Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. Hanio, jednak Tobie pierwszej udało się włączyć komputer. U mnie też z tym ciężko. Ale jestem i odkąd dostałam Twojego smsa to myśle ciepło u ustroniance i Mateuszku. Wiem co to znaczy fatalne warunki w szpitalu... Oby tylko ona się nie załamała! Nadiya - nie zazdroszczę. Jak oglądam w telewizji co się w nocy działo, to aż strach myśleć. Oby takich nawałnic jak najmniej było. U nas wszystko gra. Marcinek wesoły, dokazuje, szczebiocze i śmieje się na potegę. Pogoda dopisuje i duzo czasu spędzamy na dworze. Jest też z nami mąż. Niestety w niedzielę już wyjeżdża. Tym razem na cały tydzień. Tak się przyzwyczaiłam do tego że jest i ciągle mi pomaga, że nie wiem jak się odnajdę po jego wyjeździe...
  2. domiś - Marcin z piasku zadowolony, ale bardziej był oczarowany wielką wodą. Jak juz pozbyłam sie kataru i zamoczyłam mu nogi, to siły nie było, żeby od wody odejść. No i ubranko mokre do pasa. Doradziłabym Ci zabranie koca, nie wiem jak one się nazywają, ale mają od dołu izolację. Fajna sprawa, bo jak piasek był mokry po nocnym deszczu, to małemu nie było zimno w tyłek. Przez zwykły koc czy ręcznik, było czuć chłód od spodu. Upiekłam serniczka, zapraszam :)
  3. uleczka kochanie, bardzo się cieszę :))) Rewelacyjna wiadomość! Już niedługo Dominik będzie z Wami! Marcinek też jeszcze nie chodzi - co gorsza nawet nie raczkuje. Z tym drugim to chyba nas ominie ta prtzyjemność. A co do chodzenia, to staje na nogach trzymając się za moje ręce robi kilka nieporadnych kroczków. Ale ja cisnienia nie mam - niech sobie zaczyna chodzić kiedy mu się podoba :)
  4. pszczoolka ja najpierw przestałam karmić w dzień, a po jakimś miesiącu odstawiłam nocne karmienie. Chciałam zdecydowanym cięciem, ale nie udało sie od razu. Tzn. wyglądało to tak, że w pierwszą noc odstawiania poddałam się po 1,5 godzinie płaczu i mu dałam, natomiast później, w drugą noc bunt miał mniejszą siłę, więc obeszło się bez karmienia. I tak wyglądało nasze pożegnanie z cyckiem. Teraz Myniu przesypia całe noce - nie licząc wybudzania jeśli ma zły sen.
  5. Bunia - nie zazdroszczę problemów z zębem, a jeszcze bardziej współczuję, że mały tak cierpi przez to. Nie wiem czy to dobra droga pocieszania Ciebie, ale może teraz własnie uda Ci sie odstawić. Chodzi mi o to, że gdybyś nie brała antybiotyków, to z pewnościa byś się złamała, a tak wiesz, że nie możesz. U mnie odstawianie trwało 3 dni, mam nadzieję, że Tobie pójdzie równie szybko. trzymam kciuki! Nadiya - nie ma czego zazdrościć. Znam ten problem, bo ciotka męża też taki ma. Tylko, że ona się poprostu nie myje. A jesli Twoja kuzynka sie myje i ciągle ma ten problem, to podłoże może byc na tle hormonalnym. U nas ok. Mały cały czas wesoły, co chwila zaskakuje nas nowymi umiejetnosciami i co raz pewniej czuje się na nogach. W czwartek idziemy z mężem do kina. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że 600 metrów od domu mamy cinema city, czynne od 8 miesięcy, a my tam jeszcze nie byliśmy... Brak czasu niestety :(
  6. A ja haniu mam odwrotnie - ciąża nie bardzo, ale dziecko to chetnie :) Ale my też nie teraz. Nawet nie planuję kiedy dokładnie. Najszybciej to raczej za 2-3 lata.
  7. No sylvianka - to nieźle :) Fajnie Cię wzięło. Ja to narazie myślę o znalezieniu jakiejś fajnej posadki i pójściu do pracy :)
  8. Witajcie kochane :) Jakoś to wszystko przetrwałam i teraz już jest luźniej. Chociaz Marcin jest taki żywy, że skutecznie zajmuje mi każdą chwilę. Marcinkowa impreza sie udała, goście dopisali, tylko pogoda nie bardzo. Robiliśmy grilla. Rozstawiliśmy namiot, a dodatkowo można było się schowac przed deszczem w domku. A chwilami padało nieźle. Największą radochę miały dzieci - latały i dokazywały. Tylko córka znajomej wiecznie beczała. Rozmyślnie użyłam tego słowa, bo mała Emilka jest beksą, że hej! U nas był alkohol, ale ja nie mam z tym problemu, bo u nas jeszcze nikt nie zrobił burdy po alkoholu. Wszyscy, którzy pili, pili z głową. Ja nie piłam, bo raz, że opiekowałam się Marcinkiem, a dwa byłam tego dnia kierowcą. Marcinek dostał cudne prezenty, chociaż jeden z nich to moim zdaniem gruba przesada. Wujek kupił mu dziecięcego quada... Bez komentarza. Nie miałam pojęcia, że na roczek robi się takie prezenty. Co będzie później??? Wczoraj miałam z Myniem smutny wieczór, bo mąż wyjechał w trasę. Myniu cały czas pokazywał \"nie ma\". Smutno było na to patrzeć. Na szczęście dzisiaj sie okazało, że tatuś już jutro wraca i ma wolne do końca tygodnia :) Dziewczyny dla jubulatów, którym nie składałam życzeń.
  9. Jestem na chwilkę. Cały dzisiejszy dzień to jedna wielka gonitwa! Musiałam ogarnąć dom po powrocie, wyprałam chyba z 4 pralki ciuchów, potem zakupy na jutrzejszą imprezę i przygotowanie. Teściowa na szczęście dużo pomogła, ale i tak sporo zostało dla nas. Dopiero przed chwilą usiadłam. W sumie powinnam jeszcze wyprasować męzowi koszulę i upiec sernik, ale z tym czekam do jutra, bo zapowiadają u nas mocne pogorszenie pogody. Jeśli więc będzie zimno i będzie padało, to kicha - imprezę przesuniemy, a mi upiecze sie prasowanie i ciasto. Dzięki za pamięć o Marcinku i za życzenia :) Shamanka mi przypadł do gustu pomysł z umeblowaniem pokoju w nowym domku.
  10. Witajcie dziewczynki! Mam wrażenie, że wieki mnie nie było :) Dzisiaj nawet nie biorę się za nadrabianie zaległości. Jestem w zasadzie tylko po to, żeby sie przywitać i przypomnieć, że jesteśmy :) Urlop się udał, chociaż pogoda pozostawiała wiele do życzenia. Prawdziwe lato przyszło nad morze dopiero 3 dni temu. Tak to słońca było jak na lekarstwo. Dobrze, że nie padało. Marcinek plażą i morzem zachwycony. Grzeczny był i ładnie spał - czasami to nawet ucinał sobie 3 drzemnki w ciągu dnia. No i nauczył sie tam robic kupke tylko na nocnik. Nie zsiądzie póki nie zrobi :) Coraz pewniej stoi też na nogach, także pewnie zacznie chodzić i ominie etap raczkowania. Kochane, mam nadzieję, że u Was tutaj wszystko dobrze. Dzieci zdrowo przekraczaja pierwszy rok życia, a Wy jesteście zadowolone i wypoczęte. Postaram się zajrzeć w weekend, ale nie obiecuję, bo biorę się jutro za przygotowywanie jedzonka na imprezę urodzinową Marcinka. Pozdrawiam Was gorąco!
  11. Dziewczynki, wpadłam się tylko pożegnać. Wszystkim chorym życzę zdrowia, mającym rozteki, życzę aby się rozwiały. A tak poza tym to życzę nam wszystkim słońca, radości i pociechy z dzieci. A wszystkim maluszkom kończącym roczek życzę wielu ciepłych chwil z rodzicami, dużo miłości i zdrówka! Będę za 2 tygodnie, bo nie sądzę, żebym łaziła po kafejkach internetowych. Nie zapomnijcie tu o mnie kochane. papa
  12. Ja całe życie na temat bicia mam takie zzdanie, że jak facet mnie raz uderzy to będzie to ostatni raz. Lata świetlne temu mój dwuletni związek rozpadł się z tego powodu. Nadiya ja bym tylko chciała i głęboko Ci życzę, żebyś była szczęśliwa. Ty i dzieci. ustronianka - ale wtopa z tymi życzeniami :) No napisałaś o zmianach i pomyślałam, że jak nic urodziny. A Ty co innego na myśli miałaś :) Byliśmy o neurologa i sprawa wygląda tak, że jeszcze miesiąc podajemy lek w normalnej dawce i później powtarzamy badanie. Jeśli Aspat spadnie to będzie super i zostaniemy przy tym leku. Jeśli nie, to czeka nas zmiana leku. Lepiej żeby spadł, bo ten syropek bardzo dobrze działa. Lekarz mówi, że Aspat mógł być powiększony jeśli organizm przechodził jakąś infekcję, albo zęby rosły. Nie pamiętam teraz jak było, ale łudzę się, że była jakaś przyczyna. W razie zmiany to nie wiem jak działałby ten nowy lek. Lepsze znane zło niż nieznane.
  13. ustronianka - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Pewnie to one skloniły Cię do przemyśleń. Napiszę Ci jedno- chciałabym mieć Twoja mądrość i umieć tak czerpać radość z codzienności jak Ty. Przesyłam internetowe buziaki ****
  14. Agatha GRATULUJĘ !!! Wyobrażam sobie jaka dumna jesteś :) Pampusia ja nie pomogę w kwestii rowerka, bo nasz składał szwagier i mnie przy tym nie było. Marcin teżckorzysta z nocnika, ale nie tak jak Rubi, że nie moczy pieluch. Do tego jeszcze troche czasu nam potrzeba. Natomiast zawsze jak go posadzę na nocnik to coś zrobi. Pokazuje też na pieluszkę jak zrobi lub robi siusiu. I jak zapytam gdzie jest siku, to pokazuje pieluchę :) A jak zapytam kto zrobił siku to pokazuje na siebie :>
  15. Agatha, Seiene życzę Wam wszystkiego co tylko wymarzyłyście dla swoich dzieci! Agatha - opijasz piątkę? A tak ogólnie to laski pojechałyście z \"tą\" cholipcią :) Hanio dzięki za komplement :) Miło mi :> Ogólnie zalatana jestem, bo organizuję nasz dwa wyjazdy. W piątek jedziemy już do Rzepina do mojej mamy - tam idziemy na wesele. Wracamy w niedzielę, muszę nas przepakować, nocka w domu i w poniedziałek wyjazd nad morze. Same rozumiencie, że wszystko musi byc gotowe jutro. No i tak latam to na zakupy, to z garniturem do czyszczenia, to z butami do szewca. Po drodze jeszcze rehabilitacja. A jutro idziemy do lekarza, żeby te wyniki skonsultować. Nie mówię już o praniu i prasowaniu...
  16. On to uwielbia. Tą hustawke ma na działce, ale każda na placu zabaw musi być zaliczona jeśli tylko jest w zasięgu wzroku :) Dobra, ja idę do łóżka. Jutro wraca mąż i tym samym zaczyna swój urlop :)
  17. Pampusia w zeszły wtorek lub środę. Dokładnie nie pamietam, ale jakoś tak.
  18. Melduję się i ja! Jak zwykle późno. Ale praktycznie cały dzień byłam poza domem. Po południu Marcinek był u dziadków, a ja na zakupach. Obkupiłam małego na wyjazd w więcej letnich ciuszków (nie maiłam tego zbyt dużo), a potem spożywka i chemia. Nawet nie chcę pamiętać ile kasy poszło. Ale przynajmniej dla Marcinka zapasy zarobione i chyba w Pobierowie będę dokupowała tylko danonki. Poza tym przyszedł skuterek i jest zaje...ty! Poprostu strzał w dziesiątkę. Mały najchętniej by z niego nie zsiadał. Ganiał dziadka po całym podwórku :)! Co do szczepionki to zgadzam się z większością, że jest obowiązkowa. Ja pewnie też zaszczepię, tylko, że będę to przedłużała jak długo się da. Koleżanka migałą się przez pół roku. Słyszałam, że im dziecko starsze, tym lepiej. Więc ja mam taką strategię :) Agatha pewnie jutro rano nie zajrzę, więc teraz życzę powodzenia na obronie i najlepsze życzenia urodzinowe dla Gabrysia! Shamanka Ty to się masz - jak nie mąż, to zakupy, jak nie zakupy to koleżanka. Rozumiem, że Ci przykro. Kilka moich koleżanek nie odezwało się do mnie odkąd Marcin jest na świecie. Zaznaczę, że koleżanki z gatunku tych dobrych. I wiesz co? Ja też olałam. I nie mam wyrzutów sumienia. Ale ja już taki człowiek jestem. Jak ktoś jest dla mnie dobry, to ja też jestem dobra. Ale jak jestem olana, to idę dalej i nie oglądam się za siebie. Nie ma sentymentów (nie we wszystkich sprawach, ale czasem nie ma). misiaczkowa mój Marcin budził się w nocy nawet częściej. Dopóki nie odstawiłam. Teraz przesypia całe noce. Na prawdę! U mnie akurat to było powiązane, bo to nie są pobudki z głodu, tylko żeby sobie possać, bo lubi.
  19. Nadiya, w mordę, nie zdążyłam obejrzeć zdjęć. Trudno. Ja swoich nie wrzucam, bo nie mam odwagi. Peg współczuję utraconych zbiorów i ryb. Nie wyobrażam sobie co musicie czuć. Dzisiaj odwiedziła nas rodzinka. Mama z bratem. Polazłyśmy do Media Markt, bo mama chciała obejrzeć kuchenki i kupiła mi depilator. To już w ramach prezentu urodzinowo - imieninowego. Ale cieszę się ogromnie, bo dawno chciałam mieć i jakos nigdy nie wyszło. A najbardziej mnie zaskoczyło, że sobie wzięła taki sam. Normalnie w szoku byłam :) Ale fajnie :) Marcin coś dzisiaj katar dostał. Nic więcej się nie pokazało, ale i tak dałam mu na noc ibufen (ponoć działa przeciwzapalnie), wapno i nasmarowałam olejkiem kamforowym. Oby nic się nie rozwinęlo, bo w weekend mamy wyjazd na wesele, a w poniedziałak na wakacje. Fajnie gdyby był zdrowy.
  20. Hanio obejrzałam zdjęcia i szczerze napiszę, że zazdroszę Ci tak smukłego ciała. A co do blizn, to sama mam w połowie brzucha, po prawej stronie i nigdy się jej nie wstydziłam. Jest ze mną od zawsze i nie mam z tym żadnego problemu. Agatha i widzisz jak to było - na poczcie nas podglądałaś, ale smam cicho jak mysz pod miotłą siedziałaś. No, ale sądzę, że teraz już dawno sie zrehabilitowałaś. Dawaj maila, to prześlę Ci dane do poczty. Tylko nie znikaj nagle i mam nadzieję, że Was też będziemy mogli sobie zobaczyć:) ainom dzięki za wytłumaczenie co i jak z tym wapnem. Jak Ci sie uda znaleźć ten link, to będę wdzięczna. Co do pogody, to mam nadzieję, że u peg wszystko w porządku. Jakoś tak milczy...
  21. Chciałabym dużo napisać, zle ostatnio cierpię na brak czasu. Zatem w skrócie: Ja też uwielbiam porządek i mam w domu zawsze czysto. Najbardziej na świecie nienawidzę mieć stssu naczyć w zlewie, ale nie tak jak pszczoołka, że nie zjem póki nie zmyje. Zjem, ale zaraz potem wszystko myję. A wogóle najlepiej mi jak robię dwie rzeczy równolegle - gotuję i myję :). Oczywiście to wszystko u mnie w granicach rozsądku. Nie myję okien co 2 dni i nie latam non stop z odkurzaczem. Ale porządek MUSI być! :) Co do alkoholu to teraz jak nie karmię to w weekend piję sobie wieczorekiem Redsa, wcześniej pozwalałam sobie na Karmi (malinowe jest pycha). W tygodniu nie piję, bo sama nie lubię. Wczoraj natomiast byłam na panieńskim, wypiłam chyba z 5 drinków i wróciłam do domu trzeźwa. Dramat! Tymbardziej, że dzień wcześniej ubzdryngoliłam się jednym piwkiem (fajnie mi było). U Marcinka wszystko w porządku. Od kilku dnie budzi się raz w nocy, pije herbatkę i śpi dalej, także dramatu nie ma. Mąż sobie wczoraj dzielnie poradził z kolacją, karmieniem i usypianiem. Dumny tatuś :) Jutro przyjeżdża moja mama, więc pewnie wpadnę jutro wieczorem (może dzisiaj też mi się uda na chwilę, ale mąż ma inne plany... hehe:) ) I pytanie - co włożyć do apteczki dla dziecka? Wiem, że był ten temat, ale nie pamiętam... I na co pomaga wapno w syropie (przepraszam za to głupie pytanie, ale nie mam ulotki nie wiem czy i kiedy je podawać). Dzięki dziewczyny za pomoc.
  22. Z tego co wiem, to każde skierowanie jak i recepta ważne są miesiąc. Współczuje problemów zdrowotnych. Biedna jesteś, że nie możesz sobie pomóc choćby tabletkami.
×