Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nONamE...........

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Z Mazur-ze mna to jest tak,niestety nie moge sobie pozwolic na spontaniczne spotkania,u mnie ma byc wszystko zaplanowane i zorganizowane :) A Ty mnie kusisz kawa:) I wcale nie jest tak daleko,autostrada to 20 min mniej wiecej :) Ale tak jak pisze..w Chrzanowie znam fajna knajpke,jesli tylko posiadasz samochod,to czemu nie?? Od Ciebie to rzut beretem,zreszta ja mam tam tylko 15 min :) Zmykam zaraz do domku,i urlopppppp ( 3 tyg lenistwa). Masz mojego emaila,gdybys chcial pogadac,to zostaw nr gg :)
  2. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Moze i nie jestem :) Tak czy inaczej ja zapraszam rowniez na kawe \"polgodzinna\" :) hahaha
  3. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    ooo Katowice :) czesto tam jestem :) ale zawsze mozna w polowie drogi sie umowic...np chrzanow...hehe podrywam?na forum publicznym !!!! jesuuuu!!!
  4. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Present ja wiem co u Watry,ale to nie rozmowa na forum publicznym,pozdrawiam :)
  5. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Haha z Mazur :) No wlasnie za szybko pisze,tego wymagam od rozmowcy rowniez,a nie czekania 1 min na odpowiedz :) No i ogolnie to w takich rozmowach bywam zlosliwa,kasiwa,lapiaca za slowa,nie jestem dobrym partnerem do rozmowy :) A te moje 30 lat :) Kurcze,wygladam na gora 25,ubieram sie na luzie,niczego mi chyba nie brakuje (nie mam kompleksow),lubie siebie w swojej skorze :) No i najwazniejsze,w tym wieku wiem czego chce,i kazdego dnia od nowa wybucha moja \"ja\". Ale na czatach nie siedze :) Nudza mnie takie rozmowy:) Caluski :)
  6. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Marzenia sie spelniaja? Ciekawe jaki jest procent tych spelnionych ?? :) Ja pewnie jestem w tym odsetku niespelniajacych sie ::) Ale gory na mnie czekaja :) jeszcze tylko 2 dni,mam piekna trase,pogoda sie zapowiada,jade byc blizej Boga,moze z wysokosci mnie wyslucha?
  7. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Chyba po ponad 4 miesiacach od uwolnienia sie, moglabym sie tutaj zadomowic?? Co Wy na to??
  8. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Tuptusia :* caluje mocno:)
  9. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    A moj kupil malej na dzien dziecka hmmm dwie koszatniczki...kuzwa!!co za zlosliwy typ..wiedzial ze chcialam kupic kotka,nie kupilam bo alergia malej..zrobil to chyba na zlosc!!co prawda podobno nie uczulaja,ale....co za ku...as!!!nawet ze mna tego nie uzgodnil...jestem wsciekla..jak mozna byc takim bezmyslnym??niech wezmie te wiewiory i spada do siebie,teraz ja bede sie musiala tym zajmowac... Ale jak prosze go o ustalenie wizyt z corka to ma mnie w dupie!! Teraz widuje sie z nia co drugi dzien,i w sumie ok,zgadzalam sie na to,ale...chcialabym zaczac sie uczyc,zajecia we wtorki i piatki,proponuje mu aby w te dni zajmowal sie coreczka i jeszcze jeden dzien w weekend..a on ze nie,ze sie zastanowi,ze musi to przemyslec!!! co za gnoj!!! to moze ja tez przemysle te koszatniczki?? co ja mam z nimi zrobic?? wwrrrr kuwa mac!!!!!jestem wsciekla!!!!
  10. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    A moze powinnam sie tutaj juz przeniesc?? Pozdrawiam A.
  11. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Witam:) pamiętacie mnie jeszcze?? tylko chciałam zaznaczyć swoją obecność,i pozdrowić serdecznie:) czytam od czasu do czasu,ale nie mam możliwości pisania :(,straszny młyn w pracy a w domku kompa niet:(,ale już niedługo to się zmieni:),mam przyznany numer telefonu,podępnę net i będę spędzała z Wami długie wieczory:),no ale najpierw to muszę się wprowadzić do mieszkania,które już w tym tygodniu będzie zrobione chyba do końca... I nie wiecie jak się cieszę ....jupi :))))))) Kuchnia jest śliczna...a pokoik jeszcze ładniejszy :) I cieszy mnie to,sprzatanie,mycie okien,układanie łóżek,podlewanie kwiatów,wieszanie obrazków,jesuuu cieszy mnie to przeokropnie.. I umiem się śmiać,pomimo zmęczenia,strachu jak będzie,obawy czy dam radę,to uśmiecham się:) I Wam życzę tego samego:))) p.s.Zosiu jak tylko będę miała chwilkę to odezwę się,chętnie Ci pomogę,pisz do mnie :) Całuski for all :)
  12. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    No i minął 3 tydzień bez niego... I coś mam wrażenie,że wpadłam z deszczu pod rynnę,eh... Pomyślcie sobie,wyprowadziłam się do mamy i babci,3 dorosłe kobiety i mała dziewczynka,4 pokolenia,babcia ma ponad 90 lat,przy czym jest sprawnie umysłowo kobietą,która potrafi dopiec,oj potrafi,matka to nie przyznawający się alkoholik,ale broń Boże,nie z samego dna,ona poprostu lubi się napić od czasu do czasu,robiąc przy tym awantury i chorując przez następne dni..i ja z małym dzieckiem w tym wszystkim..eh... Z szamba się wydostałam wpadając chyba w następne,takie mam odczucia.. Ale w tym wszystkim jest coś co rojażniło wczoraj moją buzię,otóż w domu nie mam kompa,brakuje mi go wieczorami,do pracy,brakuje mi netu,kiedyś żaliłam się koleżance,że jednak odpuściłam i nie zabrałam kompa z domu i wczoraj dzwoni do mnie ta koleżanka,mówi mi,słuchaj mam komputer,który nie jest mi potrzebny,przyjedź sobie po niego. Jakoś nie mogłam uwierzyć,że ktoś robi coś dla mnie,bezinteresownie,ale nie wietrzę podstępu jak to robiłam do tej pory,tłumaczę to sobie już inaczej,że są ludzie,którym można ufać i zawsze dobro odbija się jak bumerang. Pozdrawiam wszystkich serdecznie... A.
  13. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Mazurze,czytam Cię od początku,pamiętam jak zacząłeś pisać,że walczyłeś,umawiałeś się z żoną na spotkania,rozmowy,które i tak nic nie przynosiły..wiesz,wtedy zazdrościłam Twojej żonie,że ma męża,który chce coś zrobić,który Ją kocha i obiecuje naprawę,ale to było wtedy.. A teraz hmmm powiem Ci brutalnie,jeśli Twoja żona Cię nie kocha,jeśli nie widzi dalszego życia przy Twoim boku,ale podkreślam \"jeśli\",ponieważ Twojej żony nie znam,to ja sobie myślę,że te wszystkie spotkania zaraz po rozstaniu to były takie z litości.. Mój mąż właśnie tak się zachowuje,dzwoni,prosi o rozmowę,chce się umawiać,zaprasza na obiadki,do kina i cały czasa gada,że możemy to naprawić,no może i może naprawiać,ale siebie,bo tego co zrobił mnie, już nie naprawi. Bolesna prawda dla niego samego,że ktoś uwalnia się od kontroli,że traci się coś co miało się w zasięgu ręki,że traci się kogoś na kim można wyładować agresję,że już nie można dokuczyć,poniżyć,potraktować jak szmatę. Wiem,powiesz Mazurze,że Ty tak żony nie traktowałeś,ok,ja tam nie wiem,nie mieszkałam z Wami.. Ale pomyśl sobie,Ty nie traktowałeś tego w taki sposób,a jeśli Twoja żona tak? Od ponad 2 tygodni żyję bez niego,i jest mi dobrze,wolę żyć sama niż przy nim,ja oddycham teraz,odpoczywam po przeżyciach ostatniego roku,jestem spokojniejsza,wrócił sen,i wbrew pozorom,nie nudzę się,on co dwa dni zabiera córeczkę na \"randki\",tesknię za nią wtedy przeokropnie,ale nie mogę zabronić mu kontaktu z dzieckiem,chociaż zastanawiam się gdzie on był przez trzy lata,jaki miał wkład w zajmowanie się córeczką,no jaki?? Może być dobrym ojcem,ale nie chcę aby był już moim mężem,niech będzie tylko Panem wpisanym w dowodzie,nie kocham go,i nie widzę swojej starości przy nim..Owszem,ślubowałam przed Bogiem,i jest to dla mnie bardzo ważne,ale cierpieć za życia?? Czasami sobie powtarzam: sama to sobie wybrałam,nie byłam naćpana!!!! Oj nie byłam.. Nie wiem co mam zapisane w gwiazdach,nie wiem co mnie czeka,ale wiem,że decyzja o odejściu była słuszna,i czegoś się nauczyłam,nauczyłam się konsekwencji,powoli do tego dochodziłam,ale mam nadzieję,że doszłam :) No i niech ta wiosna wreszcie przyjdzie,bo mi ręce marzną :) Pozdrawiam A.
  14. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    I wiece co,wyprowadziłam się we wtorek,co prawda mamy ze sobą kontakt,ponieważ pracujemy razem,ale wogole nie czekam na telego od niego,wręcz jak dzwoni to boję się odebrać. I nie myślę o nim,nie obchodzi mnie co robi,jak robi i z kim robi.. I już wiem co to obojętność... I buzię mam uśmiechniętą i chęć do życia.. Ułoży się,wiem o tym..
  15. nONamE...........

    Zycie po toksycznym zwiazku

    Witajcie :) Chciałam tylko napisać dwa słowa tym które mnie pamiętają: WYPROWADZIŁAM SIĘ!!!!!!! i już tam nie wrócę!!!!! Całuski :) :) :)
×