Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Milusia26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Milusia26

  1. Soul, ależ Ci zazdroszczę końca chrzcin... Ja niestety muszę liczyć tylko na siebie, zarówno mama jak i teściowa przyjadą dopiero do kościoła, więc muszę wszytsko sama przygotować ;-( Ale dam radę! Wspominacie już o pracy, ja wracam we wrześniu (pracuję w szkole), od 21 marca idę na urlop wychowawczy, a po wakacjach niania, tylko jak tu dobrą znaleźć, nie będzie chyba tak łatwo. Wracam do pracy tego roku, bo nie wiem, czy dłużej etat będzie na mnie czekał... Takie czasy. Olek mnie wzywa... Ściskam Was mocno!
  2. Dziękuję za przepiękną \"bobasiną\" muzyczkę! Czy któraś z Was ma już chrzciny za sobą? Mnie czeka to w najbliższą niedzielę i denerwuję się... Niby wszystko już załatwiliśmy (formalności u księdza, spowiedź itp), a jakoś czuję się niepewnie. Chyba z tego względu, że przygotowuję obiad dla 12 osób, po raz pierwszy dla tylu, a nie dla 4-6 jak czasem bywało. Martwi mnie, jak sobie poradzę z organizacją czasu, chyba wszystko przygotuję już w sobotę, tak żeby nie szaleć w niedzielę, a po powrocie z kościoła, tylko wszystko odgrzać. Druga sprawa, nie mam jeszcze ubranka dla Olusia, to kupuje przyszła mama chrzestna i juz nie moge się doczekać, bo mój synek to spore chłopisko ;-) teraz nosi ubranka 68, tak jak już pisałam wcześniej, niektóre za małe, więc na chrzest - 74 i zastanawiam się, czy jest jakiś większy wybór takich ubranek, z drugiej strony to chyba najmniej istotna sprawa w tak szczególnym dla niego dniu. Co do prezentów, hihi, ja dostałam od koleżanki śliczny, RÓŻOWIUTKI dresik - mój Olek wygląda w nim tak komicznie, w każdym razie nie jak chłopak ;-) Jest bardzo cieniutki, więc do spania w sam raz ;-) Ubranka zaczęłam prasować po przeczytaniu jakiegoś artykułu w necie dotyczącego prania i prasowania bielizny osobistej, podobno w pralce jest więcej bakterii kałowych niż w toalecie i naszym obowiązkiem jest prasowanie przynajmniej bielizny, żeby je zabić... Ile w tym prawdy, nie wiem, trochę nieprawdopodobne, w każdym razie mnie trochę poruszył ten tekst i teraz znoszę te trudy... Buziaczki
  3. Powrócę jeszcze do tematu swej przeprowadzki, bo chyba oszaleję, jeśli nie wyrzucę z siebie całej złej energii. MAM DOŚĆ!!! Remont nowego, większego mieszkanka trwa już 2 miesiące, oszaleć można, co chwilę kolejnego robotnika trzeba wyrzucać na zbity pysk, bo nie wie, jak to zrobić, no i robi po swojemu, czyli nie tak, jak mógłby zaakceptować mój mąż. Rozumiem, może i mamy wygórowane oczekaiwania, ale jak można płacić tak wielkie pieniądze komuś, kto nie zna się na remontach... :-( No i to nieustanne ich pilnowanie, wystarczy, że mój mąż zostawi ich na chwilę (w końcu ma też swoją pracę, którą nie może zaniedbywać), a już kończą robotę i idą na inną \"fuchę\". Uwierzcie mi, że gdyby nie doglądał tego wszystkiego mój teść, to nie przeprowadzilibyśmy się do końca tego roku, a tak powolutku widac już koniec. Mam nadzieję, że do końca tego tygodnia uwiną się z łazienką i cyklinowaniem parkietu w pokojach, na początku przyszłego zostanie wstawiona zabudowa, pozostanie tylko posprzątanie i na długi weekend powinniśmy już się tam rozpakowywać... Kurcze, ależ mnie to denerwuje, może teraz będzie mi łatwiej wziąć się za porządkowanie papierów z biurka, potem odpocznę, poczytam coś lub pooglądam tv. Wybaczcie, że tak Wam teraz namarudziłam, nie musicie się do tego odnosić, po prostu musiałam wyrzucić z siebie to wszystko, co jest ogromnym pragnieniem spokoju.... Tzrymajcie się bardziej optymistycznie niż ja, buziaki [ serce]
  4. Cześć Dziewczyny Widzę, że wystarczy, iż zniknę z forum na 2 dni, a tu od razu tyle do czytania, tyle zmian... Mia w szpitalu??? Trzymam mocno kciuki, może uda jej się przeleżeć z brzuszkiem te dwa tygodnie, w każdym razie będę myślami przy niej! Żeby tylko wszystko dobrze się skończyło Mysa_ pozdrów Mie serdecznie!!! Dunia_ ja też mam jeszcze pępek w środku... No właśnie, a propos pobolewania brzucha jak w okolicy @, również zaczyna mnie to martwić, bo nie wiem, czy to normalne, zapytam swojego lekarza za tydzień podczas wizyty. Za mały brzusio??? Pierwsze słyszę, żeby mogło to być coś niepokojącego, w końcu robiłaś wszystkie badania! Może rzeczywiście ma to związek z chorobą jelit lub małą ilością wód, ale wydaje mi się, że masz po prostu \"dobre\" mięśnie brzucha, najważniejsze, żebyś się nie martwiła za bardzo i nie osiwiała ;-) Widzisz, ja sama przytyłam do tej pory ok. 15 kg przy wzroście 175 cm (chyba najwięcej poszło mi w uda), a mój obwód w pasie to 100-102 cm (a było 68), brzuch wcale nie przypomina piłki do koszykówki, a raczej małego arbuza, a jestem w 35 tyg ciąży i z powodu dużego dziecka urodzę najprawdopodobniej w 37-38 tygodniu (wg USG), oczywiście chciałabym dopiero na początku grudnia... Tlurpa_ zawroty i bóle głowy mogą być zwykłym uciążliwym objawem ciąży lub świadczyć o braku jakiś witamin - to musi stwierdzić lekarz, A jak z wynikami morfologicznymi krwi? Jeśli nie masz anemii, nie martw się! Tu Kasia_ Ty też odczuwasz skurcze takie jak podczas @??? Wiesz, w 6 i 7 m-cu ciąży miałam bardzo silne skurcze i też brałam No-spę, teraz od pewnego czasu nie są one silne, a przypominają umiarkowane bóle miesiączkowe i trochę inaczej je odczuwam, za tydzień zapytam lekarza. A Ty koniecznie załatw to wcześniej! Soul_ mój mąż też śpi w nocy cały czas czuwając, a ja wciąż się przekręcam, stękam, marudzę, sapię... Teraz to już chyba wszystkie poważnie zaczynamy się bać porodu... Ja w każdym razie baaaardzo... Paula_ Wszystkie się martwimy o Mie... I też trzymamy kciuki za Ciebie, pozdrawiamy! Oliwka_ dobrze, że katar już minął, a na te bolące łydki to rzeczywiście bierz magnez, a wieczorami przed zaśnięciem prostuj i zginaj stopy (z naciskiem na zginanie do siebie). Dorota_ Dobrze, że o tym przypominasz dziewczynom - ja też będę walczyła o zwolnienie do samego porodu, ale podobno z niektórymi lekarzami nie tak łatwo... Uważaj na siebie i dotrwaj do terminu porodu! Pozdrowienia dla stałych forumowiczek, Estelli, Folly i nie ujawniających się, a czytających to forum!!! Buziaki :-) [ serce]
  5. Zaczęłam ćwiczyć oddychanie, ale jakoś brakuje mi samozaparcia, nawet taka podstawowa czynność, tyle że bardziej kontrolowana mnie męczy, jejku... Ale dziękuję za wskazówki! Będę próbowała każdego dnia! Nie wiem jak Wy, ale ostanio niezwykle mocno się pocę, wciąż mi gorąco i duszno - tak jak kiedyś wiecznie zamykałam okna i ubierałam się ciepło, tak teraz w pomieszczeniu bez uchylonego okna ani rusz, bo od razu brakuje mi tlenu! A co za tym idzie, to również piję o wiele większe ilości płynów. i gdyby nie to ciągłe siusianie... ;-) Pomimo że jestem na zwolnieniu i nie pracuję, to bardzo lubię weekendy, bo tylko wtedy mój mąż ma dla mnie trochę więcej czasu, tak więc kończę już, żeby poprzytulać się trochę i powygłupiać ze skaczącym brzuszkiem, papatki
  6. Hejka! Ależ dziś obudziłam się wypoczęta i szczęśliwa, bo po raz pierwszy od paru miesięcy przespałam noc bez wychodzenia do toalety! Bo tak zwykle to 3-5 razy to była norma, ale nie ma się co cieszyć, bo pewnie maluszek wyjątkowo nie uciskał dziś na pęcherz... Tak jak Dunia_ i pewnie nie jedna z Was, najpierw, żeby się przewrócić na drugi bok, to się nastękam i namęczę, a gdy już uda mi się podnieść, to mam ochotę iść na czterech do tej łazienki ;-) No i rano, rzeczywiście, zanim nabiorę pełnej sprawności, to wyglądam jak słoń czy mamut (stąd przezwisko wymyślone przez mojego męża: mamuciątko, hihi), w dzień jest w miarę ok, a gdy już zaniedbam trochę odpoczywanie, to wieczorem znów padam z ciężkim brzuchem, bolącymi nogami i w ogóle cała osłabiona ledwo daję radę wyjść z wanny. Tlurpa_ ciekawa jestem, kiedy mnie czeka to badanie Beta-S..., z dziwnie brzmiących (oprócz tych mających wykluczyć cholestazę) miałam tylko HBsAg ( czy nie ma przewklekłego zakażenia wirusem typu B zapalenia wątroby), ale to też należy do standardowych badań w ciąży. Mia26_ cieszę się, że z maluchem wszystko w porządku, a co do tej macicy, to może zdaj się po prostu na wiedzę i rady lekarza, bo nie wiem, czy możemy w tej kwestii nawet coś powiedzieć... W każdym razie skoro w połowie listopada będziesz już w 38 tygodniu, to nie ma się czym martwić! Ale teraz musisz na siebie bardzo uważać i robić wszystko, żeby maleństwu było tak dobrze, żeby nie chciało jeszcze wyjść :-) Endi _ oj, tak... odczuwałam również na początku ciąży kłucie i właśnie nieraz przybierało to formę zwykłej kolki, innym razem odczuwałam to jako ciągnięcie w pępku, jest to jeden z objawów/dolegliwości ciążowych, ale zawsze upewnij się lekarza, jeśli Cię to niepokoi! Soul78_ super, że wszystko ok! Chyba też namówię swojego męża na te masaże... Mam nadzieję, że wszystkie wytrwamy chociaż do 38 tygodnia! A może zamiast zmuszać się do jedzenia, złóż np. u męża specjalne zamówienie na jakąś pychotkę, na coś, na co masz ochotę, np. lekką sałatkę owocową lub warzywną (ja tak czasem wykorzystuję moją rodzinkę), wiesz, kiedy apetytu brak, trzeba sobie bardziej dogadzać ;-) No i ważne, że bóle trochę Ci zelżały! My również uważamy Cię za bohaterkę, w końcu jako jedyna urodzisz bliźniaczki! lid_de_ ja biorę Prenatal, ale mimo tego i tak moje wyniki spadły od początku ciąży, dziecko jednak nam dużo zabiera tego dobrego ;-) Skoro masz 11,6 hemoglobiny, to według mnie jeszcze nie powód do niepokoju, przypuszczam, że lekarz zapisze Ci dodatkowo żelazo. Ja ostatnio miałam wyniki HGB i HT w dolnej granicy normy, więc po następnym badaniu też pewnie wyjdzie anemia... Ale to już końcówka ciąży, więc nie martwmy się za bardzo, wszystko musi być ok! Co do zdrowego jedzenia podczas anemii - na pewno więcej zielonych warzyw i czerwonego mięsa, aha, buraczki!!!! tu Kasia_ chodzisz do pracy? Podziwiam Cię więc i rozumiem radość z powodu weekendu! Wspomniałaś coć do Mii o umiejętności oddychania podczas porodu, przyznam się, że nie wyobrażam siebie dyszącej, bo nie potrafię zwyczajnie oddychać przeponą, ani w ogóle oddychać głęboko pod kontrolą, chociaż może to przyjdzie samoistnie, tak jak po wysiłku... W jaki sposób można ćwiczyć wcześniej oddychanie (nie chodzę do szkoły rodzenia), aby podczas porodu było już łatwiej? Oliwka77_ Pij herbatkę (najlepiej lipową - jest bezpieczna), a na noc najlepiej mleko z miodem i trzymaj się ciepło pod kołdrą! Ja już wykorzystałam Twoją metodę na niewielkie bóle głowy i rzeczywiście zimne okłady przynoszą nieco ulgi, zresztą chłodna woda ma coraz częściej u mnie działanie lecznicze - kąpiele w letniej wodzie przynoszą ulgę przy swędzeniu skóry, moczenie bolących stóp/ nóg do kolan w zimnej wodzie jest wręcz cudowne (zwłaszcza po wcześniejszym wymoczeniu ich niemalże we wrzątku - no przesadzam) ;-) No tak, każdej z nas coś dolega i robimy się coraz bardziej niecierpliwe... Novik74_ ja tak samo jak Ty wzruszam się przy oglądaniu relacji z porodu, a na płacz to już mi się czasem zbiera na samą myśl o porodzie, też coraz bardziej się boję, bo dociera do mnie, że niedługo i ja będę rodzić! A co do obiadku, to też czekam na swojego męża i wykorzystuję chwilę dobrego samopoczucia do napisania czegoś tutaj ;-) A co do wstawania, to już wspominałam, jaki to dla mnie koszmar, ale z zakładaniem butów, owszem, coraz gorzej... I Ty też dbaj o siebie i pij ciepłe napoje, póki to jeszcze nie grypa! I oby nie była! Ależ się napisałam, teraz czas na małe \"leżanko\", bo już kręgosłup o sobie przypomina... Pozdrawiam Was wszystkie, buziaki dla maluszków w brzuszku, papa
  7. No właśnie tak, ten ciężki brzuch powoli staje się prawdziwą udręką, ale co na to poradzić? Jeszcze nie jest późno, ale ja się kładę do łóżka, bo jak ciężki, twardy brzuch, to od razu problemy z oddychaniem, poruszaniem się itp.... Dziś nie piszę więcej, trzymajcie się ciepło, papa
  8. Widzę, że jesteśmy zgodne, staniki teraz, laktatory potem. Dunia, Tlurpa _ tu, w Polsce laktatory elektryczne też mają kosmiczne ceny, więc jeśli już będzie potrzebny to raczej ręczny, bo tylko na specjalne okazje. Do pracy wracam we wrześniu tak więc przez te 9 miesięcy siedzenia w domku i karmienia, odciąganie mleka to na pewno rzadkość. Wiecie co, mam nadzieję, że Soul jeszcze poczeka z tym porodem, martwię się, bo sama - choć mam termin jeszcze odległy - wg lekarza mogę w każdej chwili zacząć rodzić, bo dziecko spore, a i skurcze od czasu do czasu wciąż o sobie przypominają. I tak nagle Soul dała mi do myślenia, że nie mamy żadnego wpływu... Oby tylko wszystko przebiegło sprawnie
  9. Soul78 _ jak źle się czujesz, to nie siedź przed komputerem, tylko odpoczywaj i zbieraj siły na ewentualny poród, kurcze, już? Będzie wszystko dobrze, może to tylko fałszywy alarm. W każdym razie wszystkie będziemy trzymały za Ciebie, za Was kciuki i myślami przesyłały dobrą energię. Trzymaj się i myśl pozytywnie!!!!!!
  10. Tlurpa _ masz rację, że nie powinno się kupować wcześniej staników, ale właśnie, potem nie będzie na to czasu, a i wolę sama dotknąć niż wysyłać męża. Co innego, jeśli chodzi o laktator, on akurat nie zawsze okazuję się niezbędny, więc ja się wstrzymam, najwyżej wyślę męża do najbliższej apteki albo po prostu zamówię z internetu, gdy będzie taka konieczność. Aha, do staników na pewno musimy kupić jednorazowe wkłady laktacyjne, jeszcze takich nie mam, ale słyszałam, że tu, w Polsce, najlepsze są Gerber i Bell, ale ocenię sama w praktyce :-)
  11. Witaj lid_de i stałe forumowiczki ! tuKasia _ wydaje mi się, że, owszem, swędzenie jest normalne, ale ZAWSZE trzeba je skontrolować u lekarza. Po przeczytaniu pewnego topiku o swędzeniu skóry, zaniepokojona zrobiłam dziś badania na enzymy wątrobowe - lekarz bez problemu dał mi skierowanie, zwłaszcza gdy usłyszał, że swędzą mnie głównie stopy (podeszwy) i dłonie, czasem też cały tułów, zwłaszcza wieczorem i w nocy. Mam tylko nadzieję, że to zwykła alergia, a nie cholestaza związana z zaburzonym funkcjonowaniem wątroby. Ale skoro - pomimo tego, że rzadko występuje - może być groźna dla płodu, wolę dmuchać na zimne. Wyniki jutro, ale chyba odbiorę je dopiero pojutrze. Poza tym bez zmian. Teraz wizyty już co 2 tygodnie, za każdym razem zapis KTG (wspaniałe uczucie!), tuż przed terminem porodu jeszcze jedno USG (3 mam już za sobą) i obym nie musiała się martwić jakimiś choróbskami... Soul _ na bóle kręgosłupa mnie trochę pomagają ćwiczenia z ksiązki \"W oczekiwaniu na dziecko\": - koci grzbiet - unoszenie miednicy (w pozycji stojącej, opierając się o ścianę - wydech z jednoczesnym przyciskaniem pleców do podłoża; wdech i rozluźnienie mięśni grzbietu) lub wariant: klęcząc i opierając się na przedramionach lub stojąc, kołysanie miednicą do przodu i do tyłu. Jak tylko pogarsza się stan moich plecków, ćwiczę jak najwięcej, nie wiem, co jeszcze mi pomaga, na pewno nieleżenie na plecach! I tak jak napisała Dunia, ciepła kąpiel (ale nie za gorąca) też trochę przyniesi ulgi. Trzymaj się dzielnie :-) Mia26_ dobrze, że jesteś już po komisji lek. Teraz odpoczywaj, aha, to swędzenie sprawdź tak, jakja to dziś zrobiłam, lekarz powinien dać Ci skierowanie na bilirubinę, AIAT i ASPAT, żeby wykluczyć cholestazę (ale niczym się nie przejmuj za bardzo, występuje ona niezwykle rzadko). Na razie możesz pić wapno (tylko bez wit. C - bo z nią nie można przesadzać), ja również piję wapienko, biorę chlodne kąpiele w \" sytuacjach nie do wytrzymania\" i maksymalnie nawilżam skórę. A u mnie lęki dot. porodu wcale nie maleją wraz ze wzrostem wiedzy. Owszem, jest już niewygodnie, bolą żebra, kręgosłup, nie można się schylać etc. Ale poród wciąż przeraża... I ta niewiadoma, czy wszystko przebiegnie pomyślnie, ale cóż, trzeba być dobrej myśli! Dunia77 _ a propos dobrego stanika - zastanawiałam się nad zakupem takiego już dla karmiących, ale chyba się jeszcze wstrzymam, bo nie wiem, na jaki rozmiar się zdecydować. Zawsze miałam 75B, teraz w ciąży noszę 75-80 C, a może po porodzie okaże się niezbędny D? Już sama nie wiem, muszę jednak kupić taki większy, bo to tuż tuż ;-) Buziaki dla wszystkich \"mamuciątek\" (tak nazywa mnie mój mężunio)
  12. No cóż, jeśli chodzi o moją mamę, to się okazuje, że stan wiedzy i lekarzy (braki chociażby odpowiedniej aparatury do badań), i matek był kiedyś uboższy, czuję się więc pewniej pod tym względem (o wiele bogatsza literatura, magazyny, internet). Co innego, jeśli chodzi o moją teściową, nie powiem, kochana kobieta, ale ma swoje przekonania i sądy, no i nie da się jej do pewnych spraw przekonać za żadne skarby, panikara większa ode mnie ;-)
  13. Ja jestem, witaj Soul78 i inne dziewczynki! Właśnie ugotowałam obiadek i teraz czekam na mojego męża. Wiesz, dziś zrobiłam już wstępną listę rzeczy do szpitala, już sama nie wiem, co jest, a co nie jest konieczne. Sztućce podobno obowiązkowo (nie wiedziałam o tym), pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżane też, no i 2 komplety ubranek, bo chociaż szpital daje jakies ubranka, to jednak są one szare i brzydkie. Co do mnie, na pewno majtki jednorazowe i wielkie pieluchy, hm wielka chyba będzie ta torba. nie pisze tu o rzeczach oczywistych jak szlafrok czy przybory toaletowe, ale muszę jeszcze poszukać w necie, co jest wymagane szczególnie na te chwile. Oj, ale mój synuś dziś szaleje w brzuszku, aż mi nie daje spokojnie pisać :-) Buziaki
  14. Witaj Aniu (ankah)! Nam wszystkim tutaj Mikołaj przynosi w tym roku dzidziusia, ja sama jestem ciekawa, czy rzeczywiście trafię w termin (4-6 XII). Pisz o wszystkim, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Jak sama widzisz chwalimy się, żalimy, skarżymy, cieszymy, przeżywamy dobre i złe chwile. Byłam w nie najlepszym nastroju, ale już zdecydowanie lepiej - ugotowałam swoją ulubioną zupę pomidorową, mój brzusio pełen, więc razem z maleństwem odpoczywamy... Tak sobie myślę, że nie ma co za wiele planować, bo życie płata różne figle - chociażby mój przykład z początku cąży, kiedy planowałam przez całą ciążę chodzić do pracy i być aktywna, a tu proszę... Wystarczyły pierwsze groźne skurcze w połowie ciąży, abym teraz grzecznie wykorzystywała każdą wolną chwilę na relaks i odpoczynek. W poniedziałek idę do lekarza, jestem ciekawa, cóż nowego usłyszę, mam nadzieję, że będą to tylko dobre rzeczy. Aha, na przeziębienie znalazłam jeszcze inny sposób: homeopatia. Leki homeopatyczne są całkowicie bezpieczne (w przeciwieństwie do niektórych ziół) i z własnego doświadczenia wiem, że wzięte w porę nawet skuteczne.
  15. Witajcie, widzę, że jest nadzieja, aby więcej nas tu się pojawiało! Doskonale wszystkie wiemy, czym jest depresja \"baby blues\", ale wydaje mi się , że przytrafia mi się ona już teraz... Mam takie zmienne humory, że sama zaczynam się gubić... Dziś znów mam doła tak wielkiego, że po śniadaniu się poryczałam, właściwie bez powodu, no może nie do końca, bo bez przerwy boję się, czy zdążymy z przeprowadzką przed moim porodem, a mogę przecież urodzić wcześniej z powodu skurczów, jakie czasami mnie dopadają. No i ten poród... Pomimo, że zwiedziłam szpital, wiem, na co mogę liczyć, łącznie ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, to cała ta sytuacja przeraża mnie tak bardzo, że zamykam się w sobie... Teraz napiszę do Was, gdy już już będę w lepszym nastroju. Trzymajcie sie, buziaki
  16. Oooo, problemy z kręgosłupem są mi bliskie już od paru tygodni :-( Mój lekarz stwierdził tylko, że to \"normalny\" objaw zaawansowanej ciąży i trzeba po prostu uważać: żadnego dźwigania, jak najmniej schylania, nie należy też sięgać rękoma wysoko (np. po ciężkie talerze wysoko w szafce), no i oczywiście niewskazane leżenie na plecach, bo ciężki brzuch może powodować ucisk na nerwy w kręgosłupie i stąd między innymi może pojawić się drętwienie nóg. Poza tym usłyszałam, że kobiety w ciąży, chcąc podkreślić swój stan i zaokrąglony brzuszek, wyginają się za bardzo do tyłu wysuwając jednocześnie brzuch do przodu, co potęguje tylko problemy zwiększając obciążenie kręgosłupa. Ja w każdym razie pilnuję swej postawy i już staram się uważać na siebie, a mimo to bóle kręgosłupa wcale nie mijają :-( Mam tylko nadzieję, jak Ty, Duniu, że nie będzie gorzej i pozostanę na chodzie przez te 2,5 miesiąca (choć tak naprawdę, to już niewiele chodzę, przez większą część doby leżę, bo muszę z obawy przed możliwymi skurczami). Cieszę się, że Rita przeszła bokiem, choć te wiadomości o kataklizmach w Ameryce są przerażające... Poza tym łapie mnie ostatnio jakiś wirus, ale walczę z nim jak na razie bardzo dzielnie, bo co ja pocznę, gdy już rozłoży mnie totalnie? Na razie tylko herbatka z cytrynką, herbatka lipowa, mleko z miodem etc. Ale boję się chorować! Jeśli znacie jeszcze jakieś domowe sposoby na przeziębienie, będę Wam wdzięczna. No i oczywiście, dalszy ciąg remontu... Oszaleć można, choć oczywiście wszystko załatwia mój mąż, to jednak omawianie wszystkich spraw i wybieranie materiałów zaczyna przerastać moje siły. Chciałabym, aby był już koniec października, aby móc się w końcu tam przeprowadzić i zapomnieć o bałaganie, jaki mamy teraz (a bałagan stąd, że wszystkie materiały są przywożone tymczasowo do obecnego mieszkania, więc wygląda tu gorzej niż w najgorszym garażu czy piwnicy...). Aaaa, co do dolegliwości ciążowych, źle się czuję po każdym większym posiłku, mam takie okropne uczucie przepełnienia po zwykłym obiadku czy kolacji, że ruszać się nie mogę; jem już mniej i częściej, ale i tak staję się monumentalną słonicą, musiałabym chyba jeść po łyżce zupki ;-) Bo tak zwyczajnie mam wrażenie, że nie mam czym oddychać, żadnej swobody ruchu, blee. Dość narzekań, poza tym jest wspaniale, wciąż w centrum zainteresowania męża i rodziny. A maleństwo szaleje, oj bardzo! Pozdrawiam Was gorąco :-)
  17. Witajcie, zrobiło mi się nagle smutno... Pamiętacie Agnes76? Właśnie przeczytałam na innym topiku, że już (!) urodziła (30.08) swojego synka Bartusia, tak wcześnie... maleństwo jest w stanie ciężkim... dbajmy o nasze maleństwa i siebie, myślmy też o tych kobietach, które przeżywają tragedie... Dunia, Tlurpa - ja nie dopuszczam do siebie nawet myśli, że mogłabym urodzić bliżej świąt (termin mam na 3-5 XII), na Boże Narodzenie chciałabym dojść już do siebie, a już teraz tak mi ciężko z tym moim brzuszkiem..., choć z drugiej strony niech maleństwo nie spieszy się za bardzo i lepiej przybiera na wadze. Co do skurczów przepowiadających czy inaczej Braxtona-Hicksa, teraz odczuwam już tylko twardniejący brzuch i czasami niegroźne skurcze, ukłucia. Na szczęście te silne, dokuczliwe i groźne sprzed paru tygodni na razie odpuściły. Tak jak pisałam wcześniej, czeka mnie przeprowadzka. W przyszłym tygodniu zaczynamy remont w nowym, większym mieszkanku i pod koniec października/początek listopada zamierzamy już w nim zamieszkać. Oby tylko mój synek przeżył to spokojnie... Pozdrawiam Was wszystkie! :-)
  18. Przyznam się, że dwóch rzeczy Wam nie zazdroszczę Dunia i Tlurpa: gorącego klimatu i braku polskiego jedzenia, nie wyobrażam sobie, zwłaszcze teraz w ciąży, nie mieć dostępu do serków homogenizowanych czy rolmopsów, a o jabłkach - właśnie takich twardych i kwaśnych jak pierwsze papierówki - nie wspominając! W ostatnim czasie \"nosi\" mnie wciąż na słodkości, ale muszę się powstrzymywać, bo poziom cukru mam nie najniższy. Tlurpa, zwiększ ilość nawilżaczy w pokoju, moja babcia po przeprowadzce do \"suchego mieszkania\" rozwieszała w pomieszczeniu na noc mokre ręczniki ;-) podobno pomagało. A gdy już będziesz kupowała spray do nosa, koniecznie sprawdź jego skład i czy jest bezpieczny w ciąży. Zmykam do łóżka, dobrej nocki!
  19. Przyznam się, że dwóch rzeczy Wam nie zazdroszczę Dunia i Tlurpa: gorącego klimatu i braku polskiego jedzenia, nie wyobrażam sobie, zwłaszcze teraz w ciąży, nie mieć dostępu do serków homogenizowanych czy rolmopsów, a o jabłkach - właśnie takich twardych i kwaśnych jak pierwsze papierówki - nie wspominając! W ostatnim czasie \"nosi\" mnie wciąż na słodkości, ale muszę się powstrzymywać, bo poziom cukru mam nie najniższy. Tlurpa, zwiększ ilość nawilżaczy w pokoju, moja babcia po przeprowadzce do \"suchego mieszkania\" rozwieszała w pomieszczeniu na noc mokre ręczniki ;-) podobno pomagało. A gdy już będziesz kupowała spray do nosa, koniecznie sprawdź jego skład i czy jest bezpieczny w ciąży. Zmykam do łóżka, dobrej nocki!
  20. Dzięki za wszystkie życzenia :-) Ja również jestem juz po \"studniówce\"! Początek grudnia jawi mi się wciąż niezwykle magicznie... Dunia_ tylko 6 kg, super! U mnie waga podskoczyła już 10 kg (z 60 na 70 kg), a brzuszek mam podobno bardzo zgrabny :-) i ktoś, kto nie wie, że jestem w ciąży, a widzi mnie ubraną \"nieciążowo\" nawet się nie domyśla (choć w to już nie wierzę), mam nadzieję, że jeszcze max. 6 kg, bo boję się, że potem nie zrzucę, ale to chyba najmniej istotne!
  21. Dodam, że interesują mnie różne działy, począwszy od kosmetyków, poprzez ubrania do książek. Dzięki!
  22. Dodam, że interesują mnie różne działy, począwszy od kosmetyków, poprzez ubrania, aż do książek. Dzięki!
×