Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

To przecież

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziewczyny witajcie z rana. Humor mi dopisuje, dziś przyjeżdza z delegacji mój męzulek i nie mogę się doczekać, jak jakiś małolat :-)) A tak w ogóle to jesteśmy poważnymi ludźmi a gdy jesteśmy razem to dziecinniejemy :-)) ale jest za to wesoło. Ciekawa jestem jak jest w małżeństwie po 10 latach. Jak jest u Was? Czy miłosne uniesienia minęły i jest proza życia czy sa jeszcze romantyczne chwile?? Cieplutko Was wszystkie pozdrawiam.
  2. Wakacje ku końcowi i miasto już jest potężnie zakorkowane, trudno z rana gdzieś się przebić. W wakacje starałam się pozałatwiać sprawy urzędowe gdy było w miarę spokojnie. To miło być wśród rówieśników, muszę przyznać że rozglądając się po swoich przyjaciołach widzę, że mam strasznie dużo koleżanek trzydziestek i to wcale nie dlatego że tak wybieram, tak się składa, ale w końcu wiek nie ma nic do rzeczy. Z moim mężem pobraliśmy się całkiem niedawno, późno go spotkałam. W ogóle to szukałam tzw. ideału i nie mogłam znaleźć, gdy poznalam kilka lat temu mojego męża też nie był idealny, ale miał dużo inicjatywy i determinacji i przypasowaliśmy się. Gdybym wiedziała wcześniej że w małżeństwie jest tak fajnie to dawno bym się wydała :-)) A tak poważnie to łatwo jest wyjść za mąż ale bardzo trudno trafić na tego jednego. Więc cieszymy się wszystkim dookoła. Życzę Wam uśmiechu przez cały dzień.
  3. Jest to wiek, kiedy albo niedługo będzie się odcinało kupony, albo zaczyna sie nowy rozdział życia. Ja właśnie jestem na tym etapie i cieszę się życiem jak osiemnastka. Najważniejsze to miec kogoś kochającego koło siebie :-)) Jedynie przeszkadza mi to, że te lata tak strasznie szybko płyną. Od Sylwestra do Wielkanocy, potem do wakacji i znów do Sylwestra. Kurcze, trochę wolniej!!!!
  4. Nie mam jeszcze 41, ubieram się wg swojego gustu, dbam o wagę i ludzie zwykle dają mi dychę mniej, do tej pory nie przyznawałam się do wieku. Teraz mnie to wkurza, przyznaję się ile mam latek i wreszcie jestem sobą. Zartuję czasem z mężem że jesteśmy stare pierniki :-)) Mąż kilka lat starszy ode mnie przystojniaczek - gdy raz poznałam jego kooperantów którzy nie mieli pojęcia kim jestem, myśleli że jestem ..... córką. Kochani, uśmiałam się do łez.
  5. To przecież najpiękniejszy wiek u kobiety!!!! W pełni kobieca, znająca swoją wartość. Ustawiona w życiu.....
  6. To przecież

    TEŚCIOSTWO

    Do nowej w dyskusji - znam temat zdrowia zepsutego przez tesciową, po ostatniej scysji, kiedy już otwarcie się postawiłam (pierwszy raz) miałam 3 dni biegunke. A przy wcześniejszych kontaktach gdy ona + reszta rodzinki mi pokazywała fochy miałam taką reakcję oraganizmu że musiałam iść na 2 dni zwolnienia. Mąż oczywiście uważa że ja jestem wrażliwa i wyolbrzymiam a żyję z nim a nie z jego rodzinką. Nie chce zanudzać przykładami, ale mam dość. Co do małżeństwa to też się grubo zastanowię co dalej, nie chcę żyć w takiej atmosferze.
  7. To przecież

    TEŚCIOSTWO

    To przeciez oczywiste, że wredna teściowa może wykończyć każdego. Moja jędza tak mi dokuczyła, że teraz jedynym moim marzeniem jest aby się po prostu odczepiła. Nie chcę mieć z nią nic wspólnego. A najgorsze jest to że jesteśmy kilka miesięcy po ślubie a ja zaczynam żałować. Ona zatruła mi te nalepsze chwile, gdy byliśmy po ślubie. Mój mąż umniejsza jej przewinienia i ma argument: najważniejsze że ty zachowałaś się w porządku. Mnie to nie pociesza. Ja naprawdę starałam się i zabiegałam o względy. Gdy byłam jakąś tam laską z którą on się spotyka to było ok, ale zostałam żoną to zaczęła się niechęć i pokazywanie mi gdzie moje miejsce w szeregu w połączeniu z celowymi przykrościami, aby mi dopiec. Problem w tym, że mąż zaprzecza wszystkiemu złemu z jej strony a ewidentne draństwa pomija milczeniem. To mnie do niego zraża, bo ja chcialam mieć kogoś na dobre i złe, na kim moge się oprzeć i zaufać. Żałuje ślubu i Bój jeden wie jak to się skończy. Kurcze.
×