mycha1977
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mycha1977
-
donia - naprawde fajnie ze znow piszesz... trzymam kciukasy zeby malemu przeszlo bo domyslam sie jak bardzo sie martwisz... myszko - jak w ogole mozesz tak niecnie nas oskarzac o nietesknienie oczywiscie ze tesknic bedziemy... no chyba ze zalatwisz sobie dostep do neta i nadal bedziesz do nas pisac... to wtedy nie bedziemy musialy ;) a slub jest 24-ego czerwca ;)
-
czesc Slonka :* ja na sekundeczke... mansarda to taki wypust w dachu... czasami w domach widac jak okienko jest wysuniete z dachu i wlasnie to jest mansarda... generalnie chodzi o to by na pewnym odcinku zlikwidowac skos dachu i dzieki temu powiekszyc pomieszczenie... donia - jak to milo ze wracasz do nas... tylko wroc skutecznie i duzo pisz:) do2do - wcale sie nie dziwie ze Ci przykro ale decyzja jak najbardziej sluszna tijka - gratulauje wizyty u lekarza... to duzy krok na przod... no i chyba masz racje ze ta zdrada to tylko dodatkowa kropla... niezaleznie od tego co jeszcze w zyciu sie wydarzy musisz poradzic sobie z soba sama by moc podejmowac rozsadne decyzje...
-
mafinko - to nie remoncik a remoncisko wielkie... w pokoju zostaly gole krokwie w podlodze, sciana bez tynku, dachowki na wierzchu, dwie sciany poszly w cholere i trzeba od nowa postawic, najpierw to wszystko trzeba bylo rozebrac zeby do takiego stanu doprowadzic a teraz trza to doprowadzic do stanu uzywalnosci lacznie z ociepleniem, postawieniem scianek, podlog, sufitu, zrobieniem calkiem nowej instalacji elektrycznej, do tego kuchnie robimy od zera z wszelkimi instalacjami, lazienke tez a w dodatku robimy mansarde zeby owa lazienke powiekszyc...
-
juz mialam nawet w planie ze ta nasza tijke niecnie nawiedze w Toruniu ale choroba nie wiem gdzie mieszka...
-
dziadek - wyobraz sobie ze bylo zycie przed tym topikiem... wiec jeszce dluzej ;) a co do weselicha to raczej weselisiatko bedzie... a tyrac trza by wystarczylo i na remont i na imprezke ;)
-
czesc Slonka:) jestem jestem nigdzie nie ucieklam... tijka do mnie przyjechac nie chciala to mnie do roboty niecnie zagoniono... dzisiaj ledwo zipie... plecy bola nogi bola rece bola... normalnie jak stara babcia... miala ktora do czynienia ze starym domem ocieplanym glina? ja niestety mam... no itrza bylo cala ta gline ze stropu zebrac do wiaderek i zniesc... ze o gruzie ze sciany nie wspomne... masakra jakas normalnie... i powiem Wam ze to straszne ale postepow wcale nie widac... mam wrazenie ze koniec bedzie za najblizsze 100 lat... cos czuje ze jako mezatka nadal bede mieszkala we wlasnym rodzinnym domu... bo na razie ta demolka zdaje sie nie miec konca a czeka nas jeszcze robienie mansardy... w kwestii slubnych przygotowan to nie jest zle... sporo juz jest ale sprawy chyba mnoza sie przez paczkowanie...
-
powiem Wam ze ja tez mam problem z ta spowiedzia... jak ja naprawde tego akurat nie zaluje... osobiscie zreszta znam malzenstwo gdzie "dochowali czystosci" do slubu.. a teraz sa juz po rozwodzie bo okazalo sie ze niestety w "tych sprawach" to nie gra miedzy nimi za pieruna...
-
tijus - skoro cm ubywaja to co Ty sie jakas durna waga przejmujesz... przecie wagi nie widac a objetosc jak najbardziej... trzym sie tak dalej...
-
tijus - nie zebym ja byla taka calkiem bezinteresowna... bede miala z kim spacerowac albo rowerek na wycieczki jezdzic :P
-
tijus - Ty mnie nie wnerwiaj i nigdzie nie uciekaj... i nie zastanawiaj sie za wiele tylko pakuj tylek i przyjezdzaj... jak chcesz to mozesz nawet z dzieciakami...
-
tijus - nie gniewaj sie na cudnie... mysle ze ona tak z dobrego serca... tylko tak nie do konca rozumie... a moze sprobuj sie zmusic i wziac dupke spakowac i przyjechac do mnie na caly ten weekend... ja jestem na miejscu a morze prawie pod nosem... pociagalabym Cie troche na spacery... a troche oderwania od rzeczywistosci dobrze by Ci zrobilo... chcialabys przegadac swoje uczucia to bysmy pogadaly ale jak bys chciala sobie pomilczec tez jestem do dyspozycji...
-
cudnie - Slonko chyba nie do konca doczytalas wypowiedzi Tiji... napisala przeciez ze sie stara tzn dietuje i cwiczy a efektow brak... a Ty jej jeszcze dopierdzielasz... ja ja rozumiem bo tez sie katuje i kupa... czasami w organizmie dzieja sie takie rzeczy ze mozna sie zaglodzic na smierc i nie schudnac ani deko... to nie tak ze zdrowe nawyki zawsze wystarcza...
-
ktora wpada na wieczor panienski? ;)
-
czesc kochane Dziewczynki :) fajnie ze stronka mimo wszystko trwa... caly czas o Was pamietam nawet jak nie pisze... u mnie szalenstwo totalne... przygotowania do slubu i remont generalny jednoczesnie - normalnie cyrk na kolkach... buziaki
-
cisza dzis jak makiem zasial...
-
czesc Dziewuszki wpisze mnie ktora do tabelki? to moze i mnie jakos bardziej zmobilizuje bylo 76 jest 70,5 cel1 64 cel2 56 buziaki dla Wsiech
-
dziadek -tylko sie nie gniewaj czasem za moja wypowiedz ale ja patrze na ta sytuacje z boku i jednak bardziej obiektywnie... bo widzisz dostrzegasz ze twoj braciszek to biedactwo bo jest wrakiem ale juz nie widzisz ze ona tez tyle ze ona inaczej to reaguje... jedna osoba schowa sie w sobie a inna reaguje histerycznie - zalezy od charakteru... ona tez jest zraniona... i wez to pod uwage...
-
dziadek - a ten Twoj brat to tak od zawsze jej nie kochal czy to teraz tak mu sie odmienilo? bo nie zebym ja uniewinniala panne bluszcza ale niestety Twoj braciszek tak calkiem ofiara to niestety nie jest... sam osobiscie dopuscil do zaistnialej sytuacji bo przecie nikt mu 11 lat wczesniej lobotomii nie zrobil ze nie wiedzial kogo sobie do wyra bierze... jedyna niewinna ofiara jest ta 10-letnia dziewczynka bo obodwoje dorosli sami sobie los zgotowali niestety i musza to piwo wypic Tobie i rodzince nie zazdroszcze stanowczo bo doskonale rozumiem sama jestem swiezo po podobnym cyrku tylko ze akurat moi nastolatke w domu maja ktora z okazji chorej sytuacji miedzy rodzicami sama sobie kompletnie nie radzi w sprawach damsko-meskich
-
jak by cos to nie tak ze ja nie chce z Wami Kochane pisac tylko net mi siada wieczorami a za dnia ciagle urwanie glowy cudnie - to ja jestem ta znad morza i pytalam czys z Poznania ;) buziole
-
tijus - dokladnie tak jak mowisz - most i drogi bedzie budowal... mam tylko nadzieje ze pojdzie im lepiej jak budowa naszej obwodnicy bo ledwo oddali a juz sie sypie no i jasne ze dam znac jak bede co prawda do konca roku sie nie wyrobie bo to juz tylko poltorej miesiaca ale w nowym roku na pewno mnie przyniesie bo nigdy dotad w Toruniu nie bylam
-
czesc Kochane Moje Dziewuszki :* serum - odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj zeby Ci wszystko szybciutko do zdrowka wrocilo tijus - nie wiem co Ty na to ale moze w najblizszym czasie mnie przyniesie do Torunia bo moj braciszek sie przeprowadzil i jakas droge wam buduje, moze jakies spotkanko po nowym roku np? cudnie - dobrze wyczytalam ze Ty z Poznania? bywam tam stanowczo dosc czesto bo kiedys tam pomieszkiwalam i mam przyjaciolke;) a co do odchudzania to ostatnio doszlam do wniosku ze chyba jestem uzalezniona... od cwiczonek... :P rezultaty wymierne dla mych wymiarow prawie nie istnieja ale za to humor mi sie koncertowo poprawia... pracke mam raczej malo towarzyska a klubik jest okazja dla babskich plot... milego dzionka Slonka majus - a Ty co tak o mnie nie pamietasz i nie pamietasz :P
-
serum - doskonale Cie rozumiem bo tez tak mialam ale zaraz pozniej zrozumialam ze jedyna osoba dla ktorej powinnam to zrobic jestem ja sama... i wiem tu kompletnie nie ma znaczenia... tak jak szczesliwa pisze - chce czuc sie w zgodzie ze soba, chce moc pojsc do miasta i kupic sobie cos fajnego zamiast miec stresa ze rozmiarow dla mnie nie ma no i najbardziej na swiecie chce byc sprawna bo zawsze bylam... wiec Kochanie pogadaj sama ze soba czy lubisz sie taka czy jednak wolisz miec troszke mniej... ja sobie odpowiedzialam ze bardzo chce... ale nie oczekuje ze z tej okazji cos sie zmieni w zyciu... bo jedyne co sie zmieni to moja waga ;)
-
ale jak ja bym schudla 5 kilo to bym juz miala ponizej 70 a to ostatnio moje niedoscigle marzenie ;)
-
buziole Kochane i milego dzionka szczesliwa - jak ja Ci zazdroszcze.... serum - spoko wodza i Ty dasz rade jak bedziesz chciala... moze i Ty sprobuj z ta bialkowa... ale nie bedzie pewnie az tak spektakularnie bo najzwyczajniej w swiecie im mniej ma sie nadwagi tym trudniej zgubic... ja juz mecze sie ze soba miesiac a raptem 2 kilo mi ubylo... z tym ze ja nie lubie konkretnych diet wiec u mnie po prostu MŻ
-
myszka - to ja moge z Toba ta kawke