Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gonia78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gonia78

  1. podobno kupuje się cygaro, nie wiem z czym to ma związek, ale tak slłyszałam, ze teraz jest mężczyzna i ijcem, nie wiem ...
  2. Estelka pokora też we wszystkim potzrebna - ciesze się ze tak podchodzisz, tylko żeby to sie nie nazywało poddaje się! Rzeczywiście oby w sobote i Foli nam mogła oznajmić! i inne dziewczyny z Tobą razem (no oczywiscie nie koniecznie w sobote)
  3. Tak kochanie, jutro mozesz spokojnie iśc .... choć nastaw sie że na pełne potwierdzenie, tak jak dziewczyny pisały (pełne dla gina) czeka się do 7-8 tc, choć jak ja się dowiedzialam na przełomie 3 i 4 tc z testu i z Bety to juz dla mnie było jasne. Dla lekarza też, ale karty i tak dalej zakłada później. GRATULACJE.
  4. To się teraz posypie .... Zobaczycie Babeczki .... Obiecajcie jedno, ze jak każda ze starajacych sie zaciązy to utrzymamy topik - ok?
  5. Ana, GRATULACJE!!!!!! GRATULACJE!!!!! Moja druga była też taka bladzieńka, zemyslałam, ze z ciązy nici, a jednak, jak poszlam na drugi dzień do lekarza, to nie potwierdziła ciąży, choc były symptomy, ale dostałam skierownia na Beta HCG - potwierdzi ciążę i okresli jej wiek!!!! Boże, jak się cieszę!!!!
  6. Ana, kup inny test, te bobo testy często sa trafione, ja sama miłam ze trzy \"nie działające\", trzyma kciuki kochana!!!!!
  7. Gusiu, a boisz się porodu? Ja nie ukrywam ze mam stracha, wczoraj czekjaąc na lekarza, przyjechała do porodu ok 22 letnia dziewczyna, przywióżł ja Tata, wyglądała na szcesliwą, była usmiechnięta, zartowała a juz wody jej odeszły, strasznie mi zaimponowła.
  8. Estelka, Dzidzia pogłaskana, kurcze zamiast buziaka przesyła kopniaka, ale sama rozumiesz, ze to jedyny sposób komunikacji ;)
  9. Hej Kochane, na początek serdeczne podziękownka za wczoraj , wiecie, bardzo duzo znaczy takie wsparcie. Po południu pojechaliśmy do mojego lekarza do szpitala, rodizły się akurat dzieciaczki, więc czekanie się wydłuzało. Jak lekarz zobaczył moje wyniki to nie krył, że sytuacj ajest poważna a nerka mocno zainfekowana i powiedziąl, ze mnie zostawi w szpitalu, ale nim to zrobi to mmnie i dziecko zbada. na całe szczęscie szyjka mocno zamknięta i dluga, a dziecko ma sie super, idealne bicie serca, juz było spokojne, narządy wszystkie tak jak na 24 tc przystało, więc nie było powodów do niepokoju, szcególnie jeśli chodzi o Maleństwo. natomiast ja - 12 dni leczenia, ale domowego, chyba, ze by się coś działo to natychmiast przyjechać. Więc mimo, ze obolała to jestem dużo spokojniejsza. Przed jednym Was przestrzegam i te obecne ciężarówki i te przyszłe, cokolwiek sie dzieje i organizm daje znać to trzeba bez krępacji udać się do lekarza, bo infekcja mojej nerki rozwinęła się na prawde w kilkanaście godzin, a nie była wywołana zewnętrznym zapaleniem, więc nie miałam objawów wcześniej, np upławów czy cos takiego. Jeszce raz Wam dziekuję za troskę - podwójnie, a nawet potrójnie (mój mąż też się przyłacza).
  10. dziekuję Wam kochane!!!! Dam znać co z nami jak będę wiedzieć.
  11. dzieki kochane, póki co czekam spokojnie, mąż bedize łapał dr, on specjalnie zostawił kom pielęgniarkom wiedząc ze bedziemy dzwonić, więc czekam. trzymajcie kciuki nie tyle za mnie co za maleństwo, prosze .
  12. dziewczyny! jestem po strasznej nocy - o 2 w nocy szpital, ból połowy brzucha i nerki po tej samej stronie, zbadał mnie gin, powiedział że pewnie zapalenie pęcherza, dał zastzryk, wypisał leki, które wzięłam już w nocy - standard urospet i no-spa i do domu. rano zrobiłam wyniki w tym oczyw mocz i pojech do domu, a że całą noc nie spałam zasnelam z bólu i zmęczenia, a tu kilka razy dzwoniono do mnie z labolatorium mam barzdo wysoki poziom białka w moczu aż 1,8 norma do 0,15. Mój lekarz operuje, w necie nie moge nic znaleźć oprócz zatrucia ciązoweho (ale ja nie puchnę, nie mam nadciśnienia) wiecie coś o tym, boze jestem zdenerwowowana, czekam do 14 mój dr skończy operację. Jestem barzdo zestresowana, tym bardziej zę wynik przekrocz 12-to krotnie, proszę jak coś wiecie napiszcie.
  13. Oj coś mi się wydaje że u naszej Iskierki wszystko rosnie może oznaczać bardzo miłą wiadomość. Życze tego z całego serca.
  14. wiesz AnA, chcę karmić, ale rzeczywistosć bywa rózna, mam nadzieję że sie nie poddam, mojej mamie np spalił się pokarm zewzględu chyba na cesarkę ....
  15. Patrzcie, i zrobił nam się topik - odchodzanie, zgrabna sylwetka:) a tak na poważnie już dawno mam ściągniete filmiki 8 minute... (dzieki Wam oczywiście) czekaja do maja!!!! A pilnowanie diety związanej z karmieniem piersią powinno dac efekty, o ile będzie mi dane karmić ...
  16. ok, szczuplutkie lasunie, to ja zostaje póki co topikowym \"pączuniem\", ale od maja się to zmieni, obiecuję!
  17. ja tego ni mogę powiedzieć o sobie, tyle stresów w I połowie 2005 roku .... a waga, no cóż w górę, ale to przez progesteron, gin mi powiedział że są osoby którym progesteron nie zmienia znacząco wagi, a są takie jak ja któretyją w jakimś zawrotnym tempie. Wiecie mi najbardziej żal, ze te moje kg, to nie skutek obżarstwa buuu .... No ale teraz luzik, ciąża, tyję bo dizidzia sie rozwija :)
  18. przepraszam nie zdążyłam przeczytac Twojej ostatniej wypowiedzi, 46 kg to rzeczywiście mało, nie można przesadzać. A powiedz jak zgubiłaś wagę, (piszesz że kiedyś byłaś pulpetem)?
  19. Andziu, jak barzdo Ci zazdroszę, ja bedę miała w maju do zgubienia ciążowe kg a do tego jescze 6 nadprogramowych wynikłych z leczenia hormonami przed ciążą (na nie już tak nie psioczę bo dzięki leczeniu jestem w ciązy), ale zzucić trzeba. Wiecie, nie mam jakichś schiz na temat wagi i wyglądu, ale marzę o swoich 58 kg, boże keidy to było .....
  20. Emiczko, nie najdłuzej, ale za to z \"atrakcjami\". Od listopada 2004 próbowaliśmy, ale jeszcze bezstresowo, mam na mysli że nie byliśmy aż tak bardzo nagrzani na Dzidzię, od marca już coraz więcej bo chcieliśmy zeby w czerwcu fasolenka była z nami (tzn w brzuszku) a ale od tego zcasu jedno wiellkie pasmo niepowodzen - tzn moja choroba i próby, strasznie stresujące, kochanie się niemal na godzinę, non stop monitoring, leki. Najgorsze było to, ze chodząc do 3 lekarzy równolegle, 2 z nich mówiło mi - Pani powinna martwić się teraz o siebie a planowanie ciąży odłożyć na rok, dwa ....i weź tu wybieraj .... na cąłe szczęście ten trzeci lekarz jakoś dał nam szansę na równoległe leczenie i starania, choć z tak zniszczonych jajników na praawdę szanse były małe .... a jednak były. i przyznam Wam się do czegoś - kilka lat temu wróżka (chodzę i się nie wstydzę, ale do osoby, która nie robi tego komercyjnie, a jedynie dla bliskich znajomych) powiedziala mi że jak kiedys poddam się operacji na jajnikach to niestety nie będę miała dzidzi, więc chyba stąd ten mój upór w staraniach w tak niebezpiecznym dla mnie okresie, moi Rodzice zlaamywali ręće i błagali mnie o operacje, a ja dalej swoje. Mój mąż sie zgodził na moje rozwiązanie bo się juz przekonał niedowiarek jeden, ze Janinka (wróżka) stawia raczej trafne \"diagnozy\", a w czasie mojej choroby utrzymywała mnie w przekonaniu ze bęzieli mieli synka. Co do płci zobaczymy, faktem jest że dziecko w brzuszku.
  21. Wilma, miło Cie poznać, dla pocieszenia ja miałam niemal identyczną sytuację z Twoją, nie jest łatwo to fakt, ale udaje się - dówód 25 tydzień ciąży. ja miałam cysty ogromne i powtrzające się do tego stopnia że wyniszczyły jajnik, szczególnie lewy i dwóch lekarzy było za jego natychmiastowym usunieciem, trzeci natomiast był dla mnie łaskawszy i zdecydowł sie leczyć - kocham go za to i jest teraz lekarzem prowadzącym moją ciążę. Leczenie żmudne antybiotyk i progesteron (choć na początku nalegał na antykonc zeby zablokowac jajniki i dac im odpocząć - to leczenie standardowe, ale ja się uparłam, aby dał mi spróbować, nawet wiedząc że na zajście mam 3% szans, czujesz, tylko 3! nie chciałam anty bo po pierwsze moje starańia przesunęłyby się znowy w czasie o ok. 3-6 m-cy na branie tabletek i 3 po ostawieniu co z górką daje jakieś 9-10 m-cy a jeszce staranka i rok jak w mordę stzrelił). Leczenie było cięzkie, bo czułam się okropnie, w 2 mce -przytyałam 6 kilo, miałam dołki,do tego próby na antygen raka i sters stres stres. Ale się udało. kupiliśmy sobie bioself do określania płodnych i w którymś cyklu pokazał owu w 9 dniu, powiem szczerze ze bysmy wtedy sie nie kochali aby osczedzać nasionko na owu - a tu proszę, musze powiedzieć ze w przeciwieństwie do poprzednich cykli w których kochaliśmy sie na \"wezwanie\" lekarza, było bardzo przyjemnie, nawet nog w gorze nie miąłam za długo bo coś mi się nie wierzylo w ten 9 dc. I sie udało. Póki co mam też oba jajniki, i może jak didzia sie urodzi im również sie polepszy. Na prawde babki, tzreba wierzyć, znaleźć dobrego lekarza i działać. I na prawdę kupcie sobie ten bisoelef, to doskonala rzecz, mam wrażenie ze do dziś bym się starała, gdyby nie jego wskazania co do owu.
  22. AnA jeszcze nie, choć nie wiem czy wogóle pójdę ... oczuwiście byłam tego na 100% pewna, ale kurcze mam strasznie mało czasu, do maja musze oddać do recenzji mój doktorat i nie ukrywam, że każdą wolna chwilę poświęcam owej sprawie. Poza tym ja chodziłam na jogę dośc długo, więc oddychanie i relaksację jestem w stanie wykonać, dzieciątko pielęgnować też (oczywiście tyle o ile, ale w szkole tez mnie więcej nie nauczą) fazy porody mam też obcykane (głównie ze strachu) gin oprowadzi mnie za miesiąc po porodówce, wiec nie wiem czy iść?
  23. AnA, czuje sie super, tylko boję się porodu, a kurcze w weekend powinnam wyprawic bal studniówkowy :) haha, tzn będize akyrat 100 dni do porodu. Ale ja jestem panikara. A co do Ciebie to trzymam mocno kciuki, i juz nic nie mówię by nie zapeszać, choć z tym śluzem białawym to prawda, jest go duzo i tyle .... Kochane babeczki za wszystkie tzrymam mocno kciuki, uda sie, uda się, uda się!
  24. cześć kochane! najpierw podziękuję za ciepłe słowa dla mnie, jestem próżna wiem, ale to takie miłe ... Enigmunś, przykro mi bardzo. Dziewczyny, chciałam Wam przypomnieć, ze owu płata nieraz takie figle ... zawsze myslałam ze mam ja około 12 dnia, tak bynajmniej był śluz i wogole, a potem okazało się że zaszłam w ciąże w 9 dc! czujecie? no niby był jakiś sluz .... sama nie wiem. Był to dokładnie 9 dc bo wtedy bioself wskazał owu, byliśmy zdziwieni, ale się udało. pisze o tym bo nieraz czekamy na owu z przytulankami a ona moze być zupełnie w innym dniu. Estelka wkleję coś z pamiętniczka, mam nadzieję że to nikogo nie urazi. Buziaczki.
×