majka38
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez majka38
-
Dupeczki ja spadam. Koleżanka (ta , którą mąż zostawił) dzwoniła, potrzebuje się wygadać, wyżalić i wyluzować :P No więc lecę zaraz wesprzeć bidulkę chociaż psychicznie :( A wczoraj wyluzowywałam się z kobietą szwagra :P Zeby było ciekawiej jutro na 7.30 do pracy idę i akurat na zmianę czasu trafilam :O No ale cóż ... jak post to post , trzeba się umartwiać i bliźniego w biedzie wspierać :P
-
Lolka !!!!! Ty pipo grochowa !!!! Jakim prawem tak długo nie pisałaś , ja się grzecznie pytam cholero jedna !!! :P Dziewuszki, ja ma sekundę, bo roboty do pracy :P mam tyle, ze szok... A do tego korzystam z pogody, piorę i suszę w ogrodzie wszystko co na drzewa nie ucieka :P Szkoda, że mebli w pralke wsadzić nie mozna, bo pewnie tez bym je wyprała :P Ale nic na to nie poradzę, ze lubię suszyć na dworze, a im bardziej wieje tym lepiej :P Dietkę dukanową przerwalam , bo znowu włosy zaczęły mi garściami wyłazić. Można powiedzieć, że nic tak dobrze mi ostatnio nie wychodzi jak włosy :P Jestem na etapie szukania innej diety, która pozwoli mi zgubić jeszcze z 5 kilo. Może dieta czekoladowa ? :P:P:P
-
Dziadek :) ale tym wszystkim milczącym wstyd robisz :P Dzięki za wiosnę :) Na tę okolicznosc ja dziś pralkę zajechalam suszę sobie wszystko na wiosennym słoneczku i wiaterku :) Abs , bidoku Jak nic jelitówka albo żołądkówka Cię dopadła. przejdzie, ale musisz sę niestety pomęczyć. Obyś reszty domowników tym świństwem nie zaraziła... Kicia :) a próbowałaś korzystać z Opery? Ja jestem przyzwyczajona do explorera, ale moje dzieciaki i mąż z opery korzystają i są zadowoleni. Myszka No dobra, dla reszty też :P
-
Nie dość , ze po nocce to jeszcze do wieczora ślęczę w pracy
-
Nie dość , ze po nocce to jeszcze do wieczora ślęczę w pracy
-
Tyram ci ja w kuchni: jedną ręką zmywam, drugą gotuję, trzecią ziemniaki obieram, kiedy z pokoju dobiega czuły głos mężczyzny mojego, który wyleguje się na kanapie: - Słonko moje ty śliczne, chodź na chwilkę! No i biegnę, może chce się zreflektować za ostatnie przewinienia (lub coś równie nierealnego). - No co chciałeś, miśku? - Nie mogę patrzeć jak tak tyrasz, zaharowywujesz się dla mnie... - ... - ... dlatego, z łaski swojej, zamknij drzwi od kuchni, proszę...
-
Co to ja miałam napisać ..... Jak zwykle słów mi zabrakło :P Z wrazenia, że sie parę zgub topikowych znalazło :P Z tej wielkiej radosci piosenkę wam wszystkim zadedykuję :) Kici to się na pewno spodoba :) Ciekawe czy to już zna :) http://www.youtube.com/watch?v=BlN6gXqZKbM Nie wiem jak wam , ale mi sie podoba :) Wg mnie niezły czad dają chłopaki :) Mają jeszcze parę innych fajnych piosenek.
-
A tak poza tym to pisać mi sie nie chce :( Przerywam diete d ..... Znowu kuźwa mam łysienie plackowate Czytałam, że to nawraca, ale mialam nadzieję, że u mnie skończy sie na 1 razie :( Co prawda teraz zorientowalam się wcześniej i nie mam jeszcze dużych ubytków, ale za to teraz są w 3 miejscach :( Lekarka dała tablety, wcierania, zaleciła przestać sie denerwowć i stresować :P badania porobić, jak najszybciej odtruć organizm, zmienić diete- na początku na warzywno-owocową, a potem jeśli dalej będę chciała sie odchudzać to jakieś mocno urozmaicone MŻ. No i ruch jakiś :P
-
W publicznej toalecie stoi facet z rękami w kieszeniach i smutnym wzrokiem patrzy na pisuar. Gościu, który właśnie skończył sikać podchodzi i pyta: - Co sikać się chce? - Tak! - Rozpiąć? - Tak, niech pan rozepnie! - Wyjąć? - Tak! Gdy już skończył lać: - Otrzepać? - O tak bardzo proszę! - Schować? - Niech pan schowa! Wychodzą razem, a facet cały czas ręce trzyma w kieszeniach. Wreszcie ten drugi nie wytrzymał: - Przepraszam bardzo, pan to pewnie jest inwalida? - Inwalida? Nie, tylko zimno jak skurwysyn! - Józek, będziesz jadł tę zupę? Bo jak nie, to doleję śmietany i psu zaniosę! W pewnej firmie prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu. Oprócz odpowiednich wymagań osobowościowych, określili wymogi wizualne: 175 cm wzrostu, długie nogi, ładne piersi, blondynka itd. Po rozmowach kwalifikacyjnych, wskutek selekcji pozostała im jedna kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie: - Jakie są pani oczekiwania finansowe? - 10 tys. PLN. - Co? U nas 6 tys. zarabia główny księgowy. - To dymajcie księgowego! Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, źle się czuję. Lekarz zbadał babę: - Niech pani codziennie rano wypija jedno jajko. - Panie doktorze, ale ja nie znoszę jajek. - A kto je pani każe znosić...
-
Żona usłyszała nowe słowo - konsternacja, więc pyta męża: - Co to jest konsternacja? - Jakby ci to wyjaśnić. Wyobraź sobie taką sytuację: wracasz wcześniej z pracy i zastajesz mnie w łóżku z nagą kobietą i to by właśnie była taka konsternacja... - Aha, rozumiem, czyli jeśli ty byś wrócił wcześniej z pracy i zobaczył mnie w łóżku z nagim mężczyzną, to też by to była konsternacja? - Nie kochanie, to byłoby kure*two...
-
Co się mówi ???? gdzie się mówi ??? :P Wszystkie na raz się zbiesiły ??? :P No to będę pisać sama do siebie :P - Cześć !!! + Hejka !!! - Co robisz??? + Zbieram sie do pracy, choć wcale mi się nie chce :P - A masz ochote na jeszcze jedną szybką kafffkę??? + No pewnie !!! - Jaką? + Z mlekiem 0% i bez cukru. - Już nalewam. + Dzięki. - Nie ma za co. + No to pa!! - Pa !!! + Miłego dnia. - Wzajemnie. + Dzięki. - Bardzo proszę.
-
Widziałyście już to? Jak nie to polecam :) http://www.youtube.com/watch?v=GOhYHu8DnZ0
-
Hej !!! Co jest ??? Wiosny szukacie???? :P kaffka, herbatka, ziółka, mineralna i piffffko - bierzta co chceta :)
-
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta: - Przydałoby się wymienić świece. - To wymieniaj pan, tylko szybko. No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej: - Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu. Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi: - No, gotowe. Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem: - No to bierz się pan teraz za mój.
-
No i oczywiście chciałam powiedzieć wszystkim: CZEŚĆ !!!!!
-
Myszko, nosek do góry W sumie niewiele osób zdaje za pierwszym razem i są to zazwyczaj ludzie młodzi. W pewnym wieku poprostu coraz bardziej dają o sobie znać nerwy:) Ja zdałam za 6 razem :P I to u faceta, który miał opinię najbardziej oblewającego :) Ten sam facet oblał mnie zresztą za 3 razem :P A prawda jest taka, że zdany egzamin to dopiero początek samochodowej drogi. Dopiero potem, jak juz człowiek jeździ na co dzien swoim autkiem - tak naprawdę uczy sie jeździć :) Mi jesienią stuknie 10 lat od egzaminu, jeżdżę swoim 2 autkiem i nie chwaląc się miałam przez ten czas tylko jeden mandat, 2 stłuczki (w tym jedna nie z mojej winy, za drugą właśnie ten mandat :P)), a w warsztacie samochodowym bywam tylko jak mi coś nawali , a i to rzadko :) Nawet mąż któregoś razu zauważył, że nie daję zarabiać blacharzom, czy lakiernikom :P Mafinka :) ja to znam, polecam obejrzenie wszystkich części :) Ludzka naiwność i głupota nie znają granic :P
-
Z życia studenta: "Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi, a ile w d***"... Pociąg. Wchodzi pijany młodzieniec. Na pytanie konduktora na temat biletu odpowiada, że nie ma pieniędzy. - Na wódkę to było? - pyta retorycznie konduktor. - Przyjaciel mnie ugościł - odpowiada młodzian. - A dlaczego na drogę nie dał? - Jak nie dał...? - odpowiada młodzieniec, wyciągając zza pazuchy pół litra. W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów. - Ja Sylwestra spedziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy. - A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego. - A co ty robiłeś? - pytają trzeciego. - A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gó*na.
-
ha !!! :P A pisałam wam, że mam wodę w kolanie? :O Jakieś 1,5 miesiaca temu uderzyłam sie w pracy w kolano. Na początku pieruńsko bolało, ale po tygodniu mogłam już w miarę normalnie chodzić po schodach. No ale od tamtej pory jednak kolano nie daje o sobie zapomniec .... Szczególnie jak mam sporo stojącej i chodzącej roboty. Nogę mogę wtedy zgiąć tylko do pewnego momentu. Po wczorajszych kilkugodzinnych porządkach znowu zrobila się bańka :O Jak mi nie przejdzie chyba będę musiala do jakiegoś ortopedy iść, bo chyba coś sobie uszkodziłam ..... Jak ja nie cierpię chodzenia do lekarzy !!!!!! :P
-
Kurnia, myślałam, że stronkę przerzucę :P
-
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg. - Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz? - Jakoś nie mam motywacji... A jak wasza motywacja do odchudzania ? :P
-
Co, nie piszecie, bo wygrzewacie stare kości na wiosennym słońcu? :P
-
A ja mam pełno roboty papierowo-komputerowej i na rozkręcenie postanowilam dziś okna w całym domu pomyć:P Zważywsze na fakt, że do wczoraj była u mnie super słoneczna pogoda, a dziś jest pochmurno i niewiele powyżej 0 st. wybralam sobie najlepszy moment :P
-
- Słoneczko... - Tak, kotku? - Zrobisz śniadanie, rybko? - Oczywiście, skarbeńku. - Jajeczniczkę, rybko? - Ze szczypiorkiem, pieseczku. - Ale na masełku, żabciu? - Nie może być inaczej, misiu. - K...a, myszko... przyznaj się! ...Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię....!
-
A ja dziś sobie w nagrodę zrobilam tylko i wyłącznie swoją wiosnę w postaci różowych tulipanków :)
-
Co by tutaj za pączkowo-słodko nie było :P to ja dla odmiany dziś sobie posmęcę :( Jeszcze niedawno twierdzilam, że mam w pracy niewielką, ale za to ekipę niezawodnych koleżanek. No więc juz chyba nie jest taki miodzio .... Powiedzmy, że jest poprawnie, ale .... Oficjalnie jest wszystko jak było, ale od pewnego czasu zauważyłam, że cos mi nie gra. Nie będę sie wdawać w szczegóły, bo i tak pewnie szybko nie skończę :P Żal jest tym większy, że przez parę lat jedna z tych osób bez mojej pomocy nie potrafila nic sensownego zrobić, a ja calymi dniami pomagalam jej (a bywało, że robiłam za nią) w swoim wolnym czasie. Włączałam niemal do wszystkich swoich działań, nawet jak w rzeczywistości niewiele od siebie wnosila. Żeby było śmieszniej jak ktoś wypowiadał się o niej negatywnie - ja jej bronilam, mówilam, ze to czy tamto jest niemożliwe. No a teraz sama widzę, że ona potrafi bardzo dobrze ustawić się i dostosować do sytuacji, byleby mieć z tego dla siebie jak największą korzyść ..... Nie ważne jak, byle do swojego celu .... Niektórym niestety w pewnych okolicznościach w dupach się przewraca. Sory za wynurzenia, ale tak mi się dziś parę rzeczy zbiegło ..... Jak ktos ma miękkie serce musi mieć twardą dupę :P Trochę poboli i wreszcie samo przejdzie. Trzeba to olać sikiem prostym i robić swoje. Skończyłam :P