Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. Jula, najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła w nowych włosach. A już widzę, że idzie ku dobremu. Mam dobę poślizgu, bo miałam pisać wczoraj wieczorem. jakoś tak mi zeszło, że już nie dałam rady. Trzymam kciuki za kolejny egzamin :) Fajnie, że gmina groszem sypnęła. Thelly - Wy to już naprawdę bliziutko nowego domku. Liczę na jakieś zdjęcia z płytkami w roli głównej :) Ciekawe jak z tym chłopakiem będzie. Przy okazji Hanio też życzę udanych "łowów" :) SarahBan dzielna jesteś i na pewno dasz sobie radę. Zwłaszcza, że masz oparcie w bliskich. Adu - cieszę się, że możesz sobie pozwolić na robienie tego, co Ci w życiu sprawia przyjemność. To musi byc przecudowne :) ustronianka - w pewnych przypadkach obca kobieta jest lepsza niż mama. Z mamą dziecko wie na ile może sobie pozwolić i ciągle naciąga strunę, wykorzystuje i manipuluje (tak, tak!). Z obcą panią na pewno nie będzia tak łatwo. Poza tym Mateusz na pewno będzie widział jak inne dzieci siusiają i przynajmniej go to zainteresuje. A co do wołania na nocnik, to na przykład Marcin nie woła. Na poczatku wysadzałam go regularnie (teraz też musze pamietać). Po jakimś czasie zrozumiał o co chodzi i zwyczajnie pokazuje na siusiaka, albo pupcię, albo, że chce "cisnąć" (zaciska rączki). Olam - niby jestes z wakazcji zadowolona, ale lekkim chłodem i brakiem optymizmu powiało z Twojej wypowiedzi. Mam nadzieję, że wszysto jest w porządku. ewelinka, pewnie pisałaś, a ja zapomniałam, ale czy możesz napisać czym się zajmujesz? Maja - współczuje przejść z ząbkami. To musiały być ciężkie dni. Ale Ty jesteś supermama i poradziłaś sobie śpiewająco. i nie powinnaś mieć do siebie pretensji, nasze dzieci to huragany nie do opanowania! Hanio - jak porządki? Pampi - podziwiam, z brzuchem w maliny... Respect! Pszczoolka, cholera, gdybym tak mogła Ci podesłać trochę zdrowia... Tymczasem musisz walczyć sama. Bądź silna dla swojego dziecka. Deelite odzywaj się częściej nasz bliźniakowa mamo. Widzę po Twoich wypowiedziach, że czytasz, ale piszerz baaaardzo rzadko. Buziaki dla małych mężczyzn. A u nas? Marcin miał dzisiaj pierwszy wypadek. Od ponad miesiąca nie używa pieluch - wszystko ładnie załatwia na nocnik, "kwiatek" lub sedes (zależnie od sytuacji), a tu dzis wypadek. Podczas zasypiania zrobiło się siusiu. Wystraszył sie biedak, bo nie wiedziła o co chodzi. Była akcja "zmiana pościeli" i później szybko i ładnie zasnął :) Apropos tematu pieluch, to sposób pomarańczowej koleżanki wydaję mi się fajny. Aczkolwiek nie pomogę, bo Marcin nie miał oporu przed nosnikiem, więc poszło. Tak jak Wam pisałam, spędziliśmy 10 niespodziewanych dni nad jeziorem. Pogoda dopisała, chociaż nie obyło się bez deszczu (2 dni padało). Marcin rewelacja! Wyjazd posłużył mu niesamowicie. Chyba przeżył tam jakiś skok rozwojowy, bo w końcu zaczął uczyć się nowych słów. Dość dziwnych jak dla mnie, ale nie umniejsza to mojej radości :). Deszcz, Saba (pies), szlaban, bez... no i mówi jak ma na imie tata, mama i babcia z Rzepina (moja mama). Codziennie coś nowego. Dzisaj podłapał "pcha" (mama pcha wózek). Generalnie wyjazd udany.
  2. Maja - toś mnie wywołała :) Przepraszam za milczenie, ale wypadły nam spontaniczne wakacje. Udało nam się zarezerwować domek nad jeziorem. Njapierw na 4 dni, a potem kolejne 6. Także wczoraj dopiero wróciliśmy z Niesulic. Wszystko działo się bardzo szybko i nie miałam czasu Was poinformować. Dziewczyny więcej napiszę wieczorem, bo teraz tak średnio z czasem. Pozdrawiam serdecznie:)
  3. A tu co się dzieje??? Gdyby nie Jula, to musiałabym gadać sama do siebie... Julka, jeśli moge być szczera, to zbyt wielu oznak flirtu ja tam nie zauważyłam. Mężczyzna był miły, bo zobaczył piękna kobietę i tyle. No, ale mogę się nie orientować bo dawno z nikim nie flirtowałam. Odkąd mam męża to o tym nie myślę.
  4. Pszczoolka, jak dobrze widzieć, że wracasz do formy. Bo usiąść do kompa po operacji kręgosłupa, to jednak dobry znak. Oby dalej szło Ci jak najlepiej. Rehabilitacja na pewno będzie dodatkową pomoca w dochodzeniu do formy. Uściski dla małego i pozdrowienia dla rodziców. SaraBahn - widzę w Twojej wypowiedzi pogodzenie z losem. To dobrze. Ja nie wiem jak bym się zachowała, gdyby drugi raz ten sam facet tak mnie traktował... Jednak oparcie w rodzinie daje maksimum siły! Ciesz sie kochana tą ciążą - jak by Ci się życie nie ułożyło, na pewno będziesz szczęśliwa ze swoimi dziećmi i rodzicami. Thelly, a pamiętam jak pisałaś, że może uda się wprowadzić na gwiazdkę. A tu proszę - za kilka tygodni będziesz mogła spać już we własnym domku. Super! Dzięki za miłe słowa pod moim adresem :) Byłam dzisiaj z Marcinkiem na cmentarzu u jego pradziadków. Cały był podekscytowany, że zapaliliśmy im znicze. Przybił "piątkę" pomnikom i całą drogę przeżywał ten spacerek :). Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Myniuś mi wydoroślał. Stał się bardziej śmiały i samodzielny. Choć czasem nadal mam to co Tosia - trzyma się mamy i nie ma siły, która by go mogła oderwać. Nie potrafię sprecyzować tych swoich myśli i spostrzeżeń, ale zmienił się. O, na przykład podoba mi się, że zaczyna walczyć o swoje. Do tej pory, jak nie było miejsca to się wycofywał (np na muzyce jak pani kładła gitarę na podłodze i dzieci mogły jej dotykać), a teraz jak czegoś chce to bierze i już (na urodzinach zabrał kuzynowi węża i sam wlewał wodę do basenu). Bałam się, że będzie trochę ciapowaty w kontaktach z dziećmi, ale widzę, że się wyrabia. Oczywiście nie chodzi mi o rozpychanie się łokciami i walkę o swoje za wszelką cenę. Ale nie chcę też, żeby wszystkim wiecznie ustępował.
  5. Olam, chyba przegapiłam Twój wpis o wyjeździe i nie wiem dokąd sie wybieracie, ale życzę Wam spokojnej podrózy i udanego wypoczynku. Hanio, przyjmuję Twoje racje, jakkolwiek nie przekonuje mnie to. Mimo tego życzę Ci powodzenia. Mogę spytać ile lat ma Twój mąż? Jula, mam nadzieję, że się nie dołujesz za bardzo! Thelly - tęsknimy tu za Tobą! Wysłałam kilka zdjęć z urodzin mojego synka, można pooglądać :) U nas dzisiaj nastapiła zmiana pogody (mieszkam na zachodzie) - jest chłodniej i bardziej rześko. Czytałam, że w regionie przeszły nawałnice, które pozalewały drogi i domy. Nas to na szczęście ominęło. Planujemy wybrać się nad jezioro na kilka dni, tak od 27 lipca. Znalazłam domek, ale będziemy mogli go zarezerwować, jeśli okaże się, że zrezygnowały osoby, które go rezerwowały wcześniej (nie wpłacili zadatku). Oby tak było! Poza tym, za tydzień jadę z mężem do Holandii. Nie będę widziała synka 3 dni i trochę to przeżywam, bo to pierwszy raz tak długo... Do tej pory nocował u dziadków, ale to była zawsze tylko jedna noc. Jednakże ja twarda jestem i dam radę!!! Buziaki dziewczynki********
  6. W imieniu Marcinka dziękuje bardzo za pamięć i życzenia. Przyjęcie się udało. Jutro postaram się wysłać kilka zdjęć. Sytuacja z sąsiadami roziązała się o tyle, że przypomniałam sobie, że sąsiadka spod 3. pracuje w MOPSie i zgłosi tą sytuację w odpowiednim miejscu. Także na dniach zajrzy do tej rodziny ktoś z opieki społecznej.
  7. Dziewczyny, potrzebuję Waszej rady w pewnej delikatnej kwestii. Mieszkam na parterze. Moimi sąsiadami z piętra są (bardzo) młodzi ludzie z dzieckiem. Mały ma teraz około 8-9 miesięcy. Ona jest nawet uprzejma - kilka razy pomagałam jej znieść wózek, zawsze podziękowała. On przemyka korytarzem jak cień, udaje że nikogo nie widzi, zadaje się z jakimiś dziwnymi typami. Czasem ostro się kłócą, ona się wyprowadza, po kilku dniach wraca. I tak w kółko. Kiedy dziecko było małe, strasznie płakało wieczorami. Myślałam wtedy, że to kolki. Teraz jest więcej spokoju, ale są dni, kiedy nie mogę przestac myśleć o tym małym. Płacze strasznie przez kilka godzin! Słyszę to, mimo, że oni wcale nie mieszkają bezpośrednio nad nami. Myślę, że tam nie ma przemocy, ale oni chyba wychodzą z domu i zostawiają go samego. Lubią poimprezować,a takie sytuacje zwykle zdarzają się w weekendy. Pewnie dlatego on tak strasznie płacze - nie ma nikogo, kto by go utulił. Doradźcie mi jakieś mądre kroki w tej sytuacji.
  8. Jula, frustracja w tej sytuacji jest zrozumiała, ale może Cię pocieszę jak napiszę, że ja zdałam dopiero za czwartym razem? Mój mąz też. A muszę nieskromnie napisać, że jest na prawdę dobrym kierowcą i zazdroszczę mu umiejętności. Także to, że nie zdałaś za pierwszym razem wcale nie oznacza, że nie potrafisz prowadzić samochodu. Hanio, dobrze, żw widzisz problem i chcesz go rozwiązać. Natomiast, wybacz mi pytanie - czy w tej sytuacji dziecko jest dobrym pomysłem? Nie zrozum mnie źle. Pytam z troską - wtedy będziesz miała jeszcze więcej zajęć, w dodatku dzienne studia w Warszawie i trochę mało obecny mąż... Aaaa i muszę zapytać, bo tak podkreśliłaś, że rocznica ślubu kościelnego - braliście osobno cywilny? Pytam z ciekawości. My mamy piątą rocznicę we wrześniu. Z tej okazji planuję wyjazd na weekend do Parku Mużakowskiego (mam nadzieję, że nie pomieszałam nic w nazwie). Jutro organizujemy małego grilla z okazji urodzin Marcinka. Zapowiadaja u nas burze. Ciekawe jak będzie...
  9. Kwiatuszek mam nadzieję, że nie jest za późno na odpowiedź w sprawie Azalii. Ja brałam ją od pierwszego okresu po porodzie do końca karmienia - około 9 miesięcy. I nie moge narzekać. Nie miałam żadnych plamień między miesiączkami, nie miałam też wtedy migren (co niestety wróciło przy "normalnych" tabletkach). Libido było bez zmian, sądzę więc, że tej sfery nie naruszają, ale to tylko obserwacja własna. U mnie te tabletki sie sprawdziły - czułam się przy nich pewnie. Jula - powodzenia jutro. Dasz radę! Bunia - 15 kilo - masz co nosic kobieto :) Marcin waży 12,6. Oby wieści od laryngologa były pomyślne. Maja, Kwiatuszek - jak Was czytam, to przypominam sobie własne początki z maluchem. I zaraz myślę, że przy drugim dziecku, to jednak człowiek mądrzejszy jest :) SarahBan - trzymaj się i nie daj się pesymistycznym myślom! A co u nas? Byliśmy dzisiaj z Myniem u neurologa. Póki co nie odstawiamy leku. Musimy poczekac do marca, zrobić EEG i wtedy zapadnie decyzja. Odstawienie leku na tym etapie byłoby zbyt wczesnym posunięciem. W razie gdyby ataki wróciły, istnieje ryzyko, że obecnie stosowany lek nie zadziała. Lepiej więc odczekać aż miną pełne dwa lata od rozpoczęcia leczenia. Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Z kolei ja usunęłam dziś ostatni pieprzyk. Hurrra! Mam jeszcze koło ucha małą cgrząstkę (od urodzenia) i tego też postanowiłam sie pozbyć. Z tym, że zamierzam to zrobic metodą niechirurgiczną, żeby nie mieć blizny. Musze się rozeznać w gabinetach medycyny estetycznej. Spadam. papapapapapa P.S. Pozdrawiam wszystkie Lipcówki i ich dzieciaki!
  10. Jula dieta idzie mi po chińsku czyli "jako-tako' :) Efekty na wadze mierne (4 kilo), ale centymetry spadają. Mąż mnie komplementuje, a ja kupuje ubrania o rozmiar mniejsze niz pół roku temu. Jestem więc zadowolona, choć wiem, że gdybym się bardziej przyłożyła, to byłoby lepiej. U Marcina z nocnikiem tak jak u Marcela - rewelacja! On tak ładnie trzyma, że po nocy pielucha jest sucha. O spacerach nie mówię - nawet mu nie zakładam, bo on nie sika, a na pewno jest mu troche lżej bez pampersa na spacerku. Chyba w końcu zasnął gnom mały :) Gadał w łóżeczku od 12, ale już cicho jest, to może śpi. Gorąco tak, to się nie dziwię, że kiepsko mu szło. Przed spaniem wypluskał się w brodziku, ale na niewiele to się zdało. Sprawdziłam - śpi :) Maja dokładnie o ten zapis mi chodzi. A, że wchodziłam tam tylko popatrzeć na nowe zdjęcia (nawet juz nie komantowałam) to stwierdziłam, że obejdę sie bez nk.
  11. Cześć dziewczyny. Melduję sie po powrocie od mamy. Tam nie miałam internetu, więc kontakt był niemożliwy. Co do urodzin to u nas w sobotę mała impreza dla dzieci. Mały pewnie dostanie zabawki. Od mojej mamy i brata natomiast komodę do pokoju, a my chyba dokupimy regał do kompletu. Odnośnie urodzin to najlepsze życzenia dla wszyskich dwulatków, którym życzeń nie zdążyłam złożyć Jula - trzymam kciuki na praktycznym i gratuluję sukcesu na teorii. No i muszę Ci posłodzić - wyglądasz rewelacyjnie! Pogoda u nas jak wszędzie - gorąco, gorąco, gorąco! Kochane, przepraszam, że dzisiaj nie odniosę się do wszystkich wpisów, ale już jestem zmęczona, więc lecę spać. Będę zaglądać. Aaaaa - do tych, które miały mnie wśród znajmomych na nk - już mnie tam nie ma. Nowy regulamin był dla mnie nie do przyjęcia, więc usunęłam swój profil.
  12. Wstyd dziewczyny, żeby tak nikt nic nie skrobnął!
  13. Prywatne przedszkole kosztuje u nas 450zł i w cenie też są zajęcia z rytmiki i języka. Uwaga, odtrąbiam sukces pieluchowy! Marcin nie sika w pieluszki. Dwa tygodnie się uczył, ale się nauczył. Problem jest tylko taki, że on nie sygnalizuje potrzeby (no czasem, ale rzadko) i trzeba samamu pilnować, żeby go wysadzic, bo inaczej będzie trzymał w nieskończoność :). PIeluchę póko co zakładam mu na spacery i na noc, ale od kilku dni zawsze ma sucho :). Hanio Ty zamiast odpocząć, to szukasz sobie zajęcia :). Żartuję, rozumiem co poeta ma na myśli. Sama bym się za coś wzięła, zwłaszcza, że będę miała wolne, ale funusze też mam ograniczone i jak mam inwestować, to wolałabym, żeby to "coś" było związane z moim zwodem. A nie tak, że będę robiła kurs np. księgowości, a pracować będę jako administrator. Dlatego z inwestowaniem w siebie czekam jeszcze.
  14. U nas nie ma rejonizacji. Dziecko można zapisać do kilku placówek. I rodzice tak robią - dla bezpieczeństwa. Jak nie dostenie sie tu, to może chociaż tam.
  15. Sylvianka, jest kilka placówek prywatnych, które przyjmują dwulatki, ale chcą, żeby dziecko potrafiło samo jeść i obywało się bez pieluch. W kilku publicznych też jest kilka grup, które przyjmują takie maluchy. U nas była wrzawa bo 300 dzieci nie dostało się do przedszkoli, ale władze miasta stają na rzęsach i od września będzie miejsce dla wszystkich.
  16. Nikt nie pisze, to może ja??? O swoim dole zwiąanym z zakończeniem przygody z Wydawnictwem nawet nie piszę... Gorąco się u nas zrobiło. Pod oknem w pracy mam fontannę i co chwilę słychać śmiechy kąpiących się tam dzieci. Chociaż od Pana, który opiekuje się wodotryskiem wiem, że nie powinno się wchodzic do tej wody. Dodaje do niej tyle chemii, że hej! Wszystko po to, żeby woda była czysta i przejrzysta przez cały dzień. No, ale nie wszyscy o tym wiedzą i pozwalają dzieciom się tam pluskać. Pampusia, brzuszek masz fajny. Pewnie będzie u Ciebie tak jak było u Mji - jak staniesz przodem to nikrt się nie domyśli, że jesteś w ciązy (no chyba, że w 9 miesiącu). Thelly - miło czytać tak między wierszami, że jest u Was jakaś rozmowa. I to na jaki temat! Życzę Wam jak najlepiej. Hanio - żyjesz? Bunia - nie taki diabeł straszny. Cieszę się, że jesteś zadowolona. Teraz bierzcie się do dzieła! Aaaa, tak poza tym, to myślę, czy by Marcinka nie puścić od września do przedszkola. Mimo wszystko liczę, że wcześniej czy później, dostanę jakąś pracę. W związku z tym mały musi mieć opiekę. Nie chcę zatrudniać obcej opiekunki (Kasia kończy studia i idzie do "normalnej" pracy) a nie mam nikogo poleconego. Nie chciałabym być zmuszona do zaufania komuś obcemu. Poza tym zero kontroli. W przedszkolu to jakoś inaczej. Chodzi mi o to, że to jednak miejsce publiczne, jest kontakt z innymi rodzicami. Nie mówię już, że fajnie dla Marcinka byłoby gdyby miał kontakt z innymi dziećmi. Co sądzicie o posłaniu go do grupy dwulatków? U nas sa przedszkola, które przyjmują dzieci w tym wieku.
  17. Hania, Ty to masz pomysły :) Teraz skończą się Twoje ubraniowe problemy. Sama sobie uszyjesz, albo przerobisz co trzeba. Maszyna ogólnie ładna. Mówię oczywiście o walorze wizualnym, na funkcjach kompletnie się nie znam bo też nie szyję. Ale za to moja mama coś tam potrafi i właśnie w sobotę przywiezie mi pościel, którą szyje dla Marcinka :)
  18. Pampusia, chwała Bogu za Twoją ostrożność. K*rwa, jeszcze pijany kierowca! A tyle sie ostrzega i prosi, żeby nie prowadzić po pijanemu. W tej kwestii niegdy nie będzie u mnie zrozumienia. Piłeś - nie jedziesz, to jest naturalna konsekwencja. Mąż po obronie. Trwało to kilka godzin (oczekiwania oczywiście). Ma na dyplomie dumną czwórkę! Z innych informacji to wściekła jestem jak diabli, bo dostaliśmy zwrot podatku i księgowy-osioł, nie uwzględnił ulgi na dziecko. Dałam mu wszystkie informacje, a ten pajac tego nie zrobił. Ponad tysiąc złotych poszło się paść. Qrwa, normalnie rzucać mięsem mi się chce! Jak go dorwę to mu chyba nogi z doopy powyrywam!
  19. Spóźnione, ale pełne słońca życzenia dla Mikołaja i Rubenka. Niech Wam dzieciństwo upływa sielsko i radośnie! Net-ciocia Ania :) Hanio tort super. I odnosząc się do Twojej wypowiedzi, nie sądzę, że chciałaś kogoś obrazić, raczej w ten sposób nazwać grupę wyborców. I przecież nie Ty wymyśliłaś to określenie. A tort super. Olam, jak znam Hanię to na pewno ma dużo szacunku dla starszych osób. Myślę, że raczej chodziło jej o skrótową charakterystykę (żeby się nie rozpisywać) niż wyrażenie pogardy. Julka, fajnie, że chodzisz na ten kurs. Powiedz jak Ty zaliczyłaś testy wewnętrzne skoro nie znałaś znaków, co? Uczyłaś się na pamięć rozwiązań i obrazków. Jak Ci w prawdziwym teście zamienią kolory samochodów, to będziesz miała problemik :). Do reszty się nie odniosę. Mąz już się pomału stresuje - jutro obrona. W związku z tym kupiliśmy garnitur i koszulę i krawat... Z koszulą trafiliśmy na super okazję - w Sanset Suits była promocja - ze 169,00 przeceniono ją na 79,00. Grzech było nie kupić! Poza tym wszystko w porządku. Marcinek szaleje i jest taki przytulański, że aż miło. Wycięłam pieprzyka, którego miałam w pępku i on teraz mówi, że mam ała i ciagle dmucha, żeby mamusi nie bolało :) Jest taki kochany... :)))) Pozdrowienia dla wszystkich.
  20. Thelly - gratulacja dla Pani MAgister! Piątka w pełni zasłużona. Nie mogło być inaczej. Cisze się bardzo! Julka, jak to opisujesz, to wszystko takie śmieszne jest... Jeśli rozmawiasz w taki sposób z każdym "ciachem" to je się nie dziwię, że mąż jest zazdrosny o wszystko i wszystkich :) Kwiatuszek, Maja uściski dla dzielnych mam! Pampusia dla Ciebie szczególne buziaki - ne pewno sobie ze wszystkim poradzisz, tylko zabdaj o swoje zdrowie i będzie ok. bunia - autko super, ale szczerze mówiąc to nie wiem czy akuart dla dwulatka. No, przynajmniej mój posiada cosik podobnego (Marcin na mquada) i czasem na nim usiądzie, ale szału nie ma. Mnie to on tylko wkurza, że w domu musi stać, bo na podwórko nie ma gdzie tego zabrać. Ale tak sobie teraz myślę, że jeśli masz jakiś kawałek ziemi koło domku, to jednak może być z tego pożytek.
  21. Oj Julka, Julka, uważaj z tym Kamilem, bo on Ci na dobre nie wyjdzie. I popieram pomysł z zapisywaniem Twoich "przygód" - kiedyś na tym forsę zbijesz :) Jesteśmy po koncercie. Było bardzo fajnie. Marcinowi najbardziej podobała się perkusja :) A on sam na scenie wypadł super! Uśmiechnięty, zadowolony i ładnie "grał" dzwoneczkiem tak jak powinien. Dzieci były poubierane na biało, poprzyklajałyśmy im czarne łatki i ogony i robiły za małe krówki, bo piosenka była o krówkach właśnie. Wypadło to rewelacyjnie :) Lecę spać, bo jutro do pracy. Postaram się stamtąd coś skrobnąć.
  22. Oj znam ja takie doły, znam. Jak ja czasem mam wszystkiego dość, to chyba tylko sama wiem najlepiej. Teraz ogólnie mam czas raczej dobry - praca, mąż częściej w domu, więcej pomaga we wszystkim. Marcinek zadowolony, bo z ciocią mu dobrze. Jak wracam do domu to sama słodycz. Co nie zmienia faktu, że wcześniej miało się ochotę walić głową w ścianę z bezradności i zmęczenia. Pampi, Kwiatek - będzie lepiej! Bunia - gratuluję sukcesów smoczkowych i życzę nocnikowych. Ja od dzisiaj, nastawiona pozytywnie Waszymi sukcesami, też zaczęłam Mynia puszczać bez pieluchy. Nie zasiusiał majtek, ale to dlatego, że był często wysadzany. Fajnie tak jak zrobił siusiu na nocnik, wstawał z niego i latał z gołym ptaszkiem po pokoju cały dumny i szczęśliwy :) Dasia, babo, a Ty żyjesz? Jak Karolinka? Deelite - fajnie sie Ciebie czyta. Powinnaś częściej pisać. Lipenka, a Ty jak tam? Zapomniałas już o nas zupełnie... U nas w mieście za dwa tygodnie będzie wielka feta. Władze wybudowały nam nowoczesny komleks rekreacyjny, z basenami, bajeranckimi zjeżdżalniami i halą sportowo - widowiskową. Będzie koncert gwiazd, który ma być transmitowany na zywo w TVN. No będzie sie działo! Najważniejsze, że w końcu mamy basem z prawdziwego zdarzenia :) Thelly???? Jula???? Sylvianka???? Hanio??? I reszta naszych kochanych Lipcówek?????
  23. Ewelinka, ja znam ten sklep i właśnie dzisiaj sie tam wybieram, żeby Marcinowi zakupić kilka ubranek na lato, bo niestety deficyt mam. Na ich stronie widziałam, że mają komlety spodenki plus koszulka za 9,90. Kilka rzeczy juz mu tam kupiłam. I generalnie na jakość jakoś szczególnie nie narzekam. Jak sobie pomyślę, że ostatnio w jakimś sklepie widziałam spodenki za 34,60 to brrrr! Wolę mu tam kupic 3 pary, nawet jak by miały się po dwóch miesiącach rozwalić. Co do nieśpiących dzieci, to Was nie pocieszę. Córka koleżanki, starsza od naszych maluchów o 8 miesięcy, ciągle budzi się w nocy przynajmniej raz i woła mlelko. Emila jej nie daje, ale przez to ma 1-2 godziny przerwy w spaniu niestety. Za punkt honoru postawiła sobie ją oduczyć od nocnego jedzenia. 15 lipca idę z Marcinem na kontrol do neurologa. Mam cichą nadzieję, że zgodzi się odstawić lek, bo u niego absolutnie nic się nie dzieje w kwestii jego choroby. Może...
  24. Maja, cholipka, ja to nie pamietam dokładnie, ale wydaje mi się, że byłam wcześniej, bo zamawiałam szczepionkę 6w1. I dopiero później stawiłam się na szczepienie.
  25. aluisa - może jeszcze za wcześnie? Troszke jeszcze musicie się pogimnastykować hehe :) Hanio, fajnie, że Wy już w domu. Swoją drogą, jak Ty zamierzasz się uczyć w dzień przy małym? Chyba, że dziadkowie pomagają. A jak tam Wasze przejęcie piętra domu? Już nie idziecie w tym kierunku? adu, czy mogłabyś zdradzić w jakiej branży będziesz pracowała, czy to tajemnica? Pytam z ciekawości. Tahlly jak Tosia? Maja, kwiatuszek - jak dziewczynki? Pampusia Ty się trzymaj dzielnie! U nas w porządku, nawet nie wiem co pisać... Może to, że w niedzielę mamy koncert z okazji zakończenia roku w szkole muzycznej i znowu będziemy pląsać na scenie w filhamronii. Będziemy robili za krówki... :)
×