Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. No i poszło! Po świętach. Wyszłam z tego sucho :) Całe święta wpędziliśmy u teściów. Fajnie było, tylko ból głowy psuł mi całą przyjemność świetowania. Śmiesznie było jak poszłam z teściami na spacer. Marcin oczywiście z nami, ale... teść postanowił nam pokazać skrót do parku, którym chodził 30 lat temu. Efekty był taki, że przedzieraliśmy się przez jakieś zarośla. Ale przynajmniej było śmiesznie :) Zabieram dzisiaj małego prywatnie do pediatry, bo to jego uczulenie już przestaje mi sie podobać. Zainteresowanym podpowiem tylko, że kupiłam mu do smarowanie balsam z La Roche i jest bardzo dobry! W ciągu trzech dni plamki zdecydowanie zbladły i nie swędzą go już tak mocno jak wcześniej. Zdecydowanie warto. Cenowo nawet nie jest źle. Wydatek jednorazowy znaczny, bo około 64zł., ale za 400ml. Za Atoperal płaciłam 34zł., ale było go o połowę mniej. Więc w gruncie rzeczy wychodzi na to samo. Męża mam przez cały tydzień w domu, wię jakby wakacjie hehe :) Jula ja mam taką samą wagę, ale my się zebrałyśmy i zamawiałyśmy we trzy baby, a koszt był jak przy jednej. Nie pamietam tylko czy to był ten sam sprzedawca... Miłego dnia i zdrówka dla chorych.
  2. To chyba pobyt u mamy nastwił mnie tak dobronastrojowo :) Tego dobrego humoru nie psuje nawet ból głowy, który od wczoraj mnie molestuje. Myniuś dziś jak nie on - spać nie chce. Leży sobie od 12 i gada do swoich szelek. Aktualnie leży z tatą i tatuś chyba zasnął, a dziad mały dalej swoje :) Będzie pierwszy dzień bez snu. Poleżał sobie, to chyba będzie zregenerowany. Dziwna sprawa z moim sernikiem dziś miała miejsce. A mianowicie ubijałam pianę z białek i ni cho*ery się nie ubiła. Musiałam wziąć nowe jaja i zacząc od nowa. 6 żółtek się zmarnowało. Ale za to ciasto wygląda imponująco! Laseczki kochane życzę Wam spokojnych, radosnych i rodzinnych świąt. To tak, jak bym już nie mogła zajrzeć.
  3. Wiem, wiem kochana, ale czasem potrafisz się cieszyć tak mimo wszystko. Z okazji świąt (których nie musisz lubić), życzę Ci, żebyś tak potrafiła często :) Buziaki dla Ciebie i Toni
  4. Thelly, za to Ty chyba nie masz dzisiaj dobrego nastroju...
  5. Witajcie dziewczynki :) Wróciłam wczoraj od mamy. Było rewelacyjnie! Wypoczęta, rozluźniona. Było super! Obłowiłam się w dwie siaty "nowych" fatałaszków. "Nowych", bo używane. Moja mama ma lumpeks (chyba kiedyś pisałam) i przywiosła nowy towar, który okazał się pierwszej jakości. Mam więc czarne jeansy - jak na mnie szyte, kilka pięknych tunik (jedna fioletowa - my favourite), parę t-shirtów, cudną koszulę z Promod (miodzio), i zaje*biste dwie wiosenne kurteczki - czarną i czerwoną. Jest jeszcze kilka innych rzeczy, ale już nie będę tak wymieniać. No, musiałam się pochwalić, bo wszystkie ubrania są w superstanie i jestem bardzo zadowolona, bo to oznacza dla mnie oszczędności :) Pampusia gratuluję przebardzo! Jak pisałaś o tej marnej kresce na pierwszym teście, to czułam tę Twoją ciążę nosem, ale nic nie pisałam, żeby nie zapeszać. Cieszę się razem z Wami! Pani magister kwiatki dla Pani Hanio, najważniejsze, żebyś Ty znała swoja wartość i broń Boże nie pozwoliła na to, żeby jeden zwistny wpis zburzył Twój spokój. Przecież wiesz, że tak na prawdę Rubi to sperchłopak! :) Maja - ożesz w mordę, sobie mały wymyślił dodatkowe jedzonko! Współczuję. Rudeboy nie mogę się nie odnieść do Twojego zdania na mój temat. Muszę Ci podziękować za komplement, bo to jak mnie określiłaś odbieram właśnie w ten sposób. Pracuję nad soba jak mogę i zawsze staram się widzieć drugą stronę, inne aspekty; staram się nie myśleć stereotypowo. Miło wiedzieć, że w jakimś stopniu udaję mi się to. Jednocześnie namawiam Cię gorąco do zaczernienia. Twoje wpisy będą zupełnie inaczej odbierane, kiedy będą pod czarnym kolorem. Jesteśmy tu zrażone do pomarańczowego i często jest tak, że z góry nastawiamy się "anty" do tego co jest napisane pod pomarańczowym nickiem. Co do świąt, to spędzamy je całe u teściów. Ja jestem odpowiedzialna za pieczenie ciast. Dziśpiekłam "porzeczkowca", z tym, że wyszedł "truskawkowiec", bo taki miałam dżemik :). Jutro zrobię sernik. Dom prawie wysprzątany. Resztę skończę jutro, jak chłopaki pójdą jajka święcić :))) Co do potraw, to nam teściowa na pewno zaserwuje mnóstwo pyszności, a ja najbardziej czekam na biała kiełbasę z ćwikłą - jem ją tylko w te święta i wtedy najlepiej smakuje :) A jak u Was z zajączkami? No ja tam na nic nie liczę, ale Myniowi kupiliśmy zestaw narzęki (maja ) i autko, które wydaje jakieś dziwne dźwięki jak trafi na przeszkodę. Nic wielkiego, ale mam nadzieje, że będzie zadowolony. Chrzestny zarzucił pieniązkami, a chrzestna zakupiła super ubranko na lato, takie w marynarskim stylu. Kończę, bo mi tu zaraz jakaś książka się napisze...
  6. No to kochane ja sie żegnam. Za kilka godzin jedziemy do mojej mamy, wracamy w czwartek. Pewnie dopiero wtedy się odezwę, bo u mojej mamy internetu niet :) Aaa napiszę Wam tylko, że jak by któraś się zastanawiała czy iśc na TRICK czy nie, to podpowiem, że iść. Moim zdaniem warto. Chyra, Więckiewicz - super! Tylko z Adamczykiem zawsze mam problem, bo jak go widzę to widzę go przez pryzmat roli papieża, ale muszę powiedzieć, że w tym filmie dał radę. Ogólne wrażenie bardzo dobre i aktorzy i wątek. No to papapapapapa
  7. Dzięki Wam za rady. Poczytałam co tam potrafią te laptopy i doszłam do Waszych wniosków - dziecko jeszcze jest zbyt małe na taka zabawkę. A kupic po to, żeby sobie przyciski wciskał, to bez sensu. Maja zainspirowałaś mnie za to do tych narzędzi. Małego ciągnie do prawdziwych śrubokrętów, mogę mu więc zakupić taki zestaw dla dzieci. Super :) Pogoda zrobiła zrobiła się do d*upy, a wczoraj nie chciałam wierzyć prognozom... No cóż - u nas leje od północy i nie zanosi się na koniec.
  8. peg, pamietamy, pamietamy. Cieszę się, że u Was wszystko dobrze :) Dziewczyny mam pytanie. Wpadłam na pomysł kupienia Marcinowi laptopa edukacyjnego. Z tym, że one są od 3 roku zycia. I w związku z tym nie wiem czy na cokolwiek przyda się mojemu synowi? Dasia, widziałam na zdjęciu, że karolina taki ma, bawi się nim? Poproszę o Wasze rady i opinie.
  9. Taki piękny dzień, że chyba wszystkie lipcówki spędziły go na dworze z dzieciakami i teraz odzyskuja siły :). Tatuś poszedł z nami po południu na spacer na deptak. Działa juz jedna budka z lodami i zafundowaliśmy sobie po jednym małym włoskim czekoladowym. Pół mojego wciagnął Marcin. Ale to tak na otwarcie wiosny - czuje się rozgrzeszona :) U nas dzisiaj było chyba z 20 stopni. Rano byłam z małym na zakupach. Sobie nic nie kupiłam za to jemu nowa kurteczkę na wiosnę i 2 pary body z krótkim rękawem. Swoją drogą ceny kurtek w coccodrillo (nie jestem pewna czy dobrze napisałam nazwę) zwaliły mnie z nóg. Średnio 150zł! Za tyle to dorosłej osobie mozna kupić. Na szczęście obok było 5-10-15 i tam juz ceny bardziej ludzkie. Kupiłam fajną kurteczkę z dopinaną bluzą za 85zł. Marcin juz śpi. Chyba go wymęczliśmy trochę :) Mąż poszedł na nockę za ojca, skutkiem czego znowu wieczorem siedzę sama. Nadrobimy jutro - mamy wolne popołudnie, wieczór i noc, bo dziadkowie biorą małego do siebie. Pampusia, moim skromnym zdaniem to jesteś w ciąży. Ale ginekologiem nie jestem, więc czekam razem z Tobą te kilka dni, bo wtedy test na pewno potwierdzi nasze przypuszczenia :) Tatonka dla Ciebie, żebyś miała więcej optymizmu {kwiatek] . A tak poza tym zajrzałam ostatnio na Twojego bloga i przeczytałam o I. Już wiem skąd te wspaniałe usmiechy na zdjęciach :) Adu mi sie bardzo podoba to zdjęcie w basenie. Lipenka - czytasz nas czasem? Napisz co tam u Was.
  10. Kochana koleżanko, która nie chcesz się ujawniać. Drażni mnie już Twoje podsycanie dyskusji dotyczącej Biedronki. Słuchaj - jeśli my tutaj napisałyśmy Ci co sądzimy o zakupach w tym sklepie (a dodatkowo o sytuacji z teściową), to nie po to, żebyś teraz prawiła nam morały i na siłę przekonywała, że robimy źle. Bardzo mi się to nie podoba. My nie przekonujemy Cię do swoich racji, więc i Ty sobie odpuść. Tak na marginesie, to nie wydaje mi się, że jesteś jedną z nas - raczej stałą podczytywaczką.
  11. Hanio - bardzo ładnie wyglądasz. I fajnie macie z tym nocnikiem. Miałam pisać pracę dla męża (wiem, wiem, to strasznie złe!), ale za choler.ę mi sie nie chce i chyba sobie odpuszczę. Obejrzę drugą część Kill Bill i już. Znowu pójdę późno spać...
  12. Jula, byłam i zobaczyłam. No po prostu REWELACJA! Ile schudłaś od tamtego czasu? Efekt niesamowity. Wielkie gratulacje! A, mi się strony nie ciagną.
  13. Marcina skóra sie poprawia, ale muszę jeszcze czekać. Stosuję Emolium do kapieli, Atoperalem smaruję ciało, a twarz i plamki dodatkowo kremem specjalnym Emolium. Jednak dopiero odkąd włączyłam Sulfur to te plamki zaczęły blednąć. Jednak na zgięciach łokci i pod kolanami to jeszcze dzieje się mocno. Swędzi go to... Może kupię mu Fenistil w kropelkach, żeby mniej swędziało? Jak mi się skończy Atoperal to zainwestuje w La Roche - ponoć dobry balsam z właściwościami przeciwświądowymi. Generalnie muszę czekać aż Sulfur zadziała. Jogurty, czekaolada - wszystko odstawione. Pamietam, że wcześniej na efekty też długo czekałam. Pampusia, te pierwsze dni są najgorsze. Ale co ja Ci piszę - Ty to dobrze wiesz.
  14. Hej! Nowy wózeczek jeździ aż miło :) Spacerek poranny już zaliczony, a teraz maluszek śpi. Zrobił mami "pa" i zasnął. Co do nocnika, to u nas jest w użyciu, ale Marcin nie woła. Kupke robi tylko na nocnik. czesem mu się zdaży zrobić w pieluchę, ale to jak nikt nie zwróci uwagi na jego sygnały :) To się zdaża tak raz na miesiąc. Kilka razy udało sie się też przesać całą noc bez zmoczenia pieluszki, więc chyba jest gotowy do "odstawiania". Tylko ja jakoś chyba jakoś nie bardzo konsekwentna w tej kwestii jestem... No, ale już niedługo sie za to wezmę :) Maja, ja nawet nie załozyłam, że Ty palisz, tylko chciałam zapytać jak Ci bez tego :) Jula, dzięki za cenne rady odnośnie Dukana. Nie wiem z czego to wynika, ale jakoś nie przemawiają do mnie żadne takie diety. Wolę podejśc do sprawy zdroworozsądkowo. Nie ukrywam, że poległam... ale już na nowo się za sibiewzięłam. Kupiłam LIneę i to mi pomaga w sensie braku apetytu na słodycze. Tak zupełnie i z ręką na sercu nie jem ich 1,5 tygodnia i widzę efekty - 1,5 kilo. Do mojego pierwszego celu mam jeszcze 6,5 kilo. Nie zakładam, że osiągnę go w miesiąć, bo to nie zdrowe, ale może do czerwa? Fajnie by było :). Na sniadanie zaczęłam jeść musli, potem jogurt naturalny, albo banan. Obiad normalny, tylko mniejszy, kolacja to ciemny chlebek z chudą szynką i warzywami. Musze sie tylko pilnować z tym piciem wody. Z toaleta nie mam problemów, chociaż wcześniej były spore - tak jak Ty raz na tydzień. A teraz już jest ok. W sobotę idziemy z mężem do kina na Trick. Ponoć fajny film. Zobaczymy. A w niedzielę jadę na trochę do mamy. Stęskniła się za wnukiem, a i ja za nią też. Będzie taż brat, więc i z nim uda mi sie w końcu zobaczyć dłużej. Nie wiem czy Wam pisałam, ale Michał (mój brat) jedzie w październiku do Afganistanu...
  15. Takie wypadki sa przerażające. Jula pilnuj małego, bo on chyba mały szatan jest. Idę do łóźka. Dobranoc.
  16. Ożesz w mordę! Nie piszcie tyle, bo nie mozna sie przebić! :) Tatonka za determinację. Niektórzy myją okna (gratulacje) a inni (jak ja) szorują fugi w płytkach. To było moje marzenie od zeszłej wiosny i jakoś się nigdy nie złożyło. A teraz kupiłam na allegro płyn do czyszczenia fug i idzie aż miło :) Poza tym sprzedałam wózek :) i już od wczoraj mamy nową spacerówkę. X-landera mięli kupić znajomi ale zrezygnowali. Wystawiłam w poniedziałek na allegro i wczoraj poszedł. Dzisiaj kobietka go odebrała :), obyło się więc bez wysyłek. Ufff. No i buziaki dla wszystkich. maja - jak Ty dajesz radę bez fajek? Wim, że nie palisz, ale tak pytam czy Cię ciągnie? W każdej ciąży jest inaczej przecież... Jako, że ja w ciąży nie jestem to śmigam na jednego. Jula, wyglądasz bardzo dobrze, Butki rewelacja - lubię takie bez palców. Spodnie też spoko, ale tak jak tu laski piszą - to bedzie maj, ciepło i wesoła uroczystość, także na górę coś w kolorze. A już nie wspomnę, że sukienka to w ogóle byłby pełen wypas! No dobra idę. Jeszcze zajrzę.
  17. A ja tam też kupuję w Biedronece. Nie napiszę, że wszystko, bo mięso i wędliny wolę z ulubionego mięsnego. Nie zawsze mam też po drodze i czasem kupuję w naszym małym sklepiku, ale generalnie nie mam absolutnie nic przeciwko Biedronce. Ubolewam, że nie mają tam Pampersów, bo pewnie byłyby tańsze. Koleżanko, która boisz się ujawnić - szanuję Twoje zdanie i Twój wybór. A co do problemów z teściową, to popieram raę Thelly - powinnas jej powiedzieć i już. Oczywiście delikatnie, żeby nie poczuła sie urażona, ale co powiedziane to powiedziane. Chcę sprzedać wózek na allegro, ale nie mam pojęcia jak go potem wysłać i ile to może kosztować. Może któraś wie czy Firmy kurierskie przyjmuja takie niestandardowe przesyłki?
  18. Od jakiegoś czasu intensywnie myślę o diecie Dukana. Ponoć przynosi rewelacyjne efekty. Muszę się zebrać, opracować menu, zrobić zakupy i wziąć się do roboty. Zaraz wiosna, a tłuszczyk u mnie nieźle zalega... Idę spać. Dobranoc.
  19. Maja, najbardziej zazdroszczę cierpliwości. Ja jestem wyposażona "tylko" w zdrowy rozsądek. Bardzo nad tym ubolewam. Ze smutkiem przyznaję, że kilka razy krzyknęłam na małego. Od razu tego żałowałam, bo z dzieciństwa pamiętam moją mamę, która dość często na nas krzyczała (mamą została w wieku 18 lat, więc nie do końca wiedziała jak ma nią być, a przynajmniej tak to sobie tłumaczę). Zmierzam do tego, że cały czas nad sobą pracuję i się doskonalę. W sytuacjach kryzysowych stosuję metody podobne do Twoich - generalnie stawiam na przeczekanie i uczę Marcinka nazywania tego co akurat czuje (złość, radość itp.). Generalnie Marcin jest bardzo grzecznym dzieckiem, no ale zdażają mu sie gorsze chwile - jak każdemu. Nie miałam jeszcze takiej sytuacji jak Dasia opisywała, ale myślę, że wtedy też bym go wzięła pod pachę i bez dyskusji wróciła z nim do domu. Takie sytuacje są przykre dla jednej i dla drugiej strony. Mam nadzieję, że jasno się wyraziłam. Chciałabym być dobrze zrozumiana.
  20. Dasia, nieźle Ci Karolina rozrabia. Daje w kość jak nic. Współczuję, bo sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Ja mam słabe nerwy niestety :(
  21. Maja, ciagle zapominam napisać Ci, że ten upadek i to, że ochroniłaś brzuch, to wielkie szczęście w nieszczęściu. Oby palec też szybko się zagoił. Jeszcze odnoście storczyków napiszę, że nie lubią być wystawione na bezpośrenie działanie słońca i nie lubią zbyt dużego podlewania (dosłownie troszeczkę raz na dwa tygodnie i nigdy bezpośrednio do doniczki). Doniczka musi być przeźroczysta. Ja mam jednego pięknego storczyka, który kwitnie juz drugi raz i za każdym razem ma więcej kwiatów - teraz 19. Natomiast jednego postawiłam obok telewizora i przekonałam się, że tego towarzystwa storczyk nie lubi - szybko padł, dosłownie zgniły mu korzenie. Gorączka mojego syna po południu zeszła, ale jutro i tak będę łapała siuśki na badanie, co by mieć pewność, że tam u niego wszystko dobrze.
  22. Jula, no to nie pospałaś dziewczyno. Rozumiem, że Twoja zmiana była. Ja mam komunię za rok i jestem chrzestną Filipa. Powiem Wam, że przeraża mnie to co sie dzieje wokół tej uroczystości. Chodzi mi głównie o kosztowność prezentów. Teraz na komunie wypada dziecku kupić laptopa albo quada. MARAKRA! Jak ja szłam do komunii to dostałam zegarek, kalkulator i długopis - taki zestaw. Z droższych prezentów to jedynie piękny pierścionek od mamy z białego i żółtego złota z wieeelkim oczkiem. Przez to oczko go nie noszę. Ale pamiątka jest. W każdym bądź razie ja nie zamierzam podporządkować się do nowej mody i Filip dostanie ode mnie "dorosły" rower. To będzie z większym pożytkiem, przynajmniej na dwór wyjdzie. Ja kawę pijam namiętnie. Może pomyśle o takiej kafeterce, bo fajnie musi smakować. W domu najczęściej piję zwykłego Jacobsa po turecku, czasem rozpuszczalną. Za to u teściów rozpieszczam się latte. Oni mają ekspers (dolce Gusto) i smakuje bardzo dobrze. Marcin cos mi rano zagorączkował. Nie wiem, może walczy z wysypką. Nie pamietam czy pisałam, ale po pół roku spokoju znowu pojawiły mu sie objawy alergii. Po konsultacji z lekarzem zaczęłam mu znowu podawać Sulfur, tyle, że mocniejszy. Wczoraj miał apogeum, był czały w czerwonych plamach, a rano stan podgorączkowy. Za to plamy zaczęły blednąć. Więc jest dobrze. Lekarz ostrzegał, że objawy mogą się w pewnym momencie nasilić i to jest dobry znak. Oby, bo juz miał taka ładną skórę, a tu znowu... Czuje zbliżająca się migrenę, a w domu ani jednej tabletki... :( Gdybym teraz wzięła, to by przeszło, a tak to na pewno się rozszaleje na 3 dni. Dobrze, że mąż jutro wraca.
  23. Bunia gratuluję autka, teraz to juz w ogóle będziesz super niezależna :) Co do przyjaźni damsko-męskiej, to mam identyczne zdanie jak Olam. Jeśli zdaża się czasem prawdziwa, to według mnie jest to wybryk natury, taka naomalia. Szczerze, to nie zniosłabym gdyby mój mąż miał jakąś przyjaciólkę. I wcale nie dlatego, że mu nie ufam (prędzej jej bym nie ufała). Natomiast argument typu "on/a pomaga mi zrozumiec męża/żonę też do mnie nie trafia, bo po to jesteśmy razem, żeby sie siebie uczyć od siebie nawzajem i razem rozwiązywac problemy. Jeśli będę miała problemy z mężem to pójdę do poradni małżeńskiej, do profesjonalisty. Takie jest moje zdanie na ten temat. Natomiast temat fascynacji inną osobą jest mi obcy (do tej pory mąż fascynuje mnie niezmiennnie mocno), ale nie neguję go zupełnie i rozumiem sposób w jaki tłumaczy to Hania. Ciekawe czy fajnie cos takiego przeżyć...? Pampusia - oby sie udało :) I fajnie jak tak piszecie o swoich domkach. Rozmarzam się wtedy :) Wczorajszy wieczór spędziłam miło z koleżankami ciążówkami. Jak tak ich posłuchałam to kolejny raz doszłam do wniosku, że moja teściowa to ósmy cud świata. Serio. Na przykład z okazji Dnia Kobiet funduje mi wizytę u kosmetyczki, niezmiennie dużo pomaga przy Marcinie (tzn. 2 razy w tygodniu zabiera go na popołudnia i raz w miesiącu na noc). Z kolei teściowa koleżanki, która ma niedługo rodzić, powiedziała jej, "No co Ty! Będziesz płakac jak urodzisz? Przecież to tylko córka!". Strasznie jej się zrobiło przykro. A mama jej męża tak mówi, bo bardzo chciała wnuka i odkąd dowiedziała się, że jednak wnuczka będzie, to straciła zupełnie zainteresowanie jej ciążą. Dziękuję losowi, że mam przyjemność obcować z bardzo dobrym człowiekiem.
  24. Nikt już nie pisze, więc i ja wyłączam mojego laptopika :)))) Skończe oglądać film i idę spać, bo synek pewnie nie zrobi mamie niespodzianki i nie pośpi do 9.00, tylko do 7.00 jak zwykle... Dobranoc babki.
  25. Bunia, jak nie masz komu jej oddać, to ja chętnie z mężem się wybiorę :) Żart taki oczywiście. Miło pomażyć :)
×