Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamamalwiny

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamamalwiny

  1. Marceli-- właśnie dlatego pwinnaś zaglądać na nowe forum, jak poczytasz to zobaczysz jak nam niektórym się wali i poczujesz się lepiej. tu o takich rzeczach nie piszemy. Ja np piszę o rzeczach które są dla mnie trudne, ale ogólnie są tajemnicą, nie moją ale mojej rodziny, więc bałabym się troszkę, ze ktoś mnie tu rozpozna. Tym bardziej, ze nick mam trochę zdradliwy. Ale jeśli nie chcesz na forum to chetnie z Tobą pogadam na fb :) jeśli bedziesz chciała. dżagusia-- myślę, ze Cię rozumiem, ja też często podczytywałam co tu piszecie, czasem nie miałam o czym, a czasem po prostu nie chciało mi się pisać, ale wiedziałam, że coś fajnego tu słychać. Ale obecnie jestem w takiej sytuacji, ze tamto forum jest jak balsam na ranę. Moge w końcu npisac co mi lezy na sercu i mam pewność, ze bezpiecznie. :)
  2. deli--? to się nie bój, ale jak bardzo Ci coś jest to gastroskopia nie wykazuje. Mojemu mężowi nie wykazała. Na szczęście mądra lekarz kazała mu zrobić koronoskopię czyli badanie przez odbyt. Mniej przyjemne, ale wyszło co trzeba i jest szansa na 70% , że bedzie o.k. jak Chcesz znajdz mnie na nk albo facebooku to ja Ci napiszę co i jak ale po Twoim badaniu, zebyś się nie stresowała za bardzo bo to, że mój mąż to ma to nie znaczy, ze ty też :) Głowa do góry, my sobie żartujemy troszkę z naszego pecha, dzięki temu mam jeszcze czarne włosy a nie siwe Hehe..
  3. to jak mi dacie namiar na nowe forum to wam napiszę bo to nie fajne :(
  4. Cieszę się, ze artigiana juz w domu. U mnie niestety tragedia za tragedią.. w sobotę z Malwiną w szpitalu wylądowałyśmy bo atak jej nie przechodził a mój mąż jest bardziej chory niż myśleliśmy. No i dziś rano zadzwoniła pani z kliniki, że mój Kajtek zakwalifikował się do wycięcia migdałków w maju. Jak zlecicie mi cos do kopiowania to bardzo chętnie. W czwartek tesciowa przyjedzie to się czymś zajmę, tylko usicie mi napisać co i jak.
  5. kurcze laski.. coś w powietrzu wisi fatalnego, niech ten rok się już szybko kończy. Kilka dni temu dowiedziałam się, ze moi znajomi po 12 latach bycia razem rozstali się, a mieli już wyznaczoną datę ślubu. Ja pokłóciłam się z moim najlepszym przyjacielem i nie umiem tego naprawić, mąż mi się rozchorował, a i tu widzę same kłopoty i nieporozumienia. Buuu... co się dzieje? pzrypomniało mi się, ze jak malwina miała ospę to lekzrz kazał jej w buzi aftinem smarować i psikać tantum werde. Mogła pić tylko letnie napoje i jesć letnie rzeczy. oczywiście nie drapać i nie kąpać. Przeszło jej po ok tygodniu.
  6. Tak Kami, ale to nie takie łatwe. Czasami przytulanki to za mało, a jak Ci się wszystko na łeb zwali w jednej chwili to i o kochaniu zapominasz :) Nie moge powiedzieć, ze za nami... ale my tak już mamy od początku, raz górki raz dołki. :) spadam Kajtek wstał i krzyczy z łóżeczka, zeby go wyjąć. Jak nie wyjmę to górą wyjdzie .
  7. kami Boże broń!!!! mam 2kę, wystarczy. Ostanio ciocią zostałam i niech tak będzie. pewnie o ten koment do zdjęcia z facebooka pytasz? Nie to zdjęcie stare z czasów Kajtka. nareszcie jestem szczuplutka jak przed 1szym dzieckiem i mam trochę więcej czasu dla siebie, wiec wolałbym temat następnego dzidiusia oddalić od siebie. Chociaz jak poatrzyłam na ta kruszynke co się urodziła męża siostrze to tak mi się jakos cieplutko zrobiło..... ale już mi przeszło. A u nas za oknem szaro......
  8. Witam, podczytuję was raz na jakiś czasu ale jestem tu tak z doskoku, ze się fubię, kto o czym pisał.. Więc tak.. z tą gastroskopią.. --> mojemu mezowi coś na jelicie wyrosło, co przeszkadza mu się wypróżnić. pobrali mu próbki ale wyniki po 20tym. W kwietniu mu to usuną i zobaczymy co dalej. Strasznie się meczył, bo od kilku miesięcy bolał go rzuch i chudł w oczach aż któregos dnia poszła mu krew w toalecie i trafił do szpitala. Nic mi nie chce powiedzieć, żebym się nie martwiła, ale się martwię jeszcze bardziej. paula-- ze strachem to luz. Ja cię rozumiem. jak urodziła się Malwina, to ja się bałam ulicami chodzić, bo mi się wydawało, że ktoś mi krzywdę zrobi a tam dziecko samo bezbronne czeka i nigdy więcej mamy nie zobaczy. Do psychologa nie chodziłam, jakos mi samo przeszło jak pogadałm z rodziną co by było gdyby, i wiedziałm że jest ktoś kt się nią zajmie. Niestety teraz mam o nią większego stracha bo ma zdiagnozowaną padaczkę i muszę czuwać dzień i noc czy jej się nic nigdzie nie stało :( a od września idzie do 1klasy. falasa--głowa do góry. Ja się z meżem w sierpniu rozwodziłam. Nawet sobie kogoś na boku znalazłam tak mnie wkurzał przez ostatnie 2lata. Ale daliśmy sobie 10ta szansę hehe..
  9. gandziulka---> pozdraiwiam serdecznie, trzymam kciuki aczkolwiek nie wiem o co chodzi :) deli--->Z gastroskopią i koronoskopią jestem na bierząco. Mąż przeżywa to teraz a na kwiecień ma zaplanowaną operację, ale u ciebie mniejmy nadzieję to nic poważnego Powiedział, ze najgorsze jest połknięcie kabla ale trzeba zamknąć oczy i połykać normalnie jak długi makaron i jakoś pójdzie. Kajtek rośnie, chodzi do żłobka, chociaz częściej jest w domu zakatarzony niż w żłobku zdrowy ale dajemy radę. Na nocnik nie mogę go nauczyć za nic w świecie. Mówi dopiero jak się w majty zleje. wspina się na każdą rzecz do wspięcia, rozcina kazdą część ciała do rozcięcia i bije z siostrą. Rośnie mały łobuz i pyskacz. Ale cóż rozpieszczony synek mamusi. pozdrawiam
  10. witam, zajrzałam z ciekawości czy jeszcze forum istnieje i jestem w szoku. No dziewczyny... podziwiam taka wytrwałość w pisaniu :) kamika-- gratuluje drugiego synka. Niech Ci chłopak pięknie rośnie. pozdrawiam serdecznie i od Kajtusia
  11. witam.. jak zwykle od wielkiego dzwonu :D po krótce.. przeszłam Anginę właśnie i zaraziłam swojego Kajtusia :( narazie bez antybiotyku ale gardełko leczymy. Znaleźliśmy super lek na katar, niestety na recepte ale to jedyny psiukacz po którym nam katar nie wrócił, a mały miał okropny od urodzenia. nazywa się Rhinocard. Tranu nie daję tylko wit C w kropelkach. jeśli chodzi o zabawki dostał szczeniaczka na 1sze urodziny, ale bardziej Malwina się nim bawi. Wcale go nie unteresuje :( za to jak chłopak namiętnie prowdza samochodziki po dywanie . Normalnie jestem w szoku, że taki mały szkrab już tak się ładnie samochodami bawi. Na kolana i w drogę :D I ulubioną zabawką kajtusia jest konik na biegunach fisher price. Jest taki akurat do jego wzrostu, plastikowy z muzyczką Super!! polecam wszystkim małym kowbojom. Tylko mój kowboj jeździ na stojąco na końskim grzbiecie :D
  12. to jeszcze napisze o wymuszaniu :D mój to tak wyje aż się zanosi i przez minutę głosu nie słychać, tylko dziecko zace czerwone i tupiące. Ręcę do góry wyciągniete albo za noge mnie trzyma i potrząsa tyłkiem. A wszystko przechodzi jak ręka odjął jak go na ręce wezmę :D budzi się o 6tej, wyjmuje szczebelek i dupę przeciska. zawsze zatarasuję sie głową bo mu jeszcze do łebka nie przyszło że trzeba wyjąć 2 szczebelki. Wtedy wrzeszczy i trzeba go wyjąć. Na szczeście ładnie chodzi, ładnie się sam bawi, chyba, ze cos do gębki łoży i trzeba wyjmować, więc mama czasem jeszcze oko zamknie na sekundkę, ale nie nadłużej :) najgorsze jest to, ze się wdrapuje już na szafki niskie, pólki, łóżka i chociaż zchodzi tyłem to czasem bokiem głowy w podłoge wyrżnie. wczoraj np. ubzdurał sobie , ze wysypie klocki z kartonu , przewróci karton i będzie na nim stawał. Spadał z niego z 10 razy ale i tak na niego właził, aż musieliśmy postawić na szafie. Wył z 10 min, ale się zajął wdrapywaniem na szafkę pod telewizor :D pozdrawiam
  13. Witam wieczorkiem :) Już za wami nie nadążam z nadrabianiem zległości w czytaniu :D więc tylko napiszę, 100lat wszystkim roczniakom i wkrótce roczniakom. My czekamy do 12tego ale impreza dopiero 17 go, bo wójek ze szwecji wraca a obsada rodzinna musi być w całości :D Poczytałam wasz nowy wątek na nk też sie dopiszę jak już ten upragniony rok minie. buziaki od Kajtusia pieszczocha :)
  14. własciwie nic nie powiedzieli. zrobili tomografię głowy i inne badania i nic nie wykazało. Narazie jest na lekach prciwdrgawkowych ale dziś pewnie odstawią nam bo jedziemy do neurologa na kontrolę. straszne to było... kajtus jest strasznie żarłoczny. je 5 śniadań i za 3 godz 2 obiady :) waży 11 kg i ma 73cm wzrostu. Lekarka kazała mi zabraniać mu chodzić, bo podobno za cięzki jest na swój kręgosłupek i może byc krzywy, ale weż mu zabroń. takiego gagatka jak żyję nie widziałam. To dziecko wszędzie wlezie, wszystko zepsuje i nie zna słowa nie. już czasem brak mi sił, zeby za nim biegać. Na szczęście mam pomocnicę, ktróra go pilnuje i ratuje mu życie jak spada z łóżka ah... jak dobrze mieć 2kę dzieci :D coś o dietach pisałyście ale nie zdążyłam doczytać. ja próbowałam schudnąć na diecie ale nie wytrzymałam. ale jak przestałam się dietować schudlam w niecały miesiąc. w prawdzie 6kg ale wystarczyło, ze na obiad jadłam samo mięsko z surówką, zero ryzu makaronu i tp. do obiadu.
  15. witam na jesieni :) jestem juz jestem, ale taka zabiegana i zmęczona że szok. Widzę, ze to nie tylko ja przezywam udręki z podartymi papierkami, połkniętymi guzikami i td ;) Dziś np. mój kochany synek najadł się piepszu. Ale kasłał kichał i płakał, a my mieliśmy ubaw niezły. Kajtek już chodzi sam. Powolutku i jak mu sie spieszy to na czworaka i zasuwa, ale jak mu się chce to sam na własnych nózkach chwilkę pochodzi. jego ulubione miejsce to za telewizorem na szafce. sam sie wdrapuje i tam zasiaduje. Często wchodzi sam na kanapę, często z niej spada . Rozkładmy mu kołdry gdzie isę da, zeby sie miło lądowało. 2 razy rozwalił sobie pod okiem raz dziąsło. zęby ma 4 szt. 2 kły i 2 dolne :) uwielbia tańce z siostrzyczką za rączki, brykanie po łózku i chowanie sie pod kołdrę. budzi się o 6 rano i już cała rodzina nie śpi. Przestałam już za nim chodzic i go pilnować na każdym kroku, bo jego się nie da upilnować. :) ostatnio miałam znów historię szpitalną , ale tym razem z Malwinką. pewnej nocy moja córka wstała i zaczeła gadac od rzeczy, po czym przestała reagowac na głos i cokolwiek innego, dostała drgawek i po kilku minutach zdrętwiała i usnęła. Wyobrażacie sobie co przeżyliśmy? karetka zabrała nas do szpitala tam 10 dni badań włącznie z głową i nie wiadomo co to było. A wczoraj znów dostała gorączki. Ale narazie jest o.k. pozdrawiam wszystkie zmęczone mamusie i kochane urwiski :)
  16. Wpadłam zobaczyć czy nie powyjeżdżałyście. My się włóczymy troszkę, bo usiedzieć w domu nie mogę, a na daleki wypad mąż czasu nie ma za bardzo, więc jak zwykle wylądowaliśmy u dziadków na wsi. Ale bólu nie ma bo kochamy tą wioskę i wioskowe atrakcje jak np. śnięte ryby w rzece. Haha.. mój kajtuszek rośnie jak na drożdżach. Chodzi nadal przy meblach, ale już czasem sie puszcza rękami. Jednak i tak najszybciej porusza się na kolanach. Haha.. Zęby są 2 na dole. A dziś pierwszy raz mówi mama, bo tak to zawsze tylko tata i tata. .. U babci odkrył nowe smaczne danie tzn. Kotlety mielone. Nie mogę go namówić na rybę niestety. jak narazie jest niejadalna Pozdrawiamy :*
  17. Goja-- super!! ale widzę, ze Wiktor ma komódke przy łóżeczku. My też mamy i musiałam już z niej wszystko pościągać, bo Kajtek się na palcach wspina i ściąga z niej różne rzeczy, a ja tam zawsze lubiłam stawiac krople do nosa, albo jakieś lekarstwo , żebym miała na widoku i nie zapomniała mu dać. no jak juz w łóżeczku stanął to lada chwila zacznie biegac przy meblach :)
  18. Cześć. nie wyjechałam jeszcze. MAMY 2GI ZĄB!!!! co do alimentów, to jest tak. jak trafi na dobrego sądziego, czyli kobietę hehe.. to dostanie ile chce. bo to jest tak, że liczy się jaki facet ma zawód i ile się na tym da zarobić. więc jeśli jest z zawodu informatykiem, a przeciętny informatyk zarabia powiedzmy 5 tys, a on mimo wszystko pracuje jako ochroniaż i zarabia 1tys to sędzia weźmie pod uwagę, że może zarobić 5 tys i od tego obliczy alimenty. matka nie musi pracować, bo jest samotną matka i musi się poświęcić dziecku. tak więc nie ma z czego żyć i mąż musi na nią płacić. i tak faceta można udupić. Gorzej albo lepiej. jak on nie płaci można wystąpić o alimenty od jego rodziców. jak wychowali syna to niech płacą.. Ale moze byc tez odwrotnie. Oana samotna matka, bo ją facet puścił w trąbe, a on udowadnia, że jest niezdolny do pracy , nie ma z czego żyć i może wystapic o to, zeby go utrzymywała. Znam się natym wszystkim bo mam to w rodzinie. hehe.. Moja kuzynka odbiła babce męza, dziecku ojca i walczyła z nią, zeby jej alimentów na dziecko nie płacił, a za jaiś czas walczyła z nim bo ją zaostawił z dzieckiem dla innej.. jeśli chodzi o wersję przedstawioną przez Artigianę to jestm całkiem ZA!!! Po prostu urodziłam sie feministką. haha!!
  19. kamika mój truskawy wcina, w całości, ale on to wszystko wcina. dziś pierwszy raz ugotowałam zwykła kaszę manną na wodzie na twardo. wcinał az mu się uszy trzęsły. I dałam mu cała marcew ugotowaną na miękko do re ki to nawet nie wiem kiedy ją wciągnął. Dziś też pierwszy raz rozciął sobie dziąsło o krzesło. leciała krew ale popłakał chwile i przeszło. muszę kompa wyłączyć bo za oknem burza.
  20. wpadłam na chwilę, zeby wam opowiedziec jaki dziś dzień ciekawy miałam. Wracam ze spaceru z dzieciakami a tu na klatce taki swąd zdechłego szczura. podchodzę do swoich drzwi a od drzwi sąsiada właśnie taki sztynks. Pukam walę dzwonię nic... a już mi wczoraj cos pośmiardywało i dziś jak otworzyłam okno to mi się mnóstwo much do domu zleciało... Zgadłyście?... No wezwałam policję, wywazyli drzwi a on już od tygodnia denat. już wam nie będę opisywać co teraz czuję fizycznie i psychicnie. kurde. jednego dnia mijasz człowieka na schodach a drugiego już go nie ma. Najgorsze, że nikt się nawet nim nie interesował. ani rodzina, ani znajomi. Sam mieszkał, sam umarł. Straszne... ja to mam przypadki. tak czy inaczej nie będziemy mieszkac w tym zapachu. Pakuję się i zmywam stąd jutro z dzieciakami na jakiś czas. Goja ja tez gratuluję i dziękuję wszystkim w imieniu Kajciocha i jego ząbka
  21. ja raczej nie uczyłam jeśc nic grubszego. Samo przyszło. po prostu raz dałam mu jakiś obiadek ze słoiczka z całym groszkiem. groszkiem pluł, resztę jadł i jakoś poszło. Nastepnym razem jadł już wszystko. Teraz już musi miec grube, bo jak mu dałam wczoraj rosołek to nibeczał dopóki ryżu w ziarenkach nie wsypałam. chyba lubi czuć że jeść dostał. Artigiana-- z czosnkiem jeszcze nie próbowałam ale patrząc na odkurzacza to też by pewnie wciagnął :) a zapomniałam wam jeszcze napisać, że mój chłopak ma już dziewczynę. Upatrzył sobie taką lalke szmaciankę Malwiny i cały czas ją molestuje :D narazie najczęściej za włosy ciąga i gryzie, ale siostrzyczka sie z niego śmieje, że nazecona jego :) Z pchaczem fajna rzecz, ale musiałby być raczej ciężki, bo on wszystko w ręce i do góry. Mam niską szafkę tv a na niej postawiłam takiego glinianego anioła ok 30 cm, to cały czas muszę go pilnować, bo się jedną ręką za telewizor trzyma a drugą tego anioła zwala z szafki za głowe. raz nawet poszliśmy do piaskownicy to dorwał jakiemuś dziecku małe wiaderko z nasypamym piaskiem po brzeg i ku mojemu zdziwieniu podniósł do góry. to takiego pchacza tez pewnie zamiast pchać to by nosił :D
  22. Ale wy dziewczyny kuchareczki jesteście. No no, ja tam ide na łatwiznę, dla męża gotowca podgrzewam, no czasem coś ugotuję, ale prostego, żeby go nie rozpieszczać, a sunusiowi daje słoiczki i już. Chociaż mały ostatnio mi się buntuje i muszę mu nawrzucac w słoiczek czegoś dużego do memłania w ustach. dławić się raczej nie dławi, bo zaraz wypluwa co za duże. uwielbia spagetti, im dłuższe tym lepsze :) Wczoraj przeszedł samego siebie. .. moja córka pzry obiedzie narozrzucała surówkę, a ten odkurzacz wlazł pod stół i kawałek ogórka małosolnego zaczął wpierdzielać. oczywiści eodruch wymiotny bo za duży kawał. I mój m wspaniały powiedział,że go oduczy. wział kawałek cebuli mu dał i czeka że śmiechem, że Kajtek będzie pluł. a ten myk myk, porzuł, przełknął i dalej szuka..Dla tego dziecka wszystko co do zjedzenia jest smaczne. a dziewczyny jak się wasze maluchy w kuchni zachowują. Mój się strasznie pzrypiął do piekarnika i ciągle go otwiera. musiałam taśmą zalepić, bo sobie palce poprzycina w końcu. I słoicki z przyprawami mam na takiej dośc niskiej półce, to wszystkie idą w ruch. :) może chociaz syn będzie miał polot do gatowania jak mama nie ma :) A teraz uwaga!!!! MAMY ZĄB!!! jeden na samym dole, maluńki dopiero sam czubek widać ale jest. Odkryłam go wczoraj jak w piaskownicy gadałam z koleżanką a ten mnie za palec świknął. Super!! dzis mamy wizytę u laryngologa na 17 tą Zobaczymy co nowego wymyśli. wczoraj byłam u naszego pediatry i pytałam o wit D, któraś wcześniej pisał, chyba Goja. Powiedział mi ,że jak mały zjada 3x 210 modyfikowanego to już mam mu nie dawać. a pani od chodzików... nie wiesz we wszystko co lekarz mówi, ten powie tak inny inaczej. Rozejrzyj się ile jest zabawek które szkodzą dzieciom i jakoś wolno je sprzedawać to żadny argument, że jak sie sprzedaje to nie szkodzą. nam chodzik do niczego nie potrzebny. najwyżej sie mały 3 razy więcej przewróci i może raz wiecej głowe rozbije, ale przynajmniej szybciej sie nauczy chodzić i radzić sobie z przeszkodami.
  23. hej dziewczyny załamka!!! Kajtek ma znów chore ucho, znowu mu coś leci i śmierdzi. Normalnie załamka. już mi się nawet pisac nie chce. Dopiero odstawiliśmy antybiotyk. Czy w tej Warszawie nie ma normalnego, myslącego lekarza. 3 pediatrów, laryngolog, alergolog, 3 wizyty w 3 róznych szpitalach, prowadzenie badań przez 3 róznych lekarzy i po 9 mcach efekt marny. To znaczy, że oni wszyscy nie myślą? Rozumiem, że leczyłabym dziecko na jakąś ciężką nieodgadnioną chorobę to rozumiem. Ale to katar, katar i jeszcze raz katar i to takie nieuleczalne? Tysiace diagnoz, zero efektów a dziecko ciagle sie męczy. Dzis idę po nowe skierowanie do laryngologa, bo nic innego mi nie pozostało. Pewnie po 10 dniach od odstawienia antybiotyku dostanę receptę na następny, który pomoże na nastepne 10 dni i td itd, aż mały skończy 10 lat i przestanie chorować. Przez ten czas może zdarzyć się 1000 rzeczy np. będzie gorzej słyszał, albo cokolwiek innego, ale to już niczyja wina, bo przecież nie lekarzy. No właśnie, mój poci sie strasznie, strasznie dużo je i dużo śpi :D może to przez te wszystkie wredne choróbska. Dobrze, ze rozwija się ok. Wczoraj nabił sobie śliwe na policzku o stołek.
  24. ja też mam chore gardło od kilku dni. nic mi nie pomaga, nawet moja niezawodna sól emska :( Dzieciaki zaktarzone i wieje , pada i co tylko można. ja z małym wychodzę jak jest ładnie na pół godzinki nawet jak ma gorączkę tak do 38st, ale jak jest tak brzydki to wcale nie wychodzę nawet jak jest zrowy. Mi on się zaziębia w samochodzie. jak go sadzam w foteliku to choćby miał samą koszulkę to plecy ma mokrutkie jakby pływał. Czasem go przebieram w samochodzie, ale jak potrzebuję go wyjąc na moment to tylko kocykiem narzucam. Wracam a on zaczyna kichac. Ja nie wiem czy wszyskie dzieciaki tak sie pocą czy tylko mój. Nawet w domu jak lata półnago to włosy i tak ma mokre.
  25. Pogoda u nas taka pod psem, że w końcu nie poszłam do tej przychodni. Z tym chodzeniem to fajnie i nie, bo ciagle trzeba na niego patrzeć. Bo on podniesie się idzie ale jak chce usiąść to tyłek wypina i się puszcza a wtedy ląduje głową na różnych przedmiotach. Czasem walnie czachą z góry w podłogę to aż zadudni. Artigiana--- fajnie to wyglada. Dziś zasuwał z krzesłem, ale jeszcze tak nieporadnie. Trochę się ściełam z teściami bo mi chcieli chodzik kupić a ja się uparłam, że nie będę małego w chodziku puszczać. I się zaczęło... że ich dzieciaki w chodzikach chodziły, że głupie wymysły i td. i tp... Kamika-- ja do lekarza ide jak małemu przekracza gorączka 39. takie dzieciaki zawsze mają lekko podwyższoną tem. 38 to nadaje się do spędzenia i sama widzisz, że nie musi nic strasznego oznaczać. ja wiem, że mamy się denerwują przy gorączkach dzieciaków, bo jak się nie denerwować. Najgorzej jak się nie daje spędzić albo spędza na krótko to wtedy o czymś świadczy. Moje dzieciaki często maja tekie 38st. Przeważnie jak mają katar, i trwa to zazwyczaj jeden dzień. 38,8 zaczyna mnie niepokoić i wtedy pędzę do lekarza :)
×