phii
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Drugie żony a dzieci z poprzednich związków
phii odpisał phii na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
a Ty gagagagaggg to co? Jeszcza jedna z tych, które żyją tylko wtedy, gdy ktoś je posuwa? No to musisz byc z siebie dumna strasznie -
Do \"do szczerego\" jakoś Ci nie wierzę. Za dużo emocji się pojawia w Twoich wypowiedziacj, jak na osobe nie zainteresowaną osobiscie.
-
do "do szczerego" mnie ten temat interesuje. Z powodów egzystencjalno - poznawczych
-
Nie \"bez odbioru\". Uważam, że sam romans jest czymś złym. Natomiast różni są ludzie, którzy w nie wchodzą. Tak jak różne są rodzaje empatii. zależy od systemu wartości. Kiedyś gdy byłam na studiach jeden facet usiłował zgwałcić w akademiku moją koleżankę. Do samego gwałtu nie doszło bo się obroniła, natomiast została pobita i uraz miała bardzo długo. Na wieść o napaści, niemal wszyscy stanęli po stronie tej dziewczyny, z wyjątkiem jednego kolegi, który pierwsze o co ją zapytał, to \"czym go sprowokowałaś\". A na wiadomość, że koleżanka zamierza to zgłosić na policję oburzył się, że przecież nic się jej nie stało (w myśl zasady, że to nie z mydła, nie wymydli się),a szkoda gościa bo pójdzie siedzieć. Taki sam rozdźwięk widać tutaj. Mnie osobiście łatwiej jest zrozumieć ból osoby oszukiwanej (także \"nieświadomej\" kochanki) czy łzy i rozpacz dziecka, któremu rozpada się rodzina - miałam to w domu. A z kolei ktoś inny będzie miał morze empatii dla dziecioroba zdradzacza, a kobietę, która pod wpływem emocji targa się na swoje zycie nazwie psychopatką. Możemy oczywiście rozłożyć tutaj na czynniki pierwsze wszystkie romanse jakie miały kiedykolwiek miejsce, poświęcić na to całe życie i nic nie osiągnąć. Prowadzi to tylko do rozmywania się wszystkiego w szarość i do takiego relatywizmu, że wszystko przestaje być ważne i wszystko da się usprawiedliwić - każdy ma przecież swoje racje - seryjni mordercy i pedofile także. Dlatego raczej skupiam sie na poszczególnych, opisywanych tu przypadkach i osobach. Dlatego nie musisz brac wszystkiego do siebie.
-
Bez odbioru - moja wypowiedź niczego nie generalizuje. Ja tylko rozmawiam z kobietą, która domaga się empatii a sama jej nie posiada. Gdzie tu odnośnik do Twojej sytuacji lub jakiekolwiek generalizowanie?
-
Do \"bez odbioru\" - weź pod uwagę taką rzecz - nie każda moja wypowiedź jest kierowana do Ciebie. Do \"do szczerego\" naprawdę nie jesteś kochanką? To co tu robisz? Co cię przyciąga do tego topiku i powoduje takie histeryczne reakcje? Czyżby zwykła empatia? Kadarka, cieszę się, że poukładałaś sobie życie. Chociaż u Ciebie to dosyć długo trwało, prawda? Jeszcze pod koniec ubiegłego roku zdarzało Ci się dawac upust emocjom.
-
do" do szczerego" sama będę decydować kiedy odpisuję, a kiedy nie. :-) Z moją empatią jest wszystko ok. Pytanie brzmi: czy Ty rozumiesz co piszesz i co piszą inni. I gdzie wywedrowała Twoja empatia, gdy postanowiłaś sypiać z cudzym mężem?
-
do \"do szczerego\" ale czemu sie tak ekscytujesz? Naprawdę zaufałabyś komuś z netu? Tak, żeby rękę stracić? To współczuję.
-
Muszę zmykać, jutro wrócę, to sobie jeszcze powyrażam opinie :_)
-
Joann66, to o czym piszesz ma nazwę _ relatywizm moralny. No to szczery - naprawdę jestem wyrozumiała dla twojego stanu i nie będę cię dalej pogrążać, bo zaczyna mi się robic Ciebie żal
-
joann 66, ską założenie, że nie dotknęła mnie zdrada?
-
No to szczery - naprawdę uważasz, że tylko autopsja uzpoważnia człowieka do wygłaszania poglądów? Negujesz więc kilka tysięcy lat rozważań filozofów? Negujesz całą psychiatrię jako naukę? W koń ilu psychiatrów cierpiało na psychozy? Negujesz medycynę? Tylko osoba bez wyrostka może dokonywać oiperacji wyrostka? Bo oglądanie tego w czasie praktyk nie wystarczy> Fakt istnienia zdrady wokół, wśród bliskich, znajomych nas nie dotyka i nie daje nam prawa do wyrażania opinii? Dziewczyno, wyglądasz na kompetnie ograniczoną idiotkę. Ale ja jestem bardzo wyrozumiała. Rozumiem, że zaślepia Cię sytuacja w której się teraz znajdujesz i opowiadasz te głupoty z tego właśnie powodu.
-
do ale się usmiałam - moja droga, ale wtedy to nie jest miłość, tylko ..tu uzyję bardzo niepopularnego ale najlepiej oddającego całą sytuację słowa...chuć
-
ale ani ja, ani Zawsze szczery nie piszemy jak my byśmy postapili w danej sytuacji. Tylko czytając niektóre wasze posty wykazujemy w jaki sposób WY SAME, tu i teraz okłamujecie siebie i innych. Nic innego nie ma tu miejsca.