Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. Monia, brzuszek śliczny! Zazdroszczę takim kobietom jak Ty – zero rozstępów i w 22tc mieścisz się w swoje jeansy Jednakże ja nie dołączam do grona szanownych koleżanek, które tęsknią za drugim dzieckiem. Ja jeszcze nie. Mam nadzieję, że ta tęsknota pojawi się w odpowiednim momencie. Peg, ja popieram Julę. W życiu nigdy nie pozwoliłabym sobie wejść na głowę. Nie w tak ważnych kwestiach! Jula, przez ostatnie dwa dni łeb mi trzaska! Migrena na całego. Aż dziwię Ci się, że Ty tak długo potrafisz to znieść. Thelly mi też bardzo podoba się Twój sposób pisania. Szkoda, że nie chcesz podać adresu bloga, który piszesz. A może jednak wyślesz go na nasza pocztę? A dzisiaj mięliśmy przygodę, że hej! Artur wrócił, jemy obiad, a tu łup! Choinka się przewróciła. Marcin się wystraszył i się popłakał biedaczek, a my mieliśmy sprzątania na godzinę. Od razu ją rozebrałam i Artur wyrzucił. A chciałam, żeby do jutra wytrzymała, bo jutro przychodzi ksiądz po kolędzie. Niestety nie dała rady. Franca zielona
  2. Zwariuję z tym swoim laptopem. Wyobraźcie sobie coś takiego - piszecie tekst,ale go nie widzicie.Pojawia sie dopiero jak poruszycie kursorem stronę w dół. MASAKRA! Właśnie tak mam. I dlatego nie odniosę się do wszystkiego, do czego bym chciała, bo takie pisanie to droga przez mękę. Peg, doczytałam, że prowadzicie z rodzicami gospodarstwo.To Was wiąże na długo. Pewnie też w swojej miejscowości nie macie widoków nas samodzielne mieszkanie. Strasznie mim przykro. Współczuję atmosfery w domu. Julka, Ty to chyba też swoje w życiu przeszłaś. Fajnie, że pomimo tego tryskasz dobrym humorem :) Pampusia, mojemu synkowi też się podobało w szkole jak go babcia zabrała. Najfajniejsza była przerwa.
  3. Ano tak to już jest z tym (nie)jedzeniem i gotowaniem. Ja dla siebie samej też zbyt dużo nie gtuję. Dopiero jak mąż wraca, to w domu sa prawdziwe obiady. Ale też właśnie takie, których Marcin nie tknie. On na nowości jedzeniowe od zawsze był tak samo uparty jak Bartuś :) Także klecę jakieś zupki, czasem teściowa coś podrzuci ze szkolnej stołówki, a tpoza zupami to ziemniaczki z sosem i kurczak, albo mięsko z gulaszu. Kupiłam kaszę, więc spróbuję kaszę z sosem i mięsem mu dać. Może zje...
  4. Ainom, jak dla mnie tam jest dziewczyneczka :) I dzięki za odpowiedź w sprawie gotowania, bo ja też mam słaby repertuar dań lubianych. Dlatego szukam inspiracji - może posmakuje mu coś o czym ja bym nie pomyślała, że mu zasmakuje. Wiesz o co chodzi :)
  5. Piszę, mam nadzieję, że mi wyśle... bo od wczoraj nic nie mogę wysłać na kafe.Aluisa - napisałam dużo "na temat", teraz w skrócie będzie. Ja z dzieckiem czekam. Po pierwsze nie chcę mieć dziecka teraz, bo byłoby to dziecko z rozsądku. A różnica wieku nie jest dla mnie żadnym argumentem, bo każda ma swoje plusy i minusy :). Wam za to kibicuję i życzę powodzenia w starankach :)Marcin odnosi kolejne sukcesy w samodzielnym usypianiu. Dziś w dzień zajęło mu to tylko 10 minut, a wieczorem tylko 20. On jest szybki do takich rzeczy. Od cycka odstawiłam go w 3 dni, a spać z nami oduczyłam w 2, więc widać, że szybko się uczy nowych rzeczy. Pojętna bestia. Jula, Ty to jesteś nie do pobicia!Bunia - odpoczywajcie i bawcie się dobrze! Idę na pocztę oblukać co tam ainom namodziła :)
  6. Jula, zapomniałam się odnieść do Twojego wpisu o aparacie, ale rzeczywiście , gwarancja jest dwuletnia i to zabezpiecza nam prawo! Możesz się zwrócić do Urzędu Ochrony Konsumenta i Konkurencji. Oni tam na pewno powiedzą Ci na jakie przepisy prawa możesz sie powołać. Sukces w usypianiu trwa. Dziś w dzień Marcin zasnął sam bez żadnego problemu.
  7. Deelite - sanki przefajne! I dobry patent na pchanie zamiast ciagnięcie :) Ja jak mam ciągnac małego, to mi sie odechciawa iśc na sanki, bo mam stracha, że mi spadnie. Zresztą aktualnie u nas to nawet pieszo cieżko sie przebić, a co dopiero sankami...
  8. A ja muszę sie pochwalić małym sukcesem. Otórz postanowiłam nauczyć Marcina, żeby sam zasypiał. Już zwyczajnie przestało mi sie podobać 40 minutowe siedzenie na podlodze obok łóżeczka. Nic tam innego nie musiałam robić tylko siedzieć. I dlatego postanowiłam jak postanowiłam. Dziś była pierwsza lekcja i musze powiedzieć, że całkiem udana. Trochę wołał mamę, chyba 4 razy musiałam pójśc go uspokoić, bo sie rozpłakał, ale ogóleni sukces :))) Zasnął po 40 minutach. Czyli standard. Dzisiejsza nauka w porównaniu do oduczania od cycka to pikuś! Trzymajcie kciuki, żeby jutro mu sie za bardzo nie zmieniło :) Pampusia, ja przeżywam dramat, bo 4 kilogramy, które zrzucałam przez 2 miesiące wróciły w czasie świątecznym i za nic nie chcą odejść... A bez nich było mi lepiej. Teściowa przyniosła mi książkę o diecioe Dunkana. Ogólnie do mnie przemawia, ale te wszystkie potrawy są drogie jak na moją kieszeń. I nie wiem co z tym zrobić... Może poszukam przepisów w necie, osób, które ją stosowały. Jest szansa, że przystosowały ją do naszych warunków... Thelly Lipenka, Deelite - żyjecie?
  9. Ustronianko, mi tez jest ogromnie przykro. Jak się dostaje taką wiadomośc, to do końca ma sie nadzieje, że to tylko sen. Przykro mi :( A u nas śnieg pada nieprzerwanie od 2 dni. Wielki płaty z nieba lecą i wszystko przykrywają w trzy chwile. Także odsnieżanie to syzyfowa praca, ale trzeba, bo inaczej w ogóle nie wjedziemy na podwórko. Dobrze, że na zmianę z sąsiadami. Bo teraz to Artur w szkole, a ja nie zostawię śpiącego Marcinka samego. Małemu wyszły już trzy trójki. Czekam na ostatnią na dole, bo też już chce wyjść :) Jula, widzę, że źle sformułowałam pytanie o jedzenie. Chodzi mi o pomysły na obiad jako taki. Jakies w miarę proste, bo ja ani zdolności ani zbytnio ochoty na gotowanie nie posiadam. Ostatnio zrobiłam gulasz i kurczaka w sosie i mu dałam to zjadł ładnie. Jutro ugotuję grochówkę to będzie na dwa dni. Problemem u mnie jest też to, że ja jem byle co, bo jak nie ma Artura to nie gotuję poprostu, a przecież nie dam małemu mrożonych paluszków rybnych... Chodzi mi o troszkę inspiracji :)
  10. Pusto coś. Czyżby śnieg zasypał łącza? ;) Witajcie kochane. Rzadko sie ostatnio odzywam, ale szczerze mówiąc nie mam o czym pisać... U nas wszystko gra. I z Marcinkiem i z mężem, na którego ja też absolutnie nie mogę narzekać. Czasami przydałoby sie pokłócić, ale szkoda mi czasu na to. I chociaż czasem przydałoby się oczyścić stmosferę, to po co psuć te kilka dni kiedy jest z nami? W moim życiu coś sie powoli ruszyło, ale o co chodzi to napiszę, jak juz sama będę miała 100% pewności. W każdym bądź razie są już małe powody do radości. Napisze tylko, że nie chodzi o ciążę :) A tak w ogóle to mogłybyści napisać co gotujecie dzieciaczkom na obiadki, bo pomysły mi się dawno skończyły. sylvianka - gratuluję zdanego egzaminu
  11. Shamanka, zdążyłam przeczytać zanim Ty zadązyłas wykasaować. Mogę jedynie napisać, że współczuję Ci takiej sytuacji (tatonka Tobie też). Chyba nie potrafię napisać niczego pocieszającego, bo obawiam się, że nie brzmiałoby to szczerze. A to z tego powodu, że nie przeżyłam niczego podobnego. W każdym bądź razie trzymam kciuki - oby Wasze małżeństwa udało sie poskładać i żebyście zaznały tego za czym tęsknicie. Papmusia - to miałas bal na całego! Zaszczepiałam wczoraj Marcinka ostatni raz szczepionką 6w1. Popłakal sie biedaczek straszniei dzisiaj ma zaczerwienienie. Trochę go swędzi, ale za nic nie daje sobie zrobić okładu. Zaraz zrywa cwaniak jeden :). A Tak poza tym to u nas zima, zima i jeszcze raz zima! Ja chcę wiosny! No i przepraszam, że rzadko zaglądam, ale piszę dwie prace na mężowe studia i jak juz włącze komputer to raczej w tym celu. Dzieki za komplementy odnośnie zdjęć sylwestrowych :)
  12. Papmusia, moja droga, Tobie życzę więcej przespanych nocy, a w zasadzie Julce :) Ja Nowy Rok spędziłam u teściów. Marcinek sobie spał, a my posiedzieliśmy chyba do 1. Było bardzo miło. Mąż poszedł na nockę do pracy za ojca i nie chciałam siedzieć sama w domu. Jaki Nowy Rok, taki cały rok... Sylwester rzeczywiście nam się bardzo udał. Bawiliśmy się bardzo dobrze i fajnie, bo obyło się bez zbytniego pijaństwa. Nikt się nie zwiózł (mówiąc kolokwialnie) i wszyscy do końca trzymali fason. Jestem bardzo zadowolona.
  13. Witam w Nowym Roku! Oby był lepszy od tego minionego :) Hanio i Nadiya wszystkiego naj, naj, najlepszego z okazji urodzin. Przesłałam na pocztę kilka zdjęć z Sylwestra i świąt. Można podejrzeć :) Bawiliśmy się super, wróciliśmy do domu po 4. Wszyscy byli przebrani, potańczyliśmy i pośmialiśmy się z siebie nawzajem. Jedzonka zostało sporo i nie wiem co Magda z tym zrobi, no ale cóż... To juź nie moja brocha. Marcinek przespał całą noc spokojnie u dziadków i nie obudziły go żadne petardy. Oby cały rok tak ładnie spał :) Miłego dnia!
  14. Na nadchodzący Nowy Rok, składam Wam wszystkim, Waszym dzieciaczkom i całym rodzinom, żebyście wszyscy byli zdrowi. Jak jest zdrowie, to o resztę można się zatroszczyć. Poza tym, szczęśliwych rozwiązań dla naszych ciężarnych! Dużo optymizmu w codziennym zmaganiu się z rzeczywistością i na koniec - ogromnego worka pieniędzy :) Szczęśliwego Nowego Roku moje drogie! My się powoli szykujemy. Ja juz mam papiloty na głowie, bo wrózka będzie miała kręcone włosy, a mąż jeszcze poleciał do wypożyczalni strojów, bo brakuje mu okularów do Turbodymomena :) Buziaczki ***
  15. Ustronianka, Ty wiesz, że my jesteśmy tu dla Ciebie, i że obojetnie co zrobisz, będziemy Cię wspierały. Mam nadzieje, że znajdziesz siłę, ale wiem też, że czasem to jest tak trudne, że człowiek czuje nawet fizyczny ból. Dlatego warto pomyśleć o fachowej pomocy. To ze względu na ciemnogród, jaki prezentuje kuba, ludzie nie chwalą się tym, ale lekarze specjaliści mają terminy pozajmowane. Dziewczynki, jutro nie ma szans na to, żebym zajrzała, dlatego dzisiaj życzę Wam i Waszym rodzinom spokojnych, radosnych i spokojnych świąt. Żeby jedzenie było smaczne, a prezenty wymarzone. Buziaki ***
  16. Witam zguby. Zwłaszcza SarahBan, o której często ciepło myślę :) Buziaki dla wszystkich dziewczyn, które postanowiły wrócić (choć może tylko na chwilę). Pampusia, ciekawe czy to już :) I odnośnie pertraktacji z mężem to jeśli mogę, napiszę, że rozumiem go i rozumiem Ciebie. On chce nowego "swojego", a Ty chcesz "starego", tego co znasz od dzieciństwa. I co tu wybrać? Teraz to chyba byś robiła wszystko na szybko, jeśli zdecydowałabyś się na wigilię w domu, ale pomyśl, może za rok? Taki kompromis... Pozdrawiam! U nas choinka stoi od sobotniego wieczora. Póki co bez strat :) Myniu podziwia z daleka. A pod choinką leżą zapakowane prezenciki :) A u niego w pokoju jeden prezent już rozpakowany. Moja mama i brat złożyli się na dywan. Taki kolorowy, dziecięcy, z samochodem. Teraz to ulubione miejsce Marcinka. Siada i woła nas, żebyśmy siadali obok niego :) Słodki jest. A ja skończyłam porządki :) Jutro upiekę makowca,a w czwartek śledzie w śmietanie. Nic więcej nie gotuję, bo my święta spędzamy pół na pół.
  17. Witam zguby. Zwłaszcza SarahBan, o której często ciepło myślę :) Buziaki dla wszystkich dziewczyn, które postanowiły wrócić (choć może tylko na chwilę). Pampusia, ciekawe czy to już :) I odnośnie pertraktacji z mężem to jeśli mogę, napiszę, że rozumiem go i rozumiem Ciebie. On chce nowego "swojego", a Ty chcesz "starego", tego co znasz od dzieciństwa. I co tu wybrać? Teraz to chyba byś robiła wszystko na szybko, jeśli zdecydowałabyś się na wigilię w domu, ale pomyśl, może za rok? Taki kompromis... Pozdrawiam! U nas choinka stoi od sobotniego wieczora. Póki co bez strat :) Myniu podziwia z daleka. A pod choinką leżą zapakowane prezenciki :) A u niego w pokoju jeden prezent już rozpakowany. Moja mama i brat złożyli się na dywan. Taki kolorowy, dziecięcy, z samochodem. Teraz to ulubione miejsce Marcinka. Siada i woła nas, żebyśmy siadali obok niego :) Słodki jest. A ja skończyłam porządki :) Jutro upiekę makowca,a w czwartek śledzie w śmietanie. Nic więcej nie gotuję, bo my święta spędzamy pół na pół.
  18. Witam zguby. Zwłaszcza SarahBan, o której często ciepło myślę :) Buziaki dla wszystkich dziewczyn, które postanowiły wrócić (choć może tylko na chwilę). Pampusia, ciekawe czy to już :) I odnośnie pertraktacji z mężem to jeśli mogę, napiszę, że rozumiem go i rozumiem Ciebie. On chce nowego "swojego", a Ty chcesz "starego", tego co znasz od dzieciństwa. I co tu wybrać? Teraz to chyba byś robiła wszystko na szybko, jeśli zdecydowałabyś się na wigilię w domu, ale pomyśl, może za rok? Taki kompromis... Pozdrawiam! U nas choinka stoi od sobotniego wieczora. Póki co bez strat :) Myniu podziwia z daleka. A pod choinką leżą zapakowane prezenciki :) A u niego w pokoju jeden prezent już rozpakowany. Moja mama i brat złożyli się na dywan. Taki kolorowy, dziecięcy, z samochodem. Teraz to ulubione miejsce Marcinka. Siada i woła nas, żebyśmy siadali obok niego :) Słodki jest. A ja skończyłam porządki :) Jutro upiekę makowca,a w czwartek śledzie w śmietanie. Nic więcej nie gotuję, bo my święta spędzamy pół na pół.
  19. Witam zguby. Zwłaszcza SarahBan, o której często ciepło myślę :) Buziaki dla wszystkich dziewczyn, które postanowiły wrócić (choć może tylko na chwilę). Pampusia, ciekawe czy to już :) I odnośnie pertraktacji z mężem to jeśli mogę, napiszę, że rozumiem go i rozumiem Ciebie. On chce nowego "swojego", a Ty chcesz "starego", tego co znasz od dzieciństwa. I co tu wybrać? Teraz to chyba byś robiła wszystko na szybko, jeśli zdecydowałabyś się na wigilię w domu, ale pomyśl, może za rok? Taki kompromis... Pozdrawiam! U nas choinka stoi od sobotniego wieczora. Póki co bez strat :) Myniu podziwia z daleka. A pod choinką leżą zapakowane prezenciki :) A u niego w pokoju jeden prezent już rozpakowany. Moja mama i brat złożyli się na dywan. Taki kolorowy, dziecięcy, z samochodem. Teraz to ulubione miejsce Marcinka. Siada i woła nas, żebyśmy siadali obok niego :) Słodki jest. A ja skończyłam porządki :) Jutro upiekę makowca,a w czwartek śledzie w śmietanie. Nic więcej nie gotuję, bo my święta spędzamy pół na pół.
  20. * cieszę się i nie jest dla mnie ważne, że zaczął mówi mama jako ostatni. Taki miał być sens :)
  21. Cześć dziewczynki. Nie wiem, który raz piszę... Mam nadzieję, że tym razem kafe nie zrobi mi psikusa i wyśle mój post. Do tej pory chyba z milion razy się zawieszała przy wysyłaniu. U mnie już lepiej. Doły i doliny minęły (dzięki adu za zainteresowanie), ale gdzieś tam w głowie tli sie myśl, że to i tak tylko na chwilę. Trzeba zmian! Ale o tym kiedyś indziej. Święta zbliżają się wielkimi krokami. Dom trochę ogarnięty, w sobotę ubieramy choinkę. Nie mogę doczekac się miny Marcinka jak ją zobaczy :) Prezenty po części kupione, a po części wymyślone. Więc w sumie to mam odfajkowane. Wigilię i pierwszy dzień świąt spędzamy u teściów, a w drugi dzień świąt jedziemy do mojej rodzinki. Zostaniemy tam kilka dni. Nie chcę zostawiac teściowej "samej" w święta. Tuż przed świetami miną 3 miesiące od śmierci jej mamy, na pewno będzie jej ciężko. A gdybyśmy wybrali się na wigilie w moje strony, to ttaj byłaby ona, teść i szwagier. Smutno by było na pewno... A tak, będziemy my i Myniuś, który jest jak iskierka rozweselająca :). A u mnie w rodzinie do stołu usiądzie najmniej 12 osób, więc oni tam będą mieli mały tłum. Mąż ma zaraz przyjechać i to już tak na dłużej. Wyjazd dopiero w nowym roku :) Haniu Rubi jest świetny! Mi się podobało najbardziej "kto kocha mamę? - Jaaaaaa". No super! Marcin też potrafi naśladować zwierzątka i niektóre rzeczy. Np. powie-pokaże jak robi ciuchcia, jak kapie woda albo pada śnieg. Ostatni hit to "ijo ijo" jak jedzie karetka. Poza tym on w końcu mówi "mama". Ostatni jest i w tym na pewno, ale ja się tak cieszę, że nie jest to dla mnie aż tak ważne. Cudowne jest to jak podchodzi, pokazuje na mnie i mówi "mama". Zasypia z tym słowem na ustach... Na pewno przy Waszych dzieciach to niewiele, ale dla mnie najwiecej na świecie :) Mam nadzieję, że to się wyśle. Uściski dla wszystkich!
  22. Niezłe dziewczynki przysyłacie zdjęcia na naszą pocztę :) Apropo poczty, to wysłałam Ci namiary Kwiatuszku, więc daj znać czy dostałaś, czy nie. Nadiya nieźle Cie wyroliwali na tej vitalii. Ja to bym nawet chciała się z Tobą odchudzać, ale jakoś tego chcenia ciagle mało... A my w niedzielę mamy wieelki koncert świąteczny w filharmonii. My tzn uczniowie szkoły muzycznej do której chodzi mój Myniuś. Będziemy sie prezentować na scenie. Później dzieciaczki dostaną prezenty od Mikołaja :) Mam nadzieję, że będzie miło, bo przyjeżdża moja mama i chcę, żeby miała fajne wrażenia :) Hanio trzymaj się na tych studiach i spoko - włoski w końcu wypadną!
  23. Dziewczyny, ja Was bardzo przepraszam, że tak rzadko zaglądam, ale mam ostatnio dziwne stany psychiczne i nie bardzo mam na cokolwiek ochotę. Dzisiaj zaglądam tylko po to, żeby podzielić się dobrą wiadomością. Otórz Marcin już nie musi chodzić na rehabilitację! W końcu do tego doszło! W rozwoju fizycznym dogonił rówieśników. Cieszy mnie to ogromnie:) Tak sobie policzyłam, to rehabilitowany był połowę swojego dotychczasowego życia...
  24. Tatonka moi znajomi mają beagla i jest dokładnie taki jak opisujesz :) Mi osobiście podobaja sie labladory, ale wiem, że i one mają coś za uszami. I słyszałam, że lepiej mieć psa niż suczkę. Prawda to Kasiu? Jula i jak mąż? Dostał pracę? Lipenka - pozdrawiam :)
  25. Wieczorkiem cisza... Shamanka, cieszę się, że Tosia robi postępy w usypianiu. Oby tak dalej Psiaczek fajny :) Mi też się marzy piesek i kotek. Ale to będzie możliwe kiedy będę posiadaczką domu z ogrodem. Czyli nieprędko... No chyba, że w czwartek jakaś szóstka wpadnie :) A tak poza tym to do dooopy. Marcin ma katar, rano pokłóciłam się z mężem (przez telefon - zdolna jestem) i cały dzisiejszy dzień jest jakiś taki w plecy.
×