Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zabajona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Zabajona

    Posłuchajcie tego

    http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=eRte8C_cXbk&feature=endscreen No rozwaliło mnie, ścisnęło w gardle ...
  2. enigma - przewalone - nie przewalone:-D generalnie zobaczysz, z czasem się wyrobisz jak guma do żucia i będziesz miałą czas na wsssio. Kuchnię polecam naprawdę, tylko uprzedzam, nastaw się na nieco niezdrowego plastikowego żarcia:-D Polecam coś w tym stylu jak masz wiecej miesjca w pokoiku małej http://www.allegro.pl/item976640438_kuchnia_kuchenka_swiatlo_dzwieki_naczynia.html My takie cuś mamy zapowiedziane, ale mniejsze wersje są w domu, sztuk 3, w tym jednak taka co garnki nan iej podskakują i bulgocze:p:p:p :p u mnie w domu brak miejsca na dużą, ale chrzestni małej planują na działkę do altanki kupić na letnie dni, bo tak zwykle chadzamy spedzac czas po pracy i w weekendy :p:p:p eestelcia - trzymamy kciuki za kurczaka!!! Oby pozostał z Tobą na zawsze ! Znaczy się 9 miesięcy w Tobie i potem wiadomo - szczęsliwy finał!!! Wesołych Świąt!!!!
  3. enigmuś - powiem ci jeszcze , że u nas zaabsorbowały Olę i odwróciły dość skutecznie jej uwagę od nadgorliwego pomagania przy braciszku: kuchnia z naczyniami (dla dzieci są takie od malusich po spore stojące wielkości odpowiadającej małej dziewczynce właśnie), lala-bobas i zestaw ubranek i pieluszki:p małep rzechytrzenie, ale miała swojego dzidziusia, oczywiście do tego wózeczek obowiązkowo. Nie było to oczywiście takie na stałe:p bo chciała pomagać dalej, ale były to rekwizyty pomocne kiedy mały spał, ja chciałam coś podziałać w domu, a mała się nudziła. Te zabawki to był strzał w dychę:)
  4. No to witaski:) enigma - no to Słońce do Ciebie napiszę:) jak obiecałam:) Moja Ola też chciała być mega pomocna, ale z tych dobrych chęci często więcje bałaganu powstawało:p i dwa razy więcej rabotu. Złotego środka nie ma niestety, zeby zadziałał uniwersalnie. Moja mała w wieku 2 latem pokochała rysowanie, więc jak Tomek spał, a miałam coś do roboty, a Ola nie chciała spać (spała wtedy już raz tylko i to około 13 dopiero), więc dawałam jej kartki, kredki (świecówki), sadzałam gdzieś obok siebie (kuchnia, pokój) i mała malowała a ja działałam swoje. Czasami chwilkę pooglądała bajki na minimini. Jak nie - to oglądała książeczki, ja z doskoku coś improwizowałam do obrazków, które pokazywała. Potem wprowadziłam farbki akwarelki, siedziała w foteliku i mazała, mogła tak dłuuugo:) Jeśli coś gotowałam, a chciała "pomagać" to dostawała jakiś "nóż" (zazwyczaj drewniana płaska packa do obracania na patelni - taka mała), deseczkę, miseczkę i np. banana:p kroiła i mieszała:p po swojemu a potem tym karmiła lalki:-D mnie też próbowała czasem:) No łatwijej jak dzieciaki śpią w tym samym czasie, więc na jakieś prasowanko wtedy dopiero się decydowałam, albo dopiero na nocne spanie dzieci. Pranie wstawiałam jak mi pasowało, odłosy pralki dzieciakom w niczym nie przeszkadzały:) Gotowanie obiadu - najczęsciej z doskoku własnie, albo podczas drzemki obojga. No gorzje na pewno z wyjściami, zakupami. Jak ciepło to pół biedy, ja wychodziłam w pobliże domu, mało ubierania, więc spokojnie przygotowałam oboje i wychodziłam z nimi sama. Zakupy starałam się robić po powrocie z pracy męża, albo kiedy miałam towarzystwo chętne do chwilowej opieki nad maluchami (jeśli o drobne zakupki chodzi). Po grubsze wybierałam sie sama, m zostawał w bajtlami, albo wysyłałam jego z listą:) Nie wiem co tu jeszcze pisać, to nie rady, a raczej opis jak to u mnie było. Twoja mała może mieć inne zaintersowania, może nie podziałać na nią to co na moją Olę. Buziole laski i jakby co to Wesołych Świąt!!
  5. enigma - gratulacje! Teraz mam mało już czasu bo finosz pracy i do domku, ale jak jutro odkopię topiczek to skrobnę:) Bo widzę podobieństwa (chęc pomocy córci przy braciszku):). Buziaki i jeszcze raz gratulacje.
  6. Hej! Iwonka - gratuluję:) Super:) A i enigma pewnie jakoś na finiszu ... ciekawe co u niej. Paula - współczuję problemów, niestety takie czasy zakichane:/ Emika - pytałaś o ew. wpadki, hehe, no wiesz, nie bede sie zapierała, ze nigdy nie ... ale swiadomie poki co trzeciego nie planuję, teraz to ja mam traumę jeszcze po drugim porodzie i boję się tego wszystkiego, komplikacji. Ale ... nie mówię STOP. Może za 2-3 lata ... a jak nie to nie. A radzić sobie musimy, wiec tu nie ma złotego środka. To samo przychodzi. Buziaki.
  7. Cześć babolki! Iwonka - no maluszek nie jest kolosem, ale wiesz, usg zawsze trzeba brać tak z poprawką, może malutki już ma koło 2 kg, do 26-go dobike ponad pol kilo, wiec moze będzie coś 2600, a moze i więcej, nie martw się. Pomyłka niezła:-D No ale to nie wazne, ważne by zdrówko było, prawda? enigma - babo, ty się boisz??? nie uwierzę!:p dasz radę, na początku nie będzie lekko, wiadomo, musisz ułożyc sobie dzien pod dwoje maluszków, ale zdaj się na moją opinię:p:p:p DA SIĘ !:p mój Tomala to też rozbójnik, a słodki przy tym brojeniu, ze hej:) zrobi minkę słodką jak nie wiem, takieog niewiniątka, a jak broi to ze śmiechem i taką minką "prawda mamusiu, ze i tak mi wybaczysz?":p Skończył w niedzielę 11 miesięcy, do chodzenia odwagi nie ma, bo siłę i gotowośc fizyczną owszem. Jak za palca jednej ręki trzymasz zasuwa biegiem, a raczej on się trzyma palca, ale nie chodzi tylko biega:) a jak puści się to stoi ale jak ma ruszyć, to bach, na pupke i na czworaka szpula:p No gorzej u nas z choróbskami. Odkąd Ola w przedszkolu to na zmianę:-o raz ona, raz Tomek:-o Tomek teraz to już z grubej rury, ma zastrzyki, antybiotyk niestety, ale własnie zastrzyki po to, by nie obciązac mi żołądka i jelit. Ech, normalnie zła jestem, bo dyrektorka przedszkola przymyka oko na przyprowadzanie chorych dzieci i te zarażają inne:-o Napisałam pismo i posłałam w pewne miejsce, oczekuję, ze będzie odzew. andzia, dobrze, ze wyniki ok, pol roku raz, dwa poleci:) i mam nadzieję szybko pójdzie:) sysia - dobrze, ze u was jest ok:) Wszystko się dobrze układa, cieszę się:) Suzinko - wiem coś o braku czasu przy dwójce, ale za to wesoło jest:-D nadwiślanko - gratki dla synusia kroczków:) pewnie teraz nie posiedzisz za bardzo:) No reszta dziewczynek jakos nie odzywa się, no ale pewnie mają powody, albo zwykły brak czasu już na kaffe. Zresztą topik nieco nam obumarł:-o a szkoda.
  8. No i jeszcze dwa: Wiktoria i Weronika. A kiloski zgubisz - nie martw się.
  9. Iwonko - masz rację, wieje pustkami. Smutny topiczek sie zrobił, no ale wiadomo, obowiązki każdy ma, tu jak nie ma wielu spraw, też mało kto zagląda. CO do imionek to podpowiedzieć mogę, ale czy to twoje typy będą (w sensie że w twoim guście):) Ale napiszę co mnie się podoba - imionka któtre podałaś też ładne,no własnie Tosia brzmi fajnie, ale wersja dorosła ... średnio fajnie, no a poza tym mnie podchodzą: Hania, Asia, Wiola, Lenka, Daria, Amelka, no i oczywiście Aleksandra:)
  10. Witajcie w Nowym Roku! Esteluś kochana - nie trać wiary, wierzę, ze było i jest cięzko, nawet nie udaję, ze wiem co czujesz, bo nie wiem, ale przykro mi kiedy ty jesteś smutna:( Trzymaj się dzielnie kochana, postaraj się wykrzesać nutkę , malą nutke optymizmu i wiary w sobie, mówią ze to też duzo dla sniezynek, które sa podawane mamusi. Tulam całym seruszkiem
  11. Gdy na niebie wigilijnym pierwsza gwiazdka zaswieci, Gdy w spokoju do stolu zasiadziecie, Niech koleda przyplyna te zyczenia Zdrowia,milosci oraz wszelkiej obfitosci W duchu Swiat Bozego Narodzenia. hejka, ja już z zyczenami, ale czasu brak, mało tego choroby nas nie opuszczają:( Ola znowu chora, wg mnie ot angina, przed 13 idę do lekarza, ech ... ja mam dość, marzę o kresie tych chorób, bo mała się męczy, a mnie sercre się kraje jak patrzę na tę bidę małą:( A boję sie podwójnie, bo przecież mały też jest narażony:-o Trzymajcie się i oby zdrowo!
  12. Zapomniałam dopisać najważniejszą rzecz - M tu jest nieoceniony, bo gdy ja zajmuję się domem, to on dziećmi. Kiedy ja skońćzę "obowiązki" domowe, on się bierze za swoje domowo-garażowe obowiązki i nne męskie sprawy do pilengo zalatwienia, a ja jestem z dziećmi. Także bez męza, bez jego pomocy byłoby naprawdę cięzko samej. A tak to jakoś idzie:)
  13. Hej! Estelko - i jak Skarbie? Napisz proszę co u ciebie?! Enigma, hehe, mówisz, zebym napisała jak se radzę ... hmmm... cięzko tu mówić o jakiejś organizacji, planach, po prostu spontan:-D A tak na poważnie: na początku maluszek mi spał duuuuuużo, przez pierwsze 3 miesiace życia spał w systemie 3 godziny snu, godiznka czuwania, więc czasu miałam dużo na wszystko, zdązyłam obiad zmajstrować (2 daniowy:p), posprzątać, no i przede wszystkim pobawić się z Olą. Jak zaczęły wydłużać się okresy czuwania małego, to starałam się nie nosić go za wiele na rękach, zresztą on jakoś nie domagał się, ale zabawy z Olą odbywały się w pokoiku, zeby czuł naszą obecność, leżał, gaworzył, patrzył na karuzelkę. No oczywiście spacerki, to było wpisane w dzień, zwykle między 10 a 12. NIe łąziłam za daleko, bo moja Ola w tym okresie byłą mega zbuntowana, wyrywała się, strach było iść z wózkiem i z nią. Więc przebywałam z dziećmi w okolicy domu, na placu zabaw, w piaskownicy mała się bawiła, ja siedziałam na ławce. No po południu to M pomagał, choćby tym, ze brał małą na większe harce niż mogła pozwolić sobie ze mną. No a ja spokojnie już odpoczywałam na ławeczce, ale zwykle już dalej od domu, parczek, czy nasz park miejski, szliśmy oczywiście wszyscy. No ale Tomala szybko zaczął ruchowo się rozwijać, obroty, przewroty, raczkowanie rozpoczał w wieku 7 miesięcy, więc od tej pory nie powiem, nie jest lekko. Ale od października Ola jest w przedszkolu, wiec tesciowie mają jednego bajtla pod opieką (ale za to ruchliwego jak dwójka). No a popołudnia to zwykle bieg przez miasto po pracy, M po młodego, aj po młodą do przedszkola, po drodze jakies małe zakupki, w domu obiad i ew. przygotowaine go na nastepny dzien, zupka dla małego, jakies pranie, sprzatniecie (mus codziennie, bo młody zasuwa jak torpeda, wiec w dobie grypy musi byc w miarę klar), no i czas dla Oli i Tomka, na zabawę. Potem szybko zaczyna się wieczorny obrzęd, kąpiel Tomka, jedzenie, Oli kolacja, kąpiel ... i jestem tak zjechana, ze zasypiam 20 cm nad poduszką. Ja nie strasze laski, po prostu tak jest, dwójka dzieci z małą różnicą to jest nielekka sprawa, ale za to naprawdę uwierzcie , jest warto! To przejściowy okres, dzieciaki rosną, z czasem będzie lżej, Ola już jest bardziej samodzielna, sama pójdzie do wc, sama sie rozbierze, zrobi co trzeba, wytrze co trzeba, spuści wodę, ubierze, wymyje rączki, my tylko zerkamy czy aby na pewno robi wszystko;) no i zapalamy i gasimy jej w kibelku światło. No z jedzeniem mamy jazdy. W przedszkolu samodzilna, a w domu przy Tomku domaga się, by jej pomagać. Mam nadzieję, ze to też jej minie, chociaż ni ezawsze tak jest, bo czasem sama łapie się za lychę, widelec, czy kanapkę i wsuwa. Także może fizycznie czlowiek ma zasuw, ale ... pomyśleć, ze kiedyś ludzie mieli dzieci rok po roku ... i radzili sobie:) My też musimy.
  14. Jeny, Suzinko:) miało być:) pomyślałam o Pauli:)
  15. Iwonko - gratuluję!!! Ale jakoś mi umknęła informacja o twoim drugim cudzie w brzuniu:) Gratuluję raz jeszcze!!:) Paula - dobre:)
×