltretowana, nie zaszkodzi a napewno pomoże) 3. wycisniętego pryszcza odkażam spirytusem salicylowym 4.nakładam na noc punktowo dalacin T (on jest na receptę, bo zawira silny antybiotyk) ale może być jakiś żel wysuszający do kupienia w aptece albo drogerii 5. na slady po wyciskaniu pryszcza nakładam sudocrem (ale warunek to taki, że slady nie moga się już \'paćkać\" czyli nakładam krem dopiero jak stan ropny jest całkowicie opanowany) staram się nakładać sudocrem małymi plamkami on jest dośc tłusty i zawiera lanoline która może zatykać pory i zaskórniki które sa obok wyciśniętego pryscza mogą sie przeobrazić w nastepnego, ale po sudocremie slady super się złuszczają a skóra odnawia, naprawde polecam tydzien czasu to w sam raz żeby opanować stan skóry (oczywiście w skrajnych przypadkach tydzien to stanowczo za mało) a w dzien spotkania puder i korektor: nikt się nie zorientuje jak wygladałaś kilka dni wczesniej :-) a co do opalania to przeciez możesz punktowo nałożyć sobie filtr a na to korektor a reszte bużki wystawić na kilka minut na UV, lekka opalenizna poprawia samopoczucie
  13. ula s ---> rzeczywiście mając na mysli media pominęłam gazety, chodziło mi bardziej o telewizje polską; nieważne zmierzam do tego ze jak kosmetyk jest dobrze dobrany o typu cery to nie ma szans żeby szkodził jej kondycji niewazne czy jest z drogerii czy tzw. \'naturalny\' sa panie które od lat uzywaja zwykłego kremu nivea w blaszanym pudełeczku, albo bambino o bardzo sobie je chwalą (niestety dla mnie te kremy zupełnie sie nie nadają) zmierzam do tego że trzeba poszukiwać swojego kosmetyku metodą prób i błędów nikt mnie zrazi do maseczki avene jesli mam po niej gładziutką bużkę (newet jesli jest w niej mnóstwo chemii) i nikt nie zachęci mnie np. do kremu ananasowego schellera bo wielu dzieczynom zatyka pory, a znając moją skórę mnie też zatka na bank (co z tego że jest \'naturalny\'?) rozumiesz co mam na myśli? idiotyzmem jest kupowanie super drogiego kremu nie odpowiedniego dla rodzaju cery i oczekiwanie super efektów, ale takim samym idiotyzmem jest wiara że każdy tzw. \'naturalny\' krem zdziała cuda, tez trzeba przetestowac kilka firm i rodzajów żeby znależć odpowiedni każda z nas ma inna cerę :-) a poza tym kosmetyki to nie wszystko, nie zapominajmy że zyjąc w mieście narażamy swoją skórę na zanieczyszczenia i smog które niweczą działanie najlepszych kremów; skóra nigdy nie będzie idealnie gładka i czysta skoro osiada na niej mnóstwo świństw i jest zle dotleniona :-( polinkaa ---> mnie sie wydaje ze to rodzaj alergii; albo może używasz jakiegos kosmetyku który uwrazliwia skórę na UV? zrób przegląd łazienki :-) jesli chodzi o przemywanie twarzy moczem...to raczej nie dla mnie, chyba bym nie wytrzymała i \'pusciła pawia\' przed lustrem :-)
  14. to miało byc forum pomagajace w leczeniu się z nałogu maltretowania cery...powinnyśmy sie razem wspierać, podawac nasze sposoby na dbanie o cerę, dobre kosmetyki łagodzące, które warto wypróbować, a nie kłócić się o to czy kosmetyki są szkodliwe... na prawdę za mało jeszcze wiadomo o substancjach chemicznych dodawanych do kremów, a ciągle wymyslane są nowe; nikt nie może w stu procentach zapewnić że cos napewno nie zaszkodzi; może się okazać za jakis czas że jakaś substancja okaże się np. rakotwórcza albo odwrotnie a tak na marginesie: firmy z ponad pólwiekowym stażem nie reklamują się w mediach (sisley, chanel, dior, lancome itd.) i jakoś nie narzekają na brak klientek, zamiłowanie do tych kosmetyków jest przekazywana z matek na córki, bo jakość pozostaje na stałym poziomie; to nasza skóra decyduje o tym jakiedo kremu jej potrzeba a nie my ;-) trzeba się nauczyc jej słuchać, co wcale nie jest proste
  15. a ja nawet lubię herbatki z bratka, tzn. nie wiem czy mówimy o tym samym bo ja mam na myśli mieszankę ziół działających przeciwtrądzikowo w której składzie jest m.in. bratek; kwestia pryzwyczajenia - co jakiś czas robię sobie kurację intensywną i piję trzy razy dziennie przez trzy tygodnie, a przez reszte roku wieczorem, jesli dla kogoś jest to bardzo niesmaczne myslę że malutko miodu dla polepszenia smaku nie zaszkodzi zła dieta faktycznie bardzo psuje efekt kosmetyków; z pizzą pożegnałam się już dawno, do chamburgerów itp. niegdy mnie specjalnie nie kusiło ale za to uwielbiam słodycze i czekoladę, dlatego jak przedobrzę, od razu widze różnicę w wyglądzie skóry, to samo jest jak wypiję mniej wody mineralnej :-(
  16. nie chcę się kłócić, ale robienie raz na cztery tygodnie \'parówki\' i usuwanie zaskórników z zachowaniem maksimum higieny i ostrożności to chyba nie jest przesadne dbanie o cerę; przynajmniej mnie sie tak wydaje, to poprostu kolejny zabieg pielegnacyjny, tak jak nakładanie maseczek czy robienie peelingów, oczywiscie że teraz w kosmetologii odchodzi się już pomału od mechanicznego oczyszczania, gdzies czytałam że we Francji wogóle się tego nie praktykuje w gabinetach; no tak ale jak kogoś nie stać na kawitację to albo idzie do kosmetyczki na tradycyjne oczyszczanie albo robi to sam w domu; no to co, lepiej chodzić z zanieczyszczona cerą, na której nawet najbardziej wyrafinowany makijaż wygląda fatalnie? obsesyjne dbanie o cerę, w moim mniemaniu, to np. zamykanie się w łazience codziennie albo co drugi dzień i maltretowanie skóry, drapanie i wyciskanie z silą tego co nie chce wyłazić, nawet tego czego nie ma i nie dbanie o higienę przy takim \'zabiegu\'; tego, jak rozumiem, stanowczo wszystkie odradzamy na tym forum i bardzo słusznie ;-) a ja tam jestem za kawitacją co do składników kremów, to nie dojdziemy do porozumienia, bo nawet naukowcy do końca nie wiedzą jakie długofalowe skutki może mieć dana substancja na skórę; poza tym kto ma decydować o tym, które konserwanty są ok a które nie? czy krem jest dobry czy nie widac najlepiej w kondycji skóry już po kilku aplikacjach; to jest najlepszy test; na forum natura górą czytałam wypowiedzi dziewczyn, którym niektóre \'naturalne\' kremy zatykały pory, więc nie wszystko, co tzw. \'naturalne\' jest dobre, a co do terminu ważności, to chyba żaden problem dla producenta napisać krótszą datę; teraz jest moda na ekologię i firmy na tym robią kasę, nie dajmy się wpuszczać w maliny, nie ma kosmetyków bez chemii :-)
  17. melasa --->ale u mnie wyciskanie to chyba nie jest objaw stresu :-( poprostu nie znoszę mieć grudek na twarzy bo podświadomie wiem że potem z tego zrobi się pryszcz, więc wole go zdusic w zarodku, poza tym gdziesz czytałam że jak się nie usuwa zaskórników to tkwią w porach i trwale je rozpychają; u mnie to poprostu dążenie do perfekcji w pielegnacji twarzy a nie odreagowywanie niepowodzeń kiedyś nie było tej całej kawitacji i chodziło się do kosmetyczki która masakrowała twarz dokładnie taks samo jak my to sobie same robimy przed lustrem (zreszta nadal sie oczyszcza inwazyjnie w gabinetach) myslę że jedynym sposobem jest głębokie nieinwazyjne oczyszczanie wtedy kiedy wyglądamy w miare dobrze i mozemy bez makijażu podreptać na ten zabieg a potem bez krępacji wrócic do domu przedwczoraj wycisnęłam pryszcza na samym środku policzka, no dobra wiem że nie powinnam, ale gdybym tego nie zrobiła to tkwiłby tam tydzień i wygladał paskudnie; zastosowałam potem spirytus salicylowy i sudocrem, a dzisiaj mam już tylko niewieki slad po nim, który łatwo ukryć pod korektorem ale i tak jestem z siebie dumna bo w oczekiwaniu na kawitację nie tykam wogóle zamkniętych zaskórników ;-)
  18. ostrokrzew ---> ja jeszcze nie spotkałam kremu, który by eliminował świecenie sie twarzy, no moze poza jednym wyjatkiem, ale o tym za chwilę :-) wiadomo że zadaniem kremu matującego jest wchłanianie drobinek tłuszczu z powierzchni skóry, wiec daje on tylko tyle że skóra w dotyku jest matowa i gładka no i zapobiega rozwojowi bakterii więc minimalizuje ryzyko powstawania niespodzianek, ale ta warstewka łoju wchłonięta prze krem nadal pozostaje na skórze więc to jasne że się świecimy; dlatego ja używam kremów matujących a potem w ciągu dnia pomagam sobie chusteczkami i \'odsączam skórę\', potem puder i jest dobrze :-) nie wiem czy masz bardzo tłusta cerę, ale moja bez kremu świeciłaby się tragicznie a tego nie znoszę (to już u mnie obsesja że co jakieś dwie godziny sprawdzam w lusterku czy bardzo się świecę!) jedynym kosmetykiem który praktycznie wyeliminował u mnie świecenie się cery to tubka clinique \'T zone shine control\' niestety w składzie jest zawarty alkohol więc nie mogę go stosować regularnie ale daje super efekty w sytuacjach kiedy zależało mi na całkowitym macie, teoretycznie można go stosować na strefe T ale nic nie szkodzi żeby posmarować całą twarz jak ktos ma bardzo tłustą cerę no i najlepiej już bez innego kremu; efekt będzie trwalszy, super nadaje się na randkę, pozostawia bużkę satynowo gładką, niestety ja go nie mogę stosować codziennie, widocznie za bardzo przesusza :-( bibułek nigdy nie stosowałam bo tez nie ma zbytniego wyboru, o tych artdeco nie słyszałam, myslisz że kupiłabym je w sephorze? bibułki shiseido są podobno super, ale cena obłędna, szkoda mi kasy na coś takiego, wole paczkę nieperfumowanych chusteczek higienicznych :-) Awdotia ---> dam znać jak będę się wybierać do dermedu ;-) oj jesienią czeka mnie trochę zabiegów, muszę zrobić też złuszczanie kwasami żeby wyrównać moje blizenki, czyli jak ja to mówię rany odniesione na polu walki z tradzikiem :-( bo niestety za późno odstawiłam kosmetyki które psuły mi cerę, nie wygladam jakoś strasznie, ale wiem że mogłabym coś z tym zrobić żeby było lepiej
  19. oj nie kłóćcie się ;-) nie ma dwóch takich samych cer, każdy musi sam dojść do tego jakie kosmetyki się sprawdzają w jego przypadku, ja też sporo kasy i czasu straciłam zanim skompletowałam zestaw z którego jestem w miarę zadowolona, czasem dochodzi do tego coś nowego, bo nadal szukam ;-) 1.mój zestaw: 1.żel do mycia gentle foaming cleanser (clarins) 2.tonik purifying tonig lotion (clarins) 3.maseczka nawilżająca avene 4.maseczka drożdżowa 5.maseczka oczyszczająca (AA aquaice) 6.sudocrem na wypryski 7.krem strivectin na noc 8.ostatnio krem aknicare na dzień (general topics)(wcześniej stosowałam matujący iwostin purritin albo inne) 9. peeling enzymatyczny meritum (dermika) od niedawna jak dla mnie ok. co nie znaczy że dla kogoś też zobaczcie co znalazłam: http://www.zerozits.com/Articles/article6.htm#inglist może warto częściowo brać to pod uwagę przy kupnie kosmetyków
  20. Awdotia ---> to może kiedyś na siebie tam przypadkiem wpadniemy ;-) mam jeszcze jedno pytanie (może głupie), które mi sie nasunęło podczas letnich upałów: żaden krem matujący nie zapewnił mi nigdy całkowitego zmatowienia przez cały dzień, ratowałam się chusteczkami, ale przeważnie tonikiem matującym, albo wodą termalną (zalezy co akurat miałam) chodzi o odświeżenie, bo jak żar leje się z nieba bakterie namnażają się tempie ekspresowym, ale wtedy zmywa się krem matujący który nakładam rano, więc tak sie zastanawiam czy po przemyciu tonikiem mam jeszcze raz nakładać ten krem, czy juz lepiej nie i wytrzymać do wieczornego mycia buźki? ja scierałam krem tonikiem i nakładałam ponownie, ale nie wiem czy tak można a tak na marginesie, mam własnie teraz na buźce maseczkę oczyszczającą z seszetki z bialą glinką (AA aquaice) ślicznie pachnie nie zasycha drastycznie i jest do wrazliwej cery, jak narazie polecam wypróbowanie, mam nadzieje że u mnie po zmyciu efekt będzie fajny a koszt to tylko 3,5zł :-)
  21. Awdotia---> dzieki za info, no o dermedzie tez sporo fajnego słyszałam, więc może warto, zwłaszcza że po takim oczyszczaniu mozna bez krępacji wracać do domu tramwajem (oj ja to mam spory kawałek do rynku...) odwiedze stronkę :-), a żel jednak wolę taki zmywalny wodą (nie wiem, może to podswiadomość, ale wydaje mi się że wtedy jest higieniczniej) ktoś mi kiedyś zachwalał physiogel do twarzy, ale własnie jego sie nie spłukuje, więc mnie to jakoś odrzuca :-( polinkaa ---> najlepiej znależc taki krem metodą prób i błędów, można co prawda kierować się opiniami innych ale nie ma dwóch identycznych cer (poza blizniakami, jak sądzę!), rzeczywiście najlepiej poprosić o próbki, nawet dermatolodzy często maja próbki dermokosmetyków, w drogerii niestety za friko za bardzo dawac nie chcą, trzeba cos kupić; a Tobie chodzi o krem stricte nawilżajacy czy nawilżająco matujący? kremy które przetestowałam: nawilżający do cery tłustej/mieszanej (avene) (nie pamiętam nazwy, ale technologia naśladujaca mechanizm nawilzania oka) krem okazał sie do bani, zatykał pory aquasource (biotherm) - minimalnie zatykał pory na początku, skóra jakby trochę się oczyszczała, ale potem było ok. moisture surge light (clinique) - fajny żel, dobrze chłodzi jak wstawisz go do lodówki, mnie nie zatykał porów 02 dotleniajacy do cery tłustej/mieszanej (viviean) thermal fix1 (vichy) - przy dłuższym stosowaniu zatykał pory matująco nawilżajacy purritin (iwostin) - nie zatykał porów, dobrze matowił koncentrat ultra matt (czy jakos tak) (clarins) - bardziej nawilżał, nie zatykał porów, ale matowienie do bani matująco nawilżający biopur (biotherm) - nawilża fajnie, niestety zero matowienia już po godzinie, ale nie zatyka porów emulsja nawilżająca przeciwłojotokowa (seboderm) - do bani ale wiem dlaczego, zawiera dośc duzo alkoholu, więc gdzie tu efekt przeciwłojotokowy???
  22. zajrzałam na te zdjęcia; makabra... rzeczywiście odstraszają moge nadgorliwe paluszki :-) zgadzam się że woda termalna jest super, tylko strasznie droga, wiec na mycie twarzy się nie nadaje tylko na lekkie spryskanie po myciu; zatem moje pytanie: CZYM W TAKIM RAZIE NAJLEPIEJ MYĆ BUZIE? a) kranówka??? b) kranówka przegotowana??? c) kranówka przegotowana z dodatkiem ziółek (np. rumianek)??? f) woda mineralna (jno dobra, juz wiem że nie polecacie)??? e) samo mleczko (niedokładnie oczyszcza moim zdaniem)??? dodam że tłusta cerę trzeba zmyc dokładnie żeby nie zostały żadne zapychające pory resztki uzytych do tego celu żeli... odkąd nie używam żeli do cery trądzikowej jest o niebo lepiej z moją skórą, one są dobre do stosowania w nagłej potrzebie (jakiś duży wysyp przed okresem, czy tym podobne) ale nie na codzień, niewazne czy to zel za 10 czy za 100zł, omijam antybakteryjne żele szerokim łukiem, odkryłam że jak myję buźkę takim do każdego typu cery, albo cery normalnej to jest duuuuzo lepiej, oczywiscie najlepiej stosować jakieś dermokosmetyczne żele z apteki, albo te z wyższej półki, jesli ma sie problemy z cerą, one są w miarę delikatne i z dobrze dobranych składników, a te wszystkie kosmetyki robione w Polsce na licencji zagranicznych firm sa do niczego, przynajmniej w moim przypadku; niestety moge zaoszczędzić na tuszu do rzęs, cieniach do powiek albo błyszczyku, ale nie na tym co ma kontakt z moja cerą (puder, zel, krem) bo juz kilka razy z oszczędności wyrządziłam sobie krzywdę bardzo sobie chwaliłam żel avene (juz go nie ma w sprzedaży :-( ) teraz myję clarinsem do każdego typu cery, jest świetny, super sie pieni, jest delikatny i dość wydajny (co rekompensuje jego cenę) i podobno zmiekcza wodę, ale podejrzewam że francuscy producenci nie przewidzieli jaka w Polsce może być paskudna kranówka, czekam więc na wasze podpowiedzi, czym powinnam ten żel rozpuszczać :-) niestety cera tłusta stanowi wyzwanie dla wszystkich producentów kosmetyków, bo rzeba zachować równowage pomiędzy odtłuszczaniem a nawilżaniem a u każdej osoby ta bariera jest inna; jak sobie pomyslę że zawsze już będę mieć problemy z pielęgnacją mojej cery to aż mi sie wszystkiego odechciewa :-( Awdotia ---> ja też jestem z Krakowa :-) gdzie chodzisz na zabiegi ultradźwiekowe? najlepiej to bym mi pasowało iśc na Zakopiankę do DERMISS przy carrefourze bo mam rzut beretem ale nie wiem czy tam to robią
  23. z tą wodą termalną to rzeczywiście fajna rzecz, ja wcześniej używałam do odświeżenia twarzy, albo zmycia maseczki i wycierałam chusteczką, ale teraz spróbuję metody z nakładaniem kremu na wilgotną buźkę ;-) ja ostatnio używam też mineralnej, bo dermatolodzy polecają całkowiet zrezygnowanie z fluorowanej i chlorowanej wody, ale dlaczego mineralna jest za twarda??? pierwsze słyszę, tym bardziej że w wielu poradach własnie spotkałam się z przemywaniem twarzy niegazowaną wodą mineralną :-) Awdotia ---> napisz proszę jak wrażenia po oczyszczaniu buźki i ile zapłaciłaś, jakie efekty w wygladzie cery? też planuję wybrać się na ten zabieg, czy po seansie buźka jest bardzo zaczerwieniona, czy można normalnie pokazać się na ulicy żeby jakoś wrócić do domu? ;-)
  24. no własnie mnie też nurtuje pytanie czy aby za długie masowanie nie szkodzi skórze nie pobudza gruczołów do produkcji łoju??? może tak być że same sobie szkodzimy... nie polecam żeli wysuszających, masci i kremy cynkowe tylko na pojedyncze wypryski (kiedyś dermatolog przepisała mi taka maśćdo zrobienia w aptece, skład mniej więcej taki: {tlenek cynku, siarczek cynku, tlenek siarki lanolina, woda destylowana + chyba coś jeszcze ale nie pamiętam} do stosowania na noc na calą twarz, po dwóch tygodniach buźka gładka jak u bobaska niestety na moją prośbę o ponowne przepisanie powiedziała że tego nie mozna za długo stosować, ale w chwilach krytycznych można poprosić swojego lekarza o receptę niestety po jakims tygodniu od odstawienia znowu zaczęły sie pojawiac zaskórniki :-( rewelacyjna jest maseczka nawilżająca avene, czasem mozna kupić w promocji razem z miniaturka wody termalnej gratis, powinno się ją zmywać własnie ta wodą, pomaga skórze zaleczyć ranki po \'dłubaniu\' nie przesadzajcie też z maseczkami z glinki albo drożdżowymi, ja kiedyś oczyszczałam twarz tą glinką co drugi dzień i efekt: podrazniona skóra, w efekcie nowe zaskórniki i co gorsza nietolerancja glinki :-(, nie mogę już stosowac takich maseczek więc uważajcie; teraz robię sobie maseczkę z drożdży ale tyllko 2x na tydzień chociaż korci żeby nakładać częsciej bo buźka jest po niej fantastyczna, ale nie ma co przesadzać bo uzyskujemy efekt odwrotny od zamierzonego :-( jezeli konieczne jest mycie żelem, to odradzam te do cery trądzikowej, za bardzo wysuszają, dobre są o normalnej/mieszanej ale patrzcie na skład, każdego uczula/podraznia co innego niestety nie ma innej metody jak szukać na własną rękę, mnie nigdy nie zawiódł kremowy żel avene do cery tłustej, niestety go WYCOFALI, czego zupełnie nie rozumiem :-( jeżeli chodzi o krem na noc to dobry jest aquasource do normalnej/mieszanej fajnie nawilża, na początku powodował lekki obsyp zaskórników ale potem jest ok. teraz stosuje na noc strivectin z sephory ale niestety jest dość drogi, chociaz wydajny to niezmienia faktu że jednorazowo trzeba dużo wydać, moim zdaniem wystarczy mi na trzy miesiące spokojnie, tez fajnie nawilża i otwarte zaskórniki stają tekie bardziej zbite, przez co bardzo łatwo je usunąć :-( i na prawdę jeśli juz koniecznie was korci, to usuwajcie delikatnie tylko otwarte zaskórniki, które juz na tyle \'dojrzały że łatwo wychodzą bez używania siły\' zdezynfekujcie, można posmarować sudocremem jest super! najwyżej zostanie po nich czerwona kropeczka rano :-)
×