Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inez_82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Sorrki, ale naprawdę nie mam czasu... podczytuje Was ile się da, ale teraz cieżko... Mam pytanko, czy zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia (potrzebne mi do papierów na pewien konkurs, na pewne stanowisko) wydaje lekarz rodzinny czy od pracy???
  2. Dzięki za odpowiedź (dotyczy urlopu i pół etatu)... to kobita pracuje tak od 2 lat i ma cały urlop (26 dni) i pracuje tak, jak opisałam... nieźle
  3. Czy zna się ktoś na prawie pracy? Mam problem, tzn. ktoś ma problem ;) Jest taka sytuacja: Kobitka jest zatrudniona na czas nieokreślony na pół etatu, a pracuje tak: od poniedziałku do piątku przez 8 godz. , następny tydzień ma wolny - ile jej przysługuje urlopu wypoczynkowego? Cały, tzn. 26 dni, czy połowę tego (tj. 13). Próbowałam dzwonić do PIP-u, ale oczywiście nikt nie odbiera... i jak ktoś zna temat, to prosze o tzw. "chłopską" odpowiedź, bo na wyliczeniach się nie znam ;) Pozdrawiam
  4. Dzięki Karola za odpowiedź. Zaczne szukać urologa, chociaż... mój m ma znajomego urologa w Olsztynie - czas na odwiedzenie ;)
  5. Mój po ponad 2 miesiącach chodzenia do żłobka bez przerwy, załapał infekcję... chociaż ja też ponad tydzień ledwo żyłam, to nie dziwie się, że załapał to ode mnie. Od niedzieli ma gorączkę, do 38 C. Poza tym niesamowity kaszel i dostał antybiotyk. No cóż, bywa... Muszę się pochwalić, że z dnia na dzień zaczął wołać siku i kupkę... a uczyliśmy go sadzania na nocnik od ponad roku, a tu jak widac dorósł do tego sam i od ponad miesiąca nawet w nocy budzi się i mówi, że chce siusiu ;) Dziewczyny, mam pytanko?! Siusiak Karola jest na końcu zwężony i troszkę zaczerwieniony. Pokazał go lekarzowi, on stwierdził, żeby mu ściągać i poczekać do bilansu 4-latka... ??? Tak długo czekać?!
  6. O kurcze, ale u Was jazdy... na całego... ja w grudniu przechodziłam wirusówkę - ja, Karol i M. - jeszcze tydzień po wszystkim, po wielkich praniach itp. śmierdziało mi sraczką i rzygami... masakra! Boże, kiedy to ja w kinie byłam... ze 3 - 4 lata temu... szok normalnie, co za ograniczona kulturalnie ze mnie baba! Mimo, że organizuje teatry u siebie w pracy... też na nie chodze... a już nie wspomnę o wypadach towarzyskich - normalnie cofnęłam się... nawet nie wiem kiedy to nadrobię... w ogóle to nie mam czasu dla siebie, nawet na pomalowanie moich szponów na kur.wski czerwień... a tak lubię ten kolor na pazurkach ;)
  7. Oddam swój apetyt... za darmochę ;) Pozdrawiam
  8. ja mam też w żłobku, ale nie mam pojęcia... jakaś kwota jest na pewno, musiałabym zerkną na budżet. Ja dopłacam 150 zł (tzw. opłata stała miesięczna) + 3 zł za każdy dzień za wyżywienie. W listopadzie rada uchwaliła podwyżkę do 170 zł, tylko z takim hakiem, że do 5 godz. dziecko w przedszkolu jest za darmo. Na razie podwyżki nie ma za przedszkola, a przede wszystkim nie ma informacji o opłatach i zebrań na ten temat, więc nie wiem już sama o co kaman. Pracuję przy UM, ale tam nikt nic nie wie... Tym bardziej, że zmienił się nspektor ds oświaty.
  9. Ja też w domu, sama z małym!!! Mój "pracuje", a ja też nie mam z kim zostawic dziecka. Proponuję kupić winko, czy coś innego, uspać pociechy, włączyć skype i z mamuśkami, spędzającymi samotnie ten porypany wieczór, zalać smutki % ;)
  10. A ja bezsensownie siedzę w pracy, poukładałam nawet na biurku, posegregowałam wszystkie papierzyska... wow! Zdenerowowałam sie tylko na przedszkole. Zrobiły babki zapis dzieci na Wigilię i Sylwester... tylko moje dziecko ze żłobka znalało sie na liście dzieci, które przyjdą w Sylwestra do przedszkola (ja jestem w pracy, a mąż idzie na noc - więc musi się wyspać)... to po jakiego, rodzice przysyłają przeziębione dzieci do przedszkola, jak widać to właśnie teraz, że dzieci mogą mieć zapewnioną opiekę, mimo że rodzice pracują?! Rozmawiam z jedną kobitą, która razem ze mna odbiera dziecko i mówi, że też pracuje tego dnia, ale babcia może się zająć Szymciem... no tak, kto ma bacie, ten ma dobrze, ale co zrobić, jak nie ma jej, ale mieszka bardzo daleko?! ...ale dziecko przysyłała przeziębione do przedszkola... bo przecież pracują oboje... Wzięłabym wolne, ale oczywiście najpierw muszą wziąć wolne dziewczyny, które nie mają swoich rodzin, mężów a przede wszystkim dzieci, bo muszą przecież się wyspać... bo idą na zajeb.tą imprezę do pubu... a później lament, bo na studia nie mają wolnego i kombinują z urlopem szkoleniowym... ale ja mówię temu NIE, bo jak ja studiowałam, to musiałam brać normalny urlop (nie ma w regulaminie takiego urlopu). Nie ma, albo wszyscy - albo nikt! Szlak mnie trafia, jak gówno robią, a domagają się premii - nawet nie wyjdą z inicjatywą napisania projektu, tylko czekają na pomysły innych i oczywiście napisania projektu przez kogoś innego... masakra! I to są młode dziewuchy!!!! Jedna, prawie świeża, mężatka, druga panienka - młodsze ode mnie! I jak mi ktoś powie, że pracować powinny młode osoby i "wykształcone" - to wyśmieje! Oczywiście nie wszyscy tacy są, bo są i takie osoby, które chcą - ale jak ostatnio obserwowałam stażystów (osoby po studiach!) z wielką niechęcia do czegokolwiek, to szlak mnie trafia, że mimo siedzenia nad projektami (a jest to czasochłonna praca), zajęciem się moimi obowiązkami oraz zajęciami dla dzieci (w tym dzieci tu szczególnie z rodzin tzw. patologicznych - więc specyficzna grupa dzieci, które są obrazone na mnie, że w świeta jest zamknięte) to się dziwię, że jeszcze mam czas na moją rodzinę...
  11. Ja też zostawiam małego w żłobku bez mrugnięcia okiem... nie wiedzę w tym nic strasznego... a teraz 3 dni na szkoleniu, odstresowanie się od codzienności!!! Mama przyjedzie do małego, więc jadę na luzie i z wielkim uśmiechem, że odpocznę od mojego M...) Co do mowy - niby słuch mają badany, jak się urodzą... więc - wchodził w grę laryngolog, ale rodzinny uparł się, że będzie mówił, cierpliwości... koleżanka jest logopedą (tylko nie takich małych dzieci), po obserwacji (była pod wrażeniem, że Karol wykonuje moje polecenia, np. "ręcznik przełóż przez poręcz od kuchenki"). Zaproponowała mi miejscowego logopedę, od małych dzieci, ale sama stwierdziła, że poczekać, bo jednak coś mówi, i po swojemu również... najśmieszniejsze jest to, że nie potrafi mówić, a śpiewa - lallalala - i to jest właśnie efekt przedszkola, sama przypominam sobie różne piosenki i wierszyki... powrócić do czasów bezstresowych - bezcenne ;) Ok, idę się pakować, jeszcze muszę po mamę na pkp pojechać i ruszam w świat ;);) Pozdrawiam
  12. Agulacia - mój też nie mówi, tzn. nie mówi jak jego rówieśnicy w żłobku. Mówi: mama, tata, baba, dziadzia, nie, ja, lala, brum, miał, hauhau, miammiam... a tak poza tym, to nic... też się martwię, jak słyszę inne dzieci, które mówią już fajnie... Pytałam się lekarza, to stwierdził, że nie mam się co martwić, bo zacznie... ale co z tego, że tak mówi, bo ja przeżywam. Mówimy do Karola normalnie, czytamy bajki, prosimy, by powtarzał za nami, a tu nic... skubany, jak coś chce, to po swojemu pokaże... jakoś w żłobku sobie daje radę... po swojemu dogaduje się z innymi dziećmi... A ja w środę do piątku na szkolenie... mój M zostaje z małym, już oczywiście przeżywa... zadzwoniłabym po mamę, byłabym spokoniejsza, ale niech sobie daje radę, tym bardziej, że Karol chodzi do żłobka, który mieści się po drugiej stronie ulicy... z dziadami ;)
  13. Karola - z jednej strony masz fajnie, nie potrzebujesz słuchać dziada, tłumaczyć się itp. jestes panem w swoim domu i samej siebie - wolna, niezależna z 2 kochanych dzieci! aż Ci zazdroszczę! Moja szwagierka też jest po rozwodzie, i również czasami jej zazdroszczę... mam co jakiś czas szkolenia, czego ja się muszę nasłuchac od mojego... masakra! Jak wiadomo, że chłopy do małe dzieci - popieram to w 100%... k..ca mnie bierze, od 2 tyg. proszę, by zawiózł dywan do pralni... do dzisiejszego dnia ani go nie ruszył... Jak ja nie zawiozę, to mogę zapomnieć o praniu! Chociaż z drugiej strony to masz jakis taki "azylek", ale to wszystko... może ja też przechodzę kryzys? A ciul go wie! Cieszę się tylko, że mam pracę - co odpocznę ;) a, i jeszcze jedno... piją Wasze maluszki mleko? Tak jak kiedyś uwielbiał mleko, tak teraz nie ruszy... Pozdrawiam
  14. Ja również Was podczytuje i trzymam kciuki za rozwiązanie, oczywiście pozytywne, Waszych małych i dużych problemów. U mnie niby OK, Karol chodzi do żłobka, odpukać - jak na razie zdrów, tylko zaczął od jakiegoś czasu mrużyć oczami... nie ogląda godzinami telewizji, więc nie wiem od czego to... może któraś z Was mogłaby mi podpowiedzieć, co to może być... Śnieżek sypie, ale tak czy siak piechotką do pracy, bo zanim odśnieżę autko, to mnie szlak trafi ;) Pozdrawiam!
×