Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Broneczka25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Broneczka25

  1. Broneczka25

    sluby czerwiec 2009

    Hejo! Wszystkim Mamom gratuluję :D Jak tam u was 2 lata po ślubie? Piszcie!!!!!!!!!! My z Mężem mega szczęśliwi, jak przed ślubem a nawet bardziej :D Ja mam już 14 miesięcznego synka Jasia i jestem w 22 tyg ciąży - tym razem czekamy na Tosię :D Pozdrowionka!!!!
  2. Hej Dziewczyny ja tak szybciutko, u nas bosko, Mały się uśmiecha i jest pogodny ale chciałam przestrzec swoim i kumpeli bliskiej doświadczeniem. Mianowicie zarówno jej jak i mój synek źle reagują na witaminę K .... straszne bóle po niej mają, jak kolki normalnie. Ja zaczęłam ją podawać od wczoraj i masakra ( wcześniej nie dawałam bo pediatra zapomniała mi powiedzieć o tym i całe szczeście jak widać :( ) no a kumpeli synek to samo a nawe 3 razy gorzej. Przestała podawać i nie to dziecko... więc jakbyście miały podobne problemy to porównajcie czas podania witaminy K i czasu takich a'la kolek. Krostki na twarzy to może być trądzik hormonalny - przeważnie zaognia się po lub w czasie karmienia. Ewentualnie pokarmówka - schodzi po 2 tyg. Albo zwykłe potóweczki. Radzę smarować Linomagiem :) A mój smok ma 7 i pół tygodnia i waży już 5570 a urodził się 3300.... więc ma całkiem niezłe tempo tycia :D I ciuszki 62 niektóre małe... ;) On zjada mnie do reszty bo do wagi sprzed ciąży zostały 2 kilogramy i zamierzam je zatrzymać bo mi z nimi dobrze :D Dziewczyny - ponoć są zaje-biaszcze pamperki w Lidlu takiej firmy Toujors czy coś takiego - miękkie jak kaczuszka. Na razie mam zapas Huggiesów z bawełną ale może po nich spróbuje? buziaki spadam kąpać Synka
  3. Czeeeeść latem Kirsten - umarłam z tego jaką miałaś kupkową przygodę :D he he ale powiem Ci w sekrecie ;) że i mi raz synek narobił w garść jak mu smarowałam pupę i jedną rękę pod dupsztylkiem trzymałam :D z tym że pod nią była pielucha więc szybko się ogarnęłam w miarę heh. Ale ta wasza akcja to musiał być bezcenny widok ;) :D Olcia - mój też płacze i pręży się przy bąkach albo jak ich nie może wydusić. Dziś rano musiałam wspomóc Jaśka tymi przyrządami WINDI na kolki by sobie spuścił z zaworka :) no a potem to już spoko. Od 2 dni stosuję Infacol przed każdym karmieniem, a od wczorajszego wieczora podaję też kropelki Espumisan - po 2 krople na języczek co 4-5 h. Dopajam też przegotowaną wodą i herbatką koperkową :) Raz dziennie porządny masaż całego ciałka, a przy przewijaniu staram się masować też brzuszek - dookoła pępuszka. Może spróbuj i pomoże? Na mojego Męża nie mogę narzekać choć czasem wkurza mnie że sam nie przejmie inicjatywy. Jak coś powiem by zrobił to jest od razu gotowy, ale czasem chciałabym by bardziej sam wpadł na to czy tamto. Kąpie Małego, przewija, teraz właśnie jest z nim na spacerze :) a w weekend z pt/sb i sb/nd to on wstaje do niego w nocy i mi go podaje do cycka i potem odbija i przewija :) A jak Wasze dzieciaczki? Coraz bardziej kontaktowe? Mój już wali uśmiechy, zaczyna gugać ale nieporadnie póki co, ale fajnie to jest. Patrzy z zaciekawieniem na wiszące nad koszem wiklinowym korale (zabawka wymyslona na szybko z braku laku ;) ) no i na ruszającą się karuzelkę. Co do leżaczka - póki co nie jest zwolenniczką tego typu gadżetów, dużo niefajnych opinii czytalam fachowców na ich temat i wpływ na kręgosłup i samopoczucie dziecka, ale to tylko moja opinia :) Matę na pewno zakupimy o ile nie dostaniemy na chrzest - 27.06 mamy w swoją 1szą rocznicę ślubu :) Mleka sztucznego jeszcze nie podawałam i nie zamierzam póki co bo nie ma potrzeby. Mleka mam pod dostatkiem, wspomagam się tylko jedną herbatką laktacyjną dziennie. Co któryś dzień ściągam i zamrażam by było na zapas :) Przedwczoraj utoczyłam 100ml z jednego cycka więc myślę że całkiem nieźle :P Przewijam po karmieniu albo w trakcie odtsawiam na chwilę bo moj wali w trakcie pierwszych minut ssania - tak się chłop przy cyu mamy rozluźnia ;) Muza - gratulki PS dzieciaczki na n-k przecudne wszystkie razem i każde z osobna!!! Mój ma na pysiu jakieś wypryski czerwone - chyba z nadmiaru jajek. Mnie się raz Mały w nocyy przekręcił z boczku na brzuszek - a w rożku był ale się rozwinął - i obudziło mnie jego dziwne oddychanie a on z rączkami przy ciele leżała na twarzy :(:(:( mówię Wam trauma prawie tak się wydygałam że ryk.... Butelki Aventa Jaś gorzej toleruje niż Tomme tippee , ta druga zdecydowanie lepsza :) Mój wczoraj skończył 6 tygodni ma jakieś 62cm albo więcej i waży 5100 :) taki klusek z niego mały heh :) Teściowa - moja złota kobieta - nie wtrynia się, dzwoni co jakiś czas jak się czujemy i jak mały albo że podrzuci coś do jedzenia. Jeździmy do niej raz w tyg albo rzadziej, a mieszka 10km od nas :P ale ma full swoich spraw więc luz. Co do kataru - u mnie mial Mały katar wodnisty i od razu się zatykał i charczał, frida była w użyciu non stop. A tak to ma takie gluty białe raz na dwa dni ale to od pyłów i kurzu. Laktator i butlę wyparzam od wczoraj w sterylizatorze AVENT do mikrofali - kupiłam na allegro za całe 19zł :D i super się sprawdza. Fotelik mam maxi cosi z wkładką dla niemowląt - oprócz wałków dookoła główki ma też klin wypełniający pod plecki że Jaś prawie leży w nim a nie siedzi zgięty. Solarium nawet mi nie w głowie- przez ostatnie kilka dni się tak opaliłam na spacerach że heja. Wychodzimy z kumpelą na parę godzin dziennie. Karmimy gdzie się da i robimy różne fajne rzeczy.Nasz Jaisekj to Mały wędrowiec od początku :) Wypryski Małemu traktuję wacikiem i przegotowaną wodą, kilka razy dziennie a zwłaszcza po karmieniu jak się mlekiem obsmaruje :) Karina mnie się udaje wyglądać po ludzku nawet karmiąc cycem ;) a teraz czasem co godzinę woła bo pić się chce.Ale głowa umyta, paznokcie zrobione, oczka podmalowane :) jakoś się udaje póki co ;) ale masz rację - wybór każdej z nas :) Ja się bardoz cieszę Dziewczyny że nie naskakują tu na forum mamy cyckowe na butelkowe i odwrotnie tylko jest pełna tolerancja - to bardzo fajne :D:D:D za to dla was bo różne akcje tego typu widziałam .... ;) Kojoneczka - polecam tomee tippee butle ale jak sie Darasek zaprze to ni huhu nie przekonasz..... taka prawda.
  4. Hej hej Gratulacje dla Nowych Mam!!!!!!!!!!!!!! *wi82 - u mnie wygląda to tak, że biorę Małego do karmienia do łóżka - przeważnie w pozycji leżącej go karmię, jak skończy to chwilkę leży ale śpi przeważnie po cycku jak ta lala, więc go odbijam w pionie ja albo Mąż, potem kładę do łóżeczka, zawijam w rożek, nakładam kocyk i mam luz na 2-3h :) Ostatnio tylko zdarza mi się zasypiać z nim i sam się zaczyna wiercić i dostawiać w porze następnego karmienia ale już nastawiam budzik by nie przywykł do spania przy cycku ;) Co do przewijania - jak nie czuję kupy to nie przewijam za każdym razem, bo mój Jasiek nie lubi czystej pieluchy i zawsze po założeniu nowego robi kupę - widać lubi być "we własnym sosie" :D a pupcia ma się super więc nie rozbudzam Malucha - a jak już go przewijam to przeważnie śpi w trakcie :D Z mlekiem Ci nie powiem, choć przed chwilką odciągnęłam za jednym posiedzeniem 210 ml z obu cyckuf i zamroziłam :) Śpimy przy zgaszonym, jak Mały się budzi i karmię zapalamy nocną. p.s. mój synek przez miesiąc przytył 1700!!!!!!!!!! :D:D:D hyhyhy *Gryfnofrela - szczerze współczuję ale wiesz co, może dobrze by było dogłębnie się dzieciaczkowi przyjrzeć - macie jakiegoś dobrego pediatrę? Bo powiem szczerze że to co piszesz jest z lekka niepokojące i mimo że dzieci bywają różne to ja myślę że jest przyczyna jakaś która powoduje że Tymek nie śpi dobrze, to powoduje że jest rozdrażniony i rozbity stąd płacze. Ja bym na Twoi miejscu tego tak nie zostawiała. Buźka dla Was! Dziewczyny to aż mi głupio pisać, mój jest naprawdę ludzkim niemowlakiem wygląda na to, śpi w dzień pięknie, na spacerze potrafi 2-4h spać cięgiem, albo z małą przerwą na cycka. Płacze tylko gdy boli go brzuszek, dziś np trwało to ok godzinki czyli dosyć długo bo przeważnie kończy się po 15-30 min. MOŻE SIĘ KTÓREJŚ Z WAS PRZYDA : PIERWSZE: W związku z tym biorę Jaśka wszędzie, dziś np do kina, mamy tu w Gdyni Multikino i seanse dla Mam z dziećmi :-) Więc zaryzykowałam i okazało się że Mały pół filmu przytulony do cycka, a drugie pół na żabkę mi na piersiach spał :D Film pt. „Bracia całkiem niezły. Przygotowanie też fajne, był przewijak i pieluszki i chusteczki w cenie. Był wyciszony głos (wg mnie powinno być jeszcze ciszej) i ciepło na sali. Na pewno za tydzień się wybiorę też ale tym razem z kumpelą już. POLECAM!!!!!!!!!!!!!! :) DRUGIE: Polecam na kolki i wzdęcia tenże przyrząd - dziś użyliśmy i pomogło odgazować Jasia i zrobił po tym 2 kupy i jakby go kto wyłączył, zasnął w mig spokojny już. http://skandprojekt.pl/windi_4_sposoby_na_kolke.html TRZECIE: Wynalazłam woreczki do mrożenia pokarmu firmy TESCO - na dziale dziecięcym w różowym kartoniku - 40 szt kosztuje 25zł. Miałam kupować pojemniczki Avent Via ale marny to byłby interes więc jak ktoś ma zamiar odciagać i mrozić to polecam, sama dziś zamroziłam :D Mój Malec zasnął 21:15 i nadal cisza, jest przekochany i spokojny naprawdę, bieramy go z Mężem w weekend i heja nie ma nas cały dzień, my załatwiamy sprawy i udzielamy się towarzysko a i Jaś szczęśliwy że na powietrzu wciąż. Dziś załatwiliśmy chrzciny - będą 27 czerwca a naszą 1 rocznicę ślubu. Lecę się kąpać Buziaki
  5. Hej Dziewczyny U mnie z wzdęciami niby lepiej ale zależy od dnia, narzuciłam sobie dietkę i obserwuję ale myślę że to nie za dużo dało, widać taki urok niemowlaków i trzeba to przetrwać. Moja walka z niemożnością zrobienia kupki to : - podaję kilka łyków herbatki koperkowej - masuję brzuszek zgodnie z ruchem wskazówek zegara - robię rowerek i kolanka do brzuszka - potem przekładam przez kolano - tak nasadzam bruszkiem na udo na wyczucie, co drugi raz od razu leci kuuuuuuuupa i jest spokój, czasem jednak najlepiej dziala przystawienie do cycka bo Mały się wtedy tak rozluźnia że zwieracze puszczają ;) Co do szczepionek - zdecydowalismy z Mezem że damy 6w1 - Hexe czy coś by nie kłuć Jaśka ale też dlatego że w szczepionkach są podobno śladowe ilości rtęci i tak się daje jedną a nie parę więc mniej i jej, ale czy to prawda ? Znajomi wszyscy szczepili tą 6w1 i są zadowoleni i nie było problemów, na pneumokoki zaszczepimy i rotawirusy też ale to pierwsze dopiero za jakiś czas. Bo lekarka mówiła że jak nie ma w domu starszego dziecka coby miało kontakt z przedszkolem to nie ma sensu. Co do pokarmu - dziewczyny jak macie wrażenie że jest za mało pokarmu to odciągajcie troszkę po każdym karmieniu - to wzmaga laktację - u mnie pomogło też KARMI :) I przystawiajcie Malucha jak najczęściej - nawet jakby miał wisieć na cycu co chwilkę. Bo podawanie dziecku modyfikowanego mleka czyli ograniczanie ssania piersi powoduje spadek produkcji mleka :) W końcu laktacja działa na zasadzie popyt - podaż, dostosowuje się do potrzeb dziecka - trzeba przetrwać 2-3 dni jak jest kryzys i niech dziecko wisi na cycku, wspomóc się laktatorem ewentualnie i naprawdę pokarmu jest więcej. Mój Mały śpi w dzień dosyć dużo - prawie non stop, tylko okresy czuwania mu się nieznacznie wydłużają. Spi po godzinkę, dwie czasem dłużej - potem je, jeden albo 2 cycki, przewijanie, trochę kontempluje otoczenie i znów śpi (wyjątek jest jak ma wzdęcia). W nocy budzi się na karmienie co 2-2,5h. Ostatnio zdarza mi się zasnąć z nim na cycku bo karmię go na leżąco. ostatnio myślałam że skończyl jeść jak zaczął się ruszać, a to była już pora następnego karmienia :D zaspaliśmy sobie w trakcie hehe. Przewijanie - Któraś z Was pisała ile zużywa chusteczek - ja ich używam nocą tylko i to też nie zawsze albo poza domem. Tak to mam wodę z dolaną oliwką i waciki i tym zajeżdżam - nawet lepiej zmywa kupy a tyłeczek zero odparzeń, linomagu używam pro forma co któreś przewijanie i przed długim wyjściem. Nasz Mały uwielbia być poza domem, więc np w niedzielę rano do kościoła potem na skwer nad morze i tam ze znajomymi na spacerze itp przez prawie 7h. Mały tylko spał, srał i jadł w międzyczasie :D caly happy. W ogóle jak go wsadzamy w nosidełko do auta to odpływa a jak jest niepocieszony to warkot silnika usypia go zanim policzę do 3 :D Pasu poporodowego nie będę używała bo brzuch mam juz prawie płaski a i skóra nieźle wygląda - parę rozstępów się pokazało ale nic to ;) I tak najgorsze mam na cyckach ale skoro Mały taki smok i żarty to cóż się dziwić że mam cycki jak słoneczka :D Za to przy tym płaskim brzuchu ich rozmiar prezentuje się imponująco :D:D:D sesese Ja już zrzuciłam 11kg, mam nadzieję że nie zejdę do wago sprzed ciąży bo za chuda byłam, jeszcze ze 2kg i będzie git, a przy spacerach to raczej jak w banku się zrzuci :) Mój Mały to też Klocek - waży już jakieś 4700.... czyli w miesiąc na samym cycku przybrał 1600g łomatko kto go będzie nosił???? :o ;) Buziaki
  6. Witam :) U nas wzdęcia nieco lepiej - pomogły kropelki GRIPE WATER !!! Polecam - ja podaję Jasiowi co 8h po 3ml strzykawką na języczek i widzę że jak już Go łapie to tylko chwilowo i sam sobie radzi (bez masaży, przekładania na brzuszek i cudów wianków - to robimy teraz profilaktycznie ale tak to pojęczy chwilkę powije się i nagle słychać jakby mu kto korek wyjął :D Wczoraj tak się rano odkorkował że był do przebrania - pierwszy raz mi się to zdarzyło by Młodemu wykipiało z pieluchy hehe :D Szubi - ja polecam tą Gripe Water bo INFACOL nie bardzo działał przynajmniej u mnie... Katrina - ja myślę że u Ciebie pomału się rozkręca ;) Agnes już pewnie urodziła :D czekamy na wieści!!! Wiwas83 - trzymam kciuki by Melcia nie ćwiczyła już długo Twojej cierpliwości ;) Mój Malutki uwielbia spać w swoim wózeczki - na spacerach bije rekordy w dłuuuugich drzemkach :D Lubi też w foteliku samochodowym ale tylko przy włączonym silniku :D hehe ************** DZIEWCZYNY MAM PYTANIE!!! Wczoraj po raz pierwszy odciągnęłam swoje mleko - udoiłam jakieś 80ml z cycka po południu a potem wieczorem dodałam do tego następne 50ml.Czy to są dobre ilości czy za mało???Jak to u Was wygląda??? A w nocy czułam jak mi stwardniała pierś z której odciągałam wieczorem - czyżby nadprodukcja tak szybko się włączyła??? Tata podał wieczorem Jasiowi po raz pierwszy mleko z butelki - kupiliśmy wczoraj buteleczkę Tommee Tippee, bo z AVENTU średnio mu odpowiadało picie. Mały wcześniej spał prawie 4 godziny, podłączył się pod butelkę z moim ściągniętym mleczkiem i wydundał 60ml po czym... odpadł :D:D:D czy to normalne???????? Ja wiem że z piersi zajęło by mu to dłużej i pewnie by się umęczył ssaniem, a z butli szybko i łatwo ale czy Wasze Szkraby też tak mają? :) Ja nie chcę Jaśka na butlę przestawiać, bo samo ściąganie jest dla mnie mało komfortowe (laktator AVENT, ale wiem że piersi muszą przywyknąć). Musiałam jednak sprawdzić i mieć pewność czy jakby co się działo - Mały będzie umiał pić z butli :) Mleczko w lodzi się rozwarstwiło, jest od dołu, rzadkie, potem gęściejsze i na górze śmietanka :P hehe więc chyba dobrze? P.S. U mnie od pon do piątku nie ma cieplej bieżącej wody :( jakaś konserwacja czy cuś, czuję się jak na campingu :P AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA i dla Was wszystkich Kochane: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU MATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  7. hej hej Nika - gratuluję Mój Jasiek już coraz rzadziej ma wzdęcia - raz - 2 razy dziennie po 5-15 min, więc znośnie. Ze spaniem problemów nie ma żadnych, w nocy jak zapodam cycka to śpi min 2 h a czasem zdarzy się że nawet 3-3,5 :) W sobotę i niedzielę była tak cudna pogoda że z Małym wybywaliśmy z domu na ładnych parę godzin. Wczoraj wyszliśmy o 12:00 a wróciliśmy o 19:00 :D Mały dostał pierwszy raz cycka na powietrzu - na bulwarze nadmorskim hehe - polecam mieć ze sobą dużą apaszkę, którą można się fajnie zakryć i nikt nic nie widzi i dzidzia ma poczucie intymności jak szama ;) Co do kupek - wcześniej co przewijanie była kupa i to duża, teraz różnie - pełnego pampa ma powiedzmy 3 - 4 razy dziennie a reszta to po kleksie i same sikańce :) jak tam tyłeczki Waszych pociech? Mój póki co bez problemu tfu tfu. Chusteczek NIVEA newborn używam na tylko doraźnie - np w nocy - przeważnie myję pupę wacikami zamoczonymi w przegotowanej wodzie z dodatkiem oliwki - smaruję tylko po dużej kupce i przed spacerem Linomagiem. Póki co to się sprawdza :) Herbatkę koperkową daje Małemu mniej niż wcześniej - w sumie tylko jak go łapie ból brzuszka. Mój natomiast ciepłolubny na moc - po mnie pewnie ;) Mam w mieszkaniu ok 20 st. Jaś jest w bodach na krótki rękaw i pajacu, śpi w rożku - uwielbia tak :) Również w nocy, czasem na rożek narzucam kocyk, bo kołderki nie ubierałam na razie. Staram się go nie przegrzewać, ale potówek nie ma póki co wiec chyba jest ok :) A mój czesto w trakcie snu sie odzywa, ale tez skrzeczy jak nie spi, nie kwili, nie guga tylko skrzeczy z usmiechem, skrzypi - naoliwic go chyba musze hehe
  8. Hej ja tylko macham szybko Nowym Mamom - gratuluję Nierozpakowanych coraz mniej :) U nas był 2 dni problem ze wzdęciami, Mały się prężył i płakał po jedzeniu, czasem go to wybudzało ze snu i potem pozamiatane, zaczęłam podawać Infacol ale guzik pomagał :( Na szczęście wpadłam na to by dać Jasiowi herbatkę z kopru i wiecie co - póki co jak ręką odjął. Nie miał typowych kolek tylko właśnie wzdęcia i nie mógł się odpowietrzyć, a po herbatce wali bąki jak z kałasznikowa i nie ma problemu - więc polecam jakby co :)
  9. seventy - witamy Jasia :D i czekamy na relację z porodu - mam nadzieję że Mały wynagrodzi Ci trud i szybko zapomnisz o bólu ;) kasiah - dzieci się często krzywią, prężą oznacza to ruchy jelit, ja to nazywam układaniem się do bąków :D Zuzia - wysłałam :)
  10. Zuzia ja mam taką rozpiskę ćwiczeń jak chcesz to zeskanuję i podeślę Ci na e-mail :) tam jest co i jak w poszczególnych tygodniach. Wzdęcia - ja myślę że to męczy mojego czasem, kolki to to nie są bo lekarka mówiła że kolki sa o tych samych porach i trwają długo i dziecko wtedy wrzeszczy jak syrena i jest czerwone i niczym sie nie da uspokoić. Mój miewa czasem - przeważnie jak wcześniej nie odbije dobrze właśnie. Czasem beka jak menel spod kiosku a czasem nic...:P no i wtedy trochę się pręży i płacze i szuka namolnie ratunku w cycku i jak go dostanie to dosysa się jakby go nie miał lata całe - tak nadpobudliwie wręcz i ja mu wtedy cyca zabieram bo to pogarsza tylko sprawę, robię właśnie rowerek nóżkami albo tak jak pisała kojoneczka nózki do brzuszka i tak parę razy i masuję Mu brzuszek i kładę przez kolano na brzuszku żeby nóżki luźno wisiały - czasem też klepie wtedy po pupce by skupił się na tamtej części ciała i się odpowietrzył :D to działa! Często po takiej rehabilitacji jak odkręci zaworek to leci i leci i pierdzi i pierdzi a potem strzela usmiech i zasypia :D Infacol podałam mu dziś przed jedzeniem, ale nie zamierzam tego na stałe praktykować :) Kojoneczka - mój też ssak taki ale najgorsze jest to że czasem smoczka nie umie zassać bo czeka aż mu coś tam głębiej wetknę jak cycka a smoka się plytko ssie i on czasem nie może zaskoczyć, wtedy podaję mu swój palec -środkowy opuszką do góry i umiejscawaiam tą opuszkę w zagłębieniu górnego podniebienia - on wtedy ssie jak dziki i zasypia - to sposób pokazany przez położną w szpitalu. :) Olcia - może Twoja Mała też ma wzdęcia właśnie? agnes3d - ja mam klin dla Małego w łóżeczku bo balam się jak mi ulewał na początku często, taki nieduży o nachyleniu ok 30 stopni z gąbki. Ale często kładę go na płąsko całkiem.
  11. Cześć Kochane :) Majóweczka, Anna Magdalena - gratuluję :) U nas poprawa, zwalczyliśmy katar, dziś idziemy do kontroli czy aby nie zszedł na płuca lub oskrzela ale nie podejrzewam bo Mały nie zachowuje się jak chory :) ma apetyt, lekko pokasłuje tylko pozbywając się resztek śluzu. Mój Smok mały się przestawił z 2 cycków i spania po nich 3 h na 1 cycka i spanie po 2h... nie wiem czemu tak, no ale cóż. Dobre i to ;) Tak czekam na pierwszy spacer - przez moje choróbsko i katar Małego na razie tylko balkon wchodził w grę i to na krótko :( ale mam nadzieję że w przyszły weekend nadrobimy - oby tylko pogoda była w końcu majowa ................ Laktator --- ja mam po Mamie mojej laktator AVENT ręczny ale jeszcze nie miałam sposobności go używać bo Mały je na bieżąco, a zastój rozpracowałam ręcznie nad umywalką i okładami z pieluszki. Mój Synek w ogóle bojkotuje butelkę - jak miał katar to dwa dni z rzędu dawałam mu herbatki z lipy jakieś 40 ml i wyssał ale wtedy chciało mu się pić i miał zatkany nosek więc z butelki łatwiej - ale teraz wczoraj i dziś absolutnie nie chce się dossać ... Macie tak też? Ja tam nie zamierzam uzywac butli i cieszę się że ciągnie cyca jak ta lala ale co jak będę chciała wyjść, żeby zjadł moje ściągnięte mleko??? A i siadam już w miarę niormalnie mimo że miałam 5 szwów ale kość ogonowa daje mi tak czadu że hej :o Mam nadzieję że niecierpliwe Mamusie 2w1 szybko się rozpakują!!! Rozpakowanym juz Mamusiom życzę dużo cierpliwości, zdrówka i przespanych w miarę nocy.
  12. Hej ja szybko przelotem , może potem coś dłużej śmignę :) U nas nadal katarowo ale widzę lekką poprawę więc jest szansa że się z tym dziadostwem uporamy w miarę bezinwazyjnie. Mój Mały dostał wczoraj po raz pierwszy butlą herbatkę z lipy ale zaraz potem przyssał się i opróżnił cycka więc się nie boję ;) Gryfnofrela - szkoda mi Twego Syncia na moc!!! Kurcze biedulek, mojej kumpeli Mały kolki i też mu daje espumisan przed każdym karmieniem ale 18-22 mają masakrę :( ech te jelitka małe... Mnie te 10kg ubyło i stanęłam ale w sumie pewnie dlatego że jem wszystko, bez żadnych diet a mój Jaś śmiga takie kupy i bąki że szok - przerabia wszystko koncertowo - na szczęście. Mam nadzieję że żołądek ma po Tacie i kolki nas ominą... Ograniczam się jedynie do jednej krowy dziennie (produktu mlecznego) by Mały się nie uczulił bo ja bez nabiału umrę chyba :P Ja wczoraj po raz pierwszy kierowałam autem, pojechałam po pieluchy do tesco i po parę rzeczy dla siebie na poprawę samopoczucia :P Jechałam na kółeczku dmuchanym ale na tyłku w domu już siadam - ufff. AAAAAAAAAAAAAAA Wy też macie taką chuć? Nosz..... normalnie ja chyba bardziej na tą możliwość sekszenia czekam niż mój Mąż :P Bardzo fajne są pieluszki HUGGIES z naturalną bawełną - takie kremowe - z tym że na mojego kurczaka 2-5kg tylko w małych paczkach ale i tak sie opłaca - polecam!!!! :D Lecę zaraz Synka najeść, bo śpi smok już prawie 3 h ...
  13. Kirsten, mój też ulewa ;) ale pomaga mu na to dłuuugie odbijanie a nie zawsze i tak się uda, czasem beka dopiero po drzemce :D taki giguś. Mam taki fajny klin w łóżeczku nachylenie 30 stopni i nie ulewał ale teraz z katarem musi być na płasko :( Dziś jak rzygnął to ino raz ale za to większość to był śluz czyli katar który mu spłynął do gardła i przyłyku więc w sumie na dobre wyszło :) Spał mi 3 h obudził się, zassał trochę cycka - no prawie całego i zaś śpi już ponad godzinę, więc miałam czas poprasować, ugotować zupkę i zrobić się na człowieka :) w sensie pomalować rzęsy i machnąć różem :P Zauważyłam że mam piękną cerę teraz aż jestem w szoku, w ciąży takiej nie miałam a teraz nawet pudru nie trzeba ani nic. Oko już też prawie białe - bo mi pękła żyłka podczas porodu i miałam czerwone jak wiedźma. Mały już nie charcZY jak stary traktor tylko lekko swiszczy więc mam nadzieję że przesilenie kataru za nami !!! oby oby wi82 - ja zmieniam pieluszki jak pisalam wyżej - po każdej drzemce ale nie od razu tylko po przystawieniu ;) mój też często czka ale miał tak w brzuchu już - pediatra powiedziała że to często przez łapczywe ssanie :D ale moze byc też z zimna więc sprawdzajcie dziecku karczek ! Ja po domu ubieram go : body długi rekaw + śpiochy, body krotki rekaw + pajac, mam ok 20 st w domu i jest akurat ale głównie przebywa w rożku. wi82 - może za zimno mu jest w czasie przewijania i przebierania? Mojego ubierać i przewijać nie problem, czasem nie lubi jak mu sie miesza przy "dzwonkach" ale Mąż się śmieje że jak podrośnie to mu się odmieni :P:P:P hehehe Moje sutki już zahartowane na maxa, ale dbam by zasysał całą brodawkę a przynajmniej równomiernie dookoła całego sutka, bo czasem stąd są problemy ze od góry zassie ładnie a od dołu sam sutek i wtedy boli. A ssak z niego taki że niestety smoczek poszedł w ruch - nie jestem dumna ale inaczej On by przejadał a ja mialabym cycki do kolan :P
  14. Hej Mam malutko czasu więc odniosę się tylko do Gryfnofreli póki co - wybaczcie mi ;) Kochana mi też szew jeden poszedł i to też jak gwałtownie skoczyłam do swojego ;) więc piąteczka, ale był za mocno ściśniety - lekarz przedobrzył i zrobiła mi się pod tym lekko opuchlizna i limfa się wysączała przez taką białą rankę :( niefajne ale... podmywam się po każdym wc tantum rosa ( zalewam cały słoik ok 0,5L rano i wrzucam 1 saszetkę i stawiam w łazience - po każdym siusiu troszkę na dłoń i podmywam - pomaga super - już mi się tam wygaja wsio). Siedzę nadal na kółku by nie obciążać niewygojonego krocza. A swojego "koleżkę" potraktowałam kremem Procto-hemolan na wierzch a czopki tej samej serii do środka i powiem szczerze nie zapeszając że po 2-3 dniach już go nie czuję, ale kontynuuję terapię ;) Dobre są też nasiadówki z kory dębu ale ja nie mogłam bo mam tą rankę a ona musi być sucha by się ładnie goiła. Więc jedynie co to takie okłady małe z wacika namoczonego w naparze kory bezpośrednio na dziada :) Co do karmienia - różne są dzieciaczki, mój nie był problemowy, ale teraz od 2 dni walczymy z katarem, więc trochę się rozregulował i mniej je, ale trudno, czekamy aż przejdzie ten wirus. Ale raczej przesypia ok 3 h po 1,5-2 cyckach (teraz z katarem po góra 1). W związku z tym miałam nawał pokarmu i zastój w prawej piersi, musiałam okładać gorącą pieluszką, masować i ściągać ręcznie nad umywalką, a nie było to przyjemne :( Dokarmiać swego raczej nie muszę bo na wypisie 1 maja miał 3100g a wczoraj czyli po 9 dniach na cycku maminym miał 3590g. Więc chyba źle nie jest ;) Gryfnofrela co do przewijania przed karmieniem - ja tego wcale nie stosuję! Uważam że to bez sensu dlatego że dziecko przystawione do cycka w ciągu pierwszych minut się tak rozluźnia że mu puszczają zwieracze :D:D:D , a czy to jakaś różnica jak poleży w sosie własnym kilkanaście minut dłużej? Więc myśmy tak zarządzili - Mały się budzi, dostaje cycka, potem odbijany, potem przewijanie, a potem w razie chęci drugi cycek :) No i tym samym wilk syty i owca cała. Co do kąpieli - może spróbujcie go wykąpać w troszkę cieplejszej wodzie - 38st? Z pieluszką tetrową na dnie i lekko najedzonego nawet półsennego bym rzekła. Może wtedy zaskoczy? :) ************ U mnie wczoraj był dramat, Jaś przez katar źle jada i wczoraj się tak zakrztusił że stracił oddech, myślałam że oszaleję!!! M. nie było więc jedyne co mi przyszło do głowy to odwrócić go pleckami do góry i klepać .... no i kichnął, a potem rzygnął wszystkim co zjadł jak się odetkał , ale ja miałam koniec do wieczora, trzęsłam się jak galareta :( Takie uroki macierzyństwa ... heh Ja nadal chora na antybiotyku, Mały z katarem - zobaczymy czy do weekendu się podkurujemy bo na spacer bym poszła chętnie :) Dziewczynki lecę - buziaki
  15. Hej Majóweczki U mnie średnio, ja na antybiotyku a Mały ma katar od wczoraj ale nie poddajemy się ;) Poza tym mój nowy "dolny koleżka" się już uspokoił nieco, ale za to pękłam na jednym szwie i mi się teraz paprze :( jak nie urok to sraczka..... jak mawia mój Tatko. Macie może po porodzie naturalnym naciągnięte mięśnie? ja mam jeden w prawym pośladku, pewnie od odwodzenia nogi w czasie parcia (a ćwiczyłam w ciąży....) najlepsze jest to że za tą nogę Mąż trzymał - ładnie mnie Kochanie moje urządziło :P U mnie już 10 kg mniej, skóra na brzuszku średnia, na cyckach kilka rozstępów ale już smaruję kremem z Pharmacerisa :) Ogólnie jutro zostaje z Małym sama bo Tatulek zasuwa do pracy. Ciekawe jak będzie. Agnes3d - wysyłałam namiary swoje na n-k :)
  16. Hejka ja tylko przelotem Kwiatuszki dla Mamusiek nowo rozpakowanych - ogromne gratulacje i zdrowia zdrowia zdrowia Gryfnofrela - zajebiście widzę u Was ale to pewnie początkowy rozgardiasz ;) Olcia - trzymam kciuki za to by się szybko poukładało, bądź dobrej myśli kojoneczka - poród widzę nie halo, ale za to jaka sowita nagroda ;) wi82 - NIE SMARUJ BRODAWEK BEPHANTENEM!!!!! Ja to robiłam w szpiatlu i wyłam cały dzień potem aż poczytałam w książce o karmieniu piersią od laski z sali że: - smarowanie kremami powoduje iż trzeba to potem zmywać przed podaniem piersi a mycie piersi przed karmieniem powoduje mocne wysuszenie brodawek i zmywa naturalny natłuszczacz jaki wydzielają tzw guzki Montgomerego na brodawce, pisalo by po każdym karmieniu wycisnąć z brodawek parę kropel mleka i nim posmarować - u mnie po 2 dniach już zero bóli i sutki rewelacja. Mimo że zawsze lekko k/luje przy pierwszym pociągnięciu ale to normalne bo przetykają się kanaliki, także spróbuj !!!!!!! Co do kąpieli - nie kąp nigdy na głodniaka, ja mam zasadę że jak maluch najedzony to do kąpieli, nasz znosi ją ze stoickim spokojem. Woda powinna mieć nawet do 38 st, a pod dziecko na dno wanienki dawaj pieluszkę tetrową, malca wkładaj do wanienki bokiem, nóżką, potem rączką i boczek i plecki i reszta (uważając na pępek) - tak samo go wyciągaj!!! Ja swego Synka wybudzałam kilka razy na karmienie, w szpitalu kazali, ale rzadko to muszę robić bo on generalnie sam się budzi co 3-3,5h, ale w nocy jak pośpi ze 4h to się nie obrażam :P U mnie z nieciekawych newsów - nabawiłam się "przyjaciela" ech a miało być tak pięknie :( na razie biorę tylko czopki i korę dębu sobie parzę, a wy jak radzicie sobie z hemoroidem ??? Ile to g.... się goi?
  17. Cześć Gratuluję Świeżym Mamusiom!!! :D U mnie spokojnie, Mały na razie jest aniołem tfu tfu, je za jednym podejściem 1-2 a czasem i 2,5 cyca a potem śpi 3-4h, w nocy to standard a w ciągu dnia lekkie odchylenia są bo jest już trochę kontaktowy i sobie np leży i kontempluje rzeczywistość :D Kąpiel znosi ze stoickim spokojem, ale pewnie dlatego że nie kąpiemy go na głodniaka, dostaje cyca potem relaks, bekanie i do wanny, a na koniec w nagrodę drugi cyc i lulu. :) Mąż wpatrzony w synka jak nie wiem co :D Ja się podziębiłam lekko pewnie w niedzielę, na drugi dzień po szpitalu, jak wychodziłam na dwór dwa razy... :( Mam tempkę do 37,6 katar i drapiące gardło, wczoraj byliśmy z Mężem w przychodni, teściowa została z zatankowanym pod korek Jasiem a my heja szybko. Na poczekalni okazało się że jest poślizg o pół godziny ale Pani jedna spytała czy ja w ciąży, a jak powiedziałam że kilka dni po porodzie to wszyscy zgodnie mnie puścili pierwszą - SZOK :) pozytywny. Mąż wszedł ze mną i dostał L4 do piątku na opiekę na żoną więc super. Dziś była u mnie położna i zdjęła mi szwy, miałam ich 5 :) powiedziała że to norma ale że jestem ładnie zacerowana ;) Na piersiach mam już maluśkie rozstępy ale co się dziwić jak tyle je mały bąk że mam cyce jak donice :D:D:D ważne że je, o! Poza tym powiedziała że bardzo silny, już skubaniec mały główkę dźwiga !!! a ma tydzień dopiero kozak jeden :D Jutro i pojutrze na balkon na wietrzenie a w sobotę na spacerek :D już się nie mogę doczekać!!! ps. Anda79 - nie ma czegoś takiego jak pokarm małowartościowy!!!! tłukli nam to na szkole rodzenia że to głupie stare przeświadczenie bez sensu :D po prostu masz niecierpliwca małego, może jak podsypia to pobudzaj do ssania, prawidłowo karmienie powinno trwać 20-30 min i być co 2-3h. Ale wiadomo ile dzieci tyle ... mam nadzieję że się poprawi Spadam do Męża
  18. Broneczka25

    sluby czerwiec 2009

    Dzień dobry :) Tęskniłyście? Kochane! 28 kwietnia o 22:25 przyszło na świat całe 3300g i 55cm Naszego Wielkiego Szczęścia. A było to mniej więcej tak... Nad ranem ok 4:30 w środę, zaznaczę iż była to noc pełni ;) poczułam jakby lekkie pyk w dole, poszłam do toalety i zlokalizowałam kilka różowo - czerwonych śladów. Przeczuwając że się zaczęło zrobiłam się na człowieka i zjadłam solidne śniadanie, Mąż spał. Ok 6:30 coś mnie tam zaczęło mulić jsak na @. M. wstał i postanowił nie jechać do pracy - uffff :D Podejrzewając że to wody się sączą postanowiliśmy się nie ociagać i pojechaliśmy po 8:00 do szpitala w Wejherowie. Tam na IP miły lekarz stwierdził że nie są to wody, ale resztki czopa... (jasne), na zapisie kTG wynik płaski jak u umarlaka.... Badanie pokazało 1,5 cm rozwarcia i Pan powiedział, że donoszę do terminu...(hahaha!). Wracając do domu już koło 11:30 bp tyle tam zeszło zaczęły mnie łapać małe skurczyki. Stawały się coraz częstsze i dłuższe. Takie w miarę odczuwalne zaczęły się koło 13:30. Ale w domku spokojnie na piłce, pod prysznicem czy na dywanie dawałam sobie z nimi radę przy pomocy M. który dzielnie rozmasowywał skurcze i przykładał termofor, licząc czas. Do szpitala zdecydowaliśmy jechać koło 16:30 niestety bacząc na czas szczytu zrezygnowałam z Wejherowa oddalonego o 26 km i zjechaliśmy do szpitala w Gdyni (6km od nas) dwupasmówką a ja w czasie drogi miałam 4 skurcze :-/ Na IP wpadliśmy o 17:00, badanie przez położną - 4 cm, zostaję przyjęta na porodówkę, M. wypełnia dokumenty ja tańczę przy biurku i masuję sobie plecy, potem na kozetkę i kilkanaście minut KTG, na którym wychodziły już książkowe skurcze trapezowe o sile do 100... przeleżałam choć było niehalo w tej pozycji, potem szybko na fotel do lekarza i ..... okazało się że w ciągu 30 minut rozwrcie z 4cm zrobiło się na 8cm....(gdzie tu osłąwiony kryzys 7 cm? ). Lekarz mówi - o zdaje się, że Pani to torpeda :D no to mnie podniosło na duchu, szybko USG, potem lewatywka (no comments) i goni mnie na porodówkę bo mu urodzę na IP. Pomyślałam że pójdzie migiem i heja biegiem do windy, wsadzili nas do pokoju rodzinnego z fotelem za 20 tyś (od którego potem urwałam rączkę kucając na skurczu, na szczęscie okazała się być niedokręcona heh).Chwilami było znośnie, chwilami nie, niestety akcja się spowolniła bo moja szyjka nie chciała do końca się rozewrzeć, stanęła na 9, potem na 9,5cm i jej fragment hamował główkę Jasia. Dostałam kroplówkę na zmiękczenie i glukozę, coraz mniej wierzyłam że dam radę, nietesty, ze względu na chwiejne tętno Malca i pępowinkę na szyi nie pozwolili mi przeć jak już nadeszły parte. I to było niestety najgorsze,musiałam przeziajać kilkanaście kolejnych skurczów zanim wsadzili mnie na fotel i już w pełnej ekipie kazali przeć, była to poniekąd ulga ale pech chciał że ziajając wcześniej pozbywłam się nieco energii i nie miałam siły skutecznie zrobić tego sama :( ćwiczenia ze szkoły rodzenia na tym etapie już wzięły w łeb. Pomogło na szczęście dwu lekarzy i Jasio wyskoczył o 22:25. Uczucie ulgi nie do opisania. Nogi latały mi jak galarety :D Jasiek krzyknął i poszedł z Tatą do badania. A mnie zaczęto cerować ;) Niestety przez tą szyjkę musieli nacinać i mnie i ją też, ale podobno zszyta jestem koncertowo (tak powiedział ordynator jak zerknął po drodze) no i śmiali się że lekarz szyjacy ma zapał seksualny więc pewnie będzie "na dziewicę" (może M. mu dał łapówkę na boku :P ). Po 30 min zszyta i umyta czekałam na M. i Jasia. Jedyną rzeczą, która mi przyszła do głowy w tym czekaniu to była modlitwa, a było za co dziękować! Potem wmaszerowały moje Chłopaki a ja na widok Męża z Małym tak się popłakałam że hej!!! Podali mi takie zawiniatko i jes coś w tym że faktycznie w jednej chwili te kilka godzin bólu stało się mało ważne ;) Mały od razu dossał się do cyca, ale jak.... na 1,5h, cały pobyt nasz w sali rodzinnej ukierunkowany był tylko na maminy sutek :P Potem przewieźli mnie na salę a M pojechał do domku. Na sali przyłożyli Jasia do drugiego cycka i pękło następne 1,5h :D ssak pospolity, a ja się bałam że będzie z tym problem, phi. Do rana opracowal w sumie 4 cycki i zasnął snem sprawiedliwego. Potem byliśmy w szpitalu jeszcze 2,5 dnia, po zbadaniu bilirubiny okazało się, że nasz synek ma po prostu taką brzoskwiniowa cerę i w sobotę wypis :) Do szpitala przyjechali M. z moją Mamą. Jasiek zatankował 2 cycki przed wyjsciem i miał wbite, w aucie oczy jak 5zł a potem zasnął. Od M. dostałam bukiet frezji i bukiet tulipanów i ... przepiękny pierścionek z szafirem i brylantami (pochwalę się a co ;P ). Pierwsza noc była boska, druga troszkę tylko mniej ;) Mnie ciagną szwy i nawala kość ogonowa, ale radzę sobie. Niestety od wczoraj mam lekką gorączkę, może przemęczenie a może to że dwa razy wychodziłam na dwór.Pierwsza kąpiel wczoraj minęła pod tytułem "ja śpię a wy mnie myjcie" Jasio nie odmówił sobie nasikania z radości do wanny :D Synek mój płacze tylko przy przewijaniu i to też nie zawsze, a płacze tak jak inne dzieci kwilą (mam porownanie ze szpitala). Oby tak dalej. Co do emocji - zostać Mamą to niesamowita przygoda. Nie było tak że zobaczyłam zawiniatko i już pokochałam na zabój,miałam w sobie zasoby ale potrzebowałam kilkunastu godzin by instynkt i miłość dojrzała. Teraz już jest szaleństwo, serce bym za Niego oddała. Mój Mąż spisał się nie na medal, spisał się po prostu na całe mistrzostwa od samego początku do samego końca. Bez Niego nie dałabym rady, był dzielny, był oparciem i siłą spokoju, nie pozwolił mi zwątpić w siebie, a było parę takich momentów. Małym zajmuje sie super, mimo że dopiero uczy się obsługo tak małego człowieka :) Ale się rozpisałam, ale musiałam z siebie to wylać na ... klawiaturę :) Teraz lecę odpocząć i zostawiam fotki. Dziękuję za wszystkie miłe słowa i gratulacje!!! Buziaki Mama Ola
  19. Dzień dobry :) Tęskniłyście? Jak już wiecie 28 kwietnia o 22:25 przyszło na świat całe 3300g i 55cm Naszego Wielkiego Szczęścia. A było to mniej więcej tak... Nad ranem ok 4:30 w środę, zaznaczę iż była to noc pełni ;) poczułam jakby lekkie pyk w dole, poszłam do toalety i zlokalizowałam kilka różowo - czerwonych śladów. Przeczuwając że się zaczęło zrobiłam się na człowieka i zjadłam solidne śniadanie, Mąż spał. Ok 6:30 coś mnie tam zaczęło mulić jsak na @. M. wstał i postanowił nie jechać do pracy - uffff :D Podejrzewając że to wody się sączą postanowiliśmy się nie ociagać i pojechaliśmy po 8:00 do szpitala w Wejherowie. Tam na IP miły lekarz stwierdził że nie są to wody, ale resztki czopa... (jasne), na zapisie kTG wynik płaski jak u umarlaka.... Badanie pokazało 1,5 cm rozwarcia i Pan powiedział, że donoszę do terminu...(hahaha!). Wracając do domu już koło 11:30 bp tyle tam zeszło zaczęły mnie łapać małe skurczyki. Stawały się coraz częstsze i dłuższe. Takie w miarę odczuwalne zaczęły się koło 13:30. Ale w domku spokojnie na piłce, pod prysznicem czy na dywanie dawałam sobie z nimi radę przy pomocy M. który dzielnie rozmasowywał skurcze i przykładał termofor, licząc czas. Do szpitala zdecydowaliśmy jechać koło 16:30 niestety bacząc na czas szczytu zrezygnowałam z Wejherowa oddalonego o 26 km i zjechaliśmy do szpitala w Gdyni (6km od nas) dwupasmówką a ja w czasie drogi miałam 4 skurcze :-/ Na IP wpadliśmy o 17:00, badanie przez położną - 4 cm, zostaję przyjęta na porodówkę, M. wypełnia dokumenty ja tańczę przy biurku i masuję sobie plecy, potem na kozetkę i kilkanaście minut KTG, na którym wychodziły już książkowe skurcze trapezowe o sile do 100... przeleżałam choć było niehalo w tej pozycji, potem szybko na fotel do lekarza i ..... okazało się że w ciągu 30 minut rozwrcie z 4cm zrobiło się na 8cm....(gdzie tu osłąwiony kryzys 7 cm? ). Lekarz mówi - o zdaje się, że Pani to torpeda :D no to mnie podniosło na duchu, szybko USG, potem lewatywka (no comments) i goni mnie na porodówkę bo mu urodzę na IP. Pomyślałam że pójdzie migiem i heja biegiem do windy, wsadzili nas do pokoju rodzinnego z fotelem za 20 tyś (od którego potem urwałam rączkę kucając na skurczu, na szczęscie okazała się być niedokręcona heh).Chwilami było znośnie, chwilami nie, niestety akcja się spowolniła bo moja szyjka nie chciała do końca się rozewrzeć, stanęła na 9, potem na 9,5cm i jej fragment hamował główkę Jasia. Dostałam kroplówkę na zmiękczenie i glukozę, coraz mniej wierzyłam że dam radę, nietesty, ze względu na chwiejne tętno Malca i pępowinkę na szyi nie pozwolili mi przeć jak już nadeszły parte. I to było niestety najgorsze,musiałam przeziajać kilkanaście kolejnych skurczów zanim wsadzili mnie na fotel i już w pełnej ekipie kazali przeć, była to poniekąd ulga ale pech chciał że ziajając wcześniej pozbywłam się nieco energii i nie miałam siły skutecznie zrobić tego sama :( ćwiczenia ze szkoły rodzenia na tym etapie już wzięły w łeb. Pomogło na szczęście dwu lekarzy i Jasio wyskoczył o 22:25. Uczucie ulgi nie do opisania. Nogi latały mi jak galarety :D Jasiek krzyknął i poszedł z Tatą do badania. A mnie zaczęto cerować ;) Niestety przez tą szyjkę musieli nacinać i mnie i ją też, ale podobno zszyta jestem koncertowo (tak powiedział ordynator jak zerknął po drodze) no i śmiali się że lekarz szyjacy ma zapał seksualny więc pewnie będzie "na dziewicę" (może M. mu dał łapówkę na boku :P ). Po 30 min zszyta i umyta czekałam na M. i Jasia. Jedyną rzeczą, która mi przyszła do głowy w tym czekaniu to była modlitwa, a było za co dziękować! Potem wmaszerowały moje Chłopaki a ja na widok Męża z Małym tak się popłakałam że hej!!! Podali mi takie zawiniatko i jes coś w tym że faktycznie w jednej chwili te kilka godzin bólu stało się mało ważne ;) Mały od razu dossał się do cyca, ale jak.... na 1,5h, cały pobyt nasz w sali rodzinnej ukierunkowany był tylko na maminy sutek :P Potem przewieźli mnie na salę a M pojechał do domku. Na sali przyłożyli Jasia do drugiego cycka i pękło następne 1,5h :D ssak pospolity, a ja się bałam że będzie z tym problem, phi. Do rana opracowal w sumie 4 cycki i zasnął snem sprawiedliwego. Potem byliśmy w szpitalu jeszcze 2,5 dnia, po zbadaniu bilirubiny okazało się, że nasz synek ma po prostu taką brzoskwiniowa cerę i w sobotę wypis :) Do szpitala przyjechali M. z moją Mamą. Jasiek zatankował 2 cycki przed wyjsciem i miał wbite, w aucie oczy jak 5zł a potem zasnął. Od M. dostałam bukiet frezji i bukiet tulipanów i ... przepiękny pierścionek z szafirem i brylantami (pochwalę się a co ;P ). Pierwsza noc była boska, druga troszkę tylko mniej ;) Mnie ciagną szwy i nawala kość ogonowa, ale radzę sobie. Niestety od wczoraj mam lekką gorączkę, może przemęczenie a może to że dwa razy wychodziłam na dwór.Pierwsza kąpiel wczoraj minęła pod tytułem "ja śpię a wy mnie myjcie" Jasio nie odmówił sobie nasikania z radości do wanny :D Synek mój płacze tylko przy przewijaniu i to też nie zawsze, a płacze tak jak inne dzieci kwilą (mam porownanie ze szpitala). Oby tak dalej. Co do emocji - zostać Mamą to niesamowita przygoda. Nie było tak że zobaczyłam zawiniatko i już pokochałam na zabój,miałam w sobie zasoby ale potrzebowałam kilkunastu godzin by instynkt i miłość dojrzała. Teraz już jest szaleństwo, serce bym za Niego oddała. Mój Mąż spisał się nie na medal, spisał się po prostu na całe mistrzostwa od samego początku do samego końca. Bez Niego nie dałabym rady, był dzielny, był oparciem i siłą spokoju, nie pozwolił mi zwątpić w siebie, a było parę takich momentów. Małym zajmuje sie super, mimo że dopiero uczy się obsługo tak małego człowieka :) Dziękuję za wszystkie miłe słowa i gratulacje!!! Buziaki Mama Ola
  20. Hej. Pisze z koma i melduje że wczoraj o 22.25 urodził nam się śliczny Jaś :) 10 pkt. 3300g i 55cm. Poród szedł super do momentu 9 cm potem było średnio. Opowiem jak wrócę do domu. Dziś o 7 już pod prysznic i w miarę siedzę choć było nacięcie. Maleńki na dzień dobry wychylil 3 cycki. Teraz odsypia aniołek. Buzka
  21. Hej. Pisze z koma i melduje że wczoraj o 22.25 urodził nam się śliczny Jaś :) 10 pkt. 3300g i 55cm. Poród szedł super do momentu 9 cm potem było średnio. Opowiem jak wrócę do domu. Dziś o 7 już pod prysznic i w miarę siedzę choć było nacięcie. Maleńki na dzień dobry wychylil 3 cycki. Teraz odsypia aniołek. Buzka
  22. Hmmmmmmmm ciekawe czy na kogoś jeszcze pełnia podziałała? :D O 4:30 przekręcając się w wyrze poczułam w dole "pyk" od razu wstałam, ledwo stałam bo ukłuło mnie tam aż mi poszło w nerw kulszowy, a w łazience na wkładeczce lekko różowawo z małym skrzepem krwi, i tak sobie myślę czy to wody :) ale chyba na to wychodzi... Bóli póki co nie mam jeszcze, na razie idę wtrąbić pół lodówki tak na zaś ;) Mąż jeszcze śpiocha, nie wie jeszcze że dziś będzie miał wolne heh (od pracy w sensie)... Główka umyta, muszelka ogolona, dobrze że przedwczoraj poleciałam nóżki depilatorem :P Jakby co to jeszcze się odezwę, a jak nie to proszę trzymać za NAS kciuki
×