majka38
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez majka38
-
Pimach, tu masz jeszcze link do sklepu, gdzie kupowalam ten środek http://www.e-rosa.pl/
-
wrrrrrrrrrrrrrrrrrr ............................ ale dziś miałam dzionek !!!!!!!!!!!!!!!!!! szkoda słów :( Do2do konowały to konowały ....................... Pimaszku:) nie chcę Cię zniechęcać, ale szare mydło to na przędziorka za wiele nie pomoże niestety. Owszem, z wierzchu zmyje, ale tylko to. Potrzebna chemia, a i ona nie daje gwarancji. Ja ten Actellic 500 zamawiawiałam przez neta, nawet nie drogi (6,50 za 5 ml), ale koszt przesyłki 20 zeta chyba. I trzeba płacić od razu. Na wszelki wypadek (i za tą cenę) zamówiłam 2 buteleczki, bo to na różne robactwo działa. I jest wydajny- zużyłam 1 ml na 2 porządne opryski ( ok. 20 kwiatow). Pieniądze przelałam z konta przez inteligo, dostali je chyba nastepnego dnia i zaraz wysłali środek. W sumie trwało to kilka dni. Ale moze gdzieś u Ciebie w okolicy można dostać to w jakimś sklepie ogrodniczym albo ze środkami ochrony roślin. U mnie był ten środek, ale w wiekszych butlach i do dezynfekcji pomieszczeń i nasion. Na moich kwiatach póki co robactwa nie widać, ale nie wiadomo, co będzie dalej, bo te robaki potrafia się dobrze ukrywać. Te najbardziej zarażone kwiaty spryskam jeszcze trzeci raz za jakiś tydzień. Dobra dość tego. Spadam do wyrka, bo powieki same się zamykają słodkich i kolorowych
-
............. dzień dobry znaczy :)
-
Tija :) ja Cię tulę ostatnio tu ino frekwencja drastycznie spada Pimaszku :) odpowiem później Lola Do2do reszta pomykam do pracki, odezwę sie później :)
-
no dobra, żeby nie było, że nikt sie nie odzywa napiszę dziś jeszcze raz :P Mafinko :) czekam na focie tak czy inaczej :) i nie żałuj nas tylko pisz na bieżąco jak Ci jest, co dobrego wcinasz :) i w ogóle wszystko wszystko wszystko :) sama nie raz pisałam takie bzdety, ze żadna z Was mnie w tym nigdy nie pobije :P pisz obojętnie co byleby dużo Pimaszku :) przędziorek to niestety też niezłe badziewie, równie trudne do wyplenienia. Też to miałam ( mam nadzieję, ze już się go pozbyłam znaczy). Ten pajączek wysysa sok z liści i dupa. Fikusy lubi szczególnie. Uwielbi suche powietrze, a nie lubi wilgoci, dlatego ważne jest częste zraszanie liści. Mycie w wodzie z mydłem to raczej syzyfofa robota .... konieczna jest chemia. O ile w ogóle zadziała. Ten mój środek działa też podobno na przędziorka. Środek nazywa się Acteliic 500. Ale taki w małych buteleczkach - 5 ml. Rozcieńcza sie go w wodzie w proporcjach 1ml na 1 l wody. Tego dawkowania nie ma w instrukcji, znalazłam to w necie. Actellic 500 jest też ( w sklepach najczęściej) w wiekszych butelkach, ale on ma zastosowanie do nasion i jeszcze gdzieś tam. Ja swój środek zamawiałam w internetowym sklepie ogrodniczym. A tarcznik to taki robal, który żyje na roślinie pod takimi jakby brązowymi skorupkami, które go skutecznie chronią przed człowiekiem, niestety..... Zresztą tu masz linka do różnych robactw na kwiatach: http://www.naszecytrusy.pl/szkodniki.htm Emma :) no to jak sie dobrze czujesz i w domu nasz nudy to pracuj na zdrowie :) moi okoliczni lekarze dają zwolnienia, bo wychodzą z założenia, że szkoła, szczególnie podstawowa - to niebezpieczne miejsce dla pań w wyższym stanie :) ciasnota, a do tego ciągle przemieszczające się z dużym pędem obiekty stanowią poważne zagrożenie :) ciekawe, czy ktoś się tu jeszcze dziś odezwie ..............................
-
Dzień dobry ... no i znowu poniedziałek mamy ... dla mnie jak na razie wolny od pracy zawodowej. Poza domowymi codziennymi duperelemi mam w planach przesadzanie kwiatów, tym razem doniczkowych. Przypałętał mi sie badziewiasty tarcznik na kwiatach i długo nie mogłam znaleźć skutecznego środka. Ale wreszcie zamówiłam przez internet, jestem po pierwszym oprysku. Od dwóch tygodni kwiaty koczują w ogrodzie. Dziś przesadzanie z myciem korzeni i parzeniem drenażu włącznie, no i kolejny oprysk. Mam nadzieję, ze wreszcie pozbędę sie tego cholerstwa. Co prawda łatwiej byłoby wyrzucić wszystkie kwiaty i kupić sobie nowe, ale ja sentymentalna jestem i mi szkoda było..... Wywaliłam tylko kilka najgorszych przypadków. No i liczę na tę wielką radość ze zwyciestwa nad tarcznikiem :) Do2do :) ostro ruszyłaś do boju :) Tija :) ja jeszcze nie skonałam, ale jestem na dobrej drodze :P a przed umarnięciem napisz mi jeszcze: ile czasu dochodziłaś do 200 brzuszków? od ilu zaczynałaś? Ile razy dziennie? robisz pełne, czy z odrywaniem ramion od podłogi ? jednym ciągiem, czy seriami ? jak seriami to po ile? ja kiedyś kiedyś dochodziłam do 160 dziennie, ale to było jakieś 3 lata temu.... teraz to pewnie po 50 chorowałabym tydzień :O Pimach :) z jednej strony fajnie , ze chcesz i masz możliwosć wrócić do pracy, ale z drugiej - troche dzieciaczka szkoda .... podobno pierwszy rok życia dziecka jest najważniejszy. Ale najciekawsze jest to, ze malutkie dziecko (zwłaszcza pod opieką kogoś z rodziny..... o ile teściowa to rodzina :P) przechodzi to zazwyczaj łatwo. Problem jest z tęskniącą mamą :) Ja wróciłam do pracy na pół etatu jak moja młodsza miała 1rok i 8 mies. , dzieciaki były z babcią. Przed wyjściem do pracy wydawałam 1500 dyspozycji (które były różnie realizowane ;) ), a i tak uważałam, ze nikt tak dobrze sie nimi nie zajmuje jak ja :) Ja też chcę Tusiaka zobaczyć :) mój mail jest w NK :) Emma :) jak samopoczucie? pracujesz , czy jesteś na zwolnieniu? U mnie lekarze dają od razu niemal wszystkim nauczycielkom zwolnienia, bez względu na samopoczucie.
-
yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy ............................ coś tam .... coś tam .... coś tam .... coś tam .... i coś tam .... coś tam .... coś tam .... coś tam .... znaczy .... coś tam .... coś tam .... coś tam .... coś tam .... coś tam .... coś tam .... :P
-
Kicia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POWODZONKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! trzymam za słowo, że na kafe Kijów jest tak samo blisko jak Krak :) Daję Ci najwyżej kilka dni na aklimatyzację i wypakowanie klamotów :) Do2do :) ja to nawet kilka płytek mam :P kupuję co miesiąc razem z Vitą. Na różne części itp. Tylko, ze jeszcze nie dostąpiły zaszczytu choćby obejrzenia ich :P Ale pańcia dojrzewa.... oj dojrzewa do tego, co by je wreszcie odkurzyć :) Tylko, że się ino muszę z robotą opędzić i wdrożyć w nowy rok szkolny :P Jak na razie to się z żarciem staram uwazać . Chyba .... Ale dobre i to ..... chyba .... mam nadzieję :P A tak w ogóle to dzień dobry, miłego dnia .... u mnie dziś jesiennie ..... ale nie złota polska, tylko pochmurno i chłodno .... a przecież jeszcze jest lato :O
-
a ... no .... Kicia !!! ty .... piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii ........... znowu stronke zgarnęłaś ;) jak walizy? czy przypadkiem swoich kotów nie będziesz pakowac ? :)
-
cześć siosssssstry :) Tija :) wysoko poprzeczkę postawiłaś :) stepper, brzuszki, maślanka fiu fiu !!!! :) Ja ten film też oglądałam :) Pimach :) z tego co się orientuję ta dodatkowa godzina obowiązuje wszystkich. W każdym razie tak jest u mnie. Co do tej godziny to jest jeszcze coś, co moze dziwić normalnych :) nauczycieli ( ja jestem ten nienormalny, bo 1.pracuję w specjalnym :P 2. jestem nauczycielem internatu). Mianowicie ta bezpłatna godzina .... wróć ...... płatna, ale dodana do etatu = bezpłatna :P ma trwać 60 min. Mnie to nie dziwi, ponieważ pracując w internacie moja godzina i tak trwa właśnie 60 min. Ale nauczyciele pracujący w szkole mają jednostki lekcyjne, które trwają 45 min. (plus ewentualny dyżur na przewie :) ), a dla nich ta dodatkowa godzina to też 60 min. Kasiunia :) mnie sie wszyscy czepiają :) już się przyzwyczaiłam, że jeżdżą po mnie jak po starej kobyle :P
-
Emma :) buziołki dla brzusia
-
WSTAWAĆ LENIE !!!!!!!! :P dzięki za słowa uznania :) ja tylko w osamotnieniu z reklamą walczyłam :) ale sądząc po tym, że nikt sie nie dołączył moze ona tylko u mnie była ? :O Tijuś :) podnoszę rękawicę, którą tak bezwzględnie rzuciłaś nam ..... topikowym coś-tam coś-tam ;) wiec jako jedna z najstarszych tu dooop :P jesienną wreszcie POWAŻNĄ :P turę odchudzaniową ogłaszam za OTWARTĄ :) co by w następne lato oczy były na nas zawieszane :) Co do końca roku szkolnego ..... kilka lat temu była juz afera, bo któreś tam ministerstwo edukacji ogłosiło, ze koniec roku na być zawsze po 20 którymś tam czerwca. Podniesiono oczywisty lament i wydano odgórne rozporządzenie, ze koniec roku szkolnego ma mieć miejsce zawsze w piątek wypadający PO 18 czerwca. Pechowo sie składa, ze w 2010 roku 18 czerwca jest właśnie w piątek, wiec najbliższy piątek wypada 25 ...... i stąd ten przydługaśny rok szkolny. Myszka :) jak już popracujesz napisz coś wiecej o swoich kolegach :P
-
to ja z takim poświęceniem walczyłam sama z reklamą, a tu dalej niccccccccccccccccccccccccccccccccccccc na dobranoc mogę jedynie powtórzyć to co wcześniej napisałam .... a raczej co mi częściowo dziwacznie zeżarło ........ murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść ............................................
-
?????????????????????????????????????????????????????? odsyłam do swojej stopki :P
-
..................... zrobił swoje ....... murzyn moze odejść :O
-
HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! Kicia :) i co Ty na to???? :) wreszcie ja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
2 .......................
-
ciekawe ile jeszcze do nastepnej stronki :)
-
pogrążymy się w ciemności i .... dupa ......
-
podobno w 2015 roku będzie koniec świata ....... słońce ustawi sie w jednej linii z czymś tam i zostanie przerwany dopływ energii ....
-
Polakowi to nikt nie dogodzi :P
-
ale jak 1 września był niemiłosierny upał to też wszyscy źli chodzili, bo im za gorąco było :)
-
wszyscy sie dziwili ...... cepy zapomniały już jak deszcz wygląda :P