30-stka z Gdańska
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez 30-stka z Gdańska
-
zrozpaczona rzucająca brawo , poczekaj do jutra a zobaczysz o ile łatwiej ci będzie:):):) każdy dzień to już łatwiej :) buziaki
-
sadny dzień :) to prawda że dziury w mózgu, palenie nie ma ani jednej zalety:) chyba pójdę n aspacer z psem bo te okna umyję jutro dzisiaj mam ochotę na spacerek ,,,,, uciekam kochane na 2 godzinną wyprawę, ajjjjjjjjjjjjj wiatr we włosy ajjjjjjjjj zapach trawy i lasu ahhhhhhhhhhhhhhhhhhh:):):;)idę ziuuuuuuuuuuuu
-
Julka nie , ja na te konie miałam iść w poniedziałek, a z córką chodzę we wtorki i w czwartki, ale teraz zmieniłam od przyszłego tygodnia i będę chodzila z córką we wtorki i w piatki:) Studiujesz psychologie wow:) super, zawsze mi się podobał ten kierunek:)
-
Aga wow bez wspomagacza----------------jestes wielka--------gratulacje:):):):) wiesz co Aga to poprostu nas juz wkurzało i przestało byc puszczaniem dymka tylko męką, czymś co nami rządziło, dlatego mnie to tak męczyło bardzo:) i wcale juz nie smakowało , buziaki Aguś mykam córcie do łazienki gonić bo szkoła czeka :):):))
-
dobra czas córcię pogonic do łazienki bo do szkoły na 11 jedziemy:) wejdę potem poklikać buziaki miłego dzionka zyczę:)
-
uwierzyłam że można rzucić, dzięki temu że jest ten temat na forum, tu ludzie piszą jak się czują , co czują, jak sobie radzą, a do tego są szczerzy bo tu nikt cie negatywnie nie ocenia tylko tu jest taka wysoka tolerancja:) Ja wiem że gdybym nie poczytała i nie popłakała i posmiała się z tymi osobami co tu się męczyli na wstepię to bym chyba nie podjęła próby. Zobaczyłam że można to zrobic i że to wcale nie jest trudne:), no jest trudne ale możliwe:) o tak miałam napisać:)
-
sadny dzień mas zna imie Aga jak w mailu? A il ejuz ty nie palisz? I co spowodowało że nagle stop, to było takie olśnienie? Bo wiesz u mnie to było tak: ja przez tydzien chodziłam i myslałam że chciałabym nie palić, właziłam na ten topik i nic nie pisałam, siedziałam i płakałam z dziewczynami które się męczyły ale dały radę, byłam emocjonalnie związana z osobami tu rzucającymi. No i kiedy juz ni emiałam siły dalej czytac topiku, to napisałam że rzucam i tak zrobiłam:) ciesze się ze tak zrobiłam ż euwierzyłam trochę że dam radę:)
-
nieznana jak tam? Zrozpaczona rzucająca jak tam? dawać znać kobiety ,...................
-
sadny dzień wczoraj spałam całą noc i do po 9 , to było cudowne uczucie:) , ale widocznie jestem już skazana na ranne pobudki:) aha ale nadal sie boję trochę że zapalę więc wiem że licho nie śpi i pilnuje się wciąż, a ty?
-
sadny dzień------------- witaj :):):) mam się dobrze, dzisiaj myje podłogi i okna znowu bo to balkonowe wyglada strasznie, a do tego to są moje łapki:) hehhehhehe pytasz jak sie czuje uwolniona od nałogu, hhhhmmmmmm szczerze to jestem z siebie dumna i taka nagle zdrowa, wiesz wszystko jem zdrowe, pije duzo wody, jakieś warzywa, mam duzo ruchu, no i lubię chodzić z psem na spacery, potrafię z nim łazic dwie godziny i jestem jeszcze bardziej wypoczęta. A wstaje rano odkąd nie palę, to jest jakies chore, ale powoli sie przyzwyczajam.:) A wiesz nawet jak sie położe o 2 w nocy to o 3 wstane coś zjeśc to jest dopiero chore:) ale co nic nie zrobię z tym, dobrze że nie jestem zmęczona:) A jak ty sadny dzień się czujesz?
-
Hej Tymula no tak dzisiaj piątek czas na prezent dla ciebie:) Czyli z tymi konikami luzik, mam poprostu byc spokojna i na luziku, postaram się, wiesz Tymulcia co jest fajne to że moja córka jeździ i ja mam kontakt z koniami dzięki niej, wiesz wsztsko obserwuję i moge je głaskać i nawet czyścić, ale tego nie robie bo sie boje podnieść koniowi nogę i dłubac mu w kopycie, poprostu sie boję jeszcze:) dzieki za ocene koników czyli bez obaw , zaufam im a jak mi coś zrobią to wtedy bede się bała:)
-
Hej Vru jak się masz? Jak się czujesz? Jak se radzisz? gratuluje nie palenia juz tylu dni :)
-
Fajna ta cisza w domku, wszystko śpi i jest tak cichutko:) czasami tylko kocica mruczy coś do maluszka a on potulnie przyjmuje uwagi, jak ta moja kocica apodyktycznie traktuje to kociątko:) cały czas na niego krzyczy :) uciekam idę go pomęczyć troszkę
-
Julcia----- ty masz nocne siedzenie a ja jak skowronek siedze od 5 rano :( Ale spoko ptaszki spiewaką, słonko powoli wstaje , mój kot siedzi na parapecie i jest zamyslony, córka chrapie:), mąz też:), pies też śpi, no i jest nowy domownik \"kropeczka\" dziecko mojej kocicy, jest przesłodki bo juz chodzi i widzi ale jest zakręcony:) Śniadanie zjadłam :) kawę piję:) o 3 byłam w lodówce:( punkt 3 otwieram oczy. Jak paliłam to spałam jak zabita, nigdy nie wstalam w nocy, a spałam nawet do 12 w południe, a teraz prosze jaka zmiana :) 3 rano a ja jadam sniadanko a o 5 juz jem drugie sniadanko----------ja chyba zwariuje:( Kapi------- gratulacje, ja wczoraj pisałam ale mnie wywalało więc poszłam spać. Super że jesteś. Tymula ----- w poniedziaek nie ide bo coś temu instruktorowi wypadło i nie da rady, chyba więc we wtorek będe na tym koniu siedzieć:) Sądny dzień------ buziaki:)
-
A i najwazniejsze, w moim słowniku kiedyś było wciąż jedno okreslenie " jestem zmęczona" bardzo często czułam zmęczenie, zauwazyłam że teraz tego słowa nie używam:)
-
sądny dzień, ale najlepsze jest to jak mój maż teraz na mnie patrzy:) ja mam beke na maxa, bo on ma tak wielkie oczy bo ja latam po domu jak szalona, mam czysto jak nigdy , mam w szafkach posprzątane, nawet wszystkie gary wyszorowałam i ułozyłam , sa na połysk, łyżki i łyżeczki i widelce układam w szafce jedno na drugim:) stałam się perfekcjonistką w układaniu, w szafkach z ciuchami wszystko jest na kant, no i moja energia jest super:):):):) A mąż tylko patrzy jak bym była kimś innym:) jest w szoku ja to widzę, że on mnie takiej nie znał:) zaczęłam żyć:)
-
sądny dzień, ja przypominałam sobie o jedzeniu około godziny 11, ale potem coś mi zawsze uleciało była kolejna kawka i o 14 otwierałam już druga paczuszkę, byłam tak zmęczona ze jak mąż przyjechał z pracy to wyglądał na mniej zapracowanego niż ja kobieta która siedzi w domku i musiałam iść na drzemkę hahahha beka co mąż po pracy funkcjonuje a ja nie pracowałam i ledwo zipałam:)
-
nieznana -------------super że jesteś tu, my tez walczymy ze smrodami i sobie pomagamy:) :) ja paliłam dwie paczki dziennie i zapijałam to kawą::) nie palę dwa tygodnie co jest moim największym życiowym sukcesem:) fakt że ja nie palę to jak cud jakiś ale udało mi się:) Ile paliłas, czy juz nie palisz, jak się czujesz, co cie skłoniło, jestem ciekawa i cieszę się że tu jestes:)
-
sądny dzień a też jak rano wstawałaś to kawka i kilka fajeczek, tak dla rauszu żeby nie miec na nic siły;) bo ja tak codziennie się molestowałam, rano tak się napaliłam że o 14 byłam dętka, matko święta jak to możliwe że człowiek taki głupi jest czasami:)
-
a o 16 organizm upominał się o drzemkę bo chciał się dotlenić, żebym dalej nie dymiła mu po płucach, czasmai spałam 2 godziny, budziłam się głodna bo przecież cąły dzień jadłam tylko papierosy i kawę......................nigdy tego nie zapomne jak mocno byłam uzależniona, wiem że nadal jestem uzalezniona i juz na wieki muszę się pilnować i ten obraz sobie przypominac to może mnie utrzyma w sile i mocy i zdala od tych cholernych niczego wartych fajek
-
sądny dzień dokładnie tylko fajka i kawa, czasami to myślałam że od nikotynowo kofeinowej dostawy dostanę zawału:) ale nie mogłam przestać, czułam jak mi serducho wali i nie mam czym oddychać, i byłam taka rozkojarzona,,,,,,,,,,, boszeeeeeeeeeeeeeeeee nie chce żeby to wróciło to było straszne:(
-
posiedze trochę jeszcze:) nie idę spać:) sądny dzień, ja to też jestem dumna jak ty gdy moja córcia mówi że moja mama nie pali, ale wczoraj spotkałam sąsiadkę z któą kurzyłam wowwwwwwwwwwww nie powiem wam ile bo miałam umysł za mocno zadymiony:) i wczoraj ją spotykam i mówię nie ja nie palę, widziałam jej zdziwienie, ale nic nie powiedziała:) może tez chce rzucić ale narazie milczy:) Ale jeszcze jedno jak jechałam na aerobik, to córcia chciała loda więc podjechałyśmy do sklepu i ona sama idzie a ja czekam w aucie, no i czekam a przed sklepem taki całkiem przystojny facet stoi nawet mi się spodobał , zadbany, czysto ubrany , twarz fajna, nono pomyslałam ale ładny chłop przed sklepem stoi, ale słuchajcie jak wyjął smroda i zaczął się zaciągać to mi obrzydł na maxa, poprostu fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, facet z papierochem w dłoni jest dla mnie nikim,(oczywiście mój mąż jest wyjątkiem, tylko on). Powiem wam że jak się zaciągał to przypomniałam sobie jak latem mi ciężko dym do płuc wchodził i się męczyłam żeby się zaciagnąć i pamiętam to dziwne uczucie latem, nigdy mi latem fajka nie smakowała.:)
-
makarena, wiesz jak przeczytałam twoją ostatnią wypowiedz to dosłownie jak to bym pisała ja:) ja miałam to samo, każdy myslał ze ja do trumny wezmę wagonik fajek , bo gdybym się obudziła tam to bym miała co zapalić:):):), ja nawet paliłam przy jedzeniu czasami:) a teraz dwa tygodnie bez P , jak bys mi to powiedziała miesiąc temu że ja nie będę paliła przez dwa tygodnie to bym cie wysmiała :) bo sama nie wierzyłam w to , bo wydawało mi się że ja i papieros to jedność. A teraz nie palę, hehhehhe:) buziaki, makaren atrzymam kciuki, jak się czujesz???
-
alem się wyskakałam na aerobiku, ale jest bosko nie dyszeć i nie sapać no i nie kaszleć:):):):) przy wysiłku:):):) Kochane zaczynam nabierac kondycji:)albo sobie wmówiłam to , ale czuję się bosko:):):):) A wiecie co zjadłam mniam tuńczyka w sosie tysiąca wysp, zjadłam całą tę sałatkę więc z aerobiku nie wiele kalorii spaliłam, ale za to jakie płuca mam dotlenione od ruchu:), a sałatka warta grzechu:):):) ten jeden raz:) dobranoc kochane życze dobrych snów, bez koszmarów:) ps: ja tez miałam koszmar z fajkami, ale już się nie powatarza, no i dzięki bogu:), aha nie mam już lęków ani z łazienką ani z sypialnią, w całym domu jestem swobodna:) i wszędzie mam kadzidełka waniliowe i w domku pachnie budyniem waniliowym:):):):) a pan papieros się wyprowadził z mojego mieszkanka
-
jest błąd teraz myje co 4 a myłam co 2 bo tak śmierdziały mi włosy:)