Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ksiuni

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Ewcia wiem że są wrazliwi... nawet da się zauwazyć niepokojąca tendencja do odwracania ról w związkach... otóż to Faceci chcą żeby zaradna Kobieta się nimi opiekowała...często wynoszą to z domu gdzie Mamusia nieświadomie krzywdzi synka dogadzając mu i robiąc za niego wszystko często do 30 i później roku życia... to taki syndrom \"Włoskiem Mammy\" gdzie później wychowują się niezaradne \"kaleki\";) no i wyobraźcie sobie że taki Facet który oczywiście udaje Macho trafi na Kobietę która oczekuje tradycyjnego podziału ról w związku ... na początku jest super - ale później wychodzą przyzwyczajenia wyniesione z domu i dwie osoby czują się w potrzasku...On - bo nie rozumie o co chodzi ...przecież dla niego normalne jest że musi mieć wyprasowane, uprane, ugotowane, posprzątane, kupione, przyniesione, wyniesione.... taki stan rzeczy jest dla niego normalny... a Ona - chciałaby się dzielić obowiązkami - bo przecież jest Kobietą - nie może wszystkiego sama zrobić, a przy tym oczekuje czułości nie tylko w łóżku ...ale i w ciągu dnia, w sklepie czy na spacerze... I rodzi się problem ... z którym żadna ze stron nie potrafi sobie poradzić.... Do tego jeszcze \"wisienka na torcie\" normalnym i naturalnym jest że Kobiety w ciąży są nieprzewidywalne:)) I Dziewczęta - to jest całkiem normalne - burza hormonalna jaka odbywa się w czasie ciąży w naszych organizamach powoduje takie właśnie wahania nastroju, od rozdrażnienia przez nerwicę do depresji...i tylko od Was zależy jak sobie będziecie z tym stanem radziły. Proponuję poczytać - w każdej książce dotyczącej ciąży napisane jest że kobiety w ciąży często płaczą - i jest to normalne - nie jest to jakaś anomalia która przytrafiła się tylko Wam. Tylko warto poinformować o tym \"drugą połowę związku\" - ponieważ nie czytając na ten temat - nie wiedzą że to jest naturalne i muszą się wykazać cierpliwością znacznie większą niż normalnie.
  2. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    ...wiem wiem ...jeszcze chodzi o te niespodzianki...którymi chciałbyśmy być zaskakiwane..... ale tak szczerze: Kiedy ostatni raz zrobiłyście niespodzianki swoim Facetom??? Np. Czekałyście w bieliźnie, albo zaprosiłyście do kina ....?
  3. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Dzień Dobry, wiecie co ja po swoich akcjach muszę powiedzieć że Mój Małżonek jest ideałem... czasami się zastanawiam ile jeszcze mu starczy tej cierpliwości do mnie.... i trochę się obawiam że nie dużo...:(( Ale już tak chłodno na to patrząc wyobraźcie sobie - Siebie z przed nerwicy będącej w związku z Mężczyzną - który ma takie napady... Pewnie na początku byśmy się opiekowały - ale z czasem pewnie każdej z nas też brakowałoby cierpliwości... Kolejną sprawą jest to że my Kobiety jesteśmy bardzo emocjonalne - a Mężczyźni - niestety nie. Dla nich choroba - to jest jak wyskoczą Ci krosty, złamiesz sobie nogę, wypadną Ci włosy- czyli to wszystko co można zobaczyć ....zmierzyć .... choroba emocji - jest dla nich niezrozumiała - i nie ma się co dziwić że reagują tak a nie inaczej. Przepraszam za porównanie - ale to trochę tak jakby oczekiwać że świnia zacznie latać:))) Oczywiście są wyjątki, i nie ma co generalizować. Muszę Wam powiedzieć że trochę braku zrozumienia z ich strony jest po części naszą winą - bo nie potrafimy szczerze porozmawiać obawiając się ich reakcji... oczekujemy że skoro nas kochają ( a przecież tak mówią) to będą doskonale wiedzieli że źle się czujemy i potrzebujemy aby nas ktoś przytulił - czy za nas posprzątał - czy zwyczajnie potrzymał za rękę. Ja nauczyłam się mówić czego oczekuję i czego potrzebuję - i to jest naprawdę świetna metoda...bo nawet jeżeli czegoś dostać nie mogę - to słyszę dlaczego i nie jestem później rozczarowana że ..\"znowu się nie domyślił\" ...albo \"On mnie wcale nie rozumie\". Nie chcę tu napisać że to jest świetna i jedyna metoda - ale może warto spróbować...dla samej siebie - a może akurat sprawdzi się??? I tego Wam Dziewczęta z całego serca życzę!
  4. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Fankalanka - Współczuję Ci szczerze, ale chyba powinnaś szybko poszukać pomocy u jakiegoś Psychiatry - są lekarstwa które można brać w ciąży i powinny Ci pomóc. Z tego co napisałaś...to powiem szczerze że nie dziwię się iż masz nerwicę ... nie chcę wnikać dlaczego podjęłaś taką decyzję będąc w ciąży - ale pewnie ciąży Ci teraz to że nie masz wsparcia i że jesteś z tym wszystkim sama. Na nas tutaj możesz liczyć oczywiście, ale mimo wszystko będąc w 8-mym miesiącu ciąży - warto przejść się do specjalisty który pokieruje Cię na najwłaściwszą w tym momencie drogę . Napisałaś że nic nie bierzesz - melisę pić możesz - to chociaż tyle sobie pomóż.... i nie myśl tak pesymistycznie - za chwilę będziesz musiała być silna za dwoje!
  5. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Dzień Dobry Wszystkim ...widzę że po świętach wszystkie odpoczywacie:)) No cóż ja też strzeliłam kilka kilometrów...nie powiem. Miałam parę dziwnych momentów ..ale udało mi się je opanować....śmieszne - bo wykluczeniu raka piersi czułam się jak uskrzydlona - a teraz już nie tak bardzo - tym bardziej że cholera mnie pobolewa.... a do lekarza dopiero w czwartek... i tak do zaj...:)) No cóż, mam nadzieję że u Was Kobietki wszystko w porządku i czujecie się nie najgorzej - a właściwie czujecie się super! I tego przy początku tygodnia Wam życzę! Ps. Nie zapomnijcie dzisiaj puścić Totka ...choć wiem że ja wygram:)))))) Wy też możecie spróbować!:))
  6. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Super ! Bardzo sie cieszę!!!!! To teraz mam nadzieję iż przestanie Cię boleć:)))) A tak już całkiem serio - może Cię boleć od kręgosłupa- jednak w takich przypadkach powinnaś odczuwać drętwienie bądź delikatny bezwład- tak się odczuwa jeżeli jakiś krąg w kręgosłupie uciska nerw odpowiedzialny za kończyny....ale kto to wie.. Najważniejsze że wyniki są OK!!!!!
  7. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Oczywiście Ula - pisz śmiało...tu jest miejsce dla każdego kto poszukuje wsparcia.
  8. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Dzień Dobry wszystkim. Stres - stop -idź odbierz jak najszybciej te wyniki - zobaczysz że wszystko będzie w porządku - i mam nadzieję że to spowoduje u Ciebie lepsze samopoczucie. Marysiu - dziękuję za wsparcie - nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę! Od dnia wczorajszego podniósł mi się tak poziom endorfin że aż sama jestem w szoku - aż usnąć nie mogłam- bynajmniej nie z powodu nerwicy - tylko z powodu szczęścia że nie mam raka! Nawet myśl o ewentualnej biopsji mnie nie przeraża - normalnie szok! Pisałam że się upiję ...oczywiście że się nie upiłam - ale w ramach radości opierdzieliłam pół pudełka lodów:) ...i moja poprawiona wczoraj przemiana materii - wróciła do normy:))) he he Życzę Wam wszystkim dobrego samopoczucia i spokoju..gdybym mogła wysłałabym i Wam trochę tej swojej radości....
  9. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Byłam!!!!! To tylko.....torbiel...być może będę musiała mieć biopsję ekstrakcyjną- ale to nic poważnego!!!!!!!!!! Nie wiecie ile stresu i nerwów ze mnie opadło!!!!! Dziękuję Wam za wsparcie i za trzymanie kciuków!!!! Chyba się dzisiaj upije z tej radości!:)))))))
  10. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Dzień Dobry , melduję :) się pierwsza...mam giga stracha od rana ...a badanie dopiero popołudniu...boszzzz żeby wytrwać i usłyszeć że to nic groźnego ..... Oczywiście standardowo w związku ze strachem odczuwam - ból głowy - skurcze przełyku, żołądka - \"znacząco poprawiła mi się przemiana materii\":)) i chce mi się płakać...... uroczo kur.... Niech ten dzień już się skończy...
  11. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Bianka120 - jak się zdecydowałaś na metodę Lulka i czujesz poprawę to super - Daj Ci Panie Boże jak najlepiej i obyś wyzdrowiała...nie pisz że nikt na Ciebie nie zwraca uwagi...bo tu jest tak zawsze jak piszesz - to inni odpisują - jak nie - to żadko Ktoś o Kimś pamięta. Choć bywają wyjątki...i ukłon głęboki w \"Ich\" stronę:)) Stres stop- Słoneczko :) wyluzuj się - wkręcasz sobie ten bó-l cały czas podświadomie o tym myślisz i dlatego odczuwasz te bóle. Przypomnij sobie syndrom cytryny ...jak sobie o niej pomyślisz i ją zwizualizujesz to ślina Ci cieknie:))) Ja mam tak często z bólem kciuka - jak sobie wkręcam że mi żyła pękła w palcu - to to odczuwam tak jakby tak było....a nie jest. Postaraj się o tym nie myśleć...ale oczywiście idź do lekarza dla świętego spokoju. Ja też jutro idę na USG ...i już dzisiaj mam stresssa.... jaki będzie wynik i czy mi bardzo wygniecie moje \"skórki\":)) ALeż my jesteśmy biedne z tymi schizami.... ja bardzo proszę niech już ktoś znajdzie lekarstwo na wyleczene się z nerwicy! Miłego wieczoru wszystkim Wam życzę..bez strachu, lęku i bólu oczywiście! Kolorowych snów Kobietki....
  12. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Pralinko, wiem doskonale co masz na myśli - mój Małżonek też patrzy na mnie jak na wariatkę jak zaczynam snuć opowieści o wszystkich nowotworach które aktualnie odczuwam że mam....ale jeszcze nie wychodzi...choć wiem że się martwi. Najgorsze że ja sama zaczynam się czuć jak wariatka i staram się bagatelizować w miarę możliwości kolejne dolegliwości...choc gdzieś tam w środku się obawiam że być może te akurat są prawdziwe i przez tą chorobę i próbę bycia normalną przegapię prawdziwą chorobę.... Ale w tym przypadku chyba nie zma złotego środka.... choć tak bardzo bym chciała go znaleźć...
  13. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Wraca mąż do domu i od progu woła do żony: - Rozbieraj się i do łóżka! Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał... Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje: - Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
  14. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Pytasz jak sobie z tym poradzić - żadna z nas tak naprawdę nie wie - na to pytanie pewnie potrafiłby odpowiedzieć Psychoanalityk po zgłębieniu twojego przypadku. U każdej z nas lęki mają podłoże w czym innym pewnie a dotarcie do tych źródeł tak sobie myślę powinno powodować wyleczenie... Ja też mam różne dolegliwości - nad jednymi prawie już umiem panować a z innymi cały czas się borykam.. nie wiem jak u Ciebie ale mnie najbardziej wkurza że jak już coś wykluczę - zaczyna się coś innego... i tak na okrągło...
  15. Ksiuni

    Moja nerwica.....cd..

    Witaj Pralinko ...możemy sobie rączki podać - wiem o czym piszesz... wiele z nas wie o czym piszesz. W końcu te \"ataki serca\", \"zawały\" i inne \"wylewy\" które nas \"nawiedzają\" tak naprawdę nie mają miejsca i są atakami nerwicy - ale my je tak właśnie realnie odczuwamy. I z własnego doświadczenia - lepiej ponarzekać sobie niż kryć i chować wszystko w sobie - bo to jeszcze bardziej nas nakręca nerwicowo.
×