karenina

Hanio pewnie, że jak sam to ok. Ja pisałam w celach pochwalnych :)

Ja postanowiłam, że pół roku i koniec z karmieniem piersią. Tyle, że skoro zostaję w domu to przestaje być to dla mnie takie oczywiste. No i będę za tym ogromnie tęskniła.

U mnie pogoda się pogorszyła. Wiatr wieje, ale na szczęście nie pada, więc spacerek zaliczymy :) A mój syneczek dzisiaj w nocy przewrócił sie na bok i tak spał :) Piszę o tym, bo jak odradzono mi kładzenia małego na boki ze wzgledu na bioderka, to tego nie robiłam. A on dzisiaj siup - sam soię tak ułożył :)

A ja jak zwykle na końcu :) Praktycznie cały dzień byłam poza domem, więc się nie udzielałam. Mały już śpi sobie, ja poprasowałam, wzięłam prysznic i dopiero włączyłaqm laptopa. Hanio Ty w końcu kładziesz się przed 23 :) magda popieram wszystko co napisała Hanio, taki urok pierwszych miesięcy:) Ale jeśli Cię to mocno niepokoi, to poradź się pediatry albo położnej laktacyjnej.

Witajcie! Jestwm nawet wyspana. Piszę \"nawet\", bo zawsze chciało by się więcej :) Pogoda nam dopisuje, więc spacerujemy ile się da. Dzisiaj też pójdziemy na pewno, ale najpierw czekam aż mały się zdrzemnie. tatonka :( Mam takie wrażenie, że niektórzy mężczyźni zakładają rodzinę, bo tak wypada, bo mama chce, bo wszyscy koledzy też już żonaci. No, z każdego powodu, tylko nie z tego najlepszego. I później niestety traktuje dom jak hotel, a dziecko i żonę jak obowiązek, a nie przyjemność. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Tylko to może pomóc. Żeby tylko dwie strony chciały, żeby było lepiej... Dla Ciebie marczewa a może zapytaj czy nie ma innej metody, którą moglibyście ćwiczyć? Tatonka ćwiczy inną.

tatonka aż tak źle? Nie gniewaj się, ale musze zapytac, bo jak tak czytam co piszesz i Ty i dasia, to zastanawiam się czy Wasi mężowie wiedzieli co to znaczy miec dziecko? A Wam współczuje, bo jesteście rodziną, a oni jakby o tym zapomnieli...

Nadiya dzięki kochana - przyznam, że leń mnie dopadł i nie miałam weny na szukanie. Łatwiej było poprosic tutaj :) Jeszcze raz dziękuję

Hanio jak możesz, to wklej jeszcze raz linka do tych kubków na allergo (co to można zdjęcie zamieścić na nich). Szukałam i szukałam i zanic znaleźć nie mogę...

Cisza i spokój... Czyżbyście wszystkie zapomniały o kafe??? Moja niedziela zmienna. Najpierw mały trochę marudził, potem był baaardzo wesoły i później znowu spadek formy. Na szczęście kąpanie i zasypianie poszło gładko i Marcinek już w ramionach Morfeusza :) Ja lekko smutna, bo mąż juz musiał w trasę ruszyć :(. Nie lubię jak wyjeżdża w niedzielę. Co innego jak wyjeżdża w nocy, bo wtedy mam poczucie, że cały dzień był z nami, a tak - już go nie ma. O 7 rano kusi być gdzieś w Austrii...

Hanio tos teraz napięcie zbudowała... no ale nic, czekam, chociaż nie lubię :) Ja na przeziębienie stosowałam apap. 2 tabletki na noc- wypociłam się i rano juz było o niebo lepiej.

Olam trzeba było mówić, że nie masz adresu. Juz Ci wszystko wysłałam.

Siema laski :) Olam kochana z główką Pawełka na pewno jest wszystko w porządku. Wiesz jacy są porządni lekarze - wola dmuchac na zimne i wszystko sprawdzic, niż coś przeoczyć:) Wszystko będzie dobrze!!! Co do niań to własnie wczoraj się okazało, że u mnie nie będzie takiego tematu. Tzn. posadka, na którą się czaiłam będzie dostępna dopiero od sierpnia, a do swojej poprzedniej pracy nie wrócę, zatem idę na wychowawczy przynajmniej do sierpnia. Na razie nie wiem czy mnie to cieszy czy smuci. Zastanawiam się, bo muszę sobie znaleźć jakies zajęcie. Może jakiś kurs? Tylko jaki??? Sama nie wiem czego bym chciała... Dzisiaj miałam dzień odpoczynku. Rano byłam na spacerze z małym, a potem zaprowadziłam go do babci, a sama na zakupki. Kupiłam mu pajacyka i gąbkę do wanienki, żeby nam się w tym krochmalu nie ślizgał :). Póxniej wysprzątałam łazienkę, wzięłam dłuuugi prysznic, ugotowałam obiadek i jakoś tak lepiej się poczułam. Bo ostatnio zaczął mnie chyba dopadać syndrom wypalenia :( lu79 jak widzisz nie tylko Ty dużo piszesz. Póki co jeszcze nikt nas tu nie ogranicza, więc spoko :)

hanio chlebek własnego wypieku musi byc przepyszny :)

sobie poszukałam troche o tym glutenie. Pszczoołka tu http://www.osesek.pl/jadlospis-doskonaly/gluten-w-diecie-niemowlecia.html piszą, żeby gluten wprowadzać koło 5-6 miesiąca jeśli karmi sie piersią.

Ja tez jestem za prywatyzacją szpitali, likwidacja NFZ i refundacją in vitro. Generalnie z tą prywatyzacja to mam wrażenie, że ludzie nie rozumieją o co chodzi w tym wszystkim. A wiadomo, że lęk przed nieznanym jest wielki! Ja tez mam taki misiowy kombinezon, ale na razie go Marcionkowi nie zakładam, bo chyba by sie ugotował (ten + ten zwykły). No, ale nie martwię się, bo jest dośc obszerny, więc może starczy na wiosnę. pszczoolka Powiem Ci szczerze, że nie wiem o co Ci chodzi z tym glutenem (nawet nie bardzo wiem w jakich produktach go szukać. Coś mi się tylko w głowie kołacze, że czytałam, że nowy schemat żywienia niemowlęt zaleca późniejsze wprowadzanie glutenu. Może mi ktoś w głowie rozjaśni?

Olam Będzie dobrze - trzymam za Was kciuki. Napisz koniecznie jak będziecie po usg. A u mnie czar podziałał tylko na jedną noc. Dzisiaj juz nie było spania. Pobudki co 2 godziny, jedna godzinna przerwa w spaniu no i Marcin od 7.15 nie śpi. Teraz marudzi, ale co ja mogę? Spać nie chce, jeść nie chce... Jakieś dziwne rumieńce ma na twarzy od wczoraj, odkąd od babci wrócił. Oni maja w domu strasznie gorąco. I jak tak wyszli na dwór to nie wiem czy go gdziec nie zawiało. Oby nic sie nie rozwinęło.

Seine mój mąz też nie narzeka - a nawet na mnie krzyczy, jak gadam jakieśgłupoty pod swoim adresem. Też bym powiedziała cos takiej lekarce - raz, że dziecko cierpi (bo rozebrane i śród obcych), to jeszcze młodą kobietę stresuje przy świadkach. Masakra jakaś! Nadyia dobrze, że Ty nie dajesz sobie w kaszę dmuchać! Sarah dla Ciebie mamusiu {kwiatek] Ja chyba pójdę spać, może się wyśpie troszkę.

9 ja jadłam tyle co kawałek krokieta (dosłownie jeden kęs) i nic nie było. Nie wiem jak po większej ilości.

Dziewczyny, pół godziny nadrabiałam zaległości!!! Ale dzisiaj płodny dzień :) Hehe, co do wagi, to ja też raczej z tych \"solidnych\" dziewczyn, ale nie wygladam jakoś obleśnie. Powiem szczerze, że nigdy nie ważyłam 55 kilo (no chyba w podstawówce :)) i nawet nie chcę. Jedyne co mi sie w moim ciele nie podoba to ten nieszczęsny brzuch. Ale w końcu zaczęłam chodzić na siłownię, więc liczę, że do lata jakies zmiany nastąpią. Waga powoli idzie w dół, ważę już 3 kilo mniej niż przed ciążą. Moje marzenie to jeszcze tak 7-8, ale daję sobie czas do lata. lu79 nie ma sprawy z tymi przepisami. I nie wmawiaj sobie wysuszenia, bo rzeczywiście w nie uwierzysz. U mnie, tak jak u pszczoołki, nic takiego nie nastąpiło. Smacznego :) Marcinek miał dobry dzień, ale przed spaniem już była awantura. Chyba bolał go brzuszek, bo jak napuszczał solidnych bąków to zaczął jeść i ładnie usnął. Jednak trwało to trochę.

Ja chyba zaczarowałam dzisiejszą noc, bo Marcinek spał do 1 (5!godzin) i później do 4, no i do 7.40 :) Oby tak mu zostało :) Olam nie przejmuj się tak bardzo, że dziecko mało przybrało, bo według mnie waga jest w normie. Poza tym wyobrażasz sobie, że wiecznie rośnie o 200 gram na tydzień? Czujesz jakimi byśmy byli wielkoludami? To naturalne, że po 4 miesiącu dzidzia juz rośnie wolniej - skupia sie na rozwoju intelektualnym :)

Dobra dziewczynki ja idę spać. Codziennie z nadzieją, że ta noc będzie tą, w której Marcinek prześpi 6 godzin (kiedyś tak umiał). Dobranoc :)

tatonka, magdiego dzięki za linki, juz kupiłam. A swoją droga gapa ze mnie totalna, że nie pomyślałam poszukać u tego sprzedawcy :) hanio z tymi rozmairami tak jest - co firma to swoja rozmiarówka. Babcia kupiła Marcinkowi czapkę na 0-6 i była za ciasna... A co do ubranek to nosi jeszcze 68, ale już nie długo i czas na uzupełnienie marcinkowej szafy o rzeczy w rozmiarze 74, bo mało mam.

magdiego rewelacja ten pałąk, a cena jeszcze lepsza! Szkoda, że nie pochwaliłaś się wczoraj, to może zdążyłabym kupić.

Tyle napisałyście, że aż trudno spamiętać :) Nadiya Ty to sie biedulko nastresujesz tymi chorobami . Życzę Ci i Hubertowi dobrej nocy. Co do wodniaczków, to Marcinek też ma. Juz mu się dużo wchłonęło. I wcale nie byłam z tym u chirurga, chociaż w szpitalu koniecznie kazali iść (zauważyli to zaraz po urodzeniu). Moja pediatra i pielęgniarka środowiskowa odradziły i uspokoiły mnie, że to się samo wchłonie. Miały rację :) Więc spoko. A co do siusiaka, to ja nie odciągam, tylko czasami tak delikatnie, żeby wymyć jeśli krem się tam dostanie. Marcinek miał fajny dzień, ale przed snem się zbuntował i za nic nie chciał cycka. Walczyliśmy z tą niechęcią 45 minut. Herbatkę ciągnął a cycka nie. Nie wiem o co mu chodziło. Rozmroziłam w końcu swoje mleko (dobrze, że mam mały zapas) i mu podałam. Z flaszki wypił bez żadnego ale i zaraz usnął. Któraś (przepraszam, ale nie pamiętam która) ma problem z zielonymi kupkami. Mogą być zielone od herbatki koperkowej. Chociaż mój miał tylko na początku jej podawania, a teraz pije dalej, ale kolor ma taki żółto-musztardowy.

ainom nie noszę pasa już dawno i może to mój błąd. Chyba się z nim przeproszę, skoro mówisz, że u Ciebie takie ładne efekty dał.