Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamamalwiny

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamamalwiny

  1. Cześć laseczki. doris_25--> a taka cytryna to nie przekłamuje wyników badań? hmmm wydawało mi się, że to własnie chodzi o to , żeby było słodko nie kwaśno. Ja jeszcze nie robiłam a zaczął mi się 25 tc, a wy w którym tę glukozę robicie? A folika już nie łykam od jakiś 2 czy 3 tyg. za to ostatnio dostałam niedokrwistości i przepisała mi SORBIFER. Brała to któraś? Strasznie jest drogi i podobno czernieją po nim ząbki :( W ogóle ostatnio koleżanka mi powiedziała, że jak sięłyka dużo żelaza w ciąży to dziecku wychodzą ciemne mleczaki. Myślicie, że to prawda? Słyszałyście coś o tym kiedyś?
  2. no właśnie , dokładnie chodzi mi o to, o czym mililana pisze. Ostatnio stałam na światłach przy ulicy a babsko tak się gapiła, że miałam ochotę jej coś powiedzieć. Patzę na nią centralnie jej w twarz a ona nic i cały czas na moją twarz i na brzuch. a potem mi zrobiła wywód, że w ciąży się w spodniach nie chodzi, bo nie można dziecka na pół dzielić. A ja w śmiech i powiedziałam, że od jej ciąży się czasy zmieniły i spodnie ciążowe wymyślili :D bo już mnie wkurzyła totalnie :D A jak ide do pracy to muszę wejść głównym wejściem gdzie wszyscy stoją i jarają fajeczki. I normalnie z odległości 100metrów tak się wszyscy na mnie gapią jakbym to ja jedna w ciąży do pracy chodziła Chociaz tutaj to chyba ja jedna :) Starsznie to uciążliwe jest dla mnie, nie to zebym się wstydziła ale kurcze to trochę krępujące jak tak ciągle ktoś śledzi twój ruch. Chcyba sobie kupię koszulkę z napisem "i co się gapisz?" ;D
  3. a z głaskaniem, to mnie nikt nie głaszcze. Oprócz męża i córki, która potrafi w publicznym miejscu zawinąć mi bluzkę i całowac braciszka :) ale to dziecko więc wybaczam. Czasem jak mi brzuch "chodzi" to koleżanki z pracy pytają czy mogą dotknąć. Pozwalam, ale małemu się nie podoba bo przestaje skakać :) Ale ja mam większy problem. Wydaje mi się, że jak ide ulicą to się wszyscy na mnie gapią. W tramwaju to oczywiście nikt nie widzi, ale na ulicy to tak się gapią jakby pierwszy raz widzieli. Aż czasem mam ochotę zapytać czy pierwszy raz kobietę w ciąży widzą :) I zawsze mam takie wrażenie że mi tymi ślepiami zauroczą.. Taka dziwna jestem. Wy też tak macie?
  4. goja27.10 --> ty się nie przejmuj tym becikowaniem i żabkowaniem. To wszystko łatwiejsze niż się wydaje. Jak maleństwo przychodzi na świat to budzi nam się instynkt i taka wielka miłość, że same wiemy co trzeba robić. To tylko teraz się takie trudne wydaje :) Kami25 --> śliczna ta bluzeczka, warto było się pokusić :)
  5. ja może też. Moze jakbym zawijała Malwinę w becik z rączkami w dół to by palucha nie ssała, a tak zawsze rączki blisko buzi i jakoś wyszło :D nie, to napewno nie przez to :)
  6. Karo_-> a ztym becikowanim to nie wiem. Dziwne trochę , bo każdy zdrowy noworodek śpi z rączkami do góry. Podobno po tym się poznaje zdrowego malucha. To jak go zabecikować z rączkami w górze? Wiem napewno, że musi być opatulony przez pierwsze kilka dni, bo się czuje jak w brzuszku mamy :)
  7. A z żabką to jest tak, że maluszka trzeba często kłaść na brzuchu w pozycji nóżek jak żabka. Oczywiście w dzień, bo w nocy to duze ryzyko śmierci noworodka podczas snu. Dzieci które rodzą się z wadą bioderek lub podejrzeniami to wtedy się pieluchuje, czyli tak jak to pisze Dzagusia specjalnie usztywnia biodra pieluchami. U nas to nie było potrzebne. Od pierwszych dni na odziale noworodki miały maleńkie pampersiki i już. Muszę wam jeszcze napisać, że znam wiele mam, które założyły sobie stosowanie tetrówek z " oszczedności" ale szybko rezygnowały. Bo taki maleńki człowiek siusia tak często, że pranie tego i gotowanie, to żadna oszczędność :)
  8. Cześć, podczytuję was od rana ale tak dziś jakoś nie mam weny twórczej żeby coś popisać. Spać mi się chce strasznie i dusznoooo.. z doświadczenia do listy Karo :) Tetrówki są bardzo przydatne. Po każdym karmieniu dziecko należy odbić, czyli przełożyć pionowo do ramienia i klepac delikatnie aż mu się odbije. Brzuszki są tak małe, że zawsze się ulewa pokarm na ramię odbijającego, a więc pierwszy powó żeby położyć tetrówkę. Drugi, idąc do lekarza zawsze musisz mieć, zeby położyć na wagę ważąc dziecko. A potem to zawsze można wysmarkać w nią nosek, albo wylac co się rozlało. :) Poduszeczki i kołderki są wręcz zabronione przy noworodkach. Polecam śpiworki ale takie z rączkami, bo jak jest jedna długa \"rurka\" to się malec może zakopać i nakryć na główkę. Czyli raczej nie za długi i z dziurkami na rączki. Polecam też bodziaki nie koszulki, bo się nie odkrywają plecki i nie ściągają na brzuszku i praktyczniejsze są też pajacyki od zwykłych śpioszków. Tak czy inaczej wszystkie spodnie obowiązkowo zapinane w kroku bo inaczej zmiana pieluszki to męka . A kombinezon to najlepszy już z rękawiczkami i bucikami :)
  9. ja wodę popijam sobie taką niegazowaną, ale 1,5 litra starcza mi na kilka dni :) za to sok multiwitamina doktora wita schodzi cały w pół dnia :D a z jak leżałam w szpitalu po cesarce położna kazała mi wypijać 3 litry dziennie i mnie pilnowały. Dziewczyny jak ja się męczyłam. Dobrze, że kibelek miałam na przeciwko. Normalnie latałam po każdej szklance i już siusiałam samą wodą :D
  10. wiecie co, wstyd przyznac ale ja nie wiem dlaczego później zabroniona? ja zawsze sie wannie wylegiwałam a już jedną ciąże przeszłam :) i słyszałam też rózne historię jak kobiety ze skurczami najpierw brały kąpiel w wannie i jechały do szpitala. A dlaczego nie można? że woda rozluźnia czy o bakterie chodzi?
  11. No to straszne. Myślałam, że ludzkie zachowania powinny byc w każdej firmie bezwzględu na kodeksy. Jak się komuś dziecko rodzi to jest oczywiste, że powinien mieć wolne conajmniej 3 dni na opiekę nad dzieckiem i opicie z kolegami :D i większość pracodawców z tego co słyszałam, nie robi z tego problemów. Tak czy inaczej mój mąż dostał 3 dni wolne i wyprawkę, jak będzie teraz to zobaczymy
  12. Karo91 --> wypełnienie to jest u nas plomba, czyli to coś czym sie dziurę w zębie łata :D a korona to co innego :) kamika_25 --> To niewiedziałam, że w ciąży można sobie ząbki za free leczyć. ja płaciłam jeszcze 2 mce temu słoną kasę ok. 100. 150 zł za wizytę. więc zostawiłam sobie na po porodzie dalsze płacenie . Muszę się popytać bo mam nawet przychodznie refundowaną przy domu, tylko kolejki pewnie długaśne. A ty gdzie leczysz swoje ząbki w jakiejś przychodni? DŻagusia--> a ile legalnie można na L4 siedzieć? A z tymi zwolnieniami męża na opiekę nad żoną po porodzie to chyba wewnętrzna sprawa firmy. Jak ja rodziłam, to mój mąż dostał 3 dni płatnego urlopu. To jest tak jak urlop okolicznościowy. Bierzesz slub to ci się należy ileś tam dni, na opiekę nad dzieckiem tez w ciągu roku się ileś dni należy, chyba 3 i jeszcze masz tzw. urlop na żadanie bez podania przyczyny. Skoro kadrowa powiedziała, że nic takiego nie ma, to pewnie w waszej firmie nie ma zwyczaju urlopów okolicznościowych :(
  13. gandziulka --> przypomniałam sobie. Możesz brać smiało furagin. Ja brałam i nic dziecku nie jest. Gorzej. Bardzo długo w ciąży brałam amoksiklav a to antybiotyk i na ulotce napisane jest, że absolutnie nie, a ja brałam do 36 tyg i dziecko zdrowiutkie mi się urodziło. Ginka powiedziała mi wtedy, że oni na ulotkach tak muszą pisać, żeby się zabezpieczyć przed ewentualnymi procesami po porodzie, bo wiadomo, dzieci rodzą się z róznymi wadami. Fajna była więc jej uwieżyłam :) Nie powiem, żeby mi ten furagin albo amoksiklav pomógł, bo zapalenie minęło mi dopiero po porodzie :)
  14. A my mamy dokładnie takie samo łóżeczko jak wkleiła dżagusia tylko, że na kółeczkach i płozach jak kołyska. Tzn zamiennie, można to, albo to. Polecam wam łóżeczka na kółkach zwłaszcza jak małe ma spać troszkę drogi od łóżka rodziców. Zawsze można sobie przysunąć w nocy . A te płozy też nam dobrze służyły jak trzebabyło pobujać :) Falsa koszyczek słodki, ale przyda ci wam sie tylko na jakieś 4 , 5 mcy. Potem maluch zacznie się na siłę podnosić i rozglądać się, gdzieby tu się podchwycić i tu bym się już bała w koszyczku go zostawiać. Ale niemowlaczek słodko w takich koszyczkach wygląda. Ja ostatnio widziałam gdzieś takie łózeczko już z komódką z boku. Fajne było, ale nie pamiętam gdzie.
  15. Nie muszę jej wkręcać. Pracuję w sklepie meblowym i czasem muszę coś dxwignąć np. krzesło, stolik. Wprawdzie nie 100kg ale swoje waży. Samo pościeranie kurzów z 10 stołów i kilku komód i już mi brzuch twardnieje. Mam nadzieję, że kobitka zrozumie. no chyba że ma służkę i sama nie sprząta, nie przenosi, ani nie przesuwa :D
  16. a ja do szkoły rodzenia nie chodziłam. I tak naprawdę to wydaje mi sie ona mało przydatna., pewnie tylko dla lepszego samopoczucia przyszłej mamy W trakcie porodu położna pytała, czy chodziłam, ja że nie , więc mi pokazała jak mam oddychać. Czyli jak facet :) brzuchem nie płucami :) jak zajmować sie dzidzią nauczyły mnie położne jak juz przyszła na świat. Pokazały jak się do piersi przystawia, myje i td. a w domu byliśmy z mężem skazani na siebie i już musieliśmy się szybko wszystkiego nauczyć sami. Ale jaka to przyjemność :)
  17. a mi sie już zwolnienie marzy :) Pospałabym sobie i remoncik mały w domciu zrobiła, do parku na spacerek poszła albo zabrała gdzieś dziecko i za miasto :D Gandziulka no to super! może się kiedyś u pani doktor spotkamy ;) ale z tym zwolnieniem zmartwiłaś mnie, bo ja mam nózna gardle i od sierpnia juz pracować nie mogę. Pewnie będę musiała prytwatnie po zwolnienia chodzić
  18. falsa, karo --> u was też sie płaci za znieczulenie, sale do porodu rodzinnego i td ? lillen--> a ja czytałam gdzieś pochwały dla szpitala w Pruszkowie :)
  19. no podobno czasy się zmieniły, ale podejście lekarzy niekoniecznie. Ja na karowej miałam swoją lekarz i już wybrana położną i dobrze, że się umówiłyśmy, że jej zapłacę tego 1000 ka jak przyjedzie, bo i tak to nic nie znaczyło. Nie przyjęli i koniec. Tak naprawdę to nie wiem czym ten szpital tak zasłynął. Salki są ładne i czyste to fakt, ale personel.... Na żelaznej byłam teraz z krwawieniem bo mam pod blokiem praktycznie. Tak trudno się dostać do porodu to raz a dwa za wszystko trzeba płacić. Jakby to podliczyć to na jednym forum dziewczyna pisała że w 2006 zapłaciła 3000 zł . Jest tylko jedna sala bezpłatna do porodu ale zawsze zajęta :) Mi jednak szkoda tyle kasy, bo jak dziecko na świat przychodzi, to się jednak każdy grosz przydaje. Zapisałam się właśnie do Kęsickiej na IMID na 31 lipca. Może będzie leksza niż ta moja, chociaż coś słyszałam o niej gdzieś, ale nie pamiętam czy źle czy dobrze... GANDZIULKA słyszałaś coś o niej?
  20. karo i falsa--> nie wiem jak u was jest w szpitalach jak się idzie rodzić u nas jest tak . W wielkim skrócie, jedziesz juz spakowana z torbą i dokumentami na izbę przyjęć. Tam mówisz w recepcji co i jak. Potem pani miła, grzeczna pyta co ile masz skurcze i czekasz. Jak się kwalifikujesz, że chyba to już :) to przyjeżdza któs z wózeczkiem i cię wiezie na badania, jak jeszcze wytrzymasz, to z torbą leziesz sama ( zależy od szpitala, ale ogólnie to tak jest ) potem sadzają cie na fotel, zaglądaja gdzie trzeba, czasem nawet usg zrobią i albo jeszcze nie i wracaj jak się zacznie, albo zostawiaja w szpitalu. Póżniej robią szczegółowe pomiary miednicy, czy dasz radę naturalnie, czyli kładą cię rozciągają, naciągają, mierzą i kładą do łóżka w takiej jakby poczekalni. Jak się akcja zacznie to cię na porodówkę przewożą, a jak nie to jeszcze trochę pokomplikowane. :) Ja przyjechałam w panice o 23 bo mi wody chlupnęły lawiną 2 tyg przed terminem. Siedziałam w poczekalni jednego z najlepszych szpitali warszawskich, gdzie się kobiety biją o miejsca prawie 45 min, aż łaskawie jedna krowa przyszła i powiedziała, że może to nie wody tylko jestem głupia i się zsikałam a o tym nie wiem. Potem mnie na fotelu zbadały z łaski i powiedziały, że dziś urodzę, ale napewno nie tu, bo tu nie ma miejsc. A ja spanikowana i wystraszona bo myśłałam, ze jak mi wody odeszły to się dziecko bez wód udusi . Poprosiłam żeby mi usg zrobili, bo byłam 2 tyg wcześniej i mała jest pośladkami ułożona to mi z łaski zrobiły , ale czekałam jeszcze z pół godziny. Potem przewieżli mnie karetką do innego szpitala , bo przyjechałam teksówką więc nie mogli mnie z kwitkiem na ulicę wyrzucić, żebym sobie innego sama poszukała. Tam czekałam znów z pół godziny, aż przyszedł lekarz i mi porobił te wszystkie pomiary. póżniej położyli mnie w salce. gdzie za zasłonką dziewczyna rodziła i darła się niemiłosiernie i nic do mnie nie mówiły. Potem się okazało, że ta dziewczyna przyszła ze skurczami i urodziła, jeszcze zanim ją na porodówke przewieźli :) Czekałam tam do 8 rano, aż puścili mnie do łazienki, żebym się wykąpała. Potem podłaczyli mnie pod maszynkę do wywoływania skurczy i znów czekałam. Dalej wam nie będę opisywać traumatycznych przeżyć. Ok. 15 tej podali mi znieczulenie, a ok. !7 przyszedł inny lekarz na dyżur. Zrobił rozpier... i zawieźli mnie na cesarkę. O 17. 20 urodziła się moja Malwinka cała , zdrowa, sliczna i już wszystko tamto przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. :) Moja przygoda z tym szpitalem trwała jeszcze 14 dni aż mnie wypuścili z gorączką do domu, bo zrobiłam awanture i wpadłam w depresję :( Potem powiedziałam sobie, że nigdy więcej dzieci, ale Pan Bóg miał inny plan. Ale teraz nawet gfajnie o tym napisać . Jak moge wam coś doradzić to dziewczyny jak już będziecie na tej porodówce, to pyskujcie trochę, walczcie o swoje i nie zawracajcie im głowę cały czas. To jedyny sposób, żeby się ktoś wami przejął. Bo dla nas to jest cud narodzin, a dla nich niestety następna glupia pierworódka co nie wie co i jak . Bynajmniej w Warszawie z tego co wiem, to niestety tak bywa, przy takiej ilości porodów :) Mam nadzieję, że was nie nastraszyłam :)
  21. gandziulka --> dzięki za info. Mi własnie najbardziej o to zwolnienie chodzi, bo teraz się nigdzie ze zwolnieniami nie kwapią. Wciągnęli cię do tego śmiesznego programu mama zdrowie i ja? Bo to jak jesteś w programie to podobno za twoje badania szpitalowi zwracają kasę a jak nie to nie i zeby na zwolnienie iść to muszę sie z programu wypisać :( Chyba większośc remontują w sierpniu. Ale ty już chodzisz do tej lekarz czy zapisałas się dopiero ? zadowolona jesteś z tego IMID ? Moja koleżanka tam rodziła 3 lata temu i mówi, że rewelacja i grosza tam dodatkowo nie zostawiła, ani ubrań dla siebie nie miała, ani dla dziecka, bo pojechała po terminie na badania i już ją zostawili a za godz już miała córkę :)
  22. lillen --> dzięki za lekarza. Ale coraz częściej zastanawiam sie nad IMD na Kasprzaka. Dobrze o nim mówią i blisko mam w miarę. DZiś zadzwonię i się dowiem co i jak Współczuję krwawień, bo znam ten ból :( Z tego co mi lekarz w szpitalu powiedziała, jak pojawia się krew to trzeba też spojrzeć na śłuz. Wiem, że to trudno tak sobie go wynaleźć z głębin, ale jak się uda, to powinien być biały, bo jak jest żółty lub brązowy to źle. Tak czy inaczej do szpitala trzeba, ale z białym to już na spokojnie :) A mój maluch kopie straszliwie. Wczoraj to przemieszczał się pod skórą jak Obcy :) ale jak siostrzyczka lub tatuś chcą dotknąc, to zaraz przestaje wierzgać :) A kilogramów przez 23 tyg przybyło mi 9 a w ostatnich 2 tyg to aż 2 :) Duża już jestem ...
  23. gandziulka --> ja mam lekarkę w przychodni na Płockiej bo mieszkam w pobliżu. Tak sobie wymodziłam, bo mi się nie chciało tramwajami jeździć, a teraz żałuję, bo jak zeszłą ciążę jeździłam na karową to i zwolnienie miałam i badania i wszystko było ok a i lekarka super. Co prawda mimo tego mnie na karową do porodu nie przyjęłi i chociaz mi wody odeszły , przewieźli na Solec. Pewnie i teraz bym tam rodziła, ale tam są jakies niejasności, więc wymyśliłam tę inflancką, ale teraz weszłam na kafe gdzie rodzić w warszawie, a tam o inflanckiej same negatywy :( Zapisałam się na baby boom bo tam pozytywnie mówią ale nie wiem co mi jeszcze powiedzą na ten temat. Lillen--> a jak się nazywa twój lekarz? przyjmuje też w szpitalu
  24. Hej GANDZIULKA ja jestem z Warszawy :) Ale jak się wczytasz to ja też mam problemy z moją gin. Zapisała mnie z łaski a teraz są jakies hocki klocki :) Ja planuję sie przenieść na inflancką bo słyszłam o tym szpitalu same superlatywy. Nie wiem tylko na jaki termi by mnie zapisali i czy w ogóle :)
  25. a moja dzidzia w brzuchu kocha swoją siostrzyczkę :) Malwinak go tam całuje a on reaguje kopniakami. A wczoraj włączała mu różne muzyczki na swoim pianinku i czasami kopał ( zwłaszcza przy dźwiękach ze zwierzątkami) a czasem mu się nie podobało i się ruszać nie chciał. A wy słuchacie muzyki. Słyszałam, że w ciąży najlepiej słuchac klasycznej :) A z tymi listami... to w mojej klatce juz się nie zamykają żadne skrzynki. Niestety my mamy babcię w stanach i ona ma manię wysyłania kartek z życzeniami na święta i urodziny. I zawsze w te kartki włoży kilka dolców. Widocznie raz ktoś sobie przywłaszczył i teraz czyha na naszą pocztę. Jeszcze wam napiszę jaki jest plus mieszkania u kogos z dzieckiem. Maluch przyzwyczaja się do tego, że nie jest cicho jak makiem zasiał i potem jest mu łatwiej. My na początku jak mała się urodziła mieszkałyśmy z siostrą męża. Straszna imprezowiczka. Co wieczór koleżanki hałasy i trzaskania drzwiami. Ja do dziś budzę sie na każdy dzwięk za oknem w nocy ( to też plus, bo mi nie umknie, że mała 0 3 rano chce siusiu albo jest jej zimno :)) a Malwiny nawet impreza z fajerwerkami nie obudzi :)
×