juni77

Ach, skarbek może się urodzić na rocznicę ślubu, przy odrobinie szczęścia ... bo różnie wychodzi z usg. teraz wyszło mi na 1 sierpnia. Więc ja tak balansuję, albo jestem lipcowa, albo juz sierpniowa :-)

U nas zupełnie niespodziewanie poczęty dzidziuś, byliśmy 4 m-ce po ślubie, to normalne że w małżeństawach pojawiają się dzieci, ale my nie mieliśmy postanowienia, że musi być od razu ... Mąż akurat kupił wymarzonego psa, któremu poświęcaliśmy dużą ilość czasu, a poza tym tyle się słyszy o problemach z zajściem w wieku 30 lat, że postanowiłam się za wszelką cenę nie nastawiać... ale nadszedł długi weekend listopadowy i szast prast, jakoś trafiliśmy w dziesiątkę! I super, że tak niespodziewanie, bo przed ślubem miałam nawet pewne obawy o naszą płodność, wydawało mi się, że już wcześniej mogliśmy mieć przysłowiową wpadkę ... No ale dziecko wybrało widocznie sobie samo czas ... Kiedyś przeczytałam, że to dzieci nas wybierają Potem było szczęście i jeszcze raz szczęście, ale później też trochę kłopotów rodzinnych i nieszczęśliwych okoliczności. No, trochę się dzidzia ze mną napłakała w owym czasie, bo nie była to sielanka. Tak czy siak, jestem szczęśliwą mamą wybraną przez nasze dziecko i święcie w to wierzę, że to ono właśnie nas wybrało :-) Na dodatek prezent dla mnie - zawsze chcialam syna!

Maluszek waży niecałe 1800, ale ja rozpoczynam dopiero 31 tc. :-) Jak na swój wiek to dobra waga, uśmiałam się, bo usłyszałam, że ma długie nogi i dużą głowę, hehe :-) Lekarz powiedział, że będę miała co wypychać, z racji na główkę :-) Oby wszystko ułożyło się tak szczęśliwie jak człowiek sobie wymarzy ... mamy w planach pojechać jeszcze nad morze, być może nawet w góry do rodziny, ale to juz inna historia, bo zaproszeni jesteśmy na wesele. Szczerze mówiąc na weselicho mam mniejszą ochotę ... koniec czerwca, na pewno pojawi się puchnięcie nóg i jakoś wyczerpuje mnie biesiadowanie za stołem ... Chociaż ostatnio czuję się naprawdę lepiej. Zobaczymy. W każdym razie może w przyszłym tygodniu pojadę nad morze :-) Słoneczko, smażona rybka ... mniam.

Pytałam o te suszone liście malin w sklepie zielarskim, są gotowe susze do kupienia, ale zdziwiłam się kiedy pan sprzedawca mi powiedział, że niektóre kobiety piją to całą ciąże ... Proszę??? :-( Tak więc, może efekt placebo ... Nadiya, popracowałam też trochę nad mężem, chyba już wie o co chodzi ... :-) Dzisiaj idę do lekarza, dowiem się wreszcie ile waży maleństwo i czy się odwróciło ... Nie moge się doczekać naszego spotkania! :-) I wreszcie dokończę sprawę wniosku do ZUS. Piękna pogoda, życzę owocnej nauki niektórym zapracowanym mamom :-)

Mi o typowy seks nawet w ciąży tak bardzo nie chodzi...ale o samo poczucie bliskości, jestem jak kura wysiadująca swoje jaja :-) Potrzebuję ostatnio jakoś więcej uwagi, ciepła, a co za tym idzie, więzi, także fizycznej. Mój mąż jest naprawde w tych sprawach gapa, on kojarzy wszystko czarne-białe. Teraz mi to trochę bardziej przeszkadza ... Wiecie co, mam chyba typowe ciążowe "uderzenie hormonalne", pewnie przejdzie ;-) Sen czyni cuda, to prawda, ostatnio po każdym intensywnym dniu tylko spałam ... Mój cudowny środek w III trymestrze, wystarczy, że się położę i zaraz zasypiam :-) Śmieję się, że moje dziecko powinno odziedziczyć to po mnie i sobie nie żałuję snu, a nuż się uda i będzie aniołek, a nie poprzeczniaczek ...? (kto czytał Język niemowląt, to wie :-)

Co ja dzisiaj mam, jestem roztargniona i na pomarańczowo się melduję hehe :-) Podobno pediatrę trzeba wybrać jak najszybciej .. ale kiedy, zaraz w szpitalu? Bo zwykle jest tam przyszpitalna przychodnia. Ja tak chyba zrobię na wyjściu ...

Ja to już nie wiem jak jest naprawdę ... on ponad wszystko lubi gry, wpadł znowu w kanał, ja idę wtedy w odstawkę :-( Jakoś nie mogę sobie tego do kupy poskładać. Co się polepszy, to się popieprzy. Ostatnio był dużo w domu, miło było, spacerek, obiadek, a potem do gier ... Nie mogę za dużo wkraczać, bo zaraz zrobi się nerwowo, pretensje, potem ciche dni. Nie umiemy ze sobą rozmawiać. I tak w kółko. Powiem wam, czekam na syna i tyle dobrego mnie spotka

pomarańczowo mi wyszło

No dobra kobitki, pogoda ładna, wszyscy szczęśliwi :-D... A powiedzcie mi jak jest u was z sexem w tak wysokiej ciaży? ;-) Unikacie już, czy wręcz przeciwnie... Jak wasi mężowie do tego podchodzą??? Może wypaliłam prosto z mostu, ale to też część życia i chętnie poznam waszą opinię na ten temat :-)

No dobra kobitki, pogoda ładna, wszyscy szczęśliwi :-D... A powiedzcie mi jak jest u was z sexem w tak wysokiej ciaży? ;-) Unikacie już, czy wręcz przeciwnie... Jak wasi mężowie do tego podchodzą??? Może wypaliłam prosto z mostu, ale to też część życia i chętnie poznam waszą opinię na ten temat :-)

Napar z liści malin ... czemu nie, tylko lepiej nie zaczynać przed 38 tyg. ciąży :-) A może kupi się takie suszone liście w sklepie zielarskim? Jak najbardziej byłabym za ...

Dzisiaj byliśmy na spacerku w lesie z pieskiem :-) Ale się nachodziłam, aż mnie brzuch rozbolal, chyba z 3 godziny potem spałam:-) Potem zjedliśmy obiadek i dojedliśmy pizzę, którą mąż zrobił wczoraj saaaaaam :-) i trzeba przyznać, jak już coś zrobi, to smakuje wyśmienicie. Faceci to umieją nieźle pichcić, tylko najchętniej udają, że to nie ich \"działka\" ;-) Mój generalnie robi tylko 2 rzeczy: pizzę i piecze sernik. Nie mam jeszcze pokarmu i tak sobie czasem myślę, jak to będzie z tym karmieniem ... czy dam radę? Nie chcę jechać na butli, ale mam koleżanki, które w ogóle nie karmiły piersią, bo ... nie umiały, bo jak mi jedna niedawno powiedziała, bolało ją! Normalnie załamka :-)Nie chciałabym, żeby moje dziecko było pozbawione naturalnego pokarmu... A w temacie to jest tak, że ja raczej taki niewielki biust mam i głupia sobie myślę, że może mi tego pokarmu nie starczy, hihi ;-) No, żart, to ponoć wcale nie ma wpływu na laktację, w mojej rodzinie kobiety mają raczej małe biusty, a karmią, że hej! Rok to standard :-) Jesteście nastawione na karmienie piersią? dasia8, a to mnie zaskoczyłaś, że musiałaś stawić się na tej komisji ... Myślałam, ze orzekane jest zaocznie, a tylko w WYJĄTKOWYCH sytuacjach proszą na komisję!

ainom, podobno w płynach się nie płucze dziecięcych ubranek, przynajmniej na początku. Raczej wypłukuje się chemię, niż jej dodaje ... zdaje się, tu Lipenka pisała, płukanie 2 razy. A u mnie to taka koszmarna woda, że szkoda gadać ... cała miejscowość była skażona w zeszłym roku bakterią coli i był zakaz używania wody, a jeszcze do tej pory leci z kranu chlorowana ... Myślę, że w tej sytuacji nie przedobrzę jak kupię chociaż dobry kosmetyk :-)

Sebamed trudno dostać ... :-( Pytałam w aptece, drogerii, nie mieli. Więc zostaje mi HIPP. Z chęcią zacznę mydełko stosować na sobie ... :-D A mój dzieciaczek, nie daj Boże, może mieć wrażliwość po mnie :-(

A kosmetyki dla malucha ...? W szkole rodzenia u mnie o tym dopiero będzie, ale wiem, że w szpitalu preferowany jest Oilatum. Jednak czy jest sens stosować go cały czas, jeśli dziecko nie będzie np. alergikiem....??? Będziecie się zaopatrywać w te specjalne kosmetyki, czy nie? Taki Oilatum przecież drogi jest bardzo, a jak się dziecko przyzwyczai do tych z najwyższej półki to też niedobrze ... W mojej miejscowości jest drogeria niemiecka Schlecker i zastanawiam się nad kupnem serii HIPP: płyn do kąpieli, szamponik, oliwka i od razu to wprowadzić. Jedna linia i wie się co się ma. Zresztą ja te wszystkie niemieckie produkty bardzo lubię i zaraz sama bym skorzystała, hihi :-D bo też mam dosyć wrażliwą skórę. Teraz w ciąży to mnie dopiero skóra swędzi np. jak użyję mydła Dove, więc wpadłam na pomysł, chyba zacznę stosować te dziecięce mydełka na sobie i ocenię ... Jednak ten Oilatum mnie zastanawia, bo to już jest produkt apteczny ...

A ja przy praniu jestem i tak przy okazji ... w jakich proszkach będziecie prały rzeczy swoich maluszków? Słyszałam, że dobry jest proszek Dzidziuś i tańszy od Loveli. A wiadomo, troche tych pranek będzie z czasem ... Ja swoje rzeczy piorę na razie w Vizirze sensitiv i nawet potem myślę przejść całą rodziną na ten dziecięcy, a jedynie moje i męża rzeczy płukać w płynie \"dla dorosłych\". Bo ja w ogóle ostrych proszków nie lubię, jak są plamy to dopieram z dodatkiem Oxy. Co myślicie o tym \"Dzidziusiu\"? Są jeszcze chusteczki nawilżone do wycierania pupy dziecka z tego \"Dzidziusia\". Delikatne i tańsze od Pampersowych...

Karenina, dokładnie tak samo jest w sytuacji tamtej pary. Facet swojego syna na ulicy podobno nie poznaje ... ja staram się patrzeć z perspektywy tego dziecka... Hmmmm, trudny temat, może niekoniecznie na nasze forum, prawda?! :-)

ewelinka 333...nie dziwię ci się, nikt nie lubi harować "na kogoś", a teraz to przecież siły mniej ... ale pociesz się, że to się przecież zmieni, ta siostrzyczka też kiedyś założy swoją rodzinę i będziesz mieć spokój :-) Tak czy siak, najlepiej robi się po swojemu. Dla mnie taka oczywista oczywistość. Kiedy miałam przeprowadzkę wszyscy z rodziny męża mówili, że pomogą, ale ja wolalam działać sama. Bo gdzie kucharek sześć, tam nie ma ... wiadomo. :-)

Ale dzisiaj pogoda ... zaplanowałam sobie pranie a tu kicha, na dworze mokro. Ale mimo to, chyba wrzucę do pralki, niech schnie w domu, jutro święto, więc prać nie będę. Ogólnie jestem leniwiec, wczoraj \"przerzucałam\" jeszcze jakieś kartony z naszej wyprowadzki, segregowałam rzeczy do wyrzucenia i wydania (przeprowadzka to dobra okazja, żeby się \"oczyścić\" z rzeczy mniej potrzebnych, powiedzmy ... i wszystko mnie zaczęło znowu boleć, bo się za dużo naskakałam... :-( hanio, niech ci praca lekką będzie, bo ja mam dość po remontach, bleeee!!! Mam nadzieję, że w ten weekend się już z tym ostatecznie uporam! Zadyszka, oczywiście też tak mam, a już zwłaszcza jak szybciej mówię ;-) A co do związkow jeszcze ... nie każdemu się udaje stworzyć taki bezpieczny związek. Ale trzeba się starać, trzeba się cieszyć z rzeczy małych i kto to potrafi, ten jest szczęśliwy. Ja znam jedna parę (w rodzinie), która jest uosobieniem ideału, ciągle czule zwracaja się do siebie, facet żonie nie szczędzi komplementów, zwłaszcza w towarzystwie innych podkreśla jak ją kocha, jest cierpliwy, oddany ... tylko on ma dziecko z inną i wcale go to dziecko nie obchodzi!!! Taki wybryk młodości, dostał wtedy unieważnienie ślubu z powodu niedojrzałości ... i teraz jest wzorem kochającego męża. Dziwne to jest dla mnie. Aaaa, tak tylko rzuciłam ten przykład, bo to dziwne jest dla mnie, zwłaszcza gdzie chodzi o dziecko. Ludzie, faceci, którzy opuszczają swoje dzieci dla innych kobiet dla mnie są zerem.

A u mnie dooooopiero 30 tc. :-) Mały mnie kopie nadal najmocniej w pęcherz, kurcze, chyba się odwrócił znowu miednicowo, już sama nie wiem ... ostatnio dawał mi po żebrach, a teraz to siedzieć nie mogę, tak mi daje tam "na dole". Wczoraj w nocy biegałam po takim kopaniu raz za razem chyba z 5 razy siusiu :-) Nie wiem, czy to przez to kopanko, czy też z przeziębienia, ale sytuacja nie do opanowania ;-) W poniedzialek dopiero się dowiem jak tam on sobie leży ... ale wygląda na to, że ma jeszcze miejsce na szybkie akcje przewrotowe, łobuziak jeden ;-)

Karenina, gratulacje! Piękne wyznanie... sama się wzruszyłam :-) Ale, ale, czyż nie jesteś osobą,która całkiem niedawno trafiła czwórkę w totka ...? Hehe, los się do ciebie uśmiecha :-) Bo właśnie jest tak, że dobre rzeczy w życiu spotykają nas często gdy już o swoim szczęściu zapomnimy. Za dobre uczucia trzeba być wdzięcznym, trzeba potrafić docenić to co się ma...

Hmm, tak jak z tego artykułu wynika, ból może wystąpić przy lewatywie i to tylko mam na uwadze, mianowicie hemoroidy ... :-( Być może dotyczy mnie ten problem, w każdym razie mam jakieś objawy \"hemoroidalne\", na razie tylko widoczną jakaś żyłkę delikatnie powiększoną, ale nie wiem, co będzie potem. Są kobiety, które po ciąży strasznych hemoroidów się \"dorobiły\" i to nie była wina siedzącego trybu życia, to najczęściej predyspozycje dziedziczne. Ehhhh! Skoro caly poród to jeden ból, to co mi tam hemoroidy, jeden ból mniej czy więcej pewnie nie robi różnicy ;-) A co do zakupów, odmówiłam w sklepie zamówioną wcześniej szufladkę do łóżeczka ... doszłam do wniosku, że nie będzie dobrze wyglądać, bo Drewex nie robi pokrywy na szuflady, czyli wszystko co w środku się znajduje jest przez szczebelki z dołu widoczne i trzeba kupować takie specjalne prześcieradełko z falbankami, które opada do dołu ... Na dodatek to prześcieradełko kupuje się firmowe Gluck, nie jest tanie. W ogóle, według mnie te prześcieradełka wyglądają zbyt buduarowo, nie dość, że będziemy mieli baldachim, to jeszcze zawalać przestrzeń tymi falbankami ... wyglada słodko, ale dla mnie zbyteczne i uciążliwe do prania.

Nadiya, jak tylko się dowiem, dam znać, ale pewnie co położna to inna stawka... I myślę, że dobra położna w pewnym sensie ważniejsza jest od lekarza, bo lekarze przychodzą często tylko na chwilę, albo wręcz dopiero jak coś idzie nie tak ...

Jeszcze nie wiem ile ta przyjemność kosztuje, jednak mam zamiar jak najszybciej się dowiedzieć :-)

Wiecie co, ja mam ochotę po prostu opłacić sobie położną!!! Mam do jednej kontakt i zamierzam się umówić ... Może to ktoś potępi, ale mnie kusi ta opcja. Bo skoro przy porodzie nie będzie mojego lekarza prowadzącego, to niech będzie chociaż położna, ktorej ufam ... A wyobrażam sobie to tak, że ta kobitka przyjdzie tego dnia specjalnie na oddział i zwolni inne mające dyżur ... podobno tak się robi. Co wy na to???