Psycholog by nam pomogl, to wiem... Nie od razu rzecz jasna, jest to dlugi, powolny proces.. Nie chodzi o samo gadanie z nim, do tego dochodza silne leki, czasem terapia grupowa.. Jak juz cos w tobie peknie, pierwszy raz poplaczesz sie przy kims obcym, ktos cie skrytykuje albo pochwali, to wtedy zaczyna sie dopiero ten proces.. Znam kilka osob z nerwicami, ktore przez to przeszly.. Znam alkoholika, ktory sie wyleczyl taka terapia... Ja wiem, ze mozna, chociaz tak jak piszesz - wszystko tak naprawde zalezy tylko i wylacznie od nas. Ale ktos musi nam pomoc. Albo cos, czyli w tym wypadku leki. Same juz chyba nie damy rady. Niestety.