Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jakaś dziołcha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. jakaś dziołcha

    Nasze male codzienne gafy

    Dodam jeszcze do poprzedniej opowieści, że w końcu po pięciu próbach mąż dodzwonił się do brata i złożył mu życzenia imieninowe. Opowiem wam jeszcze o mojej największej gafie w życiu. Mój szef znany jest z tego, że bierze łapówki za przyjęcie do pracy,a koleżance kończyła się umowa o pracę. Szef przyszedł więc do naszego pokoju, gdzie pracuje nas kilka osób i poprosił ją przy wszystkich by przyszła do niego w sprawie dalszej umowy o pracę.Ja niewiele się zastanawiając powiedziałam głośno do niej: Tylko nie idź z pustą ręką. Gdy szef to usłyszał zzieleniał za złości. Jak on zaczął się tłumaczyć przy wszystkich, że on nie bierze łapówek i już nie raz mu to proponowano, ale on nie jest taki. On ma dużo pieniędzy i nie potrzebuje brać łapówek. Zrobiło mi się potwornie łyso, bo zrozumiałam co palnęłam, nawet nie miałam na myśli łapówki tylko tak chciałam zażartować. Później odegrał się na mnie, ale to już inna historia.
  2. jakaś dziołcha

    Nasze male codzienne gafy

    Przypomniało mi się jak mój mąż dzwonił do swojego brata, żeby mu złożyć życzenia imieninowe. Zawsze dzwonił na komórkę, ale tym razem komórka nie odpowiadała więc postanowił zadzwonić na domowy. Gdy wykręcał numer pomylił dwie cyfry zamiast wykręcić 4411 on wykręcił 1144. Telefon odebrała jakaś kobieta i powiedziała, że to pomyłka. Pomyślał ,że żle wykręcił numer i zadzwonił jeszcze raz robiąc ten sam błąd. Znów zgłosiła się ta sama kobieta. Ja w tym czasie rozmawiałam na gg z siostrą i poprosiłam ją by podała prawidłowy numer jednak ona przepisując numer pomyliła się i ponownie już po raz trzeci mój mąż dodzwonił się do tej samej kobiety, która cierpliwie odpowiadała,że to pomyłka. W końcu ja ruszyłam do dzieła znów wykręciłam ten podany przez siostrę numer i dodzwoniłam się po raz czwarty do tej Pani. Poprosiłam ją jednak by podała mi numer pod który się dodzwoniłam, bo nie wiem czy mam niedobry numer czy źle wykręcam. Okazało się że to był numer podany przez siostrę. Przeprosiłam i obiecałam już więcej do niej nie dzwonić. W tym czasie siostra napisała przez gg ,że pomyliła się podając numer i podała prawidłowy. To był ten sam ,który i my mieliśmy.
  3. jakaś dziołcha

    Nasze male codzienne gafy

    Kiedyś poszłam do sklepu kupić jajka i zapytałam sprzedawcę: Czy ma Pan jajka ? A on odpowiedział: Od urodzenia. Zrobiło mi się głupio, ale uśmielismy się oboje.
×