Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. Dziewczyny, czy Wy tez jesteście takie zmęczone po całym dniu opieki nad dzieckiem? Ja strasznie. Podejrzewam, że to wynika z tego, że boli mnie jakaś kość w tyłku. Może to dziwnie brzmi, ale powoduje, że im dłużej chodzę to zaczynam utykać. Nie wiem czy to kośc ogonowa, czy co. Tak z tyłu mniej więcej na środku odczuwam ból. A spaceruję dużo, bo tak średnio po 3 godziny 2 razy dziennie. Uciążliwe to jest cholernie. Dzisiaj akurat mogę trochę odpocząć, bo babcia zabrała Marcinka, ale o 18.00 wróci. Może totonka jakąś maść poleci?
  2. Skaranie boskie z tymi babciami. I to nie wazne czy mama czy teściowa. Jak ma swoje za uszami, to ma... Mój Marcinek własnie usnął sam w łóżeczku. On w dzień, tak samo jak nocą, usypia przewaznie sam. Ukołysała go karuzela. Jak jest mocno zmęczony to wiadomo, że go lulalm, nie jestem wyrodną matką, hehe :) A mój mąż pojechał do Ponania na przegląd z autem i chyba stamtąd pojedzie w trsaę odrazu :( Słuchajcie, tak się zastanawiam. Ze względu na skaze białkową, wiadomo, nie ma w mojej diecie nic z nabiału. Czy powinnam uzupełniać wapń w organiźmie? Oczywiście oprócz tego co zjadam. Bo ja dużo mlecznych rzeczy jadłam i teraz czuję w kościach, że tego wapnia to mało mam. Pomocy. Nadiya ja nie mam pojęcia o takiej formie wysypki. Skaza białkowa to raczej nie jest, bo to na pewno nie znika i nie pojawia sie tak jak to opisujesz.
  3. marczewa mam Bepanthen maść. Też uważam, że to rewelacja :)
  4. Cześć mamusie :) Właśnie taki leżaczek jak na ostatnim podanym linku Marcinek dostanie na chrzciny. Jak chwalicie, to myślę, że będzie zadowolony. marczewa aż się wzdrygnęłam jak to przeczytałam. Ja mam szczęście, bo moja teściowa bardzo dużo pomaga i jednocześnie zawsze o wszystko pyta. Więc ja nie narzekam. Ale też nie mieszkamy razem i jest na pewno inaczej niz u Ciebie. Ja bym nie wytrzymała. Przede wszystkim nie dałabym jej dziecka do uspokajania. Co to ma znaczyć, że ona weszła do pokoju i wzięła dziecko???? Nie do pojęcia jest dla mnie takie zachowanie dorosłej osoby. Ja za to mogę troche ponażekać na moją mamę. 11 października wybieramy się na wesele i ona ma przyjechać i zostać z małym. Wczoraj powiedziałam jej, że dobrze by było, żeby przyjechała z 2 dni wcześniej. Pozna tryb dnia małego, zobaczy gdzie chodzimy na spacery (miasta nie zna), zobaczy jak można go zabawić. A ona dała mi do zrozumienia, że może być z tym problem. Jeśli nie przyjedzie to przynajmniej będę wiedziała, że nie mam co na nią liczyć. Oczywiście plan B jeśli chodzi o opiekę jest gotowy (jest nawet plan C :) ). Jeszcze słowo o skazie białkowej. Odkąd zrezygnowałam zupełnie z nabiału, to mały ma piękną skórę. Czerwone krostki zniknęły. Smarowałam mu też buzię bepanthenem, żeby nawilżyć i żeby go nie swędziało. Byłam dzisiaj w poradni laktacyjnej. Pani jak małego zobaczyła, to stwierdziła, że mamusia sama sobie poradziła i w sumie niewiele mi nowego powiedziała. Tyle, że dała mi namiary na alergologa, gdyby jeszcze coś się działo. Ale się rozpisałam :) Mężulek mówi, że książkę piszę...
  5. Noo, mój też \"gada\" na całego! Normalnie otwiera buzię - małpuje po mamie :) Dużo się śmieje i ładnie mu wychodzi to \"gadanie\". Był dziś co prawda trochę amrudny, bo brzuszek go bolał, ale mamusia ładnie utuliła, uspokoiła, nakarmiła i Marcinek zasnął. Jutro będzie lepiej :))))
  6. nochaluspagus Wcześniej miałam mniejszą butelkę i starczyła mi tak na 4 tygodnie. Z tym, że w wanience było niewiele wody i lałam pół nakrętki, a nie całą.
  7. Shamanka w pełni Cię popieram i rozumiem. Szkoda, że mąz az tak długie fochy strzela. Śmieszne to, bo zwykle to jednak baba przeciaga w nieskończonośc \"ciche dni\". No, ale na Twoim miejscu bym, to olała. Racje miałaś - w takim tempie, to dachu do zimy nie będzie, za to może alkoholu będzie wypite na pewno. Nie daj sobie wejśc na głowę. Ktos musi rządzić! :) Ja za płyn oilatum 250ml zapłaciłam 36zł. 500ml kosztuje coś koło 63zł. A Marcin od 6 rano dał nam nieźle popalić. Nawet cycka nie tknął przez 3 godziny (a wczoraj to co godzinę podjadał). Na szczęście jak zrobił kupkę to i humor wrócił :)
  8. Shamanka a co takiego strasznego zrobiłaś? Może jak się wyżalisz to będzie Ci trochę lepiej?
  9. Fajnie macie z tymi brzuchami. Ja nie mogę ćwiczyć jeszcze 5 tygodni (przez cc) ale jeśli chodzi o kilogramy to został tylko 1. Nad brzuchem ubolewam i jak tylko będę mogłą zacząć ćwiczyć to będę nad nim pracować. Grill sie nam bardzo udał. A mały Marcinek prawie cały dzień spędził na dworze. Super dotleniony i wykąpany, teraz sobie smacznie śpi :)
  10. hehe ainom, ja tez dzisiaj mam grillka :)) Nadiya cieszę się z Tobą ze spadającej wagi. U mnie też do przodu. Z ciążowych, został kilogram (dodatkowo marzę o 5), i czekam aż minie 12 tydzień od cesarki, to zacznę ćwiczyć. Liczę, że wtedy wyładnieje brzuszek, bo teraz to dramat... Ja kąpię małego w oilatum i smaruję go parafiną. Ma bardzo delikatną skórę i muszę uważać. Odstawiłam wszystkie kosmetyki nivea, które kupiłam przed ciążą, bo nawet puder go uczula. Teraz mam w domu zestaw nieużywanych kosmetyków. Muszę sprezentować którejś dzieciatej koleżance :)
  11. Popieram wniosek Hani. Bo póki co to przyznam szczerze, że pamiętam jak maja na imię dzieci Hani, ainom i Lipenki, a to własnie dlatego, ze często jak o nich piszą to używają imion. Tak byłoby super.
  12. Ja jestem. Dziś ładny dzionek za nami. Mąż wrócił i wybrałam się na zakupki. Co prawda tylko spożywka, ale zawsze to chwila \"luzu\". Jutro jedziemy na działeczkę z małym. Ma być piękna pogoda, więc trzeba korzystać ze słoneczka :) Pochwalę się, że przyszła mama chrzestna zakupiła dla Marcinka leżaczek z fisher pricea taki jak niektóre z Was mają. Cieszę się, że o tym pomyślała, bo jak czytałam Wasze opinie o leżaczku to chciałam taki mieć dla synka. I będę miała teraz :) To znaczy za 3 tygodnie - jak będa chrzciny.
  13. Olam Jak byłamie u fryzjera to słyszałam narzekania dziewczyny, że ona taka nie wyspana, bo sobie kupili małego labladora i on ją budzi o 5 i jakie to straszne, bo ona taka nie wyspana. Powiedziałam, że ja mam 5-cio tygodniowe dziecko (wtedy, teraz już 7) i ono mnie budzi 2-3 razy w nocy. Piszę to po to, bo jestem ciekawa jak ta \"paniusia\" poradzi sobie kiedy dzidziuś się obudzi i nie będzie chciał spać przez kilka godzin, tak jak Twój. My jesteśmy jednak dzielne kobitki i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej :) U mnie pada i nie ma mowy o spacerku :( Ale jest promyczek w tym dzniu - mąz kochany wraca :) Zostanie aż do wtorku, bo w pn ma egzamin a we wtorek samochód na przegląd. Cieszy mnie to ogromnie! Tymbardziej, że w poniedziałek ma urodzinki, więc spędzimy je razem. ainom wszystko bedzie dobrze z Bartusiem. Zobaczysz
  14. To, że miało się cc nie jest automatycznym wskazaniem do kolejnej cesarki. Jest jednak tak, że w szpitalu powinni Ci zrobić usg rany i na przykład sprawdzić czy nie jest zbyt cienka i czy nie pęknie podczas naturalnego porodu. SylaT jeśli miałaś cukrzycę i to było wskazaniem, to jeśli powtórzy się to w drugiej ciąży to pewnie też będziesz miała cc.
  15. Cześć dziewczynki :) Witam też nochaluspagus. Ależ masz skomplikowany nick :)))) ainom Bartuś wygląda super i ma piękne duże oczęta :) Nadyja Ty też wyglądasz super i bardzo Ci do twarzy w tej fryzurce. Ale uśmiech to rzeczywiście byłby na miejscu. Są na poczcie jeszcze zjęcia pięknego dzieciątka, ale nie wiek, która z Was je wysłała. Dlatego apeluję o to, by w temacie wiadomości wpisywać swój nick z kafe. My dzisiaj praktycznie cały dzień poza domem spędziliśmy. Około 17 wzięła Marcinka na spacer babcia i wróciła po 19. A stamtąd to ja mam jeszcze około 25 minut ( z wózkiem) piechotą do domu. I cholera mnie wzięła, bo o 19 powinnam być w domu i kąpać małego. Wszystko się przesunęło i Marcinek był strasznie marudnu. Nie omieszkałam powiedziec swojej teściowej, że babcia zawaliła sprawę i przez to dziecko zasnąć nie mogło... hehe wredota ze mnie, ale nie po to wprowadzam porządek w jego życie, żeby teraz ktoś go burzył no nie???
  16. Jestem i ja. Co do długości spania dziciaczków w nocy, to ja się chwalę, że Marcinek od początku fajnie mi nocki przesypia. Wczoraj to spał 7,5 godziny ciurkiem :). Zwykle te 5-6 godzin to mam pewne jak w banku. Acha, i jest na piersi. Jesteśmy po wizycie u chirurga. No i mały ma nie zarośnięty moczownik. Na razie leczymy to specjalnym płynem, który ma wysuszyć końcówkę i jest szansa, że ładnie zarośnie. Jeśli nie to po skończeniu 6-tego miesiąca operacja... Na razie nie biorę tej opcji pod uwagę. Jest to o tyle niebezpieczne, że może powodować raka w późniejszym wieku. ainom Lipenka tez ma taką hustawkę, z tego co pamiętam :) A skoro o Lipebce mowa, to ciekawe jak jej Kalina. Cos się nic nie odzywa od jakiegoś czasu.
  17. Zdjęcia na onecie super. Tylko to od "aniaitomek" to nie wiem od której z Was. Aczkolwiek to w ramce - śliczne. Jakim programem zrobione? Zaraz podeślę,. To nie tyle plan zywienia, co wskazówki takie. Ale na pewno pomogą.
  18. Mój mały na brzuszku nie bardzo lubi leżeć, ale kłade go zawsze jak jest okazja i chociaz te kilka chwil sobie poleży spkojnie. Bo potem to marudzenie. Ja też noszę róznie - w pionie tak jak piszecie - dziecko się uspokaja i ogląda świat. To raczej nie jest niedobre, trzeba tylko trzymac główkę, ale to wszytkie wiemy :) Ktoś pytał o róznice między 5w1 a 6w1. To chodzi o żółtaczkę - jest dodatkowe kłucie (przy tej 5w1) i nic poza tym. My wzięliśmy 6w1, bo mały już sie nacierpiał w szpitalu. Marudził wczoraj okropnie po tej szczepionce, ale jak już zasnął to od 20.00 do 4.30. Pobił swój rekord. Ale dziś przynajmniej jest normalny. O 18 idziemy do chirurga. Prywatnie, bo państwowo to kolejka na 1,5 miesiąca... Bez komentarza. Green_Gable Jeśli chodzi o wielkośc dziecka a termin porodu, to na pewno lekarz nic nie zmieni. Mój był \"większy\" o 2 tygonie, a urodził sie i tak 11 dni po terminie i to przez cesarkę. Terminu według @ się nie zmienia, dla lekarzy to świętość :) I tak jest dobrze. Bo, to, że dziecko jest większe, nie znaczy, że wszystko ma dobrze rozwinięte i przystosowane do zycia poza mamusią. ainom Jak tam Bartusiowa pupcia? pszczoolka dzięki za info. Wczoraj koleżanka napisała mi co ona jadła i trochę mi sie poprawiło, bo jednak można pokombinować z jedzonkiem i nie będzie tak \"szaro\". Jak kogos to interesuje to mogę podesłac na onet, albo tu wkleic to co napisała na temat żywienia mamy dziecka ze skazą. Wczoraj wszystko złe wyeliminowałam i mam wrażenie, że buźka Marcinka wygląda lepiej. Oby to pomogło. I jeszcze pytanko o proszki jakich używacie. Bo ja mam Lovele, ale ona uczula mojego maluszka. Może znacie jakieś płyny do prania dla dzieci? Będe wdzięczna za podpowiedzi.
  19. NO! Nie raz krzyknąć trzeba, żeby się ktos odezwał :) :) :) Adu a Ty mnie za słówka nie łap hehe :) Nadiya biedaczka jesteś z tym piecem. My na szczęście mamy gazowy i ja sobie tylko w domu włączam jednym przekręceniem na regulatorze. Mąż naniesie Ci drzewa i węgla i jakos sobie poradzisz.
  20. hehe w szkole:))) Dobre. Ja praktycznie cały dzień spacerowałam z małym po tej szczepionce. Strasznie był marudny i jakos tylko w wózku usypiał na trochę. Teraz też nie mógł zasnąć i godzinę strasznie płakał. Udało mi się go uspokoic i w końcu zasnął. Ciekawe tylko na ile... No w każdym bądź razie wynik wizytu u pediatry jest taki, że mam skierowanie do chirurga. Zauważyłam, że dziecku w pępku zbiera się cos na podobieństwo zaschniętej ropki. Pediatra mówi, że mógł się nie zamknąć moczownik (tym w życiu płodowym wydalany jest mocz dziecka przez pępowinę) i trzeba to sprawdzić. Generalnie tego się nie leczy tylko obserwuje. No, ale sprawdzic muszę. Dodatkowo, oprócz skazy białkowej jest prawdopodobnie uczulony na proszek do prania, więc muszę wypróbowac inne niż Lovela. Uczuleniowe to moje dziecko... Apeluję do wszystkich dziewczyn, które tylko czytaja i się nie odzywają, piszcie cokolwiek, inaczej nasze forum umrze.
  21. Ja tylko zaznaczam, że jestem, bo zaraz wychodzę. W drodze na szczepienie chcę zajśc po czapeczkę ZKŻ Kronopol Zielona Góra (drużyna żużlowa) dla męża, bo w pn ma urodziny. Do tego zażyczył sobie nowe dżinsy. Ale to już z nim musze się wybrać. Zajdę też do poradni laktacyjne i zapytam o diete dla mam dzieci ze skazą białkową. Odezwę sie pewnie też wieczorkiem, także miłego dnia :)
  22. pszczoolka będę musiała przejąć Twoje podejście. Napisz mi kilka przykładowych swoich dań obiadowych, bo nie mam inwencji. Jeśli nie smażone, to co? Co do rotawirusów, to ja raczej nie. Dlatego, że Marcin nie ma starszego rodzeństwa, które może coś przynieść, a nie nie idzie do żlobka. Także ja na dzień dzisiejszy mówię nie. Śmigam spać. Muszę zregenerować siły. Buziaki***
  23. Marczewa współczuję choróbska, bo w takim stanie to opieka nad dzieciatkiem nie jest przyjemnościa tylko obowiązkiem. Mogę się domyślac jak to jest, bo mnie już 2 razy dopadła migrena (a mam na prawdę okropne) i też nikt za mnie pewnych rzeczy przy dziecku nie zrobił. Bądź dzielna i wracaj do zdrowia.
  24. KasiulaSz Jezu, kobieto, co to jest uchynięcie? Może jestem w plecy z medycyną, ale pierwsze słyszę. Jak możesz to przybliż temat. A ja sie borykam ze skaza białkową. Białko wyeliminowane, a z nim bez zmian. Tzn. jak parafina zaleczy jedne zmiany to w to miejsce pojawiają sie nowe. Zaczynam myśleć, że to uczulenia owszem jest, ale tak na prawdę nie wiem na co. Stąd moje pytanie do dziewczyn, których dzieci też cierpią na skazę. Jaką trzymacie dietę? Bo ja, z wyjątkiem nabiału, jem wszystko. Od czasu do czasu nawet coś smażonego. Postanowiłam jednak trzymać ostrą diete typu gotowany kurczak i marchewka. Co jeszcze mogę jeść? Muszę napisać, że mój Marcinek ulewa, ale dosłownie troszkę. Nie ma chlustania nosem. Współczuję mamom, które muszą to oglądać, bo ja sama nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła. Tak poza tym, to bardzo pogodne i grzeczne dziecko. Śmieje się do mnie i gada po swojemu. Super podoba mu się mata edukacyjna. No i od początku zasypia sam w łóżeczku :). Mam nadzieję, że z wiekiem mu takie rzeczy nie miną :) A jutro idziemy na szczepienie. Mam nadzieję, że nie będzie go bolało.
  25. ainom trzymam kciuki za to, żeby to nie był nawrót tej choroby. Szkoda mi Ciebie i Bartusia. Daj znac co u lekarza. Mój maluszek ssie tak około 10-20 minut i sam puszcza pierś jak się naje. Chyba, że jest noc i uśnie w trakcie jedzenia (często po 5 minutach i zaspokojeniu pierwszego głodu) to zmieniam pieluszkę. On się wtedy trochę rozbudza i przypomina sobie, że jest głodny, więc je dalej, tak około 10 minut. Jeśli chodzi o odbijanie, to w nocy mu odpuszczam, bo nie chcę, żeby się wybudził. Przyznam szczerze, że były takie momenty, że i w dzień zapominałam go o odbić i pojawiły się kolki niestety. Więc warto jednak tego pilnować.
×