Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. Cześc Laseczki! Przyznaję, że czytam codziennie tylko jakoś tak nie mam o czym pisać... Z Marcinem wszystko w porządku. Coraz częściej przesypia całe nocki. Także współczuję Waszym nieśpiącym maluszkom. Nie wiem gdzie szukać przyczyny... Co do picia mleka, to Marcin nie pije wcale odkąd skończyłam go karmić piersią. On w ogóle od dawna jest bezbutelkowy. Nie wiem czy pamietacie jak się zastanawiałam jak podać mu herbatkę skoro on nie chce ciągnąć flaszki? He,he, możecie nie pamiętać, bo on miał wtedy jakieś 7-8 miesięcy :). Z mlecznych posiłków to tylko kaszka na kolację (na mleku sojowym). A mleka krowiego też mu na razie nie podaję, bo on taki wrażliwiec - uczuleniowiec i wolę jednak odczekać aż skończy 2 lata. Shamanka, ano starałam się na takie samo stanowisko nawet... ale u mnie w mieście było 100 kandydatów na 4 miejsca (czyli 25 na 1) no i gdzies tam po drodze przepadłam. A Tobie współczuję, ja też bym była wściekła. Ogólnie z tymi naborami to czasem śmiech na sali. Moja koleżanka któa starała sie o posadę w policji - referent ds. jakichśtam (dobrze przygotowana, świerzo po stażu), dostała takie pytania, że hej! Np. zapytali ją kto dostał nagrodę Nobla w dziedzinie literaturyw tym roku... Co ma piernik do wiatraka? Nie wiadomo, ale dziewczyna, która weszła po niej (po komendzie chodziła jak po swoim mieszkaniu) chyba dostała łatwiejsze pytania, bo i pracę dostała.
  2. He he Nadiya, ja też zastanawim sie czy koza to meee, czy beee :) :) Co do spania dzieciaków, to ja mam tak jak bunia - ustalony plan dnia i zupełnie nie ma znaczenia, czy Marcin śpiący, czy nie (według siebie samego), spać idzie. W końcu to ja jestem dorosła i wiem najlepiej co dla niego dobre. Nawet godziny drzemek Marcin ma podobne do Norbrcika :) A dzisiaj zrobiłam małemu pierwsze strzyżenie. Już te jego piórka były bardzo niesforne i troche poskracałam. Nawet się udało bez łez i wiercenia, ale tylko dlatego, że posłuchałam rady fryzjerki i zrobiłam to podczas kapieli. On zajety zabaweczkami, po chwili przestał zwracać uwagę co tam mu mama na głowie tworzy :) Dla Was wszystkich Ustronianka uściski dla Was za "męską" decyzję!
  3. Ainom i kwiatuszek cieszę się niezmiernie, że Wasze maleństwa maja sie dobrze i rosną w siłę. Jednocześnie zazdroszczę, że tak spokojnie przybieracie na wadze. O ile sobie dobrze przypominam, to ja bedąc na Waszym etapie ciązy miałam już 4 kilo na plusie... :( Nadiya, wydaję mi się, że grzyb może mieć znaczny wpływ na Wasze samopoczucie i zdrowie dzieci. Musicie koniecznie się go pozbyć, a potem osuszyć pomieszczenie. My też kiedyś się z tym borykaliśmy - uroki starego budownictwa. Wezwany specjalista stwierdził, że to wina murów. Doradził środek na grzyby i wyporzyczył nam specjalną maszynę do osuszania pomieszczeń. Zamontowaliśmy też nawiewniki w oknach, żeby była rotacja powietrza. Od tej chwili mamy spokój. Jeśli chodzi o leki to sie nie wypowiem, bo poprostu nie wiem co bym zrobiła... Dzisiaj miałam lepszy dzień, ale ogólnie u mnie tak jak u większości z Was - dół totalny i zero optymizmu. Marcin ok. Zadziwia mnie :) Tupta już śmiało i doceniam posiadanie wolnych rąk. Zupełnie inaczej czas wykorzystuję :). No i jedna trójka juz prawie na wierzchu (idą dwie górne, na szczęście nie jest tak źle jak było z czwórkami). Hanio ja to tez nie wiem jak Ty to zrobiłaś z tymi pieluchami... Marcin jak go posadzę to zrobi siuku, ale w pieluchę też zrobi. On w ogóle strasznie dużo i często sika i wydaje mi się, że jeszcze nad tym nie panuje. Kupa to co innego - tylko na nocnik.
  4. Od piątku ciagle mam problemy z internetem, także ustronianka przepraszam, że tak zniknęłam...Dziś wciąż nie jest najlepiej z tym netem, więc piszę krótko, bo znowu mi się rozłączy. Pozdrawiam Was wszystkie i mam nadzieję, że jutro już będzie ok. Ciekawe, czy uda mi sie to wysłać...
  5. Ustronianka, ja mogę płakać. A cos się stało, czy tak tylko?
  6. Hanio, chyba mnie wino zamroczyło, ale chodziło mu o sex, tak?
  7. Shamanka - a piję sobie i idę zapalić do tego :) Normalnie balanga na całego!
  8. Pomijając fakt, że ogólnie jestem szczęśliwa, to dzisiaj mam wyjatkowego doła :( Właśnie siedzę i piję winko. SAMA! Jak wytrabię całe to znaczy, że źle ze mną. Nie wydarzyło się nic szczególnego a jakoś tak mi źle od rana. Nawet po południu poprosiłam babcię, żeby wzięła Mynia na spacer, bo czułam, że nie będę dla niego zbyt dobrym towarzystwem... W tym czasie wymyłam okna, zmieniłam pościel, umyłam naczynia, poprasowałam i wypucowałam łazienkę, Czas zajęłam, ale duszy to nie uspokoiło... Musiałam to z siebie wyrzucić, bo mąż to tylko chodził dzisiaj koło mnie jak koło jajka i nawet nie śmial zapytać czy coś się stało...
  9. Shamanka Twoje poczucie humoru jest the best! Powiedz kochankowi, żeby sobie zawiązał :))) I nie dziwię sie, że wkurzyłas się na taką wizytę. Ja tam nie wiem co myślą inni, ale kiedy mały ma katar to nie zabieram go w żadne miejsce, w którym mógłby narazic inne dzieci. I oczekuję, że będzie to działało w drugą stronę. Nawet dzisiaj u lekarza tak było, że szczepienia były do 14, a dopiero później pediatra przyjmowała chore dzieci. I jeden tatuś z synkiem przyszedł dużo szybciej niz o 14. Pielęgniarka kazała im zaczekac w przedsionku. Szkoda tamtego chłopczyka (na oko 4 lata), ale tatuś wiedział, że wtorek to w tej przychodni dzień szczepień. I fajnie, że pielęgniarka zadbała, żeby chory maluszek jednak nie przebywał ze zdrowymi dziećmi.
  10. Pampusia i ja dołączam się do życzeń. pewnie jako ostatnia, ale życzę Ci, żeby dziecko Ci ładnie spało, ładnie rosło i ładnie jadło :) No i żeby 3 tygodnie bez męża minęły szybko, że ho! Marcin zaszczepiony. Zniósł to dzielnie i płakał tylko przy wbijaniu igły. Waży 11,4kg. i ma 80cm. Waga bardzo ucieszyła lekarkę, bo on przez kilka miesięcy ważył 10 kilo i nic sie nie chciało zmienić. A tutaj proszę! W styczniu idziemy na ostatnie 6w1 i już będzie po wszystkim :) I tyle chciałam napisać, a tu echo w głowie. Cos dzisiaj nie jestem w sosie. Nerwowa jakaś i nie mogę się skoncentrować na niczym.
  11. No właśnie, ja też myślę, że Marcin nie pobawiłby sie długo takim stolikiem. Zwłaszcza, że on na tyłku nie usiedzi za długo. Chyba, że ogląda "Ulicę Sezamkową", ale to inna sprawa. Muszę w takim razie pomyślec nad jakimś sensownym prezentem i zasugerować go mamie. Tylko co? Co się kupuje dwulatkom?
  12. Siema, siema :) Ja w odróżnieniu od Was, dzisiaj nie mogę narzekać na zachowanie Marcina. Bo nie powiem, czasem daje popalić. Na szczęście każde dziecko tak ma :) Dzień nam minął bardzo fajnie. Rytm dnia mamy ustalony aż do bólu i może dlatego wszystko jest tak dobrze? Nie wiem, wydaje mi się, że Marcin jest dużo spokojniejszy od swojej koleżanki Emilki, która dzień ma dosyć chaotyczny. Poprostu wie co się będzie działo i czuje się bezpiecznie. Tak poza tym byłam z nim dzisiaj na przymusowej wizycie u psychologa. Ośrodek, w którym go rehabilituję ma swojego i wszystkie dzieci tam wysyła. W każdym bądź razie poruszyłam temat, który martwi też Olam. Chodzi o to, że Marcin niewiele mówi. No i pani doktor powiedziała, żeby absolutnie się tym nie przejmować, że nie mówi "mama". Poprostu wie, że jak krzyknie/powie w jakikolwiek inny sposób do mnie, a ja zareaguję, to on nie widzi potrzeby mówienia "mama". A poza tym ma jeszcze na to czas. Nawet opowiedziała mi dowcip: Cała rodzina miała zmartwienie, bo dziecko bardzo długo nie mówiło. Pewnego dnia siedzą wszyscy przy stole i jedzą obiad, aż tu dziecko mówi "A gdzie kompot?". Wszyscy byli w głębokim szoku! Zdziwieni mówią "To Ty potrafisz mówić?! Czemu wcześniej sie nie odezwałeś?" A dziecko spokojnie "Bo zawsze kompot był". Także Olam, jestem pewna, że nasze dzieciaki i pod tym wzgledem dogonią równieśników :) Marcin juz nabrał wprawy i śmiga jak szalony. Tylko jest strasznie szybki i nieostrożny, że ciagle nie potrafię mu zaufać i puścic go bez "obstawy" :) Jutro idziemy w końcu na szczepienie odra, świnka, różyczka. Chyba jako ostatni. Przetrzymałam go 3 miesiące, ale już się upomnieli i jutro sie nie wymigam :) Shamanka cieszę się, że Wam się poukładało. Niedługo święta, oby było Wam tylko lepiej. Ponawiam pytanie. Co sądzicie o stoliczku interaktywnym jako prazent pod choinkę? Czy nasze dzieci pobawią sie jeszcze czymś takim? Moja mama i brat chcą się zrzucić na niego i pytam czy jest sens. Jak sądzicie?
  13. Pampusia, ja tak szybko tylko Ci napiszę, że fekty są. Marcin wczoraj i dzisiaj przespał całą noc - do 7. Dla mnie najgorsza była pierwsza noc, a później to już z górki. Jak masz mocne postanowienie, to 90% sukcesu za Tobą. Trzymam kciuki!
  14. Moja mama i brat chcą się zrzucić dla Marcina na prezent i kupić mu stoliczek interaktywny z Fisherprice. Myślicie, że posłuży mu ta zabawka, czy lepiej wybrać coś innego? To ma być prezent pod choinkę. Może macie jakieś sugestie? Nie chciałabym, żeby dawali pieniądze.
  15. Wysłałam kilka naszych fotek na pocztę :) Muszę wziąć przykład z Hanio i zabierać aparat na spacery...
  16. Nadiya, ostatnio płaciłam 70zł., bo była promocja, ale teraz to już 100 będzie kosztował mnie karnet na 10 wejść. Jedno wejście kosztuje 12zł., więc opłaca się wziąć karnet.
  17. Ale sobie pogadałyście :) Fajnie, że tyle naklikane :) Uleczka dla Ciebie i Twojej rodzinki wielkie buziaki od internetowej cioteczki! Upiekłam pyszny serniczek, więc zapraszam :) To tak apropo odchudzania hehe :) A tak na poważnie, to mam za sobą 10 zabiegów vacu(m) (rowerek w podciśnieniu). Efekty widzę, bo i mniej sadełka na brzuchu, i mniejszy celulit, nawet na wadze 3 kilo mniej. Jasne cieszy mnie to i od przyszłego tygodnia wykupuje nowy karnet, ale przygnębia mnie świadomość, że mogłoby być lepiej, gdybym zrezygnowała z wieczornych chipsów albo batonika. Niestety Julką nie jestem, bo silnej woli u mnie brak, ani ainom, która może jeść i nie tyć. Wciąż oduczam Marcinka spania z nami. Tzn już śpi w swoim łóżeczku, ale za to śpi źle. Budzi sie częściej niż zwykle. Przeczeka się :) Hani co to za przepis, który podała Ci Nadiya? Pierwszy raz słyszę, a brzmi apetycznie. Z czym można to komponować?
  18. A ja widzę, że Pampusia i Shamanka to dzisiaj w wyjatkowo dobrych humorach. Tak trzymac dziewczynki :) . A swoja drogą Hanio, ja tez pomyślałam, że Ty pójdziesz w jakieś dekolty, odważne kroje, a Ty tu ze spódnicą wyskoczyłaś :) He,he, sama posiadam kilka (może ze 3) i tez rzadko je noszę. Jednak spodnie to wygoda, i jak trzeba to elegancja. Ale co racja to racja - w spódnicy wygląda się kobieco i już! Ja też nie mogę narzekać na sen Marcinka. Jak czytam co u niektórych koleżanek się dzieje to aż mi żal. Marcin śpi w dzień od 11.30 tak około 1,5 godziny (czasem 2,5 ale to rzadkość), a wieczorem ma stały rytuał. o 19 kolacja, potem kąpiel i tak ok. 20.15 już śpi. Budzi się między 7 a 8 rano. W nocy zawsze ma 1 pobudkę. No chyba, że zły sen albo ząbki, to wiadomo, budzi się częściej. Pampusia współczuję Ci tych myszy. Ja też nie potrafiłabym zabić. Sama mam taki strach odnośnie pająków - brzydzę się ich i nie zabiję. Na sam dźwięk tego "klapnięcia" to aż się wzdrygam. Jeszcze jak słychać jak pęka odwłok to w ogóle nie dla mnie...
  19. Shamanka ja tak myślałam, że to nie "nasza" ewelinka. Chyba by nas poinformowała gdyby zmieniła nick. Niemniej drogiej koleżance gratuluję. Pampusia, no ja wytrzymałam prawie 1,5 godziny awantury. Dzisiaj tez będę twarda. Mam mocne postanowienie - nie dam się i już! :)
  20. Misiaczkowa Dzisiejsza noc u mnie też w plecy, bo postanowiłam uczyć Marcinka spać w łóżeczku. Tzn. on zawsze w nim ładnie spał do 6, a potem ze mną jeszcze do 7.00-7.30. Natomiast od czasu choroby, czyli tak od 3 tygodni budzi sie o 1, wstaje i chce do nas. Zabierałam go jak był chory i sie nauczył. Przyznam, że nawet mi sie to podobało, ale przestało. Owszem, cudnie jest jak taki maluch się przytula, ale stwierdziłam, że czas to skończyć, bo nie chcę, żeby 3 latek przychodził nam do łóżka... Tak więc dziś od 1 do 2.20 był wielki płacz. Ale w końcu usnął i spał do 5.30 u siebie. Pierwszy krok do przodu. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie łatwiej. Skoro od piersi oduczyłam go w 3 dni, to spania z nami też go oduczę. Trzymajcie kciuki :) Pogodę mamy nawet ładną, nie pada i nie ma wiatru, więc byliśmy na spacerku. Teraz Myniuś śpi, a później idziemy na świąteczny obiadek do dziadków :) Mąż wraca jutro :)
  21. Na mnie czas. Dobranoc i dzięki za pomoc :)
  22. Nadiya, bo ja tak mam, że jak zapraszam gości, to wolę, żeby mi zostało, niż miałabym się spalać ze wstydu, bo zabrakło jedzenia. A tak w ogóle to nie wszystko, bo będa jeszcze ciepłe dania. Na początek leczo (podam po węgiersku - z makaronem), potem na stół wjadą pieczone pałki z kurczaka, w gdzieś w międzyczasie krokiety i barszczyk czerwony. Ainom :)
  23. Jajka faszerowane też brzmią bardzo apetycznie... :)
  24. Nadiya, ryba po grecku to dla mnie za dużo pracy :( Ainom, ciacho bedzie (upiekę sernik) , ale pomysł z koreczkami jest super. Także będa koreczki i przygotuję jeszcze jakies sery. Tak myślę, że będzie fajnie jak je pokroję i ponabijam na patyczki z połówkami winogrona - coś ala koreczek, tylko serowy.
  25. Diphergan chyba jest na receptę, ale rzeczywiście pomaga przy nocnym kaszlu i lekko wycisza. Jula, może być sałatka, ale nie musi.
×