Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karenina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karenina

  1. W kwesti powstałego sporu w 100% zgadzam się z Agahthą. Dodam tylko Thelly, że doskonale rozumiem Twoje położenie. Mam na mysli to, że dla mnie Twoje zachowanie wcale nie bylo jakieś starsznie naganne. Napisałaś, co myślałaś - zawsze tak robiłaś i między innymi za to Cię cenię. Okazało się, że Twoje slowa kogoś uraziły, więc przeprosiłaś. I kwietniówki i nas. Dla mnie to wystarczy. Bo niby co jeszcze mogłabyc zrobić? Wysłać im kwiaty? Nie przesadzajmy! Za to niektóre z kwietniówek (zaznaczam - niektóre) mają teraz frajdę z niepotrzebnego pogłebiania sprawy i ciagłego wypominania. Jak ktoś przeprasza to powinno się przyjąć te przeprosiny, a nie ciagle na nowo otwierać ranę. Ta sytuacja nie jest przyjemna dla nikogo. I proszę Cie Thelly, teraz Ty wybacz sama sobie i wracaj tu do nas. Napisz co u Tosi i czy w ten weekend znowu przyjmowałaś gości? Donia - powodzenia jutro. Ja w czwartek idę z Marcinem na EEG i zastanawiam sie jak to ugryźć... Dziecko powinno spać w trakcie tego badania. Będę musiała go w nocy wybudzić i porządnie zmęczyć. U nas w porządku. Wraca rutyna. Auto naprawione i mąz już wyjechał. Ale możliwe, że już w środę wróci do domu. Jula jak tam zakupy? Hanio - dobrej nocy cyborgu :) Peg - powodzenia u lekarza. Pampusia, Bunia Tatonka, Maja, Sarah, Sylvianka i reszta "niepisząca" co tam u Was?
  2. Donia, a lekarze co mówią na te grzyby? Tydzień przedszkolny zaliczony :). Marcin wybrał$$ też sobie nakładkę na sedes do przedszkola, bo za nic nie chce tam siusiać. Teraz twierdzi, że będzie z niej korzystał. Zobaczymy. Zabraliśmy go w nagrodę do zabawkowego, żeby sobie cos wybrał i wiecie co? Wśród tylu rózności, ten brzdąc wynalazł małego Piotrka i Harolda z bajki o Tomku (tego ostatniego juz ma) i właśnie te zabawki dał. Dziwne, że nie dał się porwać wielkim autom i innym kolorowym i kuszącym rzeczom :) . Ale to byl chyba wynik chwilowego zacmienia umysłu :). Następnym razem wybierze coś co będzie piekielnie drogie! Jula jak tam autko? Jeździłas już?
  3. Hanio, Marcin rozpoznaje i nazywa kolory. Kiedyś mylił czerwony z białym - nie wiem dlaczego akurat tak :) W każdym bądź razie teraz jest ok. Ale nie dołuj sie zbytnio, bo jak byłam z nim kilka dni w przedszkolu, to zauwazyłam, że jeszcze nie wszystkie dzieci dobrze rozróżniaja kolory.
  4. No własnie, może Pamp byś podała, co? Bo mi nie tyle chodzi o te kubki, co o gitarę o której właśnie Ty pisałaś. Marcin lubi gitary :). A ponoć jest u tego sprzedawcy, do którego Thelly dawała kiedyś linka. Chyba, że to ten ostatni, zaraz popatrzę.
  5. Thelly daj jeszcze raz tego linka do zabawek, nie chce mi się szukać. Lenia mam czy jak? :)
  6. Hanio jest tak, że jak dziecko powie, że mu się chce, to jedna z pań idzie tylko z nim. A poza tym, co mniej więcej 2 godziny jest grupowe wyjście do łazienki. U Marcina w grupie jest 10 dzieci, więc to nie problem dla dwóch opiekunek.
  7. Donia, bardzo Ci współczuję tych nieprzyjemnych przejśc i niemiłych komentarzy. Widzę, że bardzo kochasz Dominika i zrobisz dla niego wszystko co tylko w ludzkiej mocy. Praca i wysiłek włożone w jego rozwój na pewno zaprocentuja - zobaczysz! Trzymam kciuki.
  8. Apropos problemów z sikaniem, to Marcin ma z tym problem w przedszkolu. Za nic nie da się posadzić na sedes, dzisiaj trzymał całe 6 godzin, aż nie wrócił do domu... Jutro zabiorę go do sklepu i powiem, żeby sobie wybrał nakładkę na kibelek. Zaniosę do przedszkola i już. Może jak sam sobie wybierze, to na "swoją" bedzie siusiał.
  9. Hehe Hanio, cos jednak Rubenkowi w głowie zostaje z tych rozmów o rodzeństwie :) Ja porobiłam co zaplanowałam i teraz znowu dłuży mi sie czekanie. Pusto w domu bez dziecka. A tak czlowiek czekał na trochę wolnego...
  10. Thelly, przepraszam, wkradło mi sie a zamiast e :)
  11. Ustronianka, przede wszystkim musisz sie uzbroić w cierpliwośc. Odpuśc mu (a przede wszystkim sobie) na trochę - tydzień, dwa i wtedy podejdź do tematu od nowa. U mojego syna w grupie przedszkolnej jest dwoje dzieci z pileuszkami. Poza tym masz jeszcze trochę czasu zanim mały pójdzie do przedszkola. I pamietaj, że jak Ty się denerwujesz, to dziecko to czuje i tez jest w stresie. Jula, gratuluje auta. Mój szwagier tez jeździł po niemieckich komisach i w końcu kupil auto w Polsce. Tak jak Wy - po Niemcu, tyle, że już opłacone i zarejestrowane. Hanio - miłego pobytu we Wrocławiu :) Thally - my tu wiemy, że wcale nie jesteś jakąś podłą kobietą szukającą okazji byle kogoś oczernić. Ta sytuacja dała mi trochę do myślenia - my tu ze sobą już tak dobrze żyjemy, że nie mamy żadnych hamulców by pisać co sądzimy na różne tematy i zapominamy, że to jest jednak forum publiczne. Później źle na tym wychodzimy. Szkoda, że nie można ustanowić jakiegoś hasła, żeby móc wchodzić na "nasze" forum, że nie jest ono zupełnie prywatne. Marcin poszedł do przedszkola ze łzami w oczach. Troche to było przewrotne, bo płakał, ale ładnie się ze mną pożegnał i pobiegł się bawić. Ciagle płacząc. Myślę, że jemu tam dobrze, tylko nie jest przyzwyczajony, że można się dobrze bawic bez mamy. Bądź co bądź byliśmy razem 2,5 roku :). Przepraszam, że tak smęcę o tym temacie, ale nie będę ukrywała, że przeżywam ten jego krok w "dorosłość".
  12. Donia, ja przyznaję, że nie pamietam, ale to nie znaczy, że nie jestes tu mile widziana. To (mimo wszystko) dobre miejsce, żeby trochę się "wygadać". Służymy wsparciem. Za Marcinem kolejny dzień przedszkolaka. Zauważyłam, że mimo iż rozstaje się ze mną ze łzami w oczach, to jednak w przedszkolu mu sie podoba i lubi tam chodzić. Jak pytam czy było fajnie, to odpowiada, że "fajnie było". Opowiada co robił, co jadł, czym się bawił, jakie pani opowiadała bajki. Ogólnie chyba będzie dobrze jak już przywyknie do rozstań z mamusią :)
  13. Dziewczyny, jeszcze raz dzięki za wsparcie. Jesteście cudne! Marcin na początku popłakał, ale później juz było dobrze. Spacer, zabawa - dał się zająć. Poza tym zasnął na leżaczku, co mnie zdziwiło, bo nie myślałam, że uda mu się ta sztuka wśród tylu dzieci. Jednak w domu zasypia sam w pokoju. No i zjadł placuchy (czyt. racuchy :) ). Thelly auto jedzie w czwartek do "rekonstrukcji", że tak to określę. Wykładamy własne pieniądze, bo okazuje się, że Warta ma 3 miesiące na załatwienie sprawy, a wcale im się nie śpieszy. Trochę to dla nas obciążenie, ale po to kupilismy auto, żeby jeździło i zarabiało pieniądze, a nie - stało 3 mieciące. Co do pracy, to 16 lutego będzie rozmowa kwalifikacyjna. Wtedy będę już znała konkrety no i oczywiscie dam znać. Olam, oczywiście, że pamietamy i Ciebie i Pawełka. Uściski dla Was i dawaj czasem znać co u Was. Mam nadzieję, że u mnie będzie tak jak u Ciebie - spokojniejsze dziecko i usmiechnieta mama :). Jula, tak to jest z tym szukaniem aut w Niemczech. Zdjęcia ładne a na miejscu zawsze coś wychodzi. My dwa lata temu szukaliśmy naszego Berlingo przez 2 miesiące :), a szwagier ostatnio kupił Scenica i też się naszukał. Będzie dobrze! Bunia, brzuszek rzeczywiście niewielki, za to dopatrzyłam się tam zupełnie okazałych piersi :). Tak jak kiedyś pisałaś :).
  14. Dzięki dziewczyny, jesteście niezastąpione! To racja, że on się tam zajął swoim przedszkolnym życiem, a ja siedzę i myślę co i jak. Ale na pewno mu tam fajnie :)
  15. Moje drogie - przeżywam straszne męki :( . Zawiozłam Marcinka do przedszkola ok 8.00 i odbiorę go po 14.00. To jest o tyle "straszne", że minął ten okres adaptacyjny i od dziś mały zamiast 2 godzin będzie tam spędzał 6. Wiem, że dobrze sie nim tam zaopiekują, ale cały czas o nim myślę i kręci mnie w brzuchu. To chyba prawda, że matki denerwują sie bardziej niz dzieci. Przwżywam to strasznie! A może przesadzam? Pomocy :)
  16. Ja tylko na chwilę i tylko po to, żeby również pochwalić projekt Buni. Jak dla mnie - idealny. Bardzo mi sie podobaja takie niskie domy. Super, że z garażu jest wejście do domu - nie trzeba będzie latać do okoła :). Ilość miejsca... hehe no obszerny jest, zastanawiałabym sie kiedy i jak to sprzątać, ale jednoczesnie sama chciałabym mieć taką "woelką chatę" :) Super! Hanio, ja Ci powiem szczerze, że nie zazdroszczę... Ja to teraz już się gryzę jak to będzie jak będę musiała rano wyszykować małego do przedszkola i siebie do pracy, a co dopiero jak bym miała mieć na głowie tyle co Ty. Ja na pewno bym tego nie ogarnęła. Ok, lecę, bo jakas zmęczona jestem. pa
  17. Haniu, bardzo ładna bluzeczka. I super pomysł z tymi małymi stópkami :) Co do sytuacji w przedszkolu, to jestem przekonana, że na pewno nie podkuliłybyście ogona, tylko stanęłybyście w obronie dobra dziecka. Ja osobiście tez nie podejrzewałam siebie o takie umiejętności, a jednak. Thelly, dobrze, że nie musiałaś zostać w szpitalu. A Ty rzeczywiscie przemyśl swoje zachowanie. Nie pierwszy raz piszesz, że lekarz każe Ci sie oszczędzac, a tu co chwilę czytam czego to Ty nie zrobiłaś, ile nie nagotowałaś" co chwile jacyś goście i zero odpoczynku. Teraz powinnaś zajmować się tylko Tosią i sobą. Czuj się zrugana przez internetowa ciocię :) :) :)
  18. Jestem. Thelly, a byłaś w Biedronce? Wiem, że śledzisz ich ofertę, ja też :) Kupiłam dzisiaj szczoteczkę do zębów Signal plus dwie pasty (też Signal, oczywiście dla dzieci) za 9,90. Zazdroszczę Ci takiego samotnego wypadu :) Chociaż ja w środę "wypadam" do kina na 'Turystę". Koleżanka mówi, że fajny film. No i Thelly cieszę się z Twoich zakupów tak, jak bym ja sama je robiła :) Sarah, dobrze czytac, że co raz lepiej odnajdujesz się w roli podwójnej mamusi :) Chłopaków masz cudnych. Byłam dzisiaj z Marcinkiem na pierwszej, zapoznawczej wizycie w przedszkolu. Trafił na zajęcia plastyczne - kleił, malował i bardzo mu sie podobało. Dzieci, panie, zabawki - wszystko na tyle fajne, że mówi o tym, że jutro tam pójdziemy. I rzeczywiście - jutro w przedszkolu grają muzycy z filharmonii i idziemy na mały koncert. Będę tak go przyzwyczajała w tym tygodniu, a od wtorku - 1 lutego Marcin będzie przedszkolakiem pełna gębą. Oby później w domu jemu nudziło sie tak jak to opisujecie...
  19. Widzę, że Hania zdawała Wam relację ze swojego samopoczucia. Napisała, że niby cos tam lepiej, ale niestety. Przed godziną dostałam od niej smsa, że jedzie do lekarza, bo czuje skurcze... Ma nadzieję, że to do tej biedunki. Ma mi dać znać jak coś będzie wiedziała. Jula, co do krwiaka, to napiszę co wiem, ale nie możesz tego traktować jak wyrocznię, bo każdy przypadek jest inny. Sama miałam krwiaka w macicy, od 6 tc leżałam w szpitalu, ale niestety w pewnym momecieopieka lekarska nie wystarczyła i zadziałała natura. Straciłam dziecko w 16 tc. Z kolei koleżanka miała takie samo rozpoznanie, ale nie musiała leżeć w szpitalu. W połowie ciązy krwiak się wchlonął całkowicie, a teraz jej Bartuś ma ponad rok i jest zdrowym chłopczykiem :) Niedługo wrócę.
  20. Oj bidne chorowitki. Życzę duuuużo zdrówka dzieciaczkom i rodzicom również. Myniuś (odpukać) trzyma się dobrze... Dzisiaj w szkole u teściowej był fotograf. Zabrałam małego i nawet udało sie trzasnąć mu jakies fotki. Trzy mamy razem, sam jest tylko na jednym, bo za nic nie chciał pozować w pojedynkę. A ćwiczylismy w domu uśmiechy 2 dni wcześniej :). Jestem ciekawa jak wyszły. I jeszcze mniej fajna wiadomośc. W środę mąż miał wypadek na autostradzie. Może wypadek to zbyt duże słowo, ale jak zadzwonił i powiedział, że wjechał w niego tir, to nie było wesoło... Ma zupełnie rozwaloną plandekę i trzeba wymienić tylną i boczną burtę. Pójdzie z ubezpieczenia, ale i tak szkoda, bo to nowe auto. W trasie było ledwie drugi raz :(. Najważniejsze, że mąż cały i zdrowy. Resztę się przeżyje. Jula, gratuluje nowego członka rodziny. Hanio - wyglądasz cudownie! Ewelinka, fajny projekt.
  21. Nieźle Jula. W Zielonej za 3 dychy to w lumpeksie co najwyżej jedną bluzkę bym kupiła. Dzięki za odp. Tatonka, fajnie, że Wasze gniazdko nabiera kształtów. A co do rodziców Łukasza, to wygląda na to, że dbają o Ciebie :)
  22. Zaczynam od poczatku, bo coś wcisnąłam i wcięło mi wszystko co napisałam. Wrrr! Jula, jak tam zakupy - udane? I dopytam jeszcze o te jaja z pieczarkami, bo nie wiem, czy dobrze doczytałam. Jak już je napełnisz farszem, to jeszcze w panierkę i smażysz? Czy jak to tam jest? Tatonka, dobrze wiedzieć, że żyjesz :) Z pieluchami do przedszkola to rzeczywiście kiepsko, ale rozejrzyj się jeszcze. Na przykład w tym, do którego idzie Marcin, nie widza problemu, żeby dziecku pieluchę zmienić. Wiem, bo kiedy tam byłam, to pani pytała czy Marcin potrzebuje pampersów i pokazywała gdzie rodzice je zostawiają. Olam
  23. Thelly, wymyśl sobie coś, czego sama byś sobie nie kupiła, a co czasem Ci się przyda. Ja na przykład na gwiazdke od brata dostałam takie metalowe naczynie z podgrzewaczem. Pojemność 3l. Świetnie nadaje się na różne okazje, czy nawet wiekszy obiad. Ja jeszcze nie miałam okazji użyć, ale już widzę leżące tam przygotowane wcześniej mięka, warzywka na ciepło - i to wszystko ciepłe przez większość wieczora. Dostałam też kiedyś piękne świeczniki. Rzadko ich używam, ale używam. Może jakieś obrazy na ścianę? Albo oryginalne w formie solniczkę i pieprzniczkę?
  24. Bunia, wiem, że pomyślisz "łatwo jej pisać", ale radzę wrzucić na luz, pozwolic babci zająć się wnukiem, a samej spokojnie odpocząć i dojść do siebie. Sylvianka, ja też jestem ciekawa - pisz tu nam szybciutko o co chodzi. Thelly co do mojego spokoju w kwestii mebli, to teraz nakręcam się zakupem tych dla Mynia. Swoje kupię dopiero jak będę miała na nie kasę, więc chłód w tej kwestii jest raczej wskazany. Chociaż w środku wrzy - nie ma dnia, żebym nie zerknęła do katalogu i nie popatrzyła na nie :). A wczoraj to mi się nawet śniły... Co do pracy, to wybaczcie, ale wszystko napiszę jak już będzie po konkursie i będę miała pewność, że ją dostanę. Na dzień dzisiejszy wygląda, że tak, ale różnie to bywa z obietnicami. Konkurs będzie w pierwszej połowie lutego. Póki co, jeszcze trochę potrzymam to w tajemnicy, żeby nie zapeszyć :) Dzwoniłam dzis do przedszkola i w przyszły poniedziałek Marcin zaczyna adaptację. Będę z nim tam chodziła na kilka godzin, żeby poznał dzieci, panie i otoczenie. Trochę sie denerwuję, ale jednocześnie jestem podekscytowana faktem powrotu "do żywych". Jestem pełna obaw, jak ja to wszystko pogodzę, ale mam też w sobie zapał i wiele chęci do działania. Mam nadzieję, że wszystko pogodzę. Jula, ja też gratuluję mężowego awansu.
  25. I ja coś napisze, tak przy niedzieli :) Hanio, mam nadzieję, że sledzie smakowały. My od dziś mamy w końcu auto do swojej własnej, prywatnej dyspozycji (do tej pory musielismy "się dzielić" ze szwagrem - według potrzeb). Ależ mi to daje poczucie wolności! Jula, cieszę się, że impreza się udała, i że dzieci zdrowe. To wspaniale. I zauważyłam, że Hania posłuzyła sie Twoim starym nickiem- od razu wiedziałam o kogo chodzi, ale to tak dziwnie się czytało :) I postanowiłam, że w lutym idziemy zamówic meble do pokoju Marcinka. Kiedyś Wam wysyłałam linka. Teraz decyzja podjęta. W dodatku upatrzyłam tez meble do naszego, dużego pokoju, ale z tym poczekam do jesieni. Chciałabym od razu odmalować pokój i wtedy zmienić mebelki. Te, które mamy to jeszcze "spadek" po teściach. Nie są złe, ale chciałoby się jednak trochę nowoczesności :). Tak się zapaliłam do tego pomysłu, że ostatniej nocy śniły mi sie meble własnie :) Ciekawe jak tam maja i tatonka. W ogóle część lipcówek coś zamilkła...
×